Impreza

W sumie nie chciało mi się iść na tą imprezę. Byłem zmęczony po treningu, poza tym lubię mieć więcej czasu do namysłu. Jednak dałem się przekonać. Dawno nigdzie nie byłem, a dodatkowo zawsze jest tak, że jak już pójdę to świetnie się bawię. Poszedłem, więc do domu się wykapać i włożyć bardziej wyjściowe ciuchy. Impreza miała odbyć się u kolegi na tym samym osiedlu. Nie musiałem, więc nigdzie jeździć.

Po 40 minutach przygotowań byłem już w drodze. Musiałem zahaczyć do monopolowego, ponieważ koledzy dzwonili do mnie abym im kupił trochę gorzały. Ja nie chciałem pić, ponieważ byłem w fazie intensywnych treningów utwardzających masę mięśniową. Gdy stanąłem w progach domu gospodarza z siatką pełną wysokoprocentowych zakupów, kumpel gorąco mnie przywitał . Wśród gości znałem zaledwie kilka osób, byli to moi dobrzy starzy znajomi, których znałem aż od podstawówki. Poszedłem razem z nimi do kuchni, ponieważ nie chciałem samemu iść do pokoi pełnych nieznanych mi ludzi. Koledzy otworzyli swoje browce, ja natomiast piłem Red Bulla.

Co jakiś czas do kuchni zaglądali inni przy czym pojedynczo przedstawialiśmy mu się, a on nam. W ten sposób zapoznałem się z kilkoma dziewczynami, które mniej lub bardziej przypadły mi do gustu. Ogólnie rzecz biorąc rewelacji nie było. Po 20 minutach przesiadywania w kuchni każdy już skończył to, co miał, a że głupio na imprezie siedzieć gdzieś po kątach trzeba było wyjść do ludzi. Dwóch z nas odbiło jeszcze na chwile na zewnątrz, więc w środku zostało nas trzech. Przeszliśmy się po pokojach witając się z przybyłym ludem. Większość gości była jeszcze (w miarę) trzeźwa, więc na razie atmosfera była drętwa. Ja też byłem dość spięty i stwierdziłem, że od paru piwek raz na jakiś czas na pewno wielkich spadków formy nie będzie. Wziąłem jednego bezpańskiego browca zakupionego przez gospodarza na potrzeby imprezy z lodówki rozsiadłem się na kanapie w salonie. Trunki powoli zaczęły wszystkim wchodzić, więc impreza zaczynała się rozkręcać. Ludzie śmiali się, żartowali i zaczynali powoli zapoznawać. Rzadko piję, więc jedno piwko wystarczy mi, aby złapać dobry humor i się rozluźnić. Reszta garowała znacznie ostrzej i byli rozluźnieni trochę bardziej niż ja . Nie chcąc specjalnie odstawać od reszty poszedłem po następne piwko. Droga do kuchni przebiegała koło łazienki. Gdy tamtędy przechodziłem, jej drzwi otworzyły się z impetem, którymi dostałem prosto w… czachę. Nie był to zbyt silny cios, ale hałas mu towarzyszący był potężny, więc osoba winna całemu zajściu mogła uznać, że odniosłem jakieś „obrażenie”. A jak po sekundzie się okazało tą osobą była… mocno opalona, naturalna brunetka z potężnym, idealnie sterczącym tzw. „uchem”, które dodatkowo podkreślała jej biała bluzka z dużym dekoltem. Nie miała stanika, sutki sterczały. Na dole miała doskonale opiętą czarną, króciutką miniówkę. Na nogach miała czarne, wysokie kozaki. Odgarnęła z twarzy czarne, gęste i proste włosy i ze strachem w swoich niebieskich oczach spojrzała:

– O Jezu, bardzo cię przepraszam. Coś ci się stało? – Mówiąc to położyła jednocześnie swoją dłoń na mojej głowie i kciukiem pocierała miejsce kontuzji.

– Ledwo przybyłem na imprezę i już mnie biją. Właśnie szedłem po drugie piwo i mnie zaatakowałaś drzwiami. Chyba ktoś nie chce, żebym dzisiaj pił. – Odrzekłem jej z satyrą w głosie. Ona wtedy złapała mnie za rękę i zaciągnęła do kuchni. Z lodówki wyjęła zmrożoną butelkę piwa i przyłożyła mi do czoła.

– Nie, daj spokój. Nie ma tragedii, nic się nie stało tylko trochę hałasu było. Wypije sobie to piwo, po które szedłem, a ciebie nie będę zatrzymywał. – Powiedziałem obierając jej z ręki butelkę piwa, które trzymała przy moim czole.

– Dobrze. Jak masz na imię? – zapytała.

– Darek. Miło mi – przedstawiłem się i chwyciłem jej dłoń w powitalnym geście.

– Natalia, również mi miło. Jeszcze raz cię przepraszam za te drzwi. Tak jakoś wyszło. To ja ci przeszkodziłam, nie ty mi. Jakby, co to będę się gdzieś tu kręciła. – powiedziała i wyszła, ja zostałem z zimnym piwem w dłoni. Otworzyłem je i wypiłem dwoma haustami na uspokojenie skołatanych nerwów. W sumie cieszyłem się, że oberwałem od niej drzwiami, bo inaczej chyba bym nawet do niej nie zagadał. A tak raz, że się już znamy to jeszcze poznaliśmy się w takich okolicznościach, że to właśnie jej a nie mi zrobiło się głupio.

Po tym jak wpiłem drugie piwo do kuchni wpadł kumpel z gorzałą. Nalaliśmy sobie po szklance whisky i popijaliśmy zagryzając ciastem, którego na stole było mnóstwo. Po kilku minutach takiej wspaniałej uczty zrobiło mi się już błogo. Czułem się totalnie wyluzowany i pozytywnie nastawiony do całego świata. Aby z tym kojącym trunkiem nie przedobrzyć wyszedłem z kuchni i siadłem w dużym pokoju. Było sporo wolnego miejsca, ponieważ ludzie gdzieś się porozchodzili po całym domu, część siedziała na balkonie i paliła fajki. Rozsiadłem się na fotelu i zacząłem bawić telefonem. Po chwili drzwi od balkonu się otworzyły i do pokoju weszła właśnie ona. Spojrzała na mnie, uśmiechnęła się i poszła do dalszej części domu. Obserwując ją zauważyłem jak miniówka cudownie opina się na zgrabnej, twardej pupie i jak bardzo ma opalone swoje zgrabne nogi, na których nie było żadnych rajstop. Zastygłem z telefonem w ręku i zacząłem się denerwować. Dwa browarki i 2 kolejki whisky zrobiły swoje… jednak nie przy takiej lasce jak ona. Znowu byłem spięty i nerwowy. Jakoś nie widziałem dla siebie ratunku, ponieważ nie chciałem ryzykować dalszego dolewania wyskokowych trunków do mieszanki piwa, whisky i ciasta.

Było już coś koło północy. Lud ostro dawał w gardło, więc wszyscy byli już bardzo weseli. Tylko ja siedziałem zamyślony. Ona cały czas kręciła się po domu i widziała, że z moim nastrojem coś nie teges. Podeszła:

– A ty, co tak siedzisz? Chyba za mało wypiłeś. Chodź – chwyciła mnie za rękę i zaciągnęła na kanapę. Sięgnęła szklanki i zrobiła dwa drinki z wódki i coli. Pomimo moich protestów wręczyła mi szklankę i rozkazała pić. Wziąłem, więc kilka płytkich łyków.

– Nie tak – powiedziała i przechyliła szklankę tak, że resztę musiałem wypić duszkiem – odprężymy cię.

