Szkwał
Tafla jeziora poruszała się lekko, zmarszczona lekkim powiewem wiatru. Wieczorna bryza dogasała wraz z ostatnimi barwami zachodniej zorzy. Świat po zachodzie słońca ciemniał, tracił kolory. Na niebie pojawiały się pierwsze gwiazdy. Nie było ich wiele, ich blask niknął w świetle księżyca. Ten, wielki, w kolorze bursztynu, wznosił się złotym kręgiem nad drzewami. Pełnia. Może dlatego …