Gwałt w domowym zaciszu

Kiedy do twojego domu przychodzi na oko dwudziestoletnia agentka ubezpieczeniowa, a twoja żona akurat jest w pracy, to po prostu nie ma takie siły, żeby nie skorzystać z takiej okazji. Przynajmniej w sytuacji, gdy twój fiut jest bardzo nadpobudliwy i nie przepuści żadnej fajnej laseczce. Młoda szczuplutka blondynka z różowymi ustami mówiła coś tam o filarach i pakietach ubezpieczeń, a ja skupiałem się tylko na jej niewielkich, ale krągłych piersiach, które uwydatniała obcisła czarna kiecka. Pod pretekstem wyjścia do toalety przekręciłem zamek w drzwiach i postanowiłem iść na całość.

W pewnym momencie po prostu ją pocałowałem, przerywając nudną gadkę, a ona bez słów odwzajemniła namiętny ruch mojego języka. Kutas od razu stanął na baczność, stwierdziłem, więc że to idealna okazja, żeby ruszać do ataku. Mimo pięćdziesiątki na karku w kwestii ruchania miałem lepsze możliwości niż przeciętny dwudziestolatek. Kiedy macałem jej piersi przez sukienkę, a moja ręka wędrowała pod kiecuszkę, dziewczyna, której imienia już nawet nie pamiętam, wydawała się bardzo zadowolona. Jej westchnienia i pomrukiwania były dla mnie sygnałem, że idziemy dalej.

Zawędrowałem, więc do majteczek, a tam był już ciepły kisielek, wiedziałem, więc że młoda suczka chce się ruchać. Zdjąłem jej sukienkę i czarne rajstopki, a moim oczom ukazał się nieziemski widok, młodego opalonego ciała ozdobionego skąpą czerwoną bielizną. Szybko pozbyłem się, więc swoich ubrań, które oddalały mnie od jej młodych i jędrnych piersi oraz wklęsłego brzuszka. Całowałem ją centymetr po centymetrze na sofie w salonie, którą dwa tygodnie wcześniej kupiła moja żona, co nakręcało mnie jeszcze bardziej. W końcu dotarłem do zgrabnej cipuszki z krótkim, czarnym boberkiem. Pomiziałem go delikatnie, tylko po to, żeby po chwili zanurzyć język pomiędzy ciepłymi płateczkami, docierając aż do łechtaczki. Dziewczyna doszła niemal po chwili, aby nikt wcześniej nie robił jej tak dobrze.

Stwierdziłem, że przyszedł czas na odwdzięczenie się lodzikiem, ale ona nagle zaprotestowała i zaczęła się ubierać. – Bezczelna gówniara – pomyślałem, ciągnąc ją za włosy zbliżając jej twarz do mojego fiuta. Zaczęła płakać i prosić, żebym przestał, co ku mojemu zaskoczeniu zaczęło mnie jeszcze bardziej podniecać. Uderzyłem ją dość mocno w policzek i poleciłem – Ssij suko, masz mi się odwdzięczyć za dobrą minetę. Widać było, że się boi, więc posłusznie wzięła mojego kutasa do ust. Robiła to bardzo nieporadnie, ale i tak dobrze się bawiłem. W pewnym momencie stwierdziłem, że mam ochotę na małe show, więc poleciłem jej, żeby dla mnie zatańczyła. Podrygiwała nieporadnie, a łzy spływały aż na jej niewielkie, sterczące piersi. To był ekscytujący widok. Macałem jej krągłe pośladki, płaski brzuch, co chwila całowałem ignorując prośby, żeby przestał. – Chodź do sypialni- szepnąłem pogryzając ucho. – Proszę, nie. Ja jeszcze nigdy tego nie robiłam – jęknęła błagalnie. Jej naiwność była na tyle ekscytująca, że zawlokłem ją za włosy do sypialni, gdzie bez pardonu wsadziłem kutasa do wąskiej szpary. Wyrywała się, krzycząc i prosząc, żebym przestał. Była mokra, więc mimo strachu cała ta zabawa musiała jej się podobać, więc postanowiłem kontynuować. Krew na pościeli była dowodem, że naprawdę brałem dziewicę, co stanowiło dla mnie dodatkową podnietę. Nie każdy pięćdziesięciolatek ma okazję do ruchania nieskażonej innym fiutem pizdy. Stwierdziłem, że trofeum jednej dziewiczej dziurki to za mało, więc odwróciłem jej zgrabne ciało, rozsmarowałem soki z cipki między pośladkami i wsadziłem jej kutasa pupę. Piszczała z bólu i wyrywała się przerażona, jednak jej strach tylko jeszcze bardziej mnie prowokował. Ruchałem ją mocno, aż w końcu poddała się i bez oporu pozwoliła mi dojść do orgazmu. Oblałem jej zgrabne plecy ciepłą spermą, w której umoczyłem palec i dałem jej do oblizania. Przestała się stawiać i posłusznie oblizała co do kropelki. Skorzystałem, więc z okazji i po krótszej pauzie zerżnąłem ją raz jeszcze, tym razem kończąc w cipie. Dochodziłem patrząc na jej młodziutką, przerażoną twarz i zagryzione w grymasie bólu wargi. Po wszystkim wyprosiłem ją z domu i poleciłem, żeby więcej mnie niepokoiła, bo jej oferta ubezpieczeń nie jest dla mnie korzystna. Pościel wrzuciłem do pralki, a żonę zerżnąłem po tym, jak wróciła z pracy na tej samej sofie, z której podziwiałem taniec młodej i przerażonej ubezpieczycielki.

Scroll to Top