03. Tadeusz z basenu

03. Tadeusz z basenu

Minęły dwa następne tygodnie, przyszedł 18 luty, ostatnia sobota karnawału. Tadeusz zaproponował spotkanie po basenie, natychmiast się zgodziłam. Całkowicie zapomniałam, że jest to ostatnia sobota karnawału w tym roku, to też nie przypuszczałam, że będzie to „taka zabawa”. Można powiedzieć, że zaczęło się „normalnie’ to znaczy zaraz po 9-tej, kiedy wyszliśmy z basenu przyjechaliśmy do niego do domu, jak to się mówi, „na dzień dobry” Tadeusz zrobił po dość mocnym drinku. Ja byłam naczczo, to też od razu zaczęło mi się kręcić w głowie, ale też byłam mocno rozluźniona, kiedy szliśmy do łóżka.

Tym razem Tadeusz dął mi znać, abym się wypięła tyłem. Lubię tą pozycję, to też bez problemów wypięłam w jego kierunku pupę. Po chwili był już we mnie, a ja od samego początku jęczałam w bardzo mocnym podnieceniu. W tej pozycji szczególnie mocno czuję napór na moje „baloniki” to też jęczałam bardzo głośno. Ale w pewnym momencie usłyszałam – połóż się płasko, rozsuń pośladki. Po chwili poczułam, jak się jego prącie wdziera w moja brązową dziurkę. Był śliski, ale tylko na początku, później pupa stawiała dość duży opór, on go jednak ciężarem swojego ciała natychmiast pokonał, był we mnie całkowicie. Był podparty nade mną na tych swoich potężnych ramionach, natomiast biodra unosił systematycznie, wsuwając się we mnie aż do końca, aż wypełnił mnie swoimi sokami. Leżałam dłuższą chwilę, za nim miałam siłę się podnieść i iść do łazienki. Można powiedzieć, że już tradycyjnie zasiedliśmy do śniadania, a po śniadaniu Tadeusz zaproponował, że zrobi mi masaż, jednocześnie nakrzemowując moje ciało. Przystałam na te propozycję bez zastrzeżeń, przeszłam do pokoiku, gdzie był naszykowany stolik nakryty ręcznikiem, położyłam się najpierw na brzuchu, a kiedy usłyszałam – odwróć się, odwróciłam. Tadeusz, również jakby tradycyjnie zaczął od masowania nóg, rąk, brzucha, klatki piersiowej, po czym skupił się na piersiach. Za radą masażysty Andrzeja łykam systematycznie zalecony preparat i muszę przyznać, sprawdza się, piersi zrobiły się jędrniejsze. To też teraz, kiedy je Tadeusz zaczął pieścić zrobiły się prawie twarde, nie mówiąc już o brodawkach, które powiększone mówiły wszystko. Pieszcząc mi je palcami, w pewnym momencie zaczął pieścić ustami, lekko je przygryzając. Ja już byłam cała mocno podniecona. On to zauważył, zaraz też przesunął palec na łechtaczkę. Jęczałam coraz głośniej, a on coraz intensywniej ja dotykał. Czując, ze jest już bardzo duża wręcz ją gnieść, a ja jęczałam coraz głośniej. Aż przyszedł oczekiwany przeze mnie moment, kiedy on zaczął zsuwać swoje spodenki, a ja uniosłam nogi do góry, szeroko je rozsuwając. Po chwili miałam go w sobie. Miałam i czułam, jak mnie wypełnia, jak od samego początku chodzą mi skurcze po brzuchu. Jęczałam coraz głośniej, aż przyszedł moment, w którym zatkałam usta dłonią, aby nie krzyczeć, on się spuszczał, a ja czułam bardzo mocny orgazm. Tadeusz poszedł się umyć, a ja jeszcze długo leżałam, czując, jak we mnie wszystko wibruje. Po chwili przyszedł, podął mi szklaneczkę z drinkiem, ja usiadłam na brzegu stołu, stuknęliśmy się, właściwie nic nie mówiąc, po czym usłyszałam – Basiu, Twoja Cipka mówi, że lubisz różne zabawy, może masz dzisiaj chęć na niewielką zabawę. Po pierwsze – byłam lekko podpita, przecież wypiłam dużego drinka na czczo, później drugiego, teraz poprawiłam, po drugie – byłam jeszcze mocno podniecona po zbliżeniu, to też praktycznie nie zastanawiając się krzyknęłam – taaak. Usłyszałam – to się nie ruszaj. Tadeusz wrócił za chwilę ze stołeczkiem, po czym wyjął z przyniesionego ręcznika klasyczny stożkowy korek analny, jak się później okazało miał on 16cm długości i 5cm średnicy w najszerszym miejscu. Postawił go na stołeczku, prysnął jakimś białym płynem, usłyszałam – wsadź go sobie w dupcie. Spojrzałam, ale rozsunęłam nogi, rozsunęłam pośladki, zaczęłam na nim siadać. Wówczas nastąpiło coś, czego nie przewidziałam. Tadeusz podszedł do mnie od przodu, w ręku trzymał, jak się okazało dość dużych rozmiarów wibrator, ukształtowany w „długą łezkę” i czubkiem zaczął dotykać łechtaczki. Ja jeszcze „nie