Fantazje wieśniaczki

Nadszedł kolejny wieczór, gdy po oporządzeniu gadziny chciałam jak najprędzej położyć się spać. Miałam jeszcze trochę roboty przy ogarnianiu chałupy ,ale myślami byłam w swoim łóżku otulona pierzyną z gęsimi piórami,które sama skubałam popychając ploty z tutejszymi dziołszkami .Siadałyśmy tak często i obdzierając pierze marzyłyśmy razem o tutejszych chłopkach i o igraszkach jakich mogłybyśmy się z nimi dopuścić . Dziołszki pociekły do domu a ja z podniecenia całą noc nie mogłam zmrużyć oka. Na samą myśl, że jakiś Staszek czy Zdzisiek kiedyś zagości w moim ciele dostawałam dreszczy . By ożywić i wzmocnić te swoje wyobrażenia zaczęłam się zabawiać swoim najwstydliwszym punktem swojego ciała .który ukrywałam przed chłopkami. Dopiero po potrojonej porcji dreszczy,które przyniosły mi ukojenie udało mi sie zasnąć. Chyba miałam nieprzyzwoite sny bo wstałam w południe i byłam dość zadowolona. Potem wyszłam za stodołę paść gęsi. Z daleka ujrzałam układającego siano Staszka.Moje myśli od razu przeniosły się na kopkę siana ułożoną przez Staszka na której grzeszyliśmy w blasku słońca…Staszek uśmiechnął się do nie i pomachał mi grabiami.Czułam,że wie o czym myślę i z rumieńcami na polikach uciekłam do domu.Wieczorem poszłam wydoić krowę. Wzięłam taboret i wiadro i pognałam w okolice obory . Mućka czekała.Zaczęłam ciągnąc ją za cycki zastanawiając się czy penisa Staszka czułabym podobnie w dłoni…A może Staszek ma ogromny narząd? Ciekawe czy zmieściłabym go w ręce? Potem skupiłam sie na mleku wyciekającym z cycków i zastanawiałam się ile męskiego nektaru wydobyć mógłby z siebie taki Staszek …i chyba przywołałam tymi swoimi myślami Staszka. Bo nagle usłyszałam znajomy głos .Odwróciłam się i ujrzałam najwyraźniej zachwyconego widokiem dziewicy dojącej krowę…Staszek cierpliwie czekał aż dokończę robotę . Gdy wiadro było pełne poszłam przecedzić mleko i wpędzić gęsi ,któe pasły się za stodołą. Staszek mi towarzyszył. Gdy dotarliśmy do łąki na której pasły się gęsi Staszek zaczął mnie całować.Położył mnie na oroszonej trawie i zaczął molestować moje udo . Potem jego palec zagłębił się w moim skarbie. Na początku się wstydziłam ale skoro i tak zdążył już zobaczyć i namacać mój kobiecy wdzięk ,to po co miałam uciekać…Leżałam tak na trawie ,gdy Staszek spuścił spodnie i wtargnął we mnie . Na początku musiałam się przez chwile oswoić z intruzem ,który znalazł sie w moim ciele . Co chwila penis Staszkowi uciekał bo bidny wpadał w poślizg na mokrej od rosy trawie. Ale dobrnęliśmy do końca . Potem zadowolona ze zrzucenia wianka poszłam wpędzić gęsi i pozbierać jaja. I tej nocy nie spałam myśląc o tym co zrobił mi Staszek. Teraz wymykam sie w nocy z domu i spotykam sie ze Staszkiem koło stawu…

Scroll to Top