Jej romantyczność i jej udka

Do Natalii wybrałem się po południu wraz z kolegą jako 'dodatek’ a raczej przyzwoitka. Chyba kochał się w niej a oddanie lub pozyczenie od niej starej kasety(!) z nagraniami Grechuty miało być chyba romantycznym sygnałem pokrewieństwa ich dusz… Z lekką ironią w myślach, w to upalne popołudnie wybrałem się z nim na sąsiednie osiedle. Natalia to bardzo śliczna koleżanka z naszej klasy liceum, bardzo szczupła i wysoka i nigdy nie robiąca wrażenia kobiecej lub sexy… no może ten jej lekko flirciarski uśmiech… Śliczna twarz podkreślona cudnymi brwiami zniewalała ale chuda postura w luźnych skromnych ubraniach nie mogła bardzo pociągać.

Ale to było w szkole, nigdy nie byliśmy u niej w domu. Pierwszy zwierzęcy instynkt odezwał się we mnie już w progu. Ona w króciutkich szortach?.. no tak, jest lato, my w spodenkach więc i ona nie będzie się smażyć w długich dżinsach idioto! – pomyślałem do siebie.

Posadziła nas w pokoju a sama kończyła czesanie pięknych nieco kreconych długich ciemnych włosów. Stała tyłem,o mój Boże jej długie nogi i uda… Jak ten, na co dzień chudzielec, teraz w mini szortach może mieć tak wspaniałe konkretne udka, pełne kobiecego kształtu i erotyzmu, nagie od kostek aż nad kolana, aż do miejsca gdzie znowu się zwężały przy jej kobiecości… ochh tak to już była kobieta jednak i to jak wspaniała, romantyczna w zachowaniu a teraz jeszcze strasznie pociągająca. Niestety w lustrze zauważyła mój pierwotny wzrok wpatrzony w gładką skórę jej ud aż do ich złączenia. No ładnie, teraz koleżanka z klasy dostała info, że jestem na nią napalony.
OK, wymiana kaset Grechuty i wróciliśmy z kolegą do domów.

Za godzinę Natalia dzwoni do mnie czy bym nie zajrzał do jej komptera bo u niej nikogo nie ma, brat wyjechał a musi coś zrobić na kompie na jutro. Myślę – nagle awansuję z kolegi na przyjaciela? Wchodzę a ona otwiera w ręczniku otaczającym ściśle jej kobiece kształty, malutkie piersi nie rzucały się w oczy, ale tyłek sterczał okryty tylko ręcznikiem. Wszedłem zdejmując buty i cały drżąc, zamknęła za mną drzwi i sama wróciła przechodząc w wąziutkim korytarzu niemal ocierając się swym ciałem o moje spodenki. Nie wytrzymałem, odruchowo od tyłu złapałem za jej biodra. Po cichu powoli wyszeptała – co robisz…? Jej głos wcale mnie nie odpychał a wręcz kokieteryjnie zachęcał.

Zacząłem głaskać jej uda przez ręcznik lekko w górę i w dół powoli zataczając też masujące koła na pośladkach od których dzielił mnie tylko ręcznik. Ona nabrała też odwagi i sięgając do tyłu dłońmi zaczęła głaskać moją męskość. Uwielbiałem to nieregularne trącanie mojej coraz bardziej sterczącej fujarki. Po chwili dotykały jej tyłka nie tylko moje dłonie ale i on. Strasznie mnie podnieca jego twardość – szepnęła. Sięgnąłem do jej małej cipki by to sprawdzić. – Jest wilgotna czujesz to? powiedziała. -Tak ale nie wystarczająco – odpowiedziałem rzucając ją niemal na łóżku. Odsunąłem z jej piesi ręcznik i zacząłem ich dotykać, usłyszałem pierwszy jęk przy trąceniu przypadkiem opuszkiem palca małej brodaweczki. Zaczęła głośno oddychać gdy zataczałem regularne kółeczka na jej sterczących rodzynkach.

Czułem że są zbyt suche więc wilgotnym językiem przejechałem po twardym sutku… Od teraz każde liźnięcie było głośnym achh-em lub ochh-em…..