ostygłam” po naszym zbliżeniu, to też od razu zaczęłam jęczeć, ale jednocześnie ruszać biodrami to w jedną, to w drugą stronę. Te jego „zabiegi” powodowały, że ponownie się podniecałam, Wówczas przez to pochłaniałam całkowicie ten stożek. Nawet sama zdziwiłam się, kiedy po kilku jeszcze dodatkowych pchnięciach miałam go już całego w sobie. Uniosłam się, Tadeusz jeszcze „sprawdził”, czy mam go dobrze w sobie, po czym usłyszałam – to są majteczki dla Ciebie, załóż je. Spojrzałam, były to klasyczne majteczki lateksowe z jedną różnicą. Tam, gdzie normalnie jest „gumka”, była gumka, ale zakończona dziurkami. Tadeusz ściągnął te dziurki, po czym przełożył przez nie oczko od miniaturowej kłódeczki. Spojrzałam i usłyszałam – dzisiaj jest ostatnia sobota karnawału, wieczorem idziemy się bawić, przecież będzie Ci miło z taka wkładką. Nie powiedziałam nic, tylko objęłam go ramionami i bardzo długo całowałam. Po chwili ubrałam się i wróciłam do domu, była zaledwie godzina 12-ta, do 20-tej dużo czasu. To też najpierw umyłam się, później zaczęłam robić różne rzeczy w domu. Ale co usiadłam, to czułam ten koreczek w sobie. Przed 20-ta przyjechał Tadeusz, poszliśmy do klubu, gdzie grał znany mi zespół, ale przede wszystkim można było potańczyć w kółku. Zespół grał, ja tańczyłam, nawet nie wiem kiedy minęła godzina 2-ga, był czas wracać do domu. Gdy tylko wróciliśmy, od razu zaczęliśmy się rozbierać, a gdy tylko Tadeusz stanął przede mną, od razu zajęłam się jego prąciem. Położył się na łóżku, a ja z dużą namiętnością zaczęłam pieścić go, aż poczułam, że jest już odpowiednio sztywny. On to też poczuł, poprosił, abym się wyprostowała, odpiął mi kłódeczkę, pomógł zdjąć te majteczki, a za chwilę leżałam, z rozłożonymi nogami, czekając, kiedy we mnie wejdzie. Nie czekałam długo, po chwili już go miałam w sobie, a zaraz też zaczęłam mocno krzyczeć. Przecież w pupie nadal siedział ten stożek To też co mocniej się wsuwał, to ja głośniej jęczałam. Czułam to bardzo mocno, stożek miał swój profil, kiedy jego prącie przesuwało się w głąb, ja czułam, narastające mojej pochwy, aż trochę „popuszczało”. Kiedy mijał swoja najgrubszą część. I tak aż za razem, aż do kńca, aż do momentu, kiedy się we mnie spuścił. O dziwo, pomimo tego „ucisku” ja się mocno podnieciłam, aż do dość mocnego orgazmu. Przez chwilę jeszcze tkwił we mnie, po czym usłyszałam – nie ruszaj się. Wysunął się, po chwili wysunął na środek pokoiku stołeczek, na którym wbijałam w siebie ten stożek, spojrzałam, pokazał, abym się odwróciła. Na szczęście bardzo delikatnie wysunął go ze mnie, ale za chwile usłyszałam – Pupę masz rozluźnioną, ten koreczek jest Twój. Spojrzałam, a na nim stoi wcale nie małych rozmiarów długi korek analny. Nawet nie próbowałam dyskutować, rozsunęłam pośladki nin zaczęłam go w siebie wpuszczać. Powtórzyła się ta sama sytuacja, co rano, Tadeusz stanął przede mną, trzymając w ręku ten wibrator, którym mnie „drażnił”, zaczął robić to samo. Ja „tańczyłam” to w przód, to w tył, a on tylko przesuwał czubek tego wibratora po łechtaczce. Jęczałam, na szczęście był dość śliski, wsunął się we mnie praktycznie cały. Jak go później pomierzyłam, miał 24cm długości i 3cm średnicy. Kiedy już miałam go prawie całego w sobie usłyszałam – unieś się, wówczas Tadeusz wsunął w pochwę czubek tego wibratora, po czym położywszy mi ręce na ramionach usłyszałam – siadaj. Kiedy usiadłam, miałam te obie „zabawki” w sobie. Tadeusz, stojąc przede mną przesunął mi swoim prąciem po ustach, mówiąc – ostatnia sobota karnawału już się skończyła. Możesz iść do domu. Podał mi te same lateksowe majteczki, tyle tylko, że nie zamykał ich kłódeczką, a związał końcówki, pomógł mi się ubrać, zadzwonił po taksówkę. W domu od razu poszłam do łazienki wyjęłam ten wibrator, miał on 20cm długości i prawie 3cm średnicy w najszerszym miejscu. Wyjęłam też korek z pupy, umyłam się, położyłam się do łóżka. Dochodziła 4-ta nad ranem. Nawet nie wiem, kiedy usnęłam, ale spałam prawie do 12-tej. Kiedy się obudziłam, zaczęłam się zastanawiać, jak będzie wyglądało nasze następne spotkanie. Jeżeli takie będzie, a ja będę miała czas, to je opiszę. 20 luty 2012r Baśka

Scroll to Top