HiStOrIa…..

Ta historia nie jest prawdziwa. Nigdy się nie wydarzyła.

Podstawówka mieściła się niedaleko mojego bloku, w którym mieszkałem. Dojście do szkoły a raczej dobieganie, co rano zajmowało mi ok. 5 minut. W tamtym czasie życie toczyło się inaczej bardziej na luzie nie było tyle spięć i niepotrzebnych sprzeczek z nauczycielami. Było tylko 1-no zdanie…zdanie nauczyciela!.Za każde pyskowanie dostawało się linijką po łapach(tak było wtedy i tak).No i obowiązkowe były mundurki (a właściwie fartuszki niebieskie z tarczą szkoły na ramieniu). Była tez nauczycielka, co śniła się po nocach nie jednemu z klasy. Była tez i taka, co śniła się pewnie nie tylko mi z innego powodu. Ta pierwsza to klasyczna menda, które nie dawała żyć innym by tylko osiągnąć swój cel a jej celem było nauczyć nas chemii(takie było moje odczucie i wiem ze zadaniem nauczyciela jest przecież nauczanie, ale- nic na siłę hehe). Było tez jej całkowite przeciwieństwo to była Pani od historii. Na każdą jej lekcje starałem się przegotować i na każde wiadome dla mnie pytanie zadawane przez nią starałem się zgłaszać do odpowiedzi. Zawsze wpadła jakaś 4-ra czy 5-na. Pani, o które mowa miała na imię Halina. Była w wieku około 45 lat i zawsze nosiła obcisłe kostiumy, co podkreślało jej kobiece kształty. Włosy miała krótkie, kruczo-czarne. Mój ulubiony jej kostium był koloru ciemno żółtego z grubego materiału przypominającego może frotte? Sam nie wiem. Spódnica do kolan i góra bez dekoltu. Biust miała duży, co potęgowało moje wyobrażenia o niej jako nie o nauczycielce, ale jako kobiecie. Często ukradkiem spoglądałem na jej dość sporych rozmiarów pupę, która była zakrywana przez kostium i wyobrażałem sobie jak może wyglądać, jakie może mieć bieliznę i czy może ma podwiązki? Ale kończyła się lekcja historii, a ja zostawałem z moimi domysłami, co do jej ciała i bielizny, jaką nosiła. Pewnego dnia na kolejnej lekcji Halinka poinformowała nas ze, jeżeli ktoś jest zainteresowany przyjść na spotkanie ‘’zuchów’’(zuchy dla tych, co nie wiedzą-to cos jak harcerstwo tylko młodsza ekipa.).No jak ja to usłyszałem to pierwsza ręka w górze była moja. Sam fakt ze mogę pooglądać jeszcze dłużej tą pupę i całą Panią Halinkę napawała mnie radością. Poszedłem na zbiórkę. Dostaliśmy śpiewnik także trochę było zabawy przy śpiewaniu, bo co chwile ktoś się wygłupiał. Spotkanie się skończyło. I wszyscy zbierali się do domów (był już wieczór-dość ciemno). Pani Halinka tez się zbierała. Ja z kolegą jako ze mieszkaliśmy w tym samym bloku i fakt ze Halinka tez mieszkała parę klatek dalej także w tym samym bloku, będziemy mieli po drodze. (ja miałem najbliżej do domu potem Halinka i kolega). Zaczekaliśmy na panią Halinkę aż zamknie świetlicę i poszliśmy. Po drodze nie wiele rozmawialiśmy z nauczycielką tylko zapytaliśmy się o najbliższy sprawdzian. Następna lekcja z panią Halinką przebiegła podobnie do poprzednich, ale nauczycielka tym razem kazała mi zostać po lekcji jako ze byłem dyżurnym w tym tygodniu,aby zwinąć mapy wywieszone na stojakach. Nie chciał mi się zostawać, bo komu by się chciało (była to ostatnia lekcja ok. 15 także w tym czasie wiele klas kończyło już ostatnią lekcje.).Pani Halinka kazała zwinąć mapy i pomóc zanieść je do kantorku (nauczycielka miała osobne pokój gdzie trzymała mapy itp.. Kantorek był po drugiej stronie jej gabinetu. Wziąłem mapy i poszedłem otworzyć kluczem drzwi. Było to pomieszczenie ok. 20m2 i wysokie na 3 m. układ tego pomieszczeni był taki, iż wchodząc przez drzwi, (które się nie domykały i trzeba je było zamykać na klucz, aby się po chwili nie otworzyły) po drugiej stronie na wysokości ok. 2 m były dwa okna około 0,5m na 0,5m. Szafy w kantorku były tak poustawiane ze przedzielały go na pół. Na dolnych półkach były portrety władców z różnych epok. Na wyższych eksponaty historyczne. Ponadto było tez miejsce gdzie można było swobodnie przejść ‘’za szafy’’ gdzie Halinka miała swoje prywatne rzeczy.