– Nie, ja nie lubię dużo pić – zacząłem protestować. Popatrzyła na mnie wzrokiem nieznoszącym sprzeciwu i robiła następnego drinka. Ale tylko mi, sobie już nie. Zamknąłem usta. Przesunęła mi palcem po twarzy, chwyciła dłonią za brodę. Spojrzała mi prosto w oczy i powiedziała subtelnie „otwórz”. Otworzyłem bez wahania. Chwyciła mnie za włosy, odchyliła mi głowę i zaczęła we mnie wlewać kolejnego drina. Robiłem, co mogłem, ale uroniłem kilka kropel, które spływały mi po brodzie. Nabrała je na palec i skierowała z powrotem do ust. Nowa dawka alkoholu dość szybko walnęła mi w banię.

– Tylko nie odpadnij mi tutaj. – nabrała do dłoni solonych orzeszków i zaczęła karmić. Dała trochę chipsów i solonych paluszków, po czym zaczęła przygotowywać następnego drinka. Piłem go, po czym zachłysnąłem się nim. Dość duża ilość trunku wylała mi się na białą koszulkę, szyję i brodę. Odstawiła szklankę, pochyliła się nade mną i zaczęła zlizywać z mojej szyi stróżki alkoholu. Potem z brody i z moich ust. Zaczęliśmy się całować. Sięgnęła po szklankę i wylała mi na szyję jeszcze trochę. Moja koszulka była już mocno mokra. Pocierała dłonią o moją mokrą klatkę i dalej zlizywała rozlanego drinka. Potem odchyliła się, spojrzała na mnie i powiedziała:

– Chyba nie powinieneś siedzieć w takiej mokrej koszulce, chodź wysuszymy ją. – wstała i ciągnąc mnie za kołnierzyk koszulki zaprowadziła do ciemnego pokoju. Zamknęła drzwi i odkręciła kaloryfer na maxa. Podeszła do mnie i ściągnęła ze mnie koszulkę. Powiesiła ją na rozgrzewającym się kaloryferze, po czym zaczęła przesuwać dłońmi po mojej klatce. Pocałowała mnie. Wepchnęła swój gorący języczek do moich ust i wodziła nim wokół mojego języka. Potem zadziornie ugryzła moją wargę i pociągnęła ją. Popchnęła mnie na łóżko i kazała oprzeć się o ścianę. Usiadła na mnie okrakiem i wtuliła moją głowę między swoje duże i jędrne piersi. Zacząłem wylizywać środek. Wtedy złapała mnie za włosy i odciągnęła moją głowę. Wystawiła swój języczek i muskała nim moje usta. Potem powoli wsunęła mi go do ust. Całowaliśmy się chwile. Wtedy zaczęła się ze mnie zsuwać. Kolejno lizała moją brodę, szyję aż doszła do torsu. Wtedy uklęknęła między moimi nogami i zaczęła lizać sutki. Podczas gdy lizała jeden, drugi drażniła palcami. Co chwilę zmieniała stronę. Zrobiło mi się naprawdę błogo. Lizała i mruczała. Muskała sutek zębami, nagle go ugryzła. Stęknąłem z bólu, po czym ona spojrzała mi w twarz i rubasznie się zaśmiała. Zeszła jeszcze niżej, drapała paznokciami i lizała mój brzuch. Mój zawodnik stał już od dłuższego czasu. Poczuła go, gdy mimowolnie przesuwała swoim „bufetem” po moim kroczu. Wtedy dobrała się do mojego paska. Rozpięła go i wyciągnęła ze spodni. Przesuwała dłonią po moim liderze przez spodnie. Rozpięła je i powoli ściągnęła. Ja chcąc uniknąć śmiechu szybko pozbyłem się skarpetek. Zostałem w samych bokserkach. Wstała. Uklęknąłem przed nią i zacząłem lizać płaski i mięciutki brzuszek. Podwijałem jej bluzkę i powoli ściągałem. Kiedy już stała bez góry zobaczyłem jak wielkie są jej piersi. Były niewiele mniejsze od mojej głowy! Chciałem je lizać, ssać i całować, ale ona mi nie pozwoliła. Chwyciła mnie za barki i spychała w dół. Złapałem ją za pupę i zacząłem masować pośladki. Rozpiąłem guzik, jednak spódniczka była tak obcisła, że niewiele do dało. Próbowałem ją ściągnąć, a ona pomagała mi w tym ruchami ud. Oniemiałem. Stała przede mną w wysokich, seksownych kozakach na wysokim obcasie i czarnych, prostych stringach. Uśmiechnęła się do mnie… po czym wzięła mój pasek, zrobiła pętlę i założyła mi go na szyję.

– Jesteś teraz moim pieskiem i mam nadzieje, że będziesz posłuszny. – powiedziała. Oczywiście, że będę. Moja rola jak najbardziej mi odpowiadała. Usiadła na brzegu łóżka i rozchyliła nogi. Przyciągnęła mnie za pasek, który teraz był smyczą do siebie i rozkazała – Liż, ale porządnie.

Zabrałem się do dzieła. Odchyliłem pasek stringów na bok odsłaniając jej pachnącą cipkę. Przeciągnąłem przez nią język kończąc na łechtaczce. Kątem oka zobaczyłem jak wywraca oczy. Rozchyliłem jej szparkę palcami i delikatnie zanurzyłem w niej język. Jednym palcem masowałem perełkę. Przyciągnęła smycz jeszcze bardziej do siebie. Ściągnąłem z niej majteczki. Miała na cipce króciutko przycięty, w miarę szeroki paseczek. Wziąłem w usta jej perełkę i zacząłem ssać, lizać. Naślinionymi palcami wodziłem po jej cipce, która zaczynała robić się coraz bardziej mokra. Zataczałem szybkie kółka językiem wokół jej łechtaczki.

– Liż psie. – rzuciła krótko przez zaciśnięte zęby. Wetknąłem język do środka i zacząłem nim wylizywać wejście muszelki. Palcami szybko pocierałem łechtaczkę. Wzdychała i pomrukiwała. Wiedziałem, ze nie udaje, bo z cipki zaczęły się wydobywać soki. Jeszcze przyspieszyłem. Zaczęła mieć dreszcze. Złapała mnie za głowę i przycisnęła do swojego krocza. Przyssałem się do jej perełki a do cipki wsunąłem jeden palec i zacząłem nim poruszać. Szybko muskałem łechtaczkę językiem, ssałem ją i masowałem wargami. Wsunąłem drugi palec i szybko zacząłem nimi poruszać. Wyginała się i jęczała. Już prawie dochodziła. Wtedy jednym pociągnięciem paska odsunęła moje usta od jej szparki.

– Widzę, że znasz się na tym pieseczku. Dobry jesteś. Rób to dalej… ale z drugą dziurką. – powiedziała to i położyła się na brzuchu wkładając pod siebie smycz tak, że miałem twarz tuż przy jej pośladkach. Położyłem dłonie na jej super zgrabnych pośladkach i rozchyliłem je. Spiralnym ruchem języka zbliżałem się do tej ciaśniejszej dziurki. Świdrowałem środek, zwilżałem go i masowałem. Palcami trochę rozszerzyłem, aby wsunąć język do trochę do środka. Palcami drugiej dłoni przesuwałem po cipce. Znów pojękiwała. Jej dupcia stała się bardziej miękka. Lizałem ją raz od zewnątrz, raz od wewnątrz. Wsunąłem palec do jej cipki a drugim masowałem łechtaczkę. Znowu zaczęła toczyć soki. Potem włożyłem jeszcze palec do pupki powoli nim poruszając. Z powrotem przyssałem się do łechtaczki. Posuwałem jej cipkę i dupcię palcami coraz szybciej. Obie jej dziurki zaczęły pulsować. Coraz mocniej i szybciej lizałem i ssałem łechtaczkę. Dużo jej nie trzeba było. Po chwili poczułem jak dreszcz przechodzi przez jej ciało a cipka toczy hektolitry nektaru, który na bieżąco zlizywałem. Jej ekstaza trwała długo. Ciało wiło się w spazmie orgazmu, potem dreszcze słabły aż wróciła do rzeczywistości. Cały czas trzymała mnie na smyczy. Podniosła się, odgarnęła włosy z pięknej twarzy. Była jeszcze przytroczona tym, co się wydarzyło.

– To było dobre piesku. Wiesz, czego kobiecie potrzeba. – rzekła.

– Chcesz jeszcze? – zapytałem.

– Nie. Lizanie jest super, ale teraz chcę kutasa. Nie jestem jakąś lesbą, której wystarczy wylizać cipkę, żeby była zadowolona. – mówiła wciąż sapiąc. – Pokaż, co tam masz.

Pociągnęła mnie za smycz abym wstał. Ona siedziała na łóżku. Zaczęła lizać mój brzuch, przytuliła się do niego i mocno drapała mnie pazurkami po plecach schodząc coraz niżej. Chwyciła mnie za pośladki i wbiła w nie swoje paznokcie. Wsadziła palce pod bokserki i zaczęła je ściągać. Mój penis wyskoczył z nich jak z procy, był od dawna twardy i gotowy do akcji.

– Och kotku, widzę, że rozmiaru nie musisz się wstydzić. Ile ma? 20 cm? – zapytała z lekkim zaskoczeniem.

– Trochę zawyżyłaś, ale blisko. 19 – odpowiedziałem z zadowoleniem w głosie.

– Musi być naprawdę ci bliski. Strzyżesz go i odpowiednio dbasz. To mi się podoba – chwyciła go w rączkę i zaczęła masować. Puściła pasek, który od razu ściągnąłem z szyi. Namiętnie miętosiła go w dłoniach. Pocierała prowokująco o piersi. Chwyciła go mocno i ruchem ręki skierowała mnie na łóżko. Pchnięciem na klatkę dała do zrozumienia żebym się położył. Weszła na łóżko i klęknęła między moimi nogami. Coraz mocniej i szybciej pocierała.

– Patrz jak będę robiła ci laskę – szepnęła, po czym odchyliła swoje włosy tak abym mógł wszystko widzieć. Otworzyła usta i pochłonęła główkę mojej fajki. Wcześniej tego nie zauważyłem, ale wtedy to już wiedziałem, miała kolczyk w języku. Jeździła kuleczką po spojeniu główki i trzonu penisa. Ręką ściągnęła skórkę do końca i poruszała jedynie ustami po nim. Bawiła się ze mną jeżdżąc delikatnie ząbkami po nim. Drugą ręką głaskała z największą czułością moje jądra. Potem wyjęła go z ust i zaczęła je lizać, ssać i całować. Naprawdę wiedziała, co facet lubi. Potem znowu wzięła go do ust i zaczęła mocno ssać. Z każdym ruchem głowy pochłaniała go coraz dalej. W pewnym momencie zahaczyła o migdałki. Próbowała go wziąć dalej, ale jej nie wychodziło. Złapałem ją wtedy za głowę i powoli dociskałem. Dławiła się i krztusiła, ale wszedł cały. Przytrzymałem ją tak chwile, po czym puściłem. Odskoczyła i zaczęła kaszleć.

– Jeszcze, chcę być teraz twoją suką. – powiedziała ochrypniętym głosem. Złapałem ją za włosy i sprowadziłem do klęku. Stanąłem przed nią i podałem jej do buzi. Zaczęła ssać i obciągać ustami. Po chwili powoli, lecz zdecydowanie przyciskałem jej głowę do mojego krocza. Widziałem z góry jak mój penis znika w środku. Czułem, jak przechodzi przez migdałki. Kiedy wszedł cały, wystawiła języczek i muskała nim po jądrach. Odciągnąłem jej głowę i odchyliłem. Przesunąłem jej penisem po twarzy i kilka razy delikatnie uderzyłem. Sama wzięła go do buzi i namiętnie obciągała. Złapała mnie za pośladki i samodzielnie wzięła do gardła. Zrobiła tak jeszcze kilka razy zanim poczułem, że już prawie dochodzę.

– Teraz przestań, bo wystrzelę – powiedziałem.

– To strzelaj, bylebyś potem nie opadł – odpowiedziała zadziornie na mnie spoglądając.

– Na pewno nie opadnie. Ale zrobimy to inaczej. – chwyciłem ją delikatnie za rękę i skierowałem na łóżko – połóż się. Pokryłem ją swoim ciałem i zacząłem całować w usta, potem lizałem jej szyję i dekolt. Wziąłem jej piersi do rąk. Wziąłem do ust jeden sutek, podczas gdy drugą namiętnie miętosiłem w dłoni. Ssałem go, lizałem i przygryzałem. Potem z drugim robiłem to samo. Ona cicho mruczała. Położyłem się na łóżku tuż koło niej.

– Weź go między piersi i masuj. – rzekłem. Nie protestowała, od razu wzięła się do roboty. Opatuliła go swoimi armatami i ścisnęła je rękami. Suwała powoli, co jakiś czas oblizując jego główkę. Przyspieszyła. To było wspaniałe uczucie. Masowałem jej głowę dłonią, palcami przeczesywałem jej włosy. Co jakiś czas przyspieszała wydając z siebie rozkoszne dźwięki. Spojrzałem na nią. Ten widok doprowadził mnie do szału. Zobaczyłem ogromne piersi ściskające mojego małego i jej piękną twarz, która przy każdym zjeździe w dół aż pali się by go, choć trochę oblizać. To już mi wystarczyło. Widząc, że odpadam jeszcze przyspieszyła. Po kilku ruchach potężny strumień gęstej spermy wystrzelił prosto na jej śniadą twarz, szyję, po czym część spłynęła na wielkie piersi, które wciąż poruszały się na moim słupie. Natalia zaśmiała się z zadowolenia. Całą twarz miała w mojej gęstej spermie. Wstała i przysunęła się do mnie, po czym zaczęła strużka po stróżce doprowadzać moje mleko do swojej buzi, delektując się nim i powoli przełykając. Wprost mnie zatkało. Mój przyjaciel dalej sterczał i ani myślał o śnie. Gdy skończyła weszła na mnie okrakiem i nadziała się na niego. Wciąż miała na nogach swoje czarne kozaki, co jeszcze bardziej mnie podkręciło. Złapałem ją za talię i wspólnymi siłami zaczęła się poruszać. Przed oczami miałem jej piękną twarz, długie czarne włosy i skaczące dwie solidne bomby, których nie powstydziłby się nawet bombowiec B2. Nie mogłem się powstrzymać, co chwila je dotykałem, macałem i ugniatałem. Pośliniłem palec i wetknąłem jej go do pupy. Przewróciła oczami i jeszcze przyspieszyła. Po kilku minutach ujeżdżania mnie zaczęła pokrzykiwać. Ruchy stały się płytsze i szybsze. Drapała mnie po klatce i brzuchu. Była tak mokra, że jej nektar spływał mi po jądrach. Wsunąłem palec głębiej w jej pupę. Po kilku chwilach odleciała. Zaczęła się wic, miała dreszcze. Wtedy podniosłem się z leżenia i przytuliłem ją do siebie, znów całowałem jej piersi. Druga ekstaza trwała jeszcze dłużej niż pierwsza. Cały czas jeszcze poruszała się na mnie. Opadła na mnie bez sił. Przewróciłem ją na bok, odgarnąłem włosy z twarzy i pocałowałem w usta.

Przewróciłem ją na brzuch. Ściągnąłem tak, aby nogi były poza łóżkiem. Miała idealną pupę, wypiętą w moją stronę. Klęknąłem i przesunąłem języczkiem po jej oczku. Naśliniłem i rozsmarowałem ślinę palcami po otworku. Rozchyliłem go i wsunąłem języczek do środka. Wyprostowałem się. Mój penis był tak mokry od soków jej cipki, że nie potrzebowałem żadnego smarowidła. Przytknąłem główkę penisa do środka jej pupki i wsunąłem jednym zdecydowanym pchnięciem. Krzyknęła z bólu. Złapałem ją za dłoń, przytuliłem się i pocałowałem ją w głowę. Razem przeczekaliśmy tą trudną chwilę. Gdy upewniłem się, że minęła zacząłem ją posuwać. Na początku bardzo powoli, ale potem przyspieszałem. Skrępowałem jej ręce za plecami tak, że była zdana tylko na mnie. Trochę przestraszyła się tym faktem.

– Nie bój się, jesteś bezpieczna. Nie stanie ci się nic złego. – uspakajałem ją. Pogłaskałem po głowie i pocałowałem w policzek, po czym wróciłem do roboty. Miała piękną, ciasną pupę. Co jakiś czas dawałem jej lekkiego klapsa. Spojrzałem w dół i zobaczyłem jak od pchnięć podnoszą się jej obcasy w kozakach. To mnie chwyciło. Przyspieszyłem jeszcze bardziej. Naśliniłem palce i przyłożyłem je do cipki szybko ją masując. Po krótkiej chwili znów zaczęły wypływać z niej soki. Wolną ręką złapałem od spodu jej cycek i bawiłem się nim. Znów przyspieszyłem. Wsunąłem kciuk do jej cipki a resztą palców pocierałem łechtaczkę. Palcami drugiej ręki skubałem jej sutek. Znów pokrzykiwała i się wiła. Widziałem, że wiele jej nie brakuje, więc przyspieszyłem tyle ile mogłem i utrzymywałem tempo. Na rezultat nie trzeba było długo czekać. Po krótkim czasie znów cała drżała i była półprzytomna. Czułem jak jej cipka zaciska się na kciuku a dupka na moim penisie. Gdy doszła do siebie doskoczyła do mojego penisa i szybko wsadziła sobie do ust. Mocno go ssała i jednocześnie ręką waliła. Przesuwała kolczykiem w języku po nim jak szalona. Był to cudowny widok. Zrobiło mi się gorąco, czułem, że to już to.

– Uwaga, idzie – ostrzegłem. Nie zwróciła na to uwagi, wciąż ssała i waliła. Po chwili wybuchłem w jej buzi. Wywróciła oczy i wciąż go waliła, tyle, że wolniej. Trwało to długą chwilę, zanim wyszło ze mnie wszystko, co miałem. Wtedy wyjęła go z buzi, uśmiechnęła się do mnie i wypuściła wszystko z ust na swoją brodę. Wyglądała wtedy naprawdę ostro. Całą ręką zgarnęła wszystko z powrotem do ust i patrząc mi w oczy powolnie przełykała. Gdy skończyła wzięła jeszcze mojego penisa do buzi, aby wylizać z niego resztki spermy. Wstała i podeszła do kaloryfera sprawdzić moją koszulkę.

– Chyba już wyschła. – stwierdziła i rzuciła mi ją. Zaczęliśmy się ubierać. Wyszliśmy z pokoju razem, w doskonałych nastrojach w dodatku trzymając się za ręce. Reszta gości patrzyła na nas kątem oka. Na pewno słyszeli nasze odgłosy. Jednak nie było powodu, aby się tłumaczyć.

Wyszliśmy wtedy razem z imprezy. Chcieliśmy się przejść po tym wspaniałym doświadczeniu. Właśnie tak zaczęła się nasza znajomość.

Scroll to Top