Impreza młodszego pokolenia – odwiedziny

Zegar wybił godzinę 9:45. Głośnie przytupywanie zagłuszył gwar panujący na peronie. Irytujący glos babska z PKP ogłosił opóźnienia już pół godziny temu. Nie znosiła jeździć pociągiem. Bała się, że wsiądzie w zły pociąg, lub, że przegapi stację docelową. Na szczęście miała telefon i silną motywację. Podekscytowanie sprawiało, że nie mogła ustać w miejscu. Był straszliwie gorący dzień. Lekka bluzeczka opinała spocone ciało. Spod cieniutkiej tkaniny prześwitywały sutki Karoliny. Pełne piersi świetnie prezentowały się nawet bez stanika. Uwielbiała czuc na sobie wzrok mężczyzn i ich zazdrosnych kobiet. Doskonale zdawała sobie sprawę jak działa na nich. Od czasu do czasu zdarzały się komentarze, ale raczej pozytywne. Podniecało ja to. Pewnego rodzaju ekshibicjonizm? Pragnęła być podziwiana. Damian zbyt rzadko ją komplementował. A teraz już nie czas myśleć o Damianie. Teraz na celowniku jest Łódź. Jakieś 3-4 godziny jazdy pociągiem. Żadnych przesiadek. Prosto do celu. A tam już na nią czeka niespodzianka. Czuła jak robi jej się wilgotno w majteczkach. W myślach już układała scenariusze co zrobi z małoletnim jak się spotkają. Najchętniej wzięłaby go za ciemny róg i zrobiła swoje. Ale nie może tak zrobić. Małolat miał to spotkanie inaczej zaplanowane.
„- możesz zostać ile zechcesz”- usłyszała podczas kolejnej rozmowy na Skaypie. Tylko czekala, kiedy usłyszy te słowa. Bardzo chciała poznać tego młodego napaleńca. Rozmawiając z nim czuła się pożądana. Kusiła go seksownym głosem, bielizną… Pokazywała to i owo… A chłopak jedynie prosił o więcej i więcej… Czuła się jak niegdyś, kiedy Daniel się o nią starał. Teraz znowu jest na wyjeździe. Więc postanowiła skorzystać. I pojechać do Łodzi. Tam czeka na nią ów młodzieniec. Nie znała go zbyt dobrze. Rozmawiają ze sobą dopiero od paru dni. Ale podświadomie wiedziała, że na pewno nie będzie nudno. Chłopak młody a już mieszkał sam. To przemówiło za tym, by tam jechać.
Dźwięk nadjeżdżającego pociągu wyrwał Karolinę ze stanu zamyślenia. Tłum ludzi szybko wtargnął do wagonów szukając wolnego miejsca. Karolina podążyła niepewnie za nimi. Przeszła ze trzy wagony i wreszcie trafiła na w miarę pusty przedział. Mogła spokojnie usiąść i zacząć żałować, że się dała na taką wyprawę. Przecież nie znała tego człowieka. Wątpliwości jednak przegrały z podnieceniem i ciekawością. Droga zeszła szybko i już po 3 godzinach była na miejscu. Teraz musi wypatrywać czapeczki. Tak… Ta czapeczka na nią działa… Wytężyła wzrok. Nie widzi nikogo w czapeczce. Odeszła kawałek. Niesamowity tłum ograniczał jej pole widzenia. Nagle poczuła czyjes ciepłe usta na szyi. Niepewnie odwróciła się spoglądając na właściciela owych ust. Oczy wyszły jej z orbit. Ten małolat z Internetu okazał się ciachem jeszcze smakowitszym niż wydawało się to na początku! Wysoki brunet. No, z 190 to miał. Szczupły ale to jej nie przeszkadzało. No i ten uśmiech… Powalał na kolana. Był taki zadziorny ale i szczery i uroczy. Uroczy to dobre określenie.
– Gdzie czapeczka? – wyparowała nie wiedząc jak ma zareagować Karolina.
– Ja też się cieszę, że Cię wreszcie poznałem- odpowiedział nie zdejmując z twarzy swojego zniewalającego uśmiechu Wojtek. Dziewczynie zmiękły kolana. Ta noc będzie pamiętna da nich obu. W końcu miała go pozbawić cnoty. Jak kolwiek to brzmi trochę się bała, że nie podoła fantazjom niedoświadczonego chłopaka. Ale za moment przestała się tym przejmować. Objęła chłopaka i uradowana zaczęła opowiadać mu, jak bardzo się denerwowała, że nie przyjdzie po nią na dworzec . Szli objęci, chociaż on był dużo wyższy jakoś sobie radzili. Wyglądali jak para. Oboje czuli to napięcie. Gdy dotarli do mieszkania chłopaka obawy Karoliny odeszły w cień. Mieszkał sam. To dobrze. Dwa lóżka. Niepotrzebnie. Dzień dopiero się zaczynał, a oni już planowali pójść wprost do łóżka. Oczywiście nie od razu rzucając się na siebie. Pooglądali parę dobrych filmów, Karolina posłuchała kilku kawałków zmontowanych przez Wojtka. Były niezłe. Jego talent i sposób w jaki tworzy jeszcze bardziej podkręcały jego wizerunek w jej oczach. Mniej więcej po 17 zaczęli się mocniej przytulać. Buziaki w policzek przerodziły się w namiętne pocałunki. Ręce chłopaka biegały po jej ciele poznając kawałek po kawałku piękno dziewczyny. Nie mógł się oprzeć. Pragnął tego od kiedy ją poznał. Jego podniecenie było tym większe, że sukcesywnie kusiła go swoimi wdziękami wiedząć, że jest prawiczkiem. Bał się, że nie podoła, ale postanowił zdać się na intuicję. Karolina leżała pod ścianą. Odwrócił ją delikatnie plecami w swoją stronę. Podczas tylu rozmów dowiadywał się co lubi. Dziś pragnął to wykorzystać. Karolina drżała. Kiedy Wojtek całował ją po szyi i karku językiem kreśląc przyjemne koła odlatywała. Wilgotna cipka była teraz gotowa na wszystko czego on zapragnie. Przyparta do muru czuła się malutka i bezbronna. Poddała się temu. Wojtek natomiast nie oczekiwał od niej przejęcia inicjatywy. I na to przyjdzie czas. Jego dłonie pieściły ciało dziewczyny. Wiła się, po jej ciele przechodziły dreszcze. Było przyjemnie. Wzięła jego rękę i położyła sobie na pierś. Chłopak załapał o co chodzi. Delikatnie zaczął ją masować. Nie miała stanika, więc czuł jej pełne piersi doskonale. Jej sterczące sutki. Już na dworcu miał okazję je zobaczyć. Jednak teraz mógł je pieścić i całować. Karolina zamknęła oczy całkowicie oddając się Wojtkowi. Jego usta mocno ssały i całowały kark. Jednak bał się zrobic jakis pierwszy krok.
– Zrób ze mną co tylko zechcesz- wyszeptała Karolina licząc na zrozumienie. Po tych słowach Wojtek już przestał się bać. Zaczął mocniej dotykać pierś. Ściskać sutek. Przybliżył się do niej. Czuła jak jego sterczący penis próbuje uciec spod materiału spodni. Jego ruchy biodrami bardzo ja podniecały. Ledwo powstrzymywała jęki. Sama lekko poruszała tyłkiem lekko nabijając się na małolata. Wojtek podwinął zwiewną bluzeczkę do góry. Leżał za dziewczyną, lecz ta perspektywa zadowalała go chwilowo. Widział jej delikatne ciało. Idealne. Chciał ją mieć. Zaczął calować plecy, brzuch i w końcu zdecydowanym ruchem obrócił dziewczynę na plecy. Ta jednak postanowiła go nie słuchać i to jego położyła twarzą do siebie, sama usiadła na nim oplatając go udami. Pochyliła się nad nim. Dekolt bluzki ukazał mu skarby Karoliny. Dwie piękne piersi. Nie mógł się doczekać, więc szybko zdjął z niej ten kawałek materiału. Jędrne cycuszki ukazały się jego oczom. Pochłaniał je wzrokiem. Kolczyk w pępku zaświecił odwracając uwagę. Teraz musi ją rozebrać. Karolina usiadla wyżej na Wojtku, by mówgł sięgnąć swobodnie jej ciała. Pieścił jej sutki i piersi. Przywarli do siebie wargami. Ich usta scaliły się, a języki odprawiały namiętny taniec godowy. Ręce Karoliny błądziły po szczupłym ciele Wojtka. Wbijała w niego swoje pazurki pozostawiając rozkoszne ślady. Ich pożądanie wzrastało z sekundy na sekundę. Ich zapachy stały się erotycznie niebezpieczne. Eksplozja wisiała w powietrzu….
… Karolina już nie mogla dłużej się powstrzymywać. Szybko zabrała się za ściąganie koszulki Wojtka. Wodziła oczyma po jego chłopięcym torsie. Dłońmi masowała i pochłaniała jego ciało. Oczy chłopaka cieszyły się na widok pięknych kształtów dziewczyny. Jeszcze nigdy nie miał kobiety tak blisko. Rozebranej i napalonej. Pragnął ją mieć w tej chwili. Jego ręce pieściły całe ciało dziewczyny. W pokoju unosił się zapach pożądania. Karolina delikatnymi ruchami tyłeczkiem wodziła po męskości chłopaka. Czuła jak się napręża zawartość spodni. Z sekundy na sekundę bicie serca przyspieszało. Oddechy były szaleńczo nierówne i każdy mocniejszy gest wprawiał oboje w drżenie.
Karolina postanowiła nie czekać dłużej. Po koszulce przyszedł czas na spodnie Wojtka. Zgrabnymi ruchami szybko ściągnęła niepotrzebną garderobę a jej oczom ukazały się figlarne bokserki w serduszka. Odebrała to jako zachętę, szczególnie, że wypukłości i wilgotne slady wskazywały, że jest w pełnej gotowości na przyjemność, jaką miał otrzymać. Karolina wróciła jednak do ust chłopaka. Wpiła się w nie z niesamowitą pasją. Potem jej pocałunki schodziły coraz niżej. Język krążył po rozgrzanym ciele młodego mężczyzny. Jego oddech wskazywał na wielkie podniecenie. Nagie ciało Karoliny plus to, co wyrabiała wprawiało go w niesamowity stan. Każdy mięsień miał napięty w oczekiwaniu na kolejne pieszczoty. Karolina jednak postanowiła go chwile zwodzić. Krążyła rękoma i ustami w okolicy majtek, jednak omijała strategiczne miejsca. Wojtek wstrzymał oddech, kiedy poczuł, że język wsuwa się pomiędzy majtki dotykając ledwie jego naprężonego i spragnionego penisa. Z trudem powstrzymywał się, by nie zedrzeć z dziewczyny spodenek i nie wepchnąć go głęboko w jej wilgotną cipkę. Jednak wiedział, że na to musi poczekać. Kolejne ruchy językiem i znowu zamarł. A to dopiero początek. Bokserki w mgnieniu oka znalazły się w kostkach chłopaka odsłaniając to, co najbardziej interesowało dziewczynę. Dorodny penis wystrzelił wprost przed twarz Karoliny. Uwielbiała zapach mężczyzny. Chwilę pobawiła się jego główką, jednak po chwili przestała. Ku uciesze Wojtka zmieniła pozycję tak, że jej pupcia ( jeszcze w spodenkach ) pięknie eksponowała się nad jego głową. Nie czekając dłużej zaczął dotykać ją najpierw delikatnie przez spodnie. Jego serce waliło, a Karolina zamarła. Pragnęła tego dotyku. Z trudem powstrzymywała się aby nie zgwałcić go teraz, jednak chciała dać mu też inne przyjemności. Sięgnęła ustami do jego męskości. Chłopakowi wymsknął się jęk dodający Karolinie jeszcze więcej pewności siebie. Delikatnie ssała końcówkę penisa, językiem krążyła po delikatnej skórce. Wilgotny pocałunek przeradzał się w pełne pasji coraz głębsze i głębsze ruchy. Jego penis był tak naprężony, że miała wrażenie jakby skamieniał. Bawiła się jednocześnie jego jądrami, od czasu do czasu lizała i ssała je, by znowu wrócić do pocałunków najczulszego miejsca. Ssała i lizała. Raz delikatnie raz ostro i tak głęboko, że sama się sobie dziwiła, że tak potrafi. Jednocześnie Wojtek już zdejmował z niej spodenki. Jego oczom ku zdziwieniu nie ukazały się majtki. Nie miała majtek ! to rozpaliło go do czerwoności. Czuł, że już długo nie wytrzyma. Jego podniecenie sięgało zenitu. Przyglądał się cipce Karoliny jak najpiękniejszej rzeczy, jaką kiedykolwiek widział. Jej zapach był zniewalający. Hormony szalały. Nie wierzył, że to się dzieje. Kolejne jęki wydobyły się z jego ust. Chciał przymknąć oczy, lecz ten widok nie dawał mu na to szans. Dotknął jej muszelki. Była gładka i piękna. Wilgotna. Jedną dłonią pieścił dziewczynę. Krążył wokoło łechtaczki, delikatnie, by nie sprawić bólu. Potem jednak, kiedy czuł, że Karolina zaraz doprowadzi go do końca, wsunął jeden palec w jej szparkę drugim bawiąc się guziczkiem. Wilgotniała jeszcze bardziej. Jej zapach był zniewalający. Zapragnął ją skosztować. Podczas, gdy Karolina zabawiała się jego kakaowym oczkiem na przemian z penisem, on podniósł się na tyle, by móc dosięgnąć jej skarbu. Jego język wreszcie dotknął jej delikatnej cipki. Teraz pieścił ją językiem i palcami. Czuł, jak wstrzymuje oddech i mruczy z jego penisem w ustach. Jej tyłek zaczynał na niego napierać. Delikatne ruchy jej bioder wskazywały na to, że jest podniecona tak jak on. Wojtek ośmielony włożył kolejny palec, potem trzeci. Karolina była w siódmym niebie. Mruczała teraz dając odpocząć Wojtkowi od swoich ust. Teraz lizała jego kakaowe oczko delikatnie masując jego dziurkę pacami. Była niesamowicie napalona na tego małolata. A teraz, kiedy jego język i palce są w jej cipce nie mogła się skupić na tym, co robi. Drżała. Czuła, że od orgazmu dzielą ją sekundy. Przyssała się mocno do jego naprężonego penisa. Głęboko wzięła go do buzi. W tym samym czasie Wojtek masował wewnętrzną część jej szparki. Oboje byli na skraju postradania zmysłów. Parę sekund zabawy skończyło się równoczesnym orgazmem. Karolina jęczała i wiła się. Nie potrafiła powstrzymać krzyku. Wojtek również westchnął będąc w szoku jak można mocno odczuwać orgazm… Poczuł skurcze jej cipki i wiedział, że i ona jest zaspokojona. W mgnieniu oka siły opuściły kochanków. Karolina zdołała tylko obrócić się za plecy, a Wojtek objąć tę świetną kochankę. Nie potrzeba było słów. Na tej akcji się nie skończy…
Scroll to Top