Jakub, drugie spotkanie

Minęło kilka tygodni, za nim mogłam się powtórnie spotkać z Jakubem, zależało mi, abyśmy mieli dla siebie dużo czasu, to też czekałam, kiedy on i ja będziemy mieli wolny weekend. W końcu się doczekałam, umówiliśmy się w piątek na 19-tą, ja się przygotowałam, założyłam bluzeczkę zdejmowaną przez głowę i spódniczkę, ale już tym razem pod spódniczką nie miałam nic. Zostawiłam otwartą bramę, nie wiedziałam, czy przyjedzie swoim samochodem, wówczas wjechał by na podjazd, czy przyjedzie taksówką. Jakub przyjechał „swoim samochodem” ale jakim, był to samochód dostawczy, na szczęście zmieścił się na podjeździe, a kiedy wysiadł, w rękach trzymał ponownie przepiękny bukiet kwiatów. Gdy tylko wszedł do mieszkania od razu rzuciłam mu się na ramiona, a usta nasze spotkały się w bardzo namiętnym pocałunku. Trwał dość długo, w pewnym momencie usłyszałam – kwiaty. On miął jedną rękę zajętą, cały czas trzymał w niej kwiaty, to też go puściłam, wzięłam je, od razu poszłam po wazon, a kiedy już bardzo  ładne prezentowały się w wazonie podeszłam, zdejmując z niego marynarkę.

Po chwili już praktycznie wszystko z nas spadło, kierowaliśmy się do mojej sypialni, od razu położyłam się na łóżku, dając możliwość mocnego wejścia we mnie. A on to wykorzystał, po chwili już bardzo mocno czułam jego prącie w sobie, wsuwał się systematycznie, praktycznie leżąc na mnie całą swoją masa ciała, a ja jęczałam w bardzo dużym podnieceniu. Można powiedzieć, że od razu widać było doświadczonego mężczyznę, nie spieszył się, wolno, ale mocno wsuwał się we mnie, aż do końca, aż do momentu, kiedy się we mnie spuścił, a ja objęłam go mocno swoimi nogami, prawie krzycząc w pełnym orgazmie. Przez chwile tkwił, a kiedy się wysunął, nie miałam ochoty zsuwać nóg, czując, jak zaczynają się sączyć z nas nasze soki. Ale nie było wyjścia, gdy tylko Jakub wyszedł z łazienki poszłam się umyć, założyłam spódnice i bluzeczkę, zaprosiłam go do stołu. Kiedy ja szykowałam kolację powtórzyła się sytuacja z poprzedniej jego wizyty, usłyszałam – a czy ja mogę coś postawić na stół. Oczywiście, zgodziłam się, po chwili do kuchni przyniósł karton pełen butelek wina, otworzył, obejrzał, po czym powiedział – proponuję to, ja nie protestowałam, usiedliśmy do kolacji. Nie trwała ona zbyt długo, oboje, można powiedzieć, tęskniliśmy za sobą, to też w pewnym momencie wstaliśmy i zupełnie bez słowa przeszliśmy do sypialni. Tam znowu zdjęliśmy z siebie wszystko, co mieliśmy na sobie, po chwili leżeliśmy obok siebie. Jakub ułożył mnie na swoim przedramieniu, zaczął pieścić, dotykając piersi, ku mojemu zdziwieniu, pomimo powiększeniu, jeszcze się powiększyły, a przed wszystkim zrobiły się twarde, a ja bardzo mocno podniecona. Wówczas Jakub opuścił rękę w kierunku wzgórka łonowego, po chwili już poczułam, jak dotyka łechtaczki, czując, ze jestem mokra zaczął przemieszczać się tak, aby wsunąć głowę między moje nogi. Ja mu tego nie utrudniałam, szeroko je rozsunęłam, zaraz też poczułam jego język na łechtaczce. Miałam wrażenie, że się do mnie „przyssał”, jego język cały czas „atakował” łechtaczkę, to znowu chwytał ją delikatnie zębami i lekko „pociągał”, to znowu wsuwał język w dziurkę i starał się ją penetrować. Jęczałam od samego początku, on na to nie zważał, cały czas mnie pieszcząc, w pewnym momencie byłam już tak podniecona, że zaczęłam odruchowo unosić biodra w górę i w dół, a on cały czas był do mnie „przyssany”. Kiedy jednak już zaczął płynąć ze mnie bardzo obfity strumień moich soków, a ja jęczałam w narastającym orgazmie podniósł się, a za chwilę był już we mnie. Starałam się mocno rozsunąć nogi na boki i do góry, aby wszedł we nie jak najmocniej, wręcz wypinałam w jego kierunku biodra, aby każde jego pchnięcie odebrać jak najgłębiej. Od samego początku też jęczałam, wyrażając w ten sposób swoje zadowolenie z tego zbliżenia, aż do samego końca, do momentu, kiedy się we mnie spuścił. Leżeliśmy dłuższą chwilę bez ruchu, za nim złapaliśmy oddech, po którym Jakub poszedł się myć, a ja po nim. Gdy wróciłam podał jeszcze po szklaneczce wina i wtuleni w siebie położyliśmy się, mając chęć pospać. No i spaliśmy, ja mocno na boku, prawie na brzuchu, ale jak długo, nie wiem, wiem tylko, że w pewnym momencie poczułam, jak mnie Jakub głaszcze po pupie, to też od razu położyłam się zupełnie na brzuchu, a jego ręka głaszcząc mi pupę, coraz częściej przesuwała się po samym rowku. To też jakby wyczuwając jego intencje, w pewnym momencie przesunęłam ręce do tyłu, rozsuwając mocno pośladki, Jakub chyba na to czekał, bo natychmiast zmienił pozycję, a ja za moment poczułam jego prącie na swojej dziurce. Przez chwilę się ze mną „drażnił” przesuwając swoje prącie po dziurce, sięgając aż do łechtaczki, ale za chwilę wrócił i zaraz też wsunął się w dziurkę. Wypełniał mnie całkowicie, czułam go bardzo mocno, to też od samego początku jęczałam, a on mocno się we mnie wsuwał, mało tego, zupełnie tego nie świadom, co jakiś czas uderzał mnie w pupę, co mnie dodatkowo podniecało. Aż przyszedł moment tego pełnego podniecenia, poczułam drżenie jego prącia, a za chwilę dość mocny „strzał”, po którym poczułam, jak się w moim wnętrzu rozpływają jego soki, ja natomiast głośno jęcząc odpływałam w pełnym orgazmie. Dłuższą chwilę tkwił we mnie po czym dostałam mocniejszego klapsa na pupę i usłyszałam – teraz śniadanie, a po śniadaniu do roboty, jednocześnie w tym momencie wysuwając się. Ja opadłam na łóżko analizując to, co powiedział – śniadanie, to jasne, ale co oznacza – do roboty ? Nie miałam jednak czasu na dłuższe dywagacje, umyłam się, ubrałam, zasiedliśmy do śniadania. Ja nie wiem, jak sobie Jakub wyobrażał ta „robotę” skoro zaraz wypiliśmy po dużej lampce wina, a w czasie całego śniadania opróżniliśmy butelkę, nie da się ukryć, byłam „wesoła”. Skończyliśmy, zaczęłam sprzątać ze stołu, wówczas usłyszałam – załóż jakiś sweterek i otwórz bramę od garażu. Najpierw otworzyłam bramę od garażu, dopiero później poszłam po sweterek, rzeczywiście, w garażu było chłodno. Patrzę, a Jakub przyniósł jakąś torbę, wyjął z niej „roboczą” koszulę i spodnie, przebrał się, po czym usłyszałam – pomóż mi, sam nie dam rady, te paczki trzeba zanieść na koniec garażu. Patrzę, a on zaczyna wysuwać z samochodu dość długą, ale płaską paczkę zanieśliśmy ją do końca, po tym drugą i jeszcze dwie. Zamknął samochód, polecił zamknąć garaż, patrzę, a on zaczyna te paczki zsuwać do kanału. Kiedy jeż tam były, pokazał, abym też zeszła i otworzyła piwnicę, która jest pod częścią gospodarczą budynku. Później wnieśliśmy je do środka, wówczas Jakub przyniósł następną torbę, zaczął rozpakowywać pierwszą paczkę. Kiedy już rozpakował, okazało się, że jest to profesjonalny stojak na butelki od wina, cztery butelki w poziomie, sześć poziomów. Wyjął z torby narzędzia, zaczął go skręcać, nie trwało to wcale długo, kiedy usłyszałam – czy możemy go tutaj ustawić, pokazując na sam kąt piwnicy. Kiwnęłam głową, razem go przenieśliśmy i ustawiliśmy, Jakub miał nawet poziomnicę, a w torbie cały zestaw różnych klocków i podkładek, aby go odpowiednio ustawić. Kiedy skończył, stanął przed nim, pokazując palcem zapytał – może być ? Nie umiałam mu odpowiedzieć, podeszłam, zaczęłam go całować, ale zaraz też zaczęłam rozpinać mu spodnie, wsuwając rękę pod spodenki. Od naszego porannego zbliżenia minęło na tyle dużo czasu, ze Jakub już ponownie nabrał sił i od razu się podniecił, wówczas ja się odwróciłam, oparłam rękoma o ścianę, mocno wypinając biodra w jego stronę, a on zaraz wsunął mi swoje prącie. Trzymał mnie mocno za biodra, a ja tylko jęczałam z dużym podnieceniu aż do momentu, kiedy się we mnie spuszczał. Spojrzałam, na zamrażarce stała rolka ręczników jednorazowych, pokazałam mu ją głową, wysunął się, podeszliśmy, urwał kawałek, podał, zaczęłam się wycierać, on też się wytarł, po czym zażartował – oszczędzaj człowieka pracy, są jeszcze trzy regały. Zaczęliśmy się śmiać, wyszłam z piwnicy, Jakub wciągał następny, ja natomiast poszłam do kuchni, wzięłam w siatkę tacę, szklaneczki, wódeczkę, soki i wodę, zeszłam do piwnicy, ustawiłam na lodówce „bar”, nalałam do szklaneczek po drinku, po czym tym razem ja zażartowałam – proszę, żeby człowiek pracy się nie przepracował. Wypiliśmy po prawie całej szklaneczce, w tym momencie nie miałam świadomości, jak ciężka praca nas czeka i że kilka takich drinków nas „wykończy”. Ale póki co Jakub już skręcił drugi regał, postawił obok poprzedniego, znowu łyknęliśmy, ja robiłam porządki, wynosząc opakowania, a on skręcał następne. Kiedy skręcił ostatni okazało się, że opróżniliśmy znaczną część butelki, zrobiliśmy się oboje weseli, wyszliśmy z garażu, trzeba było się umyć. Powiedziałam – chodź, poszliśmy do łazienki na piętrze, tam się oboje rozebraliśmy, weszliśmy pod natrysk. Rozprowadziłam po ręku żel, zaczęła go myć, on zaczął myć moje krocze, po chwili czułam, jak się podniecam, zaraz też poczułam, że jego prącie jest też odpowiednio sztywne, odwróciłam się, wypinając w jego kierunku biodra. Znowu miałam go w sobie, był to już trzecie nasze zbliżenie, a pomimo to czułam go bardzo mocno, jęczałam w dużym podnieceniu, aż do końca, aż do momentu, kiedy się we mnie spuścił. Umyci zeszliśmy do pokoju stołowego, naszykowałam kawę, ciasto, odpoczęliśmy, myślałam , że to już na dzisiaj dość, a gdzie tam, kiedy Jakub dopił kawę, usłyszałam – no to dalej do roboty, otwórz bramę od garażu. Ja otworzyłam bramę, on samochód, zaczął się wyładunek kartonów z winem, rzeczywiście, była to robota, wyładowaliśmy 25 kartonów z samochodu, teraz trzeba było dalej, najpierw na krawędź kanału, później do kanału, aż w końcu do piwnicy. Ja stawiałam przy krawędzi, on zdejmował na dół, ale mieściły się tylko 4 kartony, przerwa, wnosił je dalej. Kiedy już wszystkie były w piwnicy od razu zrobiłam chłodnego drinka, Jakub zaczął wyjmować butelki układać w regale. On wyjmował z kartonu, a kiedy karton był pusty, ja je wynosiłam na górę, zapełnił regały i tak kilka kartonów zostało, poukładał je jeden na drugim, posprzątaliśmy puste, trzeba było je wszystkie zgnieść, wsadzić do pojemnika „papier”, ten zrobił się praktycznie pełny. Jakub spakował też swoje narzędzia, przyszliśmy do pokoju, zaczął się rozbierać z „roboczego” stroju. Wówczas powiedziałam – po takiej pracy należy nam się dobra kąpiel, chodź, poszliśmy do mojej łazienki, mam tam wannę 180cm długości z tzw hydromasażem, puściłam wodę, nalałam płynu, mówiąc do Jakuba – chyba się zmieścimy. Na siedząco zmieściliśmy się bez problemów, była to raczej zabawa, niż mycie, ale w pewnym momencie obróciłam się na kolana, mówiąc – umyj mi plecy. Jakub ukląkł za mną, jego biodra zaczęły dolegać do moich, przesunął myjką po plecach, lędźwiach, pośladkach, po czym poczułam, że jego prącie jest bardzo sztywne, a on nim mnie „myzia” od góry do cipki, kiedy za którymś razem poczułam go na swojej brązowej dziurce, jęknęłam – taak, on się nawet przez moment nie zastanawiał, tylko mocno pchnął, zaraz też był we mnie. Trzymał mnie mocno za biodra, wsuwając się rytmicznie, ja tylko pojękiwałam, nie jest to to samo uczucie, jak w cipce, ale też jest miłe, szczególnie moment, kiedy poczułam, jak jego soki rozpływają się po moim wnętrzu. Umyci, wytarci położyliśmy się do łóżka i nawet nie wiem kiedy, zasnęliśmy. Kiedy się obudziliśmy, uniosłam głowę, spojrzałam na zegar, prawie 16-ta, stwierdziłam – czas na obiad. Wówczas usłyszałam – obiad poczeka, zaraz też Jakub zmienił pozycję, tak, aby wejść we mnie. Rozsunęłam szeroko nogi i tego nie da się wytłumaczyć, ale od samego początku jęczałam w bardzo mocnym podnieceniu, każde jego pchnięcie potwierdzałam jękiem zadowolenia, aż do końca, aż do tego wspaniałego momentu końcowego, kiedy się we mnie spuścił. Dłuższą chwilę jeszcze tkwi we mnie, za nim poszedł się umyć, a ja jeszcze przez dłuższą chwilę nie mogłam wyrównać oddechu. Ale i ja się zebrałam, umyłam, ubrałam, obiad miałam podszykowany, to też dość szybko mogłam go podać na stół. Jakub postawił następną butelkę wina, popijając je spokojnie siedzieliśmy przy stole, rozmawiając o jego pasji i znajomości win, tak wypiliśmy jedną butelkę, za chwilę napoczęliśmy drugą. Obiad się już właściwie skończył, Jakub zaproponował dopicie tej drugiej butelki w łóżku, nie podejrzewając niczego specjalnego zgodziłam się, podchodząc do łóżka rozebrałam, wsunęłam pod kołdrę. Jakub za chwilę, leżeliśmy dłuższą chwilę po której Jakub zaczął mnie pieścić, zaczynając od gładzenia piersi, dłuższą chwile na nie patrzył, kiedy wyczuł, że są już nabrzmiałe zsunął rękę w dół, zaczął dotykać łechtaczki. Nie trzeba było długo czekać, zaczęłam się mocno podniecać, czując już jej nabrzmiałość, przesunął palec niżej, wsuwając go głęboko w pochwę. Jęczałam z podniecenia, a on, czując, że jestem już mokra, wysunął ten palec, dołożył drugi i tak mnie dłuższą chwilę pieścił, ja natomiast cały czas jęczałam, wypinając w jego kierunku biodra, dając mu możliwość wsunięcia tych palców jak najgłębiej. Kiedy już prawie płynęłam Jakub się uniósł, spojrzał na mnie, po czym usłyszałam – uważam, że Twoja cipka też powinna poznać smak wina, ja się nad tym nie zastanawiałam, natomiast Jakub sięgnął z barku tę napoczętą butelkę, okazało się, że w niej jest już niewiele, zaczął jej szyjkę kierować w moją dziurkę, przystawił, a za chwilę lekko uniósł tak, że jej zawartość zaczęła spływać w moje wnętrze. Jęczałam, bo przede wszystkim czułam duże podniecenie spowodowane obecnością tej szyjki od butelki we mnie, ale też płynem, który zaczął mnie wypełniać. Jęczałam coraz głośniej, Jakub, pukając w dno butelki wlał we mnie jej całą zawartość, po chwili zmienił pozycję, odstawił butelkę, samemu wsuwając się we mnie. Ogarnęłam mnie pełna rozkosz namiętności, jęczałam od samego początku, kiedy mnie wypełniał, to poczucie rozkoszy potęgował jeszcze odgłos jego pchnięć, które „wychlapywały” z dziurki wino. Wokół zaczął się rozchodzić zapach tego wina, to też powodowało dodatkowe podniecenie, to też kiedy się we mnie spuszczał prawie krzyczałam w szczycie swojej namiętności. Wysunął się, oboje opadliśmy na łóżko głęboko oddychając, dopiero po dłuższej chwili poszliśmy się myć. Kiedy wróciłam, na barku stały odkorkowane dwie butelki białego wina, jedna butelka była dość wysoka, za to bardzo smukła, Jakub  nalał nam do szklaneczek z tej drugiej butelki, a kiedy wypiliśmy usłyszałam – napiła się cipka, to teraz powinna się napić pupa. Spojrzałam, ale nic nie powiedziałam, za to on dal mi znać, abym się ustawiła na kolanach, mocno wypinając pupę, wziął z szafki krem, lekko posmarował szyjkę tej butelki, zatykając otwór palcem przystawił ją do dziurki, po czym dość mocno pchnął. Jęknęłam, ale poczułam, że jest we mnie, on podniósł ja całkiem do góry, zaczął uderzać w denko. Co uderzył, to ja czułam, jak jakaś objętość wpływa do mojego wnętrza, ale ważnym też było co innego, każde jego puknięcie powodowało wsuwanie się tej butelki w moją pupę. Przyszedł moment, że już głośno jęczałam, czując, jak mam dużo tego wina w swoim wnętrzu, ale też jak mocno ta butelka weszła we mnie. Jakub w pewnym momencie puknął dwa razy, usłyszała – jesteś zachłanna, już wypiłaś jedną butelkę, ja tego nie umiem wytłumaczyć, ale jęknęłam – chce jeszcze, usłyszałam – poczekaj. Musiałam poczekać, bo musiał iść po druga butelkę, nie trwało to długo, poczułam, jak wysuwa te pierwszą, zaraz też dość głęboko wsunął drugą, ale była ona mocniej zwilżona z zewnątrz, weszła we mnie gładko do poprzedniego momentu, Jakub zaczął pukać, wlewając jej zawartość we mnie, a ja jęczałam – mocniej, mocniej. To też w pewnej chwili chwycił tę butelkę w ręce, zaczął mi ją wsuwać, jak głęboko, nie wiem, ale patrząc od dołu na swój brzuch widziałam jej początek, jak minął pępek. Aż przyszedł moment, kiedy usłyszałam – butelka pusta, odwróć się, usiądź na niej. Uklękłam, oparłam butelkę o materac, zaczęłam się na nią nabijać, Jakub mi w tym „pomagał” dotykając łechtaczki. Zaczęłam się rzucać w górę i w dół, wbiłam się na nią jeszcze trochę, ale już więcej nie dałam rady, opadłam na plecy, mając ją jeszcze w sobie. Taką pozycję wykorzystał Jakub, ponownie „przyssał” się do mojej dziurki ze swoimi dwoma palcami, wsuwając je do końca, do samej szyjki. Już nie jęczałam, już prawie krzyczałam w tej rozkoszy, aż dostałam bardzo mocnego orgazmu. Jakub pomógł mi wyjąć tą butelkę, ja ledwo trzymając się na nogach poszłam się umyć, o dziwo, w tym czasie pochłonęłam obie butelki wina, a gdy wróciłam dostałam następną do picia, ale to było już „przepełnienie”. Padłam i nawet nie wiem, kiedy usnęłam, obudziłam się, było już mocno widno, kiedy się ruszyłam, ruszył się również Jakub, spojrzał na mnie, wziął za rękę, zaczął prowadzić na piętro. Postawił pod natryskiem, pokazał, abym się mocno wypięła i rozsunęłam nogi, spojrzałam na jego prącie, było mocno podniecone, ale tutaj też mocne moje zaskoczenie. Przystawił je do mojej dziurki, ale za nim wsunął, najpierw puścił ten swój „złoty płyn”, zaczął on mnie „omywać” a ja zaczęłam się cała trząść w dreszczach, przechodziły po mnie po całym ciele, drżała każda część mojego ciała. Jak on to zrobił, nie wiem, ale zaraz po tym wsunął mi to swoje prącie w dziurkę, a zaraz też zaczął się systematyczne wysuwać i wsuwać, doprowadzając do pełnego orgazmu. Jęczałam bardzo głośno, osiągając pełny orgazm w momencie, kiedy się we mnie spuszczał, jeszcze przez dłuższą chwilę tkwił we mnie, dopiero za chwilę oboje się umyliśmy, ja zeszłam do sypialni, ubrałam się, poszłam do kuchni, szykując śniadanie. Po chwili przyszedł Jakub, zjedliśmy śniadanie, zaraz usta nasze spotkały się w bardzo mocnym, namiętnym pocałunku, który kończył nasz spotkanie. Rozstając się, powiedział – do następnego spotkania. Poszedł, a ja jeszcze długo stałam jakby odurzona tym całym spotkaniem, tym bardziej, że nie da się ukryć, pupa jeszcze czuła to spotkanie, to też poszłam do sypialni, położyłam się i o dziwo usnęłam. Obudziłam się po południu, wówczas dopiero wzięłam się za sprzątanie mieszkania, a miałam co sprzątać, przede wszystkim musiałam zmienić pościel w łóżku, były tam ślady pijaństwa mojej dziurki i pupy, musiałam też posprzątać łazienkę. Ale, ku memu zdziwieniu, szło mi to gładko, może dlatego, że cały czas zastanawiałam się, kiedy znowu spotkam się z Jakubem. 22 października 2013r Baśka

Scroll to Top