Erotyczna sesja zdjęciowa

No więc jak, zgadzasz się? – zapytała Dorota.
– Sam nie wiem…. trochę to dziwne, nie uważasz?
– Dlaczego? Chcę po prostu, byś pstryknął mi kilka erotycznych fotek, nic więcej. Oczywiście odwdzięczę ci się…. Możesz się sam domyśleć w jaki sposób….
– No tak, ale po co ci one?
– To już moja sprawa. Więc jak? Umowa stoi?
– Ok. Będę o piątej, tak jak chciałaś.

W ten oto sposób umówiłem się na rozbieraną sesję z Dorotą. Punkt piąta uzbrojony w aparat stanąłem pod drzwiami jej mieszkania i zadzwoniłem. Otworzyła ubrana w przewiewny szlafroczek i uśmiechnęła się na mój widok:
– Wejdź.
Wszedłem do środka i rozejrzałem się po mieszkaniu. Byłem ciekaw, gdzie będziemy pstrykać zdjęcia.
– Idź do dużego pokoju. – powiedziała – Ja tam za chwilę przyjdę. Napijesz się czegoś?
– Może kawy.
– Ok, zaraz przyniosę.
Poszedłem do pokoju i usiadłem w fotelu. Wyjąłem aparat, włączyłem i sprawdziłem, czy działa (głupio by było, gdyby w takiej chwili odmówił posłuszeństwa). Wszystko było w porządku, więc wyłączyłem go i położyłem przygotowany na stoliku. Po chwili weszła Dorota z kawą i widząc leżący aparat uśmiechnęła się do mnie znacząco. Postawiła kawę na stoliku i powiedziała:
– Skoro ty już przygotowałeś aparaturę, to poczekaj chwilkę – pójdę po swoją.
Wyszła i po chwili wróciła niosąc w ręku kilka rzeczy – jakieś dwa wibratory, kulki na sznurku i żel. Położyła to obok aparatu i usiadła na drugim fotelu. Zdziwiony zapytałem:
– Będziesz tego używać?
– Jasne – w końcu miała być to sesja erotyczna. Gdyby to miało być tylko kilka rozebranych fotek, to sama mogłabym je sobie pstryknąć. A co – peszy cię to?
– Nie, tylko pierwszy raz będę miał okazję zobaczyć na żywo jak kobieta robi sobie dobrze wibratorem. Wcześniej to widziałem takie rzeczy tylko na filmach porno.
– Hmmmm…. to znaczy ten wibrator to włożę sobie tylko na chwilę, żeby pstryknąć zdjęcie. Ale jak chcesz po skończonej sesji mogę zrobić solówkę tylko dla ciebie.
To powiedziawszy uśmiechnęła się szelmowsko. Przyznam, że na te słowa aż oczy mi się zaświeciły. Chyba nie ma na świecie faceta, który by nie chciał zobaczyć swojej atrakcyjnej koleżanki, która masturbuje się specjalnie dla niego. Przytaknąłem więc czym prędzej, jakby w obawie że się rozmyśli:
– Pewnie że chcę! Który facet by nie chciał.
– No to nie ma sprawy. Wypij kawę to zaczniemy.
Piłem kawę zerkając co chwila na Dorotę, a właściwie na jej ponętne kształty przebijające spod szlafroczka. Dorota zdawała sobie z tego doskonale sprawę, bo uśmiechała się do mnie znacząco, jakby chciała powiedzieć „cierpliwości, już niedługo obejrzysz mnie całą ze szczegółami”. Dopiłem więc czym prędzej kawę i zaczęliśmy sesję.
Nawet nie musiałem mówić, jak ma się ustawić, czy w którą stronę patrzeć. Dorota wiedziała dokładnie czego chce – przybierała określoną pozę i dawała znać, by właśnie wtedy zrobić jej zdjęcie. Najpierw Poflirtuj ze mną… ze szlafroczkiem – rozpięła go i powoli zaczęła zdejmować, dając w międzyczasie znaki bym robił zdjęcia. Patrzyłem jak spod szlafroczka odsłania się jej pięknie, opalone i gładkie ciało. Po raz pierwszy miałem okazję zobaczyć moją koleżankę nagą, gdyż wkrótce całkowicie pozbyła się swojego nakrycia i zaczęła pozować w różnych, wymyślonych przez siebie pozycjach. Najpierw na fotelu – a to prezentując swoją ładnie wygoloną szparkę, a to wypinając swoją zgrabną pupcię w moją stronę. Miała wszystko dokładnie zaplanowane, a jej pozy były niczym zdjęcia erotyczne w magazynach dla panów. Po skończonym pozowaniu na fotelu przenieśliśmy się na tapczan. Tam także pokazała co potrafi, prezentując się z każdej strony i najróżniejszych pozycjach. I gdy już myślałem, że pokazała wszystko co mogłem zobaczyć, zaczęło się najfajniejsze. Wzięła ze stołu żel i dokładnie wysmarowała sobie całe krocze. Już po chwili mogłem zobaczyć, ile paluszków mieści się w jej cipce (włożyła cztery), oraz jak wkłada środkowy paluszek do swojej pupki. Oczywiście cały czas pstrykałem zdjęcia, by to wszystko uwiecznić. Gdy skończyła zabawę paluszkami, przyszła kolej na zabawki. Najpierw mały wibratorek w cipce, a później w pupce. Potem duży wibrator w cipce bez wyjmowania tego małego z pupki. Następnie kulki w obu dziurkach, a później już wszystkie możliwe kombinacje!!! Trzeba przyznać, że czegoś takiego jeszcze w życiu nie widziałem. Mój kutas stwardniał od momentu zabawy z paluszkami i trwał w takiej niewygodnej pozycji pod spodniami cały czas. Najciekawsze, że Dorota zdawała sobie z tego doskonale sprawę i przez cały czas uśmiechała się do mnie prowokująco. Miałem wrażenie, jakby ten pokaz był specjalnie po to, by mnie podniecić do granic wytrzymałości. Jakby tego było mało, miałem jeszcze obiecaną solówkę z wibratorem. Na potwierdzenie tych słów usłyszałem Dorotę:
– To co? Chcesz zobaczyć, jak zabawiam się sama ze sobą?
– Tak, ale nie wiem, czy to wytrzymam. Już i tak jestem strasznie podniecony.
– Hmmmm… super! Zrobisz coś dla mnie? Chcę także zobaczyć jak się masturbujesz.
– Eeee… to znaczy?
– Zwyczajnie – ty masturbujesz się przede mną, a ja przed tobą. Uczciwa wymiana. Oczywiście żebyś nie był poszkodowany, zrobię ci jeszcze później dobrze sama – w końcu coś ci obiecałam za tą sesję. Ale na razie chciałabym zobaczyć, jak sobie trzepiesz kutasa. Zgoda?
– Zgoda – powiedziałem. W sumie zgodziłbym się na cokolwiek, byle tylko ulżyć sobie jak najszybciej.
Dorota usiadła na kanapie i rozłożyła nogi zapewniając mi w ten sposób doskonały widok. Wzięła obydwa wibratory i wkładając ten mniejszy do pupki, drugim zaczęła powoli zadowalać swoją cipkę. Czym prędzej ściągnąłem spodnie i mój kutas wyskoczył jak na sprężynie. Dorota uśmiechnęła się na ten widok i przyspieszyła swoją zabawę. Mogłem obserwować jak delikatnie jedną ręką porusza wibratorkiem w pupie, zaś drugą energicznie wkłada i wyjmuje wibrator ze swojej cipki. To było przedstawienie jak się patrzy. Zacząłem walić konia. Dorota postękiwała cichutko, a ja stałem przed nią i trzepałem sobie kutasa. Niestety jak można się było spodziewać, już po chwili poczułem, że mój koniec jest bliski. Zorientowała się także Dorota i powiedziała:
– No dalej, dawaj! Zrób to dla mnie, nie krępuj się. Chcę poczuć na sobie twoją śmietankę.
Nie mówiąc nic podszedłem więc bliżej i po chwili strumień mojej spermy ochlapał jej brzuch i piersi. Dorota ani na chwilę nie przerwała swojej zabawy, a ja wyciskając ostatnie kropelki z mojego kutasa mogłem zobaczyć, jak i ona powoli zbliża się do orgazmu. Jeszcze chwila i miałem okazję obejrzeć, jak z okrzykiem na ustach „Taaaak!” jej ciało wygina się w łuk i nieruchomieje. Trwało to dłuższą chwilę, po czym Dorota opadła na tapczan. Spojrzała na mnie i powiedziała:
– Ufff…. Uwielbiam podwójną penetrację. Odsapnijmy trochę, a ja zaraz się tobą zajmę.
Usiedliśmy naprzeciw siebie – ona na kanapie, ja na fotelu. Dorota nie przewidywała najwidoczniej już żadnych atrakcji dla siebie, gdyż ubrała się z powrotem w szlafrok. Ja siedziałem bez spodni odpoczywając i czekając na to co się dalej stanie. Nie musiałem czekać długo – po kilku minutach Dorota wstała i podeszła do mojego fotela. Klęknąwszy naprzeciw mnie wzięła mojego sflaczałego penisa do ręki i włożyła do ust. Zaczęła go delikatnie ssać i pieścić jego główkę. Trzeba przyznać, że robiła to wyśmienicie. Z każdym jej ruchem czułem, jak mój penis powoli staje się coraz większy. Dorota nieprzerwanie pracowała ustami, starając się doprowadzić go do stanu pełnej gotowości. Gdy po kilku dłuższych chwilach był już gotów, Dorota wyjęła go z ust i spojrzała na mnie. Zacisnęła swoją rękę na moim kutasie i zaczęła nią rytmicznie poruszać w górę i w dół. Cały czas obserwując moje reakcje zaczęła przyspieszać swoje ruchy. Trzepała mi kutasa, a ja cicho pojękiwałem. Moje pomruki zadowolenia najwyraźniej ją bawiły, gdyż jeszcze szybciej poruszała ręką, jakby chciała zwalić mi konia w ciągu kilku sekund. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Poczułem jak zbliżam się do końca i znacząco spojrzałem na Dorotę. Domyśliła się o co mi chodzi – w ostatnim momencie przestała i włożyła mojego kutasa do ust. Poczułem jej ciepłe wargi i w tym samym momencie wystrzeliłem. Dorota przytrzymała go w swoich ustach, nie pozwalając by ani jedna kropelka nie wypłynęła na zewnątrz. Na koniec jeszcze delikatnie wylizała główkę i tak oto zakończyła na dziś swoje erotyczne zachcianki.
Odpocząłem chwilkę i ubrałem się. Umówiliśmy się na odbiór i obejrzenie zdjęć za dwa dni, po czym pożegnaliśmy się i wyszedłem. Byłem bardzo ciekaw jak wyszły i zastanawiałem się tylko, czy dam radę opanować swoje podniecenie podczas ich oglądania. W końcu co innego jakieś tam zdjęcia erotyczne, a co innego koleżanka, którą się widziało „w akcji”…

Scroll to Top