Wchodząc do kantorka pierwsze, na co się zwróciłem uwagę to mapy były wszędzie dookoła. Okno było otwarte w pewnej sekundzie zrobił się taki przeciąg ze mapy zaczęły z hukiem przewracać się na podłogę. I w tym momencie pomyślałem sobie – no ładnie ja tego sprzątać nie będę!

Halinka przybiegła szybko (krzątając się wcześniej jeszcze po gabinecie gdzie skończyła lekcje)

-co znowu przeciąg?

-no tak.

-myślę ze pomożesz mi posprzątać ten bałagan.

Nic nie powiedziałem. Wniosłem mapy przyniesione wcześniej z klasy i oparłem je tuz przy drzwiach od kantorka. Halinka jeszcze poszła zamknąć gabinet. Ja w tym czasie zabrałem się do układania map(nie zamykając przy tym drzwi). Jedna po drugiej podnosiłem mapy z podłogi i ustawiałem je obok siebie. W końcu przyszła Halinka i zamknęła drzwi od środka (i jak już wcześniej napisałem było to związane z otwieraniem się drzwi, co chwile) i zaczęła mi pomagać. Trwało to około 5 minut i wszystkie mapy były na swoim miejscu. Nie wiem, dlaczego nie zamknęła wtedy okna tylko drzwi (było w kantorku krzesło, z którego bez problemu można było dostać do okna i zamknąć go).

Po ułożeniu map, Halinka powiedziała:

-czy możesz mi pomóc część z tych portretów położyć na wyższe półki?

Odpowiedziałem:

-tak.

Wzięła krzesło i przysunęła go do szafy. Weszła na nie i powiedziała:

-teraz podaj mi te z lewej strony.

Tak tez zrobiłem jeden po drugim zacząłem jej podawać.

Patrzyłem przy tym na jej krągłą pupe. Ohh, co to była za pupa….z góry wyglądała jeszcze ładniej. Maiła tez rajstopy w kolorze brąz.Nic więcej nie mogłem zobaczyć,ponieważ komplet, jaki miała na sobie był długi i sięgał jej trochę poniżej kolan. Nogi miała ściśnięte.

Po ok.2min Halinka powiedziała :

-starczy,nie podawaj więcej.

Po chwil usiłowała zejść opierając się o półkę. (która była pusta chyba jako jedyna).W pewnym momencie półka przechyliła się w jej stronę a ona zachwiała się i nie omal nie wywróciła się gdyby nie ja (stałem przed nią o krok).Oparła się o mnie i schodząc głośno westchnęła

– uff, gdyby nie ty to leżałabym na podłodze, dziękuje ci bardzo.

Ja odparłem:

– nie ma za co.

Dobrze zaczekaj tu chwilkę i oddaliła się za szafy.

Pomyślałem:

-pewnie poszła po torebkę i puści mnie w końcu.

Po chwil dobiegł mnie cichy głos.

-możesz przyjść na chwile?

Poszedłem za szafy Halinka był odwrócona do mnie tyłem i miała ściągnięta górę kostiumu i widać było ze mocuje się ze stanikiem a konkretnie z jego zapięciem.

– Podejdź tu.

Powiedziała stanowczym, choć cichym głosem.

-możesz zobaczyć, co jest z tym zapięciem?

-nooo, ale ja się na tym nie znam.

-tylko sprawdź czy da się to zapiać czy się cos nie urwało.

Po chwili wzięła ręce z zapięcia i stanik trochę się rozszedł na boki.

-nic nie pomyślałem tylko zabrałem się za sprawdzanie, co jest grane z tym zapięciem. Na pierwszy rzut oka było widać ze nie ma jednego zaczepu przy staniku został tylko jeden.

Powiedziałem.

– ze chyba nie mam w tym jakiegoś zaczepu, bo jeden jest, ale chyba powinny być dwa?

W tym momencie Halinka złapał z powrotem rękami za tylną część stanika i powiedziała:

– pewnie odpadł mi schodząc z krzesła.