….Odsunąłem z jej piesi ręcznik i zacząłem ich dotykać, usłyszałem pierwszy jęk przy trąceniu przypadkiem opuszkiem palca małej brodaweczki. Zaczęła głośno oddychać gdy zataczałem regularne kółeczka na jej sterczących rodzynkach. Czułem że są zbyt suche więc wilgotnym językiem przejechałem po twardym sutku… Od teraz każde liźnięcie było głośnym achh-em lub ochh-em..
Z każdym liźnięciem jej sutek twardniał i zostawiał mi na języku coraz bardziej rozkoszne odczucie twardego rodzynka. Zaczęła się wić lekko.
Odsunąłem ręcznik z jej brzuszka i wzgórka i powoli językiem powędrowałem od piersi omijając pępek do jej łona. – Co ty robisz – wyszeptała majaczącym niby oburzeniem. Odpowiedziałem cicho – ja tylko zamierzam wylizać dokładnie twoją cipkę… Ochh jęknęła, wykręciła głowę i rozchylając słodkie uda oddała mi swój skarb. Muskając uda chwilami trącałem jej wargi i łechtaczkę by wreszcie przylgnąć wilgotnym językiem do jej warg. Przesuwałem się językiem wzdłóż jednej i drugiej wargi powolnymi ciągłymi ruchami języka. Zaczęła zagryzać poduszkę. Wyczułem że dotykanie łechtaczki lekko ją drażniło więc nawilżyłem ją mocniej i tylko lekko koniuszkiem języka prześlizgiwałem się po jej małym twardawym punkciku, niemal nie zadzierając i nie ściągając jej skórki. – Wyczułem że tak długo nie pociągnie a chciałem jeszcze odwiedzić jaj szparkę więc zsunąłem się nieco niżej i robiąc kółeczka zacząłem coraz głębiej językiem zanurzać się w gorącej wilgotnej czeluści. Postanowiłem z nią skończyć i znowu ssąco uczepiłem się łechtaczki niczym dziecko smoczka. Tym razem równocześnie palcem wsunąłem się do jej wnętrza, była taka mokra że z łatwością wszedłem drugim, nieprzerywając bezlitosnej lizawki na jej łechtaczce. Coraz szybciej i szybciej oddychała i jakby bała się co zaraz nastąpi a ja coraz mocniej dociskałem język i coraz szybcie wsuwałem w nią palcę.. aż wydobyła z siebie krótki zduszony jęk i zaczęła wić się w spazmach rozkoszy. Położyłem głowę na jej łonie a dłonie na udkach i cieszyłem się jej rozkoszą przez chwilę…

…ona zaś 'strząsnęła mnie z siebie’, usiadła na brzegu łóżka niczym żądna zemsty i łapiąc mnie za biodra przyciągnęła do siebie. Stałem tak przy brzegu łóżka ze swoim małym, wiszącym, zwiędłym niemal kompletnie po byciu zajętym tym co działo się przed chwilą.
Ona nieśmiało swymi pełnymi ustami dotknęła małego rozbójnika. Liznęła go kilka razy po czym po rozchylonych wargach wsunął się niemal sam do jej buzi. Ochhh – wyjęknąłem. Gorący dreszcz przeszedł mnie na wskroś a serce zaczęło głośno walić gdy wilgotne gorąco jej buzi otoczyło go. Wraz z pompującym sercem pompował się i twardniał w jej buzi mój penis. Lekko obciągała w dół jego skórkę i czułem to rozkoszne pociąganie. Ona czuła jak szybko powiększa się jej w buzi, aż jego twardość i wielkość zaczęła być widoczna na jej policzku.
Nie mogła już dłużej go pomieścić i powoli wysunął się cały z jej ust ukazując swoją długość i grubość. Pierwszy raz widziała twardego członka z tak bliska, ale nie przerażało jej to lecz raczej intrygowało i podniecało. Wysuwając się z buzi napletek pokrył jego główkę.
Natalia chwyciła go w połowie dłonią ściągając napletek ruchem w kierunku jego nasady. Zobaczyła jego główkę zwieńczoną koroną która naprężona teraz robiła się ogromna. – Jak mam go pieścić ? – szepnęła. Błagam obejmij jego główkę i rób co tylko chcesz – odszepnąłem. Jej malinowe warg z trudem otoczyły moją żołądź a po chwili poczułem też leciutkie muskanie jezykiem wewnątrz jej ust. Z podniecenia coraz więcej kropel bezbarwnego płynu wydobywało się z mojej końcóweczki. Razem z jej śliną mój kwaskowy płyn traktowała jak olejek do masowania językiem mojej główki. Mruczała przy tym tak rozkosznie…

Myślałem że to szczyt przyjemmności do czasu gdy puściła ręką mego penisa i położyła obie dłonie na moich biodrach. Złożyła swe usta dokładnie na koronie główki mojego członka i lekkimi, krótkimi ruchami głowy drażniła ustami ten jego szeroki napięty purpurowy pierścień. -Ochhhh -wyjękiwałem już głośno raz po raz. -Uważaj, ja nie wytrzymam już długo wyszeptałem. – Spokojnie, nie martw się – odszepnęła przerywając na chwilę.

Złapała go teraz jakoś od dołu bokiem ustami obejmując członka tak że widziałem z góry niemal całą główkę z końcówką wystającą w konciku jej ust. I zaczęła naciągać i ściągać jego skórkę pokazując mi dokładnie jak to robi. Wpatrywała się przy tym w moją opętaną z podniecenia twarz a ja patrzyłem w jej cudne oczy i usta obejmujące z boku jego główkę. Tego już nie wytrzymałem… Moja żołądź naprężyła się na maxa o moja końcóweczka aż lekko rozchyliła. – Zaraz trysnę – wyjęknąłem. Ona po krótkim przyspieszeniu zatrzymała się na sekundę jakby czekając na coś… I ułamek sekundy później pierwsze gorąca fala spoczęła na jej policzku, -OOOch – jęczałem. Drugi strzał był tak silny że poleciał gdzieś za łóżko. Skurcze obejmowały całe moje ciało gdy reszta mojego mleczka tryskała na jej policzek od ucha aż do ust…
– Masz za swoje – powiedziała po chwili z uśmiechem, a ja chusteczką pomogłem zetrzeć moje soki z jej twarzy…

Scroll to Top