Instruktorka pływania

Mam na imie Monika i od trzech lat (kiedy to skończyłam Akademię Wychowania Fizycznego) prowadzę kursy na ratowników pływackich. Bardzo lubię swoją pracę. Łączy moje zamiłowanie do wody z przyjemnością obcowania z młodymi, wysportowanymi najczęściej mążczyznami. Wiem, że podobam się mężczyznom. Dzięki specyfice mojej pracy mam doskonałą figurę i nie muszę zbytnio liczyć kalorii. Wielu moich kursantów reaguje napiętymi z przodu slipkami na mój widok, co mnie bawi i utwierdza w poczuciu własnej atrakcyjności. To mi się nawet podoba. Gdy namierzę

takiego napaleńca, staje się on moją ofiarą. Wysyłam mu piękne uśmiechy, prowokuję zachowaniem. To taka niewinna zabawa. Każdego roku sposród nich wybieram jednak jednego, który może spełnić swoje marzenie i posiąść mnie. W tym roku wybrałam sobie pewnego uroczego blondyna. Ma na imie Michał, niebieskie oczy i jest tak nieśmiały, że na mój widok cały się rumienił. Nie odrywał ode mnie oczu, a ja obmyślałam plan uwiedzenia go. Nie był to może plan oryginalny, ale sprawdzony. Przed zbliżającym się egzaminem zawsze znalazł się ktoś, do kogo miałam jakieś zastrzeżenia. Pod pretekstem moich uwag zaproponowałam Michałowi, żeby został po zajęciach. Chłopak silniej niż zwykle zarumienił się, ale ochoczo przystał na moją propozycję.

Moja intuicja jak zwykle nie zawiodła mnie. Michał bardzo się starał. Na koniec zaprosiłam mojego ucznia do mojego domu na pyszne spaghetti, które wspaniale przyrządzam, ponieważ nie lubię jeść sama. Wspomniałam też, że przyda mi się męska pomoc, ponieważ z rana miałam kłopot z kranem w kuchni. Pojechaliśmy do mnie, upał był niesamowity. W domu Michał od razu zapytał o zepsuty kran. Wskazałam mu gdzie znajduje się kuchnia, a sama poszłam do pokoju, żeby włożyć coś seksownego. Michał szybko uwinął się z kranem. Zaprosiłam go do salonu, żeby wynagrodzić wysiłek szklanką czegoś zimnego. Gdy zajął się nalewaniem napoju, wyszłam na chwilę z pokoju, aby się odświeżyc. Wróciłam do salonu i włączyłam nastrojową muzykę. Cały czas czułam na sobie gorące spojrzenie. Usiadłam w fotelu po drugiej stronie stolika i zaczęłam sączyc colę. Było zupełnie cicho. Poflirtuj ze mną… Chłopak patrzył na mnie wyczekująco. Zdjęłam żakiet i zostałam w błyszczącym, obcisłym body i krótkiej spódnicy. Gdy odkładałam żakiet na bok rozchyliłam nogi, żeby zobaczyl, że nie mam majtek. Efekt był piorunujący. Gwałtowna erekcja spowodowała widoczne i imponujące wybrzuszenie jego luźnych szortów. Ten widok podzialał również na mnie i nie chciałam dłużej zwlekać. Uśmiechnęłam się i powiedziałam – „Jesli ci niewygodnie, możesz zdjąć szorty, nie krępuj się”. Posłuchał od razu i po kilkudziesięciu sekundach stał przede mną zupełnie nagi. Był dobrze zbudowany, szerokie ramiona i wąski tyłek. Prawdziwym rarytasem był jednak jego penis. Nigdy wcześniej nie widziałam tak wielkiego okazu. Poczułam, że wilgotnieję, powoli zsunęłam spódnicę, zdjęłam body. Miałam na sobie tylko czerwony, koronkowy biustonosz i czerwone szpilki. Rozsiadłam się wygodnie w fotelu i podniosłam nogi do góry, rozchylając je szeroko i opierając o poręcze. Przesunęłam dłońmi od kostek do krocza, dalej do piersi i znowu do krocza. Palcami rozchyliłam mokre wargi i przez chwilę masowałam lechtaczkę. Cały czas patrzyłam mu w oczy z których wyzierało zwierzęce pożądanie. Pokazałam mu palcem moja szparkę i powiedziałam cicho „Chodź”. Osunął się na kolana i zbliżył twarz do mojego krocza. Zamknęłam oczy i po chwili poczułam jego szorstki i gorący język na łechtaczce. Silnie objął moje uda i chciwie chłeptał moją małą. Czułam coraz przyjemniejsze dreszczyki, które emanowały na całe moje ciało. Otworzyłam oczy i zobaczyłam jego usta jak pedantycznie wylizują moją wilgoć i język pieszczący otworek mojej cipki. Już wiedziałam, że tegoroczny wybór jest niezwykle trafny. Czułam coraz wiekszą przyjemność. Złapałam Michała za włosy i docisnęłam jego głowę do moich warg sromowych. Odchyliłam się do tyłu i przeżywałam prawdziwą rozkosz. Muszę przyznać, że nie doceniałam tego niesmiałego blondynka. Lizał mnie jak wytrawny kochanek. Gdybym w porę nie oderwała jego ust od siebie, miałabym orgazm. Na to chciałam jeszcze poczekać. Postanowiłam zająć się jego potężnym penisem, który nawet na chwilę nie przestał sterczeć. Michał stanął przede mną w lekkim rozkroku. Jego nos, policzki i broda błyszczały od mojego soczku. Powoli podeszłam do niego i uklękłam u jego stóp. Tuż przed moimi oczami widzialam 20-stocentymetrowy mięsień. Jego purpurowa żolądź celowała we mnie. Pod tym monstrum wisiały ciężkie jaja, porośniete ciemnym meszkiem. Patrzyłam z zachwytem na ten okaz zdrowia i siły, a z jeszcze wiekszą radością ujełam go oburącz i zaczęłam masować. Był twardy jak stał. Uniosłam się lekko i wprowadziłam go do ust najgłębiej jak mogłam. Niewiele, ponad połowa zmieściła mi się w buzi, ale na szczęście Michał nie napierał. Zaczęłam mu obciagać laskę. Obficie go naśliniłam, cmokałam i ssałam, co mojemu chłopcu ogromnie się podobało, bo cicho pojękiwał. Po chwili oparłam jego lancę o moje czoło, wzięłam do ust te śliczne jajeczka, oczywiście pojedyńczo. Po jego ciele przebiegały mocne dreszcze. Znowu wróciłam do lizania i robiłam to wytrwale, aż Michał nie wytrzymał i spuścił mi się prosto do ust. Gorące nasienie spływało mi do gardła, ale było tego tyle, że nie zdołałam wszystkiego połknąć. Część nektaru splynęła kącikami moich ust na brodę i szyję. Uwielbiam smak spermy i ilekroć mogę, delektuję się nim. Nie rozumiem kobiet, które mają wstręt przed dogadzaniem facetom ustami i łykaniem ich soków. Podobno jest to dobre na cerę. Tymczasem Michał przestał wlewać we mnie swoje mleczko i powiedział z olbrzymią ulgą w głosie „Nie przypuszczałem, że kiedykolwiek będzie Pani połykać moją spermę. Jest Pani niesamowita”. „Dziekuje! Ale chyba nie poprzestanie Pan na spuszczeniu się do mojej buzi” – odrzekłam. Michał podniósł mnie z podłogi i zaczął całować w usta. Poczułam, że zrywa ze mnie stanik. Jego silne dłonie zaczęły ugniatać i masować moje ciało. Wiedziałam, że moja cipka za chwilę znowu zwilgotnieje i będzie gotowa do bardziej zdecydowanych harców. Dłonią wprowadziłam fujarke Michała w stan, w którym znów nadawał się do kolejnej akcji. Nie mogłam się doczekać jej wejścia we mnie. Na szczęście jej właściciel również nie miał ochoty dłużej zwlekać. Michał przeniósł mnie na kanapę i ułożył tak, że mój tyłeczek wypinał się ochoczo w jego kierunku. Lewą dłonią pieścił moje krocze, a prawą złapał mnie za szyję i mocno przycisnął do oparcia. Byłam unieruchomiona, co mnie trochę podniecało. Gdy byłam już wystarczająco wilgotna, chłopak przytknął swego członka do mojej cipci i wepchnał go brutalnie. Jęknęłam z bólu. Wdzierał się we mnie gwałtownym wsuwami, które były równie rozkoszne co bolesne. Nie mogłam się od niego odsunąć, więc tylko zacisnęłam zęby i czekałam aż mięśnie pochwy się rozluźnią. Zanim to nastąpiło Michał posuwał mnie ze zwierzęcą siła. Jego ciężkie jądra obijały się o moje podbrzusze, wydając śmieszny odgłos. Czułam, że wpycha we mnie całego kutasa i dziwiłam się, że jeszcze mnie nie rozerwał na strzępy. Po kilku minutach takiego ostrego jebania, moja cipka przystosowała się do gabarytów drążącego ją fiuta i nie czułam już takiego bólu. Jego miejsce zajęło narastające podniecenie. Michał nawet na chwilę nie zmniejszył szalonego tempa. Jego lewa dłoń trzymała mnie w pasie i co jakiś czas wymierzała solidne klapsy w moje zgrabne pośladki. Okazało się, że ból może być bardzo przyjemny. Zrozumiałam, że ten dryblas nie jest taki łagodny jak myślałam wcześniej. Prawdziwa cicha woda. Jednocześnie taki mocny seks to było to, czego wtedy potrzebowałam. Od lat nikt mi tak świetnie nie dogadzał. W pewnej chwili Michał wbił penisa w samo dno mojej cipki i zamarł. Pomyślałam, że będzie się spuszczał i pożałowałam, że nie na twarz. Jednak nie oto mu chodzilo. Zastanawiał się, w jakiej pozycji dalej mnie pieprzyć. Ku mojemu przerażeniu wyszedł ze mnie i zaczął napierać mokrym od mojego soczku członkiem na mój odbyt. Sądziłam, że zartuje, ale gdy jego pałka pokonywała kolejne centymetry mojej dziewiczej dupki, zmieniłam zdanie. Próbowałam oswobodzić sie, ale był dla mnie za silny. Zatrzymał się na chwilę i spytał o co mi chodzi. „Nikt nigdy nie pieprzył mnie w dupe. Proszę, bądź delikatny”. Od razu pożałowałam tych słów, zadziałało to na niego jeszcze bardziej mobilizująco. Złapał mnie mocniej i wbił kutasa do końca. Pchnięcia były szybkie i początkowo czułam tylko piekielny ból. Jego duże jaja uderzały o moje wargi sromowe. Zamknęłam oczy i poddałam się. Bardzo powoli przyzwyczajałam się do kolejnej nowości jaką był dla mnie seks analny. Po dłuższym czasie, w którym mój uczeń spełniał swoje najskrytsze marzenia, zaczęłam odczuwać coś na kształt przyjemności. Póki co nie zwalniał, ale teraz mnie to cieszyło, bo odczuwałam przyjemność gwałtownej penetracji. Wiedziałam, że mój szczyt już się zbliza i będzie silniejszy niż kiedykolwiek. Mój młody byczek wykonał jeszcze kilkanaście pchnięć i jęknął z zadowolenia. Pierwszy strzał wylądował w mojej obolałej dupce wywołując u mnie dreszcze spełnienia. Czułam jak nasienie spływa coraz głębiej. Chłopak błyskawicznie wyciągnął zmęczonego ptaka jednocześnie za włosy przyciągając moją twarz do swojego krocza. Chlusnął spermą prosto w moje oczy, potem na policzek. Cieszyłam się, że pomyślał o mnie i nie wlał wszystkiego do mojej dupci. Gdy tylko wypompował cały swój ładunek spermy na moją twarz, szybko się ubrał i był gotów do wyjścia. Znowu wyglądał jak niewiniątko, a na policzki wystąpiły mu wyraźne rumieńce. Podziękował za miło spędzony czas i zniknął.

Po krótkim odpoczynku wstałam i wytarłam starannie ślady tego co się wydarzyło. Wzięłam prysznic, ale moje ciało nadal było obolałe – przede wszystkim czułam ból pośladków i odbytu. Włożyłam szlafrok i poszłam do łazienki przygotować sobie relaksującą kąpiel. Później, siedząc już w wannie zastanawiałam się nad tym, co będę robić za tydzien, kiedy to zacznie się kolejny kurs…

Scroll to Top