-Pomożesz mi go poszukać?

Wymamrotałem:

– ze tak.

Wtedy Halinka odwróciła się do mnie twarzą i moim oczom ukazały się duże lekko ‘’opadające’’ piersi. Stanik był w kolorze białym pół przezroczystym z motywem kwiatów (dziwne, ale wcześniej jak była odwrócona jakoś kolor stanika umknął mojej uwadze).Przez chwile wpatrywałem się -pochylony szukając zapięcia – w jej piersi a właściwie stanik przykrywający je. Gdy nasze spojrzenia się spotkały Halinka powiedziała:

-co nigdy nie widziałeś stanika?

Odparłem

-to znaczy….tak…nie, (sam nie wiedziałem, co powiedzieć)

Halinka na to:

-to wstań.

Wstałem. Podeszła do mnie bliżej także miałem ją w zasięgu ręki.

-dotknij jak chcesz?

Dotknąłem jej lewą pierś. Staliśmy tak w milczeniu przez chwile. Ja dotykając jej pierś a ona patrząc na moją twarz. Po chwil odparła żebym pomasował je obydwie. Położyłem obydwie dłonie i zacząłem powoli poruszać. Stanik był dalej na swoim miejscu, z tym ze ramiączka zaczeła sama powoli zsuwać. Gdy już zsunęły się ramiączka wtedy kazała mi przestać na chwile.

Odsunąłem ręce a Ona zdjęła stanik. Moim oczom ukazały się duże piękne piersi lekko obwisłe, (ale piękne) duże sutki koloru ciemno brązowego.

-Dotknij.

Stałem tak i masowałem jej piersi Ona zaczeła już wyraźnie szybciej oddychać,

-pocałuj je.

Zacząłem je całować i ssać na zmianę raz lewą raz prawą. Mój mały dał o sobie znać już dawno.

Coraz głośniejsze oddechy, coraz bardziej ściśnięte nogi mojej Pani od historii.

W końcu słyszę….przestań! Powiedziałam przestań!. Odsunąłem się trochę od niej a Ona w tym momencie próbował złapać oddech i jej ręce powędrowały do tyłu. Chciała odpiąć dolną cześć kostiumu. Pomyślałem kurcze zobaczę w końcu to, na czym mi tak bardzo zależało i uśmiechnąłem się do niej. Jednak Halinka miała problem z odpięciem jej. Przekręciła ją na przód tak żeby mogła swobodnie odpiąć i bez problemu odpięła guzik a potem mały zameczek. I powoli ściągnęła z siebie spódnice. Gdy już była wyprostowana i spojrzała na mnie a ja na nią to wtedy było już jasne ze będzie cos więcej niż tylko samo dotykanie. Przyglądnąłem się rajstopką, które sięgały powyżej kolana (ok.10 cm powyżej). Majtki mała białe podobnie jak stanik. Przez majtki było widać ze kryje się pod nimi dużo czarnego zarostu.

-ściągnij mi majtki (powiedziała)

Podeszłemu do niej bliżej i położyłem dłonie najpierw na pośladkach a puzniej zaczem ściągać majtki. Moim oczom ukazało się dużo czarnego zarostu i po rozchyleniu przez Panią nóg,to, o czym mogłem tylko śnić. Klęknęła przede mną na podłodze gdzie wcześniej już były jej ciuchy, (które zrzuciła) i powiedziała:

-rozbierz się, i pokaż ‘’swojego ’’ który i tak już widzę ze się nie mieści w spodniach.Przybliż się do mojej twarzy.

Wzięła go do ust i zaczęła ssać. Nie mogłem złapać oddechu…..zawirowało mi w głowie na chwile i tak jakby świat cały wirował ze mną. Myślałem ze strącę równowagę. Po chwili ustało i jęczałem tak głośno ze sam się tego przestraszyłem. Zacząłem poruszać się w ‘’jej rytmie’’. Ona ssała go, a ja stałem i rozkoszowałem się jej pieszczotami. Po chwil przestała i powiedziała:

-teraz ty się mną zajmij.

Siadła pupą na swoim kostiumie i oparła się rękach na podłodze (nogi miała ugięte). Ja położyłem się na swoich ciuchach (podłoga była betonowa zimna jak diabli także wolałem na ciuchach.)Rozszerzyła szeroko nogi i spojrzała na mnie swoimi piwnymi oczami. Zbliżyłem swoją twarz do jej krocza i zacząłem całować jej wzgórek łonowy następnie posmakowałem jej cipci. Gdy tylko liznąłem ją w te miejsce, zajęczała cichutko. Jej cipcia była wilgotna, ale smakował cudownie. Na początku chciałem tylko spróbować jak smakuje. Gdy się przekonałem, zapragnąłem wszystko z niej zlizać i to, co było na niej i to, co jeszcze czekało na mnie w ‘’środku’’. Włożyłem jej 3 palce do środka. Halinka z minuty na minutę dyszała coraz szybciej i głośniej. Zaczęła coraz mocniej przyciskać uda do mojej głowy, także chwilami brakowało mi powietrza. Położyła jedną rękę na mojej głowie i zaczęła dociskać ją silnie do swojej myszki. W pewniej chwili było tak głośno ze pewnie na zewnątrz szkoły nas słyszeli (tak mi się przynajmniej wtedy zdawało).W pewnym momencie tak zacisnęła uda ze aż mnie zatkało z braku tlen, jęknęła przy tym tak głośno- pamiętam jakby to było wczoraj – cudowny jęk rozkoszy. Rozluźniła uda przymknęła oczy i położyła się cała na ubraniach, które leżały na zimnej betonowej posadce. Choć teraz już nie dam głowy ze była zimna wręcz przeciwnie, była pewnie gorąca od bijącego od nas żaru. Czułem się zadowolony z siebie. Serce mi rosło i przepełniała mnie duma,ze dałem mojej nauczycielce od historii tyle rozkoszy. Uśmiechałem się przy tym lekko prawie niezauważalnie. Wcześniej leżący- klęknąłem przed nią i patrzyłem na jej ciało. Wodziłem wzrokiem po jej twarzy, piersiach, i tym słodkim czarnym trójkąciku, ale nie widziałem jeszcze jej pupy. Pragnąłem, aby się odwróciła, ale ona leżała tak cudnie ze nie chciałem tego przerywać. Wolałem, aby ta chwila trwał jak najdłużej. W końcu otworzyła oczy i uśmiechnęła się do mnie czule. Powiedziała

-wstań.

Ona tez wstała i odwróciła się do mnie tyłem. W końcu zobaczyłem jej pupe! Była ładna ,bardzo zgrabna i trochę pulchna. Odwróciła głowę do mnie:

-przypatrz się. Czułam ze podoba ci się moja pupa, kilka razy spoglądałeś na nią na lekcji. A gdy się obróciłam odwracałeś szybko wzrok.

Ja:

-tak bardzo chciałem zobaczyć pani pupę. Marzyłem by ją dotknąć i pogłaskać.

-No to, na co czekasz!

Uklęknąłem, zacząłem całować jej pupę, moje ręce zaczęły ściskać jej pośladki i muskać jej plecki. Wtedy się wypięła trochę do przodu i powiedziała żebym wstał. Gdy wstałem powiedziała:

-włóż mi go do mojej cipci.

-ale ja nie mam prezerwatywy.

-nic nie szkodzi ja i tak nie mogę mieć dzieci.

Włożyłem jej bez chwili wahania. Było tak ciepło, tak przyjemnie. Dyszałem coraz szybciej. Poruszałem się w niej. Obiema rękami chwyciłem ją za piersi. Coraz bardziej gwałtownymi ruchami wbijałem się w nią. Długo nie musiałem czekać…po kilku głębszych ruchach byłem już u szczytu. Przed samym końcem wykrzyczałem jej imie!. Nie wiem, dlaczego imię i dlaczego tak głośno. Gdy skończyłem jeszcze przez chwile byłem w niej, chciałem jak najdłużej nacieszyć się tym ‘’ciepłem’’ (trwało to ze 2 minuty). Halinka nie protestowała- tez chyba chciała nacieszyć się ta chwilą. Gdy już wyszedłem z niej, ona obróciła się do mnie przodem i w tym momencie pocałowałem ją w usta tak namiętnie jak tylko umiałem. Uśmiechnęła się i powiedział:

-pewnie już późno…. (i spojrzała na zegarek)

(była godzina po tym jak skończyliśmy lekcje)

Wytarła się i zaczęliśmy się ubierać.

Jeszcze dodała:

-lepiej będzie jak wyjdziemy osobno ze szkoły.

Zgodziłem się z nią.

Wyszedłem pierwszy, a ona zaczekała około 20 minut (wiem, bo wypatrywałem ją później – po tym jak wróciłem- z okna mojego domu)

Scroll to Top