List od Ewy

Dzień Dobry Basiu. Piszę do Ciebie, aby Ci podziękować za Twoje opowiadania. Spowodowały one znaczącą zmianę w moim życiu. Jesteśmy małżeństwem z długim stażem. Jestem równolatką, mam 50 lat, mój mąż 52. jestem mężatką, która moim zdaniem, miała udane pożycie małżeńskie, ale nie kryję, że od pewnego czasu było ono dosyć monotonne. Od dwóch lat jesteśmy sami, bo syn się ożenił i wyprowadził. I właśnie mniej więcej dwa lata temu, na wiosnę wszystko się zaczęło. Jak tu nie wierzyć, że na wiosnę budzi się nowe życie?

Było sobotnie przedpołudnie. Mąż przyszedł ze sklepu, przyniósł zakupy na cały weekend, ja jeszcze w szlafroku stałam przy kuchni, ustawiając garnek na zupę, którą miałam zamiar gotować. Hendyk, bo tak ma mój mąż na imię wypakował na stół wszystkie zakupy, po czym odwróciłam głowę i patrzę, że on bardzo długo ogląda wężowego ogórka. Spojrzałam na niego, pytając, czemu mu się tak przygląda. A Henryk wygłosił – co było w tym momencie dla mnie absolutnym szokiem – zastanawiam się, jak on by wyglądał w Twojej cipce. W tym momencie oczy zrobiły mi się jak dwa talerze, popatrzyłam na niego, mówiąc, no co ty, jak możesz. Mógł, bo rano, kiedy obudziliśmy się doszło między nami do bardzo intensywnego zbliżenia. Widocznie jeszcze mu wszystko z głowy „nie wyparowało”, bo odpowiedział mi spokojnie – mogę, mogę, przecież, przecież Ty jesteś jeszcze super babka, a moja sprawność coraz mniejsza. Kiedy tak to tłumaczył, pomyślałam, a właściwie dlaczego nie, więc zapytałam go – a zrobisz to ? On popatrzył, mówiąc, że chyba nie jest to takie trudne. Stwierdziłam, to idź do łazienki i go dobrze umyj a ja idę do łóżeczka. Poszłam zdjęłam szlafrok, nocna koszulkę i naga, czego kiedyś nie robiłam, położyłam się na łóżku, lekko przykrywając się kołdrą. Za chwilę przyszedł Henryk, był tez już w szortach, trzymając w ręku tego ogórka. Położył się obok mnie, kładąc mi go między piersi. Ścisnęłam je, wyglądało to ciekawie, taki ładny czubek między nimi. Chyba ten widok spowodował, że się mocno podnieciłam, a Henryka zaczął go wolno , ale systematycznie przesuwać w dół, aż znalazł się na wysokości wzgórka łonowego. Wówczas sam też się uniósł, przesunął w dół, ja rozchyliłam mocno nogi, a on, wsunął rękę i rozchylając płatki mojej cipki zaczął mi go wsuwać. W pierwszej chwili ścisnęłam nogi, on spojrzał jednak takim błagalnym wzrokiem, rozsunęłam je szeroko, aby mógł go swobodnie wsunąć. Widząc to wsunął i zaczął systematycznie pracować. To znaczy trochę wsunął i wysunął, ponownie wsunął, ale więcej, ale mniej wysunął. Tak przesuwając go kilka razy miałam wrażenie być wypełnionej. Poczułam go mocno w sobie i sama się zdziwiłam, że się podniecam. Henryka zaczął swoją systematyczną pracę, coraz mocniej wsuwając go i wysuwając. Byłam tak podniecona, że jęknęłam mocno. Wówczas Henryk przesunął się, ułożył między moimi nogami i zaczął coraz mocniej wbijając go we mnie. Oczywiście, że całego nie wsunął, ile go wsunął, nie wiem, tym nie mniej, co on mocniej we mnie, to ja głośniej jęczałam. Tak doprowadził mnie do pełnego orgazmu, wówczas powiedziałam mu, teraz Ty. To wsuwanie mi tego ogórka również podnieciło jego, wysunął się i po chwili sam mnie wypełnił. Wypełnił mnie wspaniale, a czując go mocno wbijałam się rękoma w jego ramiona. Każdy jego pchnięcie kwitowałam głośnym pojękiwaniem, a kiedy poczułam, że się spuszcza prawie krzykiem. Spełnieni oboje, opadliśmy obok siebie a ja pochylając się nad mim bardzo mocno go pocałowałam. W tym momencie uświadomiliśmy sobie, że jesteśmy sami w domu i nie musimy się krępować obecnością syna. Na swoje 50 lat wylałam, moim zdaniem, jeszcze atrakcyjnie, bez zbędnych zwałów tłuszczu. Kiedy już doprowadziliśmy się do porządku wstawiłam obiad, zrobiłam sobie kawę usiadłam w pokoju na kanapie. Po chwili poprosiłam Henryka. Spojrzałam na niego, po czym zapytałam, skąd taki pomysł. On poszedł do swojego pokoju, po czym przyszedł i przyniósł mi skoroszyt, mówiąc, to nie ja, to ONA. Okazało się, że w tym skoroszycie były wydrukowane Twoje opowiadania. Po prostu on je kopiował do swojego komputera, a później drukował i wpinał w skoroszyt. Spojrzałam na niego, spojrzałam na ten skoroszyt, poszłam do swojego biurka po okulary i zaczęłam je przeglądnąć. Efekt był taki, że wyłączyłam zupę i przez kilka godzin czytałam Twoje opowiadania. Teraz już oboje z Henrykiem wiedzieliśmy „ w co się bawić”. Nie trzeba było na efekty zbyt długo czekać. Przyszedł wieczór, ja tego ogórka przekroiłam na pół i schowałam pod poduszkę. Kiedy się Henryka położył obok mnie, od razu wsunęłam mu rękę w spodnie piżamy, sprawdzając, w jakim stanie jest jego kutas. Trochