Cichy wielbiciel

Mieszkam razem z rodzicami na dość okazałym osiedlu na peryferiach miasta. W szkole jestem uważany za jednego ze spokojniejszych i nigdy nie miałem wielu kumpli. Szczerze mówiąc moim jedynym i najlepszym przyjacielem jest dziewczyna co często jest powodem śmiechu i głupich żartów kolegów z klasy. Sylwia (starsza ode mnie o rok) jest córką koleżanki mojej mamy, znamy się od dziecka i zawsze traktowałem ją jak siostrę a okazało się, że jesteśmy tak bratnimi sobie duszami, ze potrafimy przesiedzieć pół nocy i gadać o wszystkim i o niczym. Rodzice, ani Sylwi ani moi nigdy nie mieli nic przeciwko temu, że czasem spędzamy całe noce na obserwowaniu nieba. Chociaż ojciec ostatnio wspomniał pod nosem, że z tych naszych nocnych nasiadówek może się jeszcze coś urodzić. Na szczęście wzbudził tylko pobłażliwy uśmiech mamy.
Można śmiało powiedzieć, że astronomia jest moją i Sylwi wspólną pasją. Mam odrobinę słabszy teleskop niż jej ale mam swój własny pokój, do którego moi rodzice bardzo rzadko zaglądają a jak już któremuś z nich się zdarzy to nigdy nie wchodzą bez pukania a poza tym mieszkam na 12 piętrze i nie ma problemów z drzewami zasłaniającymi niebo. Zazwyczaj siedzimy u mnie a ostatnio zdarza się to bardzo często ze względu na bezchmurne ciepłe noce no i lipcowe Parseidy, wspaniały widok!
Wakacje. Nie ma nic przyjemniejszego niż myśl o tym, że nie trzeba się uczyć, można siedzieć całą noc, gapić się w gwiazdy a potem spać do południa następnego dnia.
Obudziłem się na fotelu, który zawsze rozkładam gdy Sylwia nocuje u mnie. Ona jako dziewczyna, według mojej mamy, ma oczywiście większe prawo do spania na łóżku. Zaczynam się już przyzwyczajać do tego krzywego starego fotela.
Sylwi już nie było a moje łóżko elegancko przez nią zasłane trochę nie pasowało do nieładu panującego w moim pokoju. Często wychodziła zanim się obudziłem. Może ja mam mniej wyczulony słuch na moją mamę krzątającą się od rana w kuchni. Szybka toaleta, kanapki, herbata, telefon!
– Cześć tu Sylwia, wstałeś już ty śpiochu?- Zapytała wesoło- Wcale nie starałam się być cicho dziś rano wychodząc od ciebie a ty spałeś jak zabity.- Powiedziała prawie śmiejąc się.
-No tak ale ja przynajmniej nie zasypiam w połowie nocy kiedy akurat oglądamy coś fajnego- moje riposty zawsze ją bawiły ale dzisiaj czułem, że jest jakaś weselsza niż zwykle.
-Wiesz, chciałam dzisiaj jechać do centrum i kupić sobie jakieś spodnie, pojedziesz ze mną? No chodź, wpadnę po ciebie około czwartej, to papa- wykrzyczała szybko nie czekając na moją odpowiedź i rozłączyła się. Siedziałem jeszcze kilka minut w kuchni i poszedłem do swojego pokoju. Było bardzo ciepło ale przeciąg w mieszkaniu sprawiał, że przyjemnie mi się siedziało przed komputerem. Sprawdziłem pocztę, zerknąłem na jakiś portal w poszukiwaniu ciekawostek w wiadomościach. Miałem ochotę popatrzeć na jakieś zdjęcia z nagimi dziewczynami. Bardzo lubiłem siedząc sam oglądać w internecie rozbierające się dziewczyny. Niektóre uważałem za naprawdę piękne, miałem nawet kilka swoich ulubionych, których zdjęć szukałem po różnych stronach erotycznych.
W rzeczywistości nie miałem nigdy szczęścia do kobiet. Zawsze podobały mi się te, które akurat nigdy na mnie nie spoglądały. Mogłem sobie tylko popatrzeć z daleka jak całują się z moimi kolegami z klasy.
Często przeglądałem erotyczne strony onanizując się. Wystarczało mi to do zaspokojenia swoich potrzeb a nawet mogę powiedzieć, że bardzo to lubiłem i często przedłużałem to opóźniając orgazm aby móc dłużej popatrzeć na zdjęcia lub filmy. Zawsze wynajdywałem sobie jedną dziewczynę, która nie koniecznie była moim ideałem ale akurat najbardziej trafiała w moje chwilowe upodobania lub podniecała mnie pozycja w jakiej się znajdowała a czasem wystarczyło, żeby miała to coś w spojrzeniu co mnie najbardziej elektryzowało.
Teraz siedząc przed komputerem o po śniadaniu miałem ochotę na taką chwilę przyjemności. Mój penis lekko i powoli zaczął się unosić gdy ujrzałem pierwszą dziewczynę, która pieściła swoje duże piersi. Byłem jeszcze w spodniach od piżamy więc odchyliłem je i dotknąłem go, nie był jeszcze gotowy ale wszystko wskazywało na to, że zaraz będzie. Zaczynało mi się robić bardzo przyjemnie w kroczu. Podniecenie napływało do mojego penisa falami ciepła. Szybkie ruchy dłonią w górę i w dół sprawiły, że nie trwało to długo. Nagły dreszcz… skurcz… i wylałem całą przyjemność na swój brzuch. Przez chwilę jeszcze trzymałem mojego nadal sztywnego rycerza, który podrygiwał w ostatnich konwulsjach orgazmu.
Sylwia przyszła pół godziny za wcześnie. Szliśmy piechotą ulicą między drzewami. Było bardzo miło. Miałem ochotę położyć się z nią na trawie i poleniuchować trochę ale musieliśmy iść kupić dla niej spodnie.
Niebieskie jeansy, zwykłe niebieskie jeansy.
-Śliczne prawda?- zapytała wychodząc z przymierzalni- Już dawno chciałam je kupić- zachwycała się Sylwia.
-Bardzo ładne- powiedziałem aby nie psuć jej humoru- kupuj je i uciekajmy już- te spodnie były naprawdę zwykłe, chociaż pasowały na nią jak ulał. Była niewysoką blondynką, nie za szczupła nie za tęga, normalna. Nie miała super figury ale kiedy wyszła z przebieralni, sam nie wiem czemu, mój wzrok zatrzymał się przez chwilę na jej pośladkach. Może to zasługa tych nowych spodni.
Wieczorem Sylwia znów była u mnie miała rozpuszczone włosy i tak jakoś inaczej pachniała. Nowe perfumy? No i nowe niebieskie spodnie. Jak tylko weszła do mojego domu, od razu okręciła się przeglądając w lustrze. Roześmiała się widząc zdziwienie na mojej twarzy.
Gdy oglądaliśmy nocą niebo jej zapach naprawdę na mnie podziałał. Kilka razy musnęła włosami mój policzek. Czułem się trochę zmieszany tą sytuacją. Poszedłem przynieść coś do picia a gdy wchodziłem do pokoju usłyszałem coś bardzo dziwnego.
-Czy ty wiesz, że twoi sąsiedzi mieszkają bardzo blisko?- zapytała z dziwnym uśmiechem na twarzy stojąc przy oknie. Nie wiedziałem co powiedzieć, nie wiedziałem o co jej chodzi. Wtedy zobaczyłem, ze teleskop nie jest skierowany do góry- Tak, wyobraź sobie, że naprzeciwko możesz oglądać ludzi przez okno.
-Chyba podglądać- poprawiłem ją z uśmiechem, rozbawiony jej słowami- Nigdy nie podglądałem ludzi przez teleskop- byłem ciekaw co Sylwia zobaczyła. Muszę przyznać, że tego wieczoru spędziliśmy trochę czasu na zaglądaniu ludziom do okien.
Rano obudziła mnie Sylwia mówiąc, że już wraca do domu i żebym nie spał zbyt długo bo prześpię całe życie. Gdy wyszła leżałem jeszcze przez chwilę i wspominałem wczorajszy wieczór gdy podglądaliśmy ludzi mieszkających w budynku naprzeciwko. Wcześniej nie zwracałem uwagi na to jak Sylwia mnie dotyka i czy w ogóle to robi. Wczoraj za każdym razem gdy złapała mnie za rękę czy spojrzała na mnie przebiegał mnie dziwny dreszcz. Czyżbym zaczynał coś czuć do mojego najlepszego kumpla? Nie! To przez to że było gorąco a ja zawsze myślę tylko o jednym. No i oczywiście te jej nowe spodnie i jej pupa, która tak ładnie w nich wyglądała. Dałem się nabrać na najprostszą sztuczkę. Dziewczyna się trochę wystroiła a ja już padam jej do stóp. Śmiałem się z siebie.
Kilka dni później Sylwia wyjechała nad morze z rodzicami.
Wieczorem siedziałem sam w domu i czekałem tylko, żeby się trochę ściemniło, żebym mógł popatrzeć na jedną panią, która mieszkała w budynku naprzeciwko. Już wcześniej mi się spodobała, miała na pewno ponad 30 lat ale była bardzo ładna i zadbana. Czasem spotykałem ją na ulicy ale nie znałem jej osobiście. Kiedyś, jeszcze przed wakacjami wracałem ze szkoły razem z kolegą, który mieszka w tym samym budynku co ona. Mijaliśmy ją gdy wychodziła z klatki schodowej. Powiedział, że to fajna dupa i chętnie by ją wyruchał, wspomniał, że ma na imię Małgosia.
Małgorzata. Bardzo lubiłem na nią patrzeć. Często chodziła po domu w samej bieliźnie. Były gorące noce i miała pootwierane okna. Doskonała okazja żeby popatrzeć na piękna kobietę. Miała kasztanowe kręcone włosy do ramion, zgrabne nogi i ładne piersi. Bywały takie wieczory kiedy widziałem ją jak się przebiera. Cudowny widok. Patrzyłem jak zahipnotyzowany na jej kształtne piersi. Często dotykałem się patrząc jak kręci pupą krzątając się po swoim domu. Była cudowna.
Pewnego razu nie było jej w domu. Okna były pozamykane, bez świateł wewnątrz. Pomyślałem, że może gdzieś wyjechała. Obudziłem się w środku nocy, poszedłem do toalety a po powrocie ze zdziwieniem spostrzegłem światło w moim ulubionym oknie po drugiej stronie ulicy. Przebudziłem się ma dobre i usiadłem na krześle ustawiając teleskop. Wyglądało na to, że Małgosia wróciła z jakiejś imprezy. Zdjęła buty siedząc na łóżku wzięła pilota i włączyła telewizor, wstała i poszła do łazienki. Postanowiłam, że poczekam aż wyjdzie. Miałem nadzieję, że nie wyjdzie w szlafroku i nie wejdzie od razu pod kołdrę gasząc światło. To co zobaczyłem gdy wróciła, przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Małgorzata szła z łazienki całkiem naga. Usiadła na łóżku, spojrzała na paznokcie u dłoni i położyła na podpierając się łokciami. Tak dobrą widoczność miałem pierwszy raz. Dokładnie widziałem jej piękne piersi. Podsunęła się trochę wyżej i położyła głowę na poduszce. Jedną ręką dotknęła swojej piersi, spojrzała na nią potem na drugą. Zaczęła je głaskać. Po chwili drugą ręką również masowała piersi. Ugniatała je i szczypała palcami sutki, które były już wyraźnie wystające. Leżała tak na łóżku oglądając telewizję i pieszcząc swoje piękne cycuszki a ja trzymałem mocno mojego kutasa w dłoni i nie mogłem oderwać od niej wzroku. W pewnym momencie jedna z jej rąk powędrowała między nogi. Lekko je rozchyliła i zaczęła pieścić swoją cipkę. Tego już nie mogłem wytrzymać. Poczułem tylko jak fala gorąca nieubłaganie i coraz szybciej zbliża się do mojego sterczącego kutasa. Zacząłem go coraz szybciej masować aż w końcu wystrzelił potężnym ładunkiem spermy. Jeden skurcz za drugim wypluwał białe krople gęstego nasienia, które lądowały na moim brzuchu. Byłem w siódmym niebie!
Długo jeszcze wspominałem ten wieczór i bardzo często onanizowałem się tylko przypominając sobie ją leżącą na łóżku i pieszczącą się.

Gdy Sylwia wróciła z wakacji postanowiłem, powiedzieć jej o tym, że bardzo często sam podglądam Małgosię.
Przyjechała do domu wczesnym rankiem więc nie mogłem wyjść jej na powitanie ponieważ o tej porze pogrążałem się jeszcze w głębokim śnie. Nie spieszyłem się ze wstaniem bo wiedziałem, że Sylwia będzie odpoczywać po całonocnej podróży. Myliłem się. W samo południe usłyszałem dzwonek do drzwi. Czy ta dziewczyna nigdy nie jest zmęczona? Wpadła jak burza i od progu zaczęła zasypywać mnie opowiadaniami o tym jak było fajnie nad morzem, jaka wspaniała pogoda, ilu ciekawych ludzi poznała, słońce, plaża, narty wodne… Patrzyłem na nią nie mogąc wyjść z podziwu, że tak bardzo ostatnio się zmieniła. Nawet głos miała jakiś inny, jakby dojrzalszy. Ubrana była w błękitna sukienkę odkrywającą jej kolana. Ramiona też miała odkryte, przyciągające wzrok złotą opalenizną. Jaj skóra była taka świeża, że przez chwilę miałem wrażenie, że muszę jej koniecznie dotknąć. Opowiadała dalej gdy ja w tym czasie nie przerywając jej jadłem śniadanie. Siedziała na taborecie z nogą założoną na nogę ukazując mi równie śliczną jak na ramionach opaleniznę swoich zgrabnych ud.
Zaniemówiła dopiero jak weszliśmy do mojego pokoju. Spojrzała w stronę okna i zobaczyła teleskop wycelowany w budynek po drugiej stronie ulicy.
– Oo!
Podeszła zaciekawiona do teleskopu i z uśmiechem na twarzy spojrzała przez niego
– Ładnie, widzę, że nadal interesujesz się swoją sąsiadką.
Dobrze znała te okna. Czułem, że robię się czerwony. Jak mogłem zapomnieć o przestawieniu teleskopu! Miałem zamiar niedługo powiedzieć jej o tym a teraz wygląda na to, że zostałem przyłapany. Nie wiedziałam co powiedzieć.
– Wiesz, dawno nie patrzyłem przez teleskop, pewnie sam się przekrzywił.
Lepiej by było gdybym nic nie mówił. Swoją wypowiedzią odkryłem tylko jak bardzo byłem zawstydzony tą sytuacją.
– Wyluzuj się, przecież jesteśmy jak bracia.
Sylwia roześmiała się rozładowując trochę moje skrępowanie.
– Może jeszcze mi powiesz, że nie patrzysz na nią gdy jesteś sam.
Powiedziała rozbawiona.
– No kilka razy mi się zdarzyło.
Odparłem z uśmiechem.
Mama właśnie oznajmiła krzycząc z kuchni, że przygotowała nam dzbanek zimnego soku, żebym po niego przyszedł.
Sylwia przyniosła ze sobą aparat cyfrowy, żeby pokazać mi zdjęcia z wakacji. Siedzieliśmy do późnego popołudnia oglądając zdjęcia i rozmawiając o jej wakacjach i o tym jak było mi tutaj nudno bez niej. Dowiedziałem się, że poznała jakiegoś chłopaka, któremu chyba wpadła w oko ale do niczego między mini nie doszło. Powiedziała, że on chciał ją raz pocałować ale nie pozwoliła mu na to, uznała, że są dobrymi znajomymi i nie chce tego psuć. Więcej tego nie próbował. Przyznałem się, że pod jej nieobecność byłem raz sam w kinie i chyba więcej tego nie zrobię bo bardzo brakowało mi tego dzielenia się z nią wrażeniami z filmu i wracania wieczorem z kina piechotą prze park. Bardzo cieszyłem się, że już wróciła.
– Może pójdziemy dzisiaj do kina?
Zapytała nagle.
– Mam ochotę obejrzeć jakiś romantyczny film.
– Dobra, zobaczymy co grają.
Gdy film się zaczął i zgasły światła Sylwia wzięła ode mnie kubełek prażonej kukurydzy, złapała mnie za rękę i przełożyła ją nad swoją głową tak że obejmowałem ją jakby była moją dziewczyną. Spojrzała na mnie badawczo z zagadkowym uśmiechem na twarzy. Odwzajemniłem uśmiech a ona oparła głowę o moje ramię.
– Tęskniłam troszkę za tobą.
Szepnęła mi na ucho a ja lekko przyciągnąłem ją do siebie. Pachniała cudownie a gładkość jej skóry na ramionach przyprawiała mnie o autentyczny zawrót głowy. Nagle uświadomiłem sobie, że była naprawdę piękną kobietą.
Film faktycznie był trochę romantyczny ale nie zachwycający, było o czym gadać w drodze powrotnej. Pomimo gorącego lata wieczór był trochę chłodny i gdy doszliśmy do parku zdecydowałem się, że teraz sam ją obejmę. Gdy to zrobiłem spojrzała na mnie poważnie, zatrzymała się i stanęła przede mną spuszczając na chwilę wzrok. Była nadal w tej cienkiej sukience i miała trochę zmarznięte ramiona. Potarłem je lekko obiema dłońmi. Zastanawiałem się dlaczego mnie tak zatrzymała, byłem pewien, że chce mi coś powiedzieć, skomentować jakoś to nasze dzisiejsze obejmowanie. Staliśmy przez chwilę milcząc.
– Nie robiliśmy tego nigdy wcześniej, to znaczy nie obejmowałeś mnie tak jak dzisiaj.
Zaczęła Sylwia powoli. Patrzyła na mnie jakby zamyślona po czym dodała szybko:
– Wiesz, myślałam o tym jak to by było gdybyśmy wiesz… razem.. rozumiesz? Zdajesz sobie sprawę z tego, że jesteś moim najlepszym przyjacielem i nie wiem czy nie wchodzimy na zbyt cienki lód.
– Rozumiem.
Odparłem krótko. Rany! Ona zaczyna tę samą gadkę co do tego chłopaka z wakacji a przecież ja tylko ją objąłem i to w dodatku ona sama to zaczęła w kinie.
Nagle przysunęła się do mnie bardzo blisko, stanęła na palcach i delikatnie dotknęła swoimi ustami moich. Dotknęła ich i odsunęła na dosłownie kilka milimetrów jakby oczekując na mój ruch. Serce waliło mi jak oszalałe. Powoli pochyliłem głowę i pocałowałem ją. Gdy nasze usta były złączone wysunęła lekko język i dotykała nim moich warg. zrobiłem to samo i nasze języki spotkały się w powolnym tańcu. To był najcudowniejszy pocałunek jakiego w życiu doświadczyłem. Sylwia była taka słodka, taka świeża. Straciłem rachubę czasu ale miałem wrażenie nasz pocałunek trwał kilka minut i gdy wreszcie rozdzieliliśmy się miałem nadzieję, że Sylwia nie będzie nic mówić, że milczeniem zatrzyma jeszcze chwilę tę romantyczną atmosferę. Na szczęście milczała. Objęci ruszyliśmy w stronę jej domu.
Gdy stała już przy drzwiach powiedziała tylko:
– Ufam ci i wiem, że nigdy byś mnie nie skrzywdził, prawda?
– Prawda.
Odpowiedziałem z uśmiechem a ona znikła w drzwiach swojego domu.
Gdy wróciłem do domu mama tylko zapytała jak nam się podobał film. odpowiedziałem, że był fajny i udałem się do swojego pokoju. W mojej głowie kłębiły mi się tysiące myśli. Nie wiedziałem czy nasz dzisiejszy pocałunek ma oznaczać, że jesteśmy już parą, czy teraz będziemy się całować na powitanie. Nie byłem chyba na to gotowy. Co prawda Sylwia zmieniła się i zupełnie inaczej na nią teraz patrzyłem, była śliczna ale nagle zdałem sobie sprawę z tego, że nie oddałbym jej nikomu. Teraz przypomniałem sobie to dziwne uczucie gdy Sylwia opowiadała mi o swoim koledze z wakacji. To była zazdrość i to w zupełności uzasadniona. Ten wieczór był taki niezwykły, że miałem już dość wrażeń. Nawet zapalone światło w oknie u mojej sąsiadki z budynku po drugiej strojnie nie było w stanie mnie zaciekawić więc położyłem się do łóżka długo jeszcze rozmyślając nad tym co się dzisiaj wydarzyło w parku.
Obudziłem się około godziny ósmej rano więc dosyć wcześnie jak na mnie. Od razu poczułem dziwnie przyjemne uczucie między udami, sięgnąłem ręką, tak, mój penis był bardzo już sztywny. Próbowałem sobie szybko przypomnieć czy czasem nie przyśniło mi się nad ranem coś co warte byłoby odświeżania ale niestety miałem pustkę w głowie. Wiedziałem, że od samego rana będę sam w domu więc leniwie ściągnąłem spodnie od piżamy i leżąc odkryty spojrzałem na mojego sterczącego kutasa. Przejechałem delikatnie palcem po całej jego długości, poczułem dreszcz przechodzący przez moje ciało. Ująłem dłonią jądra i bardzo lekko je ścisnąłem. Zareagowały na tę subtelną pieszczotę tak jak się spodziewałem, aż serce mi mocniej zabiło a mój kutas nie mógłby już bardziej się naprężyć. Był jak rakieta gotowa do wystrzelenia w kosmos. Myślami powróciłem do wieczoru gdy widziałem Małgosię pieszczącą swoje ciało. Przez pierwsze kilka chwil myślałem, że to ona będzie bohaterką tej porannej zabawy ale nagle w mojej głowie pojawiła się Sylwia. Nie chciałem teraz o niej myśleć. Nie patrzyłem na nią jako na obiekt o charakterze erotycznym. Wprawdzie jej pośladki w spodniach jeansowych wyglądały tak, że miałoby się ochotę je zjeść. Nawet kilka razy myślałem o tym, jak wyglądałyby w samych majteczkach lub bez nich. Wyobrażałem sobie jakie są okrągłe i gładkie. Hm… tak się rozmarzyłem, że mimo woli masowałem swojego kutasa myśląc o Sylwii i o jej pięknej pupci. Moja dłoń jeździła już od góry do dołu po całej długości. Robiłem to bardzo szybko nie mogąc doczekać się finału. Cały czas oczami wyobraźni widziałem jej dupcię w białych majteczkach, wyobrażałem sobie jak wkładam dłoń pod jej majtki czując gładką skórę pośladków, ściągam z niej bieliznę powoli ukazując wspaniałe kształty, całuję jej pośladki otwartymi ustami, pieszczę je, głaszczę, liżę… Moje ciało nagle wygina się w łuk, bardzo szybko poruszam dłonią masującą rozgrzanego do czerwoności kutasa. W jednej chwili strzelam ładunkiem gęstej spermy na swój brzuch i klatkę piersiową. Mój kutas targany potężnymi skurczami tryska raz za razem kolejną porcją białej, lepkiej substancji. W głowie słyszę dziwny zgiełk, jakby przytłumiony, cudowny, moje ciało przebiegają tysiące zimnych a za razem gorących dreszczy, jedne kłują a inne łagodzą głaszcząc napięte do granic możliwości mięśnie. Teraz miałem ochotę tylko leżeć, leżeć przez kilka minut i nic innego nie robić. Byłem zaskoczony, że udało mi się doprowadzić do takiego niesamowitego orgazmu. To było naprawdę coś i to była zasługa mojej Sylwii i jej pośladków.
Po kilkunastu minutach wstałem, usiadłem przy komputerze. Przez chwilę przebiegła mi przez głowę myśl o oglądaniu nagich dziewczyn w internecie ale zaraz mi przeszło. Poszedłem pod prysznic i postanowiłem, że pójdę spotkać się z Sylwią. Zjadłem i wyszedłem.
Nie wiedziałem co jej powiem na powitanie czy pocałujemy się, czy będzie po staremu. Postanowiłem nie przejmować się tym i po prostu zachowywać się naturalnie, nie udawać.
Sylwia chyba też była trochę skrępowana ale rozmawialiśmy ze sobą normalnie i oboje staraliśmy się nie wracać w rozmowie do wczorajszego wieczoru.
Mieliśmy iść dzisiaj na basen ale obojgu nam się jakoś nie chciało więc jak zwykle poszwendaliśmy się trochę po mieście i wczesnym popołudniem wylądować u mnie domu. Sylwia leżąc na moim łóżku i przeglądając czasopisma astronomiczne w pewnym momencie zapytała:
– Czy myślisz, że moglibyśmy to jeszcze kiedyś powtórzyć? Podobało mi się wczoraj i myślę, że jeśli nie pogadamy o tym to pójdzie to w
niepamięć i nie wiem ile czasu jeszcze będę czekała na powtórkę.
Zatkało mnie. Powiedziała to tak lekko i bez wahania ze swoim rozbawionym wyrazem twarzy jakby to było coś normalnego a nie zaproszenie do pocałunku.
– Wiesz, myślę, że nic się nie stanie jeśli to zrobimy jeszcze raz.
Sam też chciałem to powtórzyć
– A tobie się podobało?
Zapytała.
– Musze ci powiedzieć, że to był najwspanialszy pocałunek jaki mi się zdarzył i bardzo się cieszę, że zrobiliśmy to wczoraj w parku. Chyba dojrzeliśmy trochę i ze zwykłych przyjaciół staliśmy się dla siebie kimś więcej i to mi się bardzo podoba.
– Mi tez się to podoba
Sylwia wstała i podeszła do mnie. Siedziałem przy biurku na obrotowym krześle na kółkach, które miało opuszczone siedzisko na sam dół tak, że gdy Sylwia uklęknęła przy mnie, miała twarz na wysokości mojej. Ująłem jej buzię w dłonie i pocałowałem ja najczulej jak potrafiłem. Nasze języki spotkały się w szalonym tańcu a ja czułem, ze napięcie między nami rośnie z każdą sekundą. Moje dłonie z policzków zjechały na jej szyję i ramiona, objąłem ją i przytuliłem mocno do siebie. Otwartymi dłońmi przyciskałem lekko jej plecy w moim kierunku. Aż w końcu odważyłem się zjechać jeszcze niżej tak aby dotknąć jej pośladków. Sylwia nie wyrażała sprzeciwu i nawet miałem wrażenie, że lekko wypięła pupcię gdy jej dotknąłem Gdy nasze usta rozdzieliły się, spojrzeliśmy na siebie. Sylwia uśmiechała się do mnie zalotnie. Była przepiękna gdy tak błyszczały jej oczy. W tej chwili byłem w niej bezgranicznie zakochany. Zrobiłbym dla niej wszystko.
– Długo jeszcze nikogo nie będzie u ciebie w domu?
Zapytała z uśmiechem.
– Do wieczora.
Odpowiedziałem również uśmiechając się do niej.
Spojrzenie Sylwii i ten zalotny uśmieszek mówił sam za siebie i elektryzował mnie tak, że było mi gorąco na samą myśl o tym, że stanie się coś niezwykłego dzisiaj.
– Powiedz mi
Zaczęła
– Często gdy jesteś sam patrzysz na nią? Na swoją sąsiadkę z budynku na przeciwko?
Jej pytanie totalnie wybiło mnie z rytmu. Jak mogła teraz mnie o to pytać! Przecież byliśmy tutaj my, sami, dla siebie. Kogo by teraz obchodził ktoś trzeci.
– No odpowiedz. Przecież mi chyba możesz powiedzieć.
Ponaglała mnie Sylwia.
– No czasem na nią patrzę, ale nie rozumiem czemu teraz o to pytasz.
Miałem nadzieję, że uzyskam jakieś sensowne wyjaśnienie z jej strony.
– Wiem, że to może ci się wydać trochę dziwne ale jestem bardzo ciekawa czy robiłeś to kiedyś sam, patrząc na nią. Czy dotykałeś się.
Nagle zrobiło mi się gorąco i czułem, że robię się czerwony na twarzy ale mimo tego postanowiłem odpowiedzieć na jej pytanie. Przecież już wcześniej chciałem powiedzieć że podglądam Małgosię dosyć często. Może nie chciałem jej opowiadać o moich samotnych erotycznych zabawach ale zwróciłem uwagę, że gdy mnie o to zapytała mój członek zareagował niemal natychmiastową erekcją.
– Tak, onanizuję się i to dosyć często ale nie tylko z powodu sąsiadki z naprzeciwka. Jestem młodym chłopakiem i potrzebuję tego. Myślę, że to rozumiesz?
Pomyślałem, że takie rzeczowe gadanie trochę mnie rozgrzeszy.
– Ale ja to doskonale rozumiem.
Powiedziała Sylwia
– Jestem tylko ciekawa jak to jest u was, u chłopców. No bo wiesz, ja też czasem to robię sama i po prostu bardzo chciałabym wiedzieć jak ty to robisz. Co wtedy myślisz i jak to odczuwasz.
Nigdy w życiu nie spodziewałbym się, że będę z nią rozmawiał na ten temat ale czułem, że ta rozmowa coraz bardziej mi się podoba, coraz bardziej mnie podnieca.
– Sylwia, czy ty chcesz, żebym opowiedział ci jak ja to robię?
Zapytałem wprost.
– No może nie koniecznie opowiedział. Chciałabym, żebyś mi pokazał.
Byłem równie zszokowany jak podniecony jej słowami. Perspektywa takiej zabawy była dla mnie niesamowicie ekscytująca. Tym bardziej, że zawsze mogłem ją poprosić o to by odwdzięczyła się takim samym pokazem. Już miałem się zgodzić gdy powiedziała:
– Rozumiem, że możesz troszkę krępować swojej nagości więc postanowiłam, że pierwsza zacznę.
To mówiąc zaczęła rozpinać swoją bluzkę. Patrzyłem na nią jak zaczarowany. Gdy rozpięła ostatni guzik i pokazała mi swoje piersi schowane pod śnieżnobiałym koronkowym stanikiem powiedziała:
– Ok, teraz ty, rozepnij swój rozporek.
Patrzyła na wybrzuszenie w moich spodniach gdy rozpinałem rozporek a w jej oczach ujrzałem prawdziwe podniecenie w momencie kiedy mój kutas wyskoczył z rozpiętych spodni okryty jeszcze luźnymi bokserkami.
– Teraz twoja kolej.
Powiedziałem lekko drżącym głosem.
Nic nie mówiąc zdjęła bluzkę i sprawnym ruchem jednej ręki rozpięła zamek stanika na plecach. Moje serce waliło jak oszalałe. Sylwia trzymała jeszcze przez chwilę dłońmi rozpięty już stanik. Spojrzała mi prosto w oczy i wolnym ruchem odłożyła stanik na bok pokazując mi swoje śliczne piersi.
Gapiłem się na nie jak wariat i chyba nie przestałbym się tak gapić gdyby nie to, że teraz była moja kolej pokazania co ukrywam pod bokserkami. A było co pokazać, mój kutas był wielki i twardy z podniecenia. Gdy go pokazałem usłyszałem westchnienie, które chyba wyrwało z ust Sylwii mimowolnie. Oddychała już dosyć szybko i jej słowa brzmiały trochę jak rozkazy wydawane w pośpiechu ale wiedziałem, że jest bardzo podniecona widokiem mojego kutasa i to mi się bardzo podobało.
– Pokaż mi jak go masujesz.
Powiedziała Sylwia
– Chcę zobaczyć twoje podniecenie.
Słysząc to wziąłem mojego sztywnego kutasa do ręki i zacząłem go lekko głaskać. Po chwili głaskałem już moje jądra by zaraz znów wrócić do sterczącego penisa.
Było mi bardzo niewygodnie siedzieć tak z rozpiętymi spodniami, które uwierały mnie za każdym ruchem. Postanowiłem je zdjąć razem z bokserkami. Gdy wstałem by pozbyć się na dobre niewygodnej garderoby spojrzałem na moją Sylwię klęczącą przede mną, z nagimi piersiami i twarzą skierowaną w stronę mojego kutasa. Przysunąłem biodra lekko do niej a ona zbliżyła twarz do mojego krocza. Bardzo delikatnie potarła twarzą, najpierw jednym policzkiem potem ustami a następnie drugim policzkiem po moim twardym fiucie po czym popychając lekko obiema rękami moje biodra kazała mi usiąść na swoim miejscu. Położyłem ręce na oparciach krzesła i usiadłem z lekko rozchylonymi nogami pokazując jej mojego kutasa w całej okazałości. Sylwia patrzyła na niego dotykając swoich piersi. Jej sutki były wyraźnie twarde i sterczące, szczypała je lekko i ugniatała. To były najpiękniejsze cycuszki jakie widziałem, były całkiem duże ale nie obwisłe tylko lekko sterczące zalotnie ku górze. Patrząc na to jak pieści swoje piękne piersi znów zacząłem masować mojego kutasa lecz w pewnym momencie Sylwia złapała mnie za rękę i odciągnęła ją na bok. Włożyła sobie palec wskazujący do buzi a drugą dłonią złapała mojego sztywnego fiuta. Wyjęła palec z ust i śliną, która była na jej palcu zwilżyła czubek mojego kutasa. Ściągnęła napletek i patrzyła przez chwilę na nabrzmiałą główkę mojego penisa. Co jakiś czas śliniła palec i ją nim zwilżała co doprowadzało mnie do szaleństwa. Ocierała moim kutasem o swoje sterczące sutki masowała go, śliniła i pocierała, oddychałem bardzo szybko i chyba co jakiś czas wydawałem z siebie nieartykułowane dźwięki aż nadszedł ten moment gdy było już za późno, zdążyłem tylko powiedzieć, że już zaraz będzie po wszystkim…
Błogi skurcz przeszedł mnie od samego dołu kręgosłupa aż pod potylicę i gorący dreszcz przebiegł od podbrzusza do sutków gdy mój kutas wypluwał duże krople gęstej lepkiej spermy na gładkie piersi Sylwii, która poruszała fiutem w rytm jego spazmów drugą ręką próbując zatrzymać na sobie jak najwięcej spermy rozcierając ją po swoich sterczącym z podniecenia sutkach.
Czułem się jak w niebie.

Scroll to Top