Iwan, Firma

Iwan, firma

Obsługę Firmy Iwana przejęła Ewelina, miałam z nimi sporadyczny kontakt. To też nawet byłam zadowolona z tego, kiedy Iwan, przy okazji jakiś uzgodnień z Eweliną zaproponował mi spotkanie. Umówiłam się z nim na pierwszy piątek kwietnia u niego w firmie, wiedząc, że będzie to spotkanie z kilkoma zbliżeniami, nie przypuszczałam jednak, że będzie ich tak dużo, tak mocnych a na dodatek jeszcze z „zabawkami” Zaczęło się „ciekawie”, bo już o 9 – tej przyjechał po mnie Borys. Jest to potężny mężczyzna, a przede wszystkim mający potężnych rozmiarów prącie.

Teoretycznie byłam gotowa do wyjazdu, ale gdy tylko wszedł już wiedziałam, że będzie chciał mnie mieć, to też szybko się rozebrałam, położyłam na łóżku, a za chwilę byłam „miażdżona” przez tę jego masę ciał. Czułam go bardzo mocno w sobie, czułam, jak mnie prawie „rozrywa” tymi swoimi mocnymi pchnięciami, narastało we mnie podniecenie, a w momencie, kiedy się spuszczał, prawie się darłam w bardzo mocnym orgazmie. Przez chwile tkwił we mnie, poszedł się umyć, a ja leżałam z rozłożonymi na boki nogami, nie mając siły się ruszyć. Ruszyłam się dopiero, kiedy poczułam, że zaczynają wypływać z nas nasze soki. Umyłam, napiliśmy się kawy, ruszyliśmy w drogę. Do Iwana jedzie się prawie dwie godziny, mniej więcej po godzinie usłyszałam – potrzebuję do lasu, zjechaliśmy dość głęboko, była dość duża poręba, Borys podał mi rękę, też wysiadłam. Wówczas okazało się, że owszem, on potrzebuje do lasu, ale po zupełnie inną „fizjologię”, pokazał dość wysoki pieniek, mówiąc, zdejmij majteczki i oprzyj się o niego. Szykując się do tego wyjazdu założyłam specjalne rajtuzy „z dziurami” przede wszystkim w kroku, to też podwinęłam spódnicę, zdjęłam majteczki, oparłam się o ten pieniek, rozsuwając szeroko nogi, pozwalając mu wejść we mnie. Zaraz też poczułam jego prącie przy swojej dziurce, a za chwilę, jak się ono we mnie wdziera. Około 2 godzin wcześniej miałam z nim pierwsze zbliżenie, niby byłam trochę podniecona, a pomimo to poczułam bardzo mocno jego wejście. Czułam, jak mnie rozpiera na boki, ale przede wszystkim mocno czułam jego „uderzenia” na szyjkę.

Nie będę ukrywała, że powodowało to również moje podniecenie, od samego początku jęczałam a to jęczenie narastało z czasem, im bardziej byłam podniecona. Moment, kiedy się we mnie spuszczał potwierdziłam prawie krzykiem. Przez chwilę tkwił we mnie, a kiedy się wysunął mocno ścisnęłam nogi. Szybko doszłam do samochodu, tam był ręcznik jednorazowy, lekko się podtarłam, wsunęłam w krocze podpaskę, założyłam majteczki, Borys w tym czasie już uruchomił samochód, wsiadłam, po pewnym czasie dojechaliśmy do firmy. Weszłam do apartamentu Iwana, pierwsze, co zrobiłam, poszłam do łazienki umyć się, a kiedy wróciłam, czekała na mnie kawa i lampka koniaku. Dłuższą chwilę rozmawialiśmy, w tym czasie wypiliśmy następne dwie lampki koniaku, wówczas zorientowałam się, że już mi trochę szumi w głowie. Myślę, ze ta pierwsza lampka nie była z „czystym” koniakiem. Wówczas Iwan zbliżył się do mnie, pokazał, abym wstał, a za chwilę szliśmy w kierunku łóżka. Zdjęłam z siebie bluzkę, spódnicę i majteczki, Iwan spojrzał na moje rajtuzy, przez chwilę się nim przyglądał, a ja w tym momencie weszłam na łóżko, szeroko rozsuwając nogi. On też po chwili był gotów i zobaczyłam, jak się do mojej dziurki zbliża ten jego drąg. Na pewno nie należy od do „malutkich”, wręcz odwrotnie, ma swoją grubość, a przede wszystkim długość, gdy tylko wbił się we mnie, czułam go bardzo głęboko w sobie. Jęczałam, on natomiast systematycznie wsuwał się we mnie wykonując coraz to mocniejsze ruchy. Jęczałam coraz głośnej, a on coraz mocniej się we mnie wsuwał, jego biodra wykonywały coraz to mocniejsze pchnięcia, aż przyszedł, moment kiedy na chwilę zastygł, ale tylko po to, żeby wykonać kilka bardzo mocnych pchnięć, po których się spuścił. Ja w tym momencie dostałam prawie dreszczy, przezywając wyjątkowo mocny orgazm, to też, gdy on się wysunął zwinęłam się w fasolkę mocno ściskając nogi. Kiedy wrócił podał mi szklankę z sokiem, wypiłam ją łapczywie, to mnie trochę otrzeźwiło, poszłam się umyć. Wróciłam z łazienki, czekała na mnie herbata i mały poczęstunek. Wyjechałam z domu dość wcześnie, co nieco już przeżyłam, z przyjemnością zjadłam dwie kanapki. Po tym czasie Iwan zaproponował zwiedzanie zakładu. Rzeczywiście, współpracuję z nim już pewien czas, ale zakładu w całości nie widziałam. Ubrałam się, weszliśmy na hale produkcyjną, chodziliśmy od stanowiska do stanowiska. W tym momencie nie wiedziałam, dlaczego dłuższą chwilę zatrzymaliśmy się przy stanowisku produkcji folii termokurczliwej, które nadzorował Wołodia

( Włodzimierz ) oraz przy produkcji galanterii z folii, długo pokazywał sposób produkcji kieliszków, które nadzorował Andriusza ( Andrzej ). Dokończyliśmy obchód, a kiedy wróciliśmy do jego apartamentu byli tam właśnie Włodek i Andrzej oraz Borys. Borys od razu poczęstował mnie drinkiem, jestem pewna, że czymś zaprawionym, ale była też herbata i ciąg dalszy kanapek. Zjadłam dwie i zrobiłam się „wesoła”, zaczęłam mieć chęć na chłopaków. To też, kiedy Borys podszedł do mnie, pokazując, ze mam wstać, wstałam, zdjął ze mnie bluzeczkę, odpiął staniczek, po chwili zsunął spódnicę i majteczki, znowu zostałam w tych swoich „dziurawych” rajtuzach. Ta cała „procedura” trwała chwilę, dostałam drugiego drinka, chyba też „zaprawiony”, zaczęłam być mocno pobudzona. Po chwili zauważyłam, że wszyscy się rozbierają i już w tym momencie nie miałam wątpliwości, co mnie czeka. Stało obok mnie czterech potężnie zbudowanych mężczyzn ze swoimi nie mniej potężnymi „argumentami” Pierwszy zaczął Iwan, pokazując, że chce mnie wziąć od tyłu. Uklękłam na kanapie, szeroko rozsuwając nogi, a on już po chwili był we mnie. Przy naszej różnicy budowy ciała można powiedzieć, że prawie „fruwałam”, kiedy się we mnie wsuwał. A wsuwał się d końca, przyszedł moment, kiedy na chwilę zastygł, a po chwili czułam, jak się we mnie spuszcza. Kiedy byłam się myć na kanapie zasiadł Borys, pokazując, że mam na nim usiąść, wbijając się na jego prącie. Po chwili Włodzimierz i Andrzej zaczęli mi „asystować” chwytając nie za piersi i zbliżając w moim kierunku swoje prącia. Znowu „fruwałam” w górę, jednocześnie mając wsuwane na zmianę ich prącia. W tej pozycji unoszenie się przeze mnie na Borysie trwało dość długo, ale przyszedł jednak moment, kiedy się spuścił. Gdy tylko wróciłam z łazienki Włodzimierz ułożył mnie płasko na kanapie, po to, aby się wsunąć we mnie od tyłu. Trzymał mocno za biodra, wsuwając raz za razem. Mając w tej pozycji dużą swobodę ruchu wsuwał się bardzo mocno, ale na szczęście nie trwało to zbyt długo, kiedy poczułam, że się spuszcza. Tym razem moi partnerzy nie pozwolili mi się umyć, tylko wytarli ręcznikiem i zaraz Andrzej wsunął we mnie swoje prącie. Zaczęłam już dość głośno jęczeć, było to czwarte zbliżenie z bardzo mocnymi mężczyznami praktycznie raz za razem. Mocno zmęczona poszłam do łazienki, kiedy przyszłam umyta dostałam dość mocnego drinka do picia, spokojnie sączyłam go aż do dna. Wówczas mi partnerzy pokazali, abym położyła się na naszykowanym stoliku, przykrytym dużym białym ręcznikiem. Podszedł Iwan, usłyszałam – robimy różne wyroby, niektóre będziemy testowali teraz na Tobie, jednocześnie pokazując półkę z „kieliszkami”. Gdy weszłam do tego pomieszczenia widziałam na półce te „kieliszki” ale myślałam, że są to normalne kieliszki do wina. Jednak w tym momencie okazało się, że nie. Andrzej trzymał, abym nie wstała, Włodzimierz kieliszki z półki, wziął też jakiś flakon z jakimś płynę, podszedł, wlał pewną objętość, równo rozprowadzając ja po ściankach, po czym Borys chwycił jedną pierś, Iwan drugą, lekko je ścisnęli, odwrócili kieliszki i zaczęli nimi na nie napierać. Wówczas okazało się, że były one wykonane z cienkiego, bardzo elastycznego polietylenu, który poddawał się kształtowi piersi, natomiast w nóżce był kanał, przez który wyszło powietrze, które było w tej przestrzeni. Tym sposobem moje piersi „zassały” się do tych kieliszków. Jęknęłam, bo to trochę bolało, ale po chwili piersi całkowicie wpasowały się w kształt kieliszków. Wówczas podali mi ręce, podnieśli ze stolika, usłyszałam – a teraz sprawdzimy czy się wyślizgną. Podeszliśmy do bocznej ściany, a tam były dwie kule też z tworzywa, o średnicy ok. 30cm. W tym momencie okazało się, że podstawka tych kieliszków jest ruchoma, one się z niej wyjmują, a na końcu nóżki jest dużych rozmiarów otwór. Panowie wsunęli w te otwory haczyki od dwóch kul, o średnicy ok. 5cm, po czym pokazali, że mam się oprzeć rękoma o ten stół, szeroko rozsuwając nogi. Wówczas okazało się, że są oni już mocno podnieceni, znowu  zaczął Iwan, ale tym razem była to już „sztafeta” jeden wchodził za drugim, ja jęczałam, bo byłam już coraz mocniej „rozbita”, przecież ich prącia były bardzo duże. Na dodatek na piersiach miałam zawieszone te kulki, które bujając się, powodowały określone naprężenie piersi. Oni jednak na to nie zwracali uwagi, wsuwali się we mnie, aż ostatni spuścił się. Wówczas dopiero poszłam do łazienki umyć się, o dziwo, kieliszki z kulkami nadal trzymały się na piersiach, gdy wróciłam, znowu coś piłam, ale już bardzo mocno czułam swoje podbrzusze. Zdążyłam co nieco odpocząć, kiedy zauważyłam, że Iwan podszedł do bocznej ściany, wziął duże, a przede wszystkim długie pudełko. Postawił przy stoliku, zdjął przykrycie, wyjął jej zawartość. Można powiedzieć, że oczy stanęły mi w słup. Był to męski penis, ale wykonany w kształcie wysokiej „szpilki” z pięknie ukształtowaną główką, żyłkami na całej długości i bardzo ładną imitacją jąder w postaci dwóch „plastrów gruszki”. Jedno ale, ta „szpilka” miała ok. 80cm wysokości i ok. 6cm średnicy. Za nim zdążyłam w jakikolwiek sposób zareagować Iwan i odpowiednim uśmiechem na twarzy powiedział – ta „szpilka” jest Twoja. Pokazali, abym oparła się tyłem na stoliku, szeroko rozsuwając nogi, między które od razu wstawiono tę „szpilkę”. a między moje nogi. Byłam trochę podchmielona, ale też byłam mocno podniecona, to też nawet nie zastanawiając się, rozsunęłam swoje „płatki” i zaczęłam się opuszczać. Okazało się, że nie jest to takie proste. Owszem, byłam podniecona, to też sama główka, z dużymi oporami, prześlizgnęła się, ale dalej już były dość duże opory. Asystujący mi panowie pomogli mi stanąć nieco dalej od stolika, to pozwoliło im mnie „dopingować”, co jakiś czas dając  mi na pupę dość mocnego klapsa. Ale przyszedł moment, kiedy moje możliwości się skończyły. Byłam sama bardzo zdziwiona, że pochłonęłam tak dużo tej szpilki, ale przyszedł moment, że więcej już nie mogłam. Moi panowie wpadli na „szatański” pomysł sprawdzenie moich możliwości, klękli przede mną, jeden przez moment głaskał moje wargi i łechtaczkę, po czym wziął ją w dwa palce, a drugi wbił w nią dużą szpilkę. Zawyłam, ale to nic nie dało i tak już głębiej nie byłam w stanie się wbić. Wówczas pomogli mi z tej szpilki zejść, wytarłam się, usiadłam w fotelu, dostałam następnego drinka, zaczęłam odpoczywać. Kiedy już jak to się mówi równo oddychałam panowie stwierdzili, ze na dzień dzisiejszy to już koniec prezentacji ich wyrobów. Wówczas spojrzałam wymownie na piersi, które cały czas były w kieliszkach, usłyszałam – są Twoje, możesz sobie je wziąć. Nie dyskutowałam, ubrałam się jak mogłam, po czym Borys pokazał, że mnie odwiezie. Gdy tylko weszłam do domu, zdjęłam sukienkę, chcąc iść się umyć, ale Borys pokazał, że mam iść do sypialni. Wystawiłam mu się od tyłu, ale miałam duże obawy, bo przecież miałam kilka godzin temu cipkę mocno rozciągniętą. Ale w tym momencie okazało się, ze on chce wejść w pupę. Lekko poślinił tę swoje prącie i zaraz zaczął mi je wciskać. Jęczałam, bo był dość „tępy”, ale pomimo to wbił się we mnie, wykonując odpowiednią ilość ruchów, aż do końca, aż poczułam, że się we mnie spuszcza. Podczas tych ruchów kilkakrotnie uderzył mnie w pośladki, co spowodowało moje podniecenie, a przez to jeszcze mocniej czułam go w sobie. Na szczęcie skończył, umył się i pojechał, a ja poszłam do łazienki na piętrze, puściłam natrysk i stojąc pod strumieniem wody zaczęłam ściskać i puszczać prawą pierś. Okazało się, że w tym momencie zaczyna ona zasysać wodę, aż w końcu zassała tak, że mogłam ją wyjąć z tego kieliszka. Po chwili zaczęłam uciskać drugą pierś, kilka ruchów i też się uwolniła od tego kieliszka. Odłożyłam je na bok, wzięłam żel, rozprowadziłam po całym ciele, zaczęłam się dokładnie myć. Umyłam również cipkę, aczkolwiek mocno ją czułam. Wytarta, jak to robię zawsze, wzięłam na rękę pewną ilość balsamu do ciała, zaczęłam go rozprowadzać, masując przede wszystkim „zmęczone” piersi, ale także zmęczony brzuch. Wzięłam następną porcję, zaczęłam smarować również krocze, starając się równo rozprowadzić balsam po wargach i łechtaczce. No i tutaj nastąpiło coś, co się od pewnego czasu powtarza. Dotknęłam łechtaczki, przecież była „zmęczona”, a pomimo to spowodowała wyjątkowo mocny skurcz brzucha. Kiedy dotknęłam ją po raz drugi poczułam bardzo mocne podniecenie, poczułam, że w środku „płynę”. Od tego momentu działałam jak automat. Poszłam do swojej białej szafy, wyjęłam z niej tego samego sztucznego penisa, na jego opakowaniu jest napisane – 10/12/3”, czyli ok. ok. 25cm długość do imitacji jąder, ok. 30cm długość całkowitej i średnica ok. 7,5cm. Bez żadnego zastanowienia się najpierw go ucałowałam, w myślach prosząc, aby wszedł we mnie jak najgłębiej, popieściłam go dłońmi, aby był śliski, postawiłam na stołeczku, stanęłam i zaczęłam go wpuszczać w siebie. To wcześniejsze nabijanie się dało efekt, ¾ jego długości weszło, można powiedzieć, bez problemów, czyli jakieś 20cm. Ale dalej już czułam bardzo duży opór. Jednak tym razem z większą siłą naparłam na niego i po kilku „uderzeniach” poczułam jego jąderka. Uderzyłam jeszcze raz, tym razem czułam je już bardzo mocno, po moim brzuchu przebiegły skurcze, a za chwilę poczułam, jak pochwa puszcza swoje soki. Prawie omdlała wytarłam się, poszłam do łóżka, nawet nie wiem, kiedy zasnęłam. Ale jakby jeszcze nie koniec tej zabawy. Wstałam rano, nie będę ukrywała, całe podbrzusze bolało mnie bardzo mocno, zrobiłam toaletę, zrobiłam sobie kawę, poszłam do łazienki na piętro, zaczęłam sprzątać. W pewnym momencie wzięłam w rękę tego Kubusia, którym się w nocy pieściłam, w pierwszej chwili chciałam go odnieść do szuflady. Ale coś mnie podkusiło, posmarowałam balsamem, zaczęłam go wpuszczać w siebie. No i tu zaskoczenie, jakiego do tej pory nie spotkałam. Gdy dotknęłam nim cipki po brzuchu przeleciały bardzo mocne, wręcz bolące skurcze, skurczyła się pochwa do tego stopnia, że nawet nie byłam w stanie wsunąć w nią „główki” tego Kubusia. Popatrzyłam, popróbowałam drugi raz, ból brzucha był tak duży, ze ledwo stałam na nogach. Pomyślałam – masz dość, dobrze, wytarłam go, wytarłam siebie, zaniosłam do szafy. Jak widać, cipka sama wie, kiedy i co chce. Tak definitywnie skończyło się to spotkanie u Iwana. A czy będzie następne, zobaczymy. 10 kwietnia 2013r. Baśka

Scroll to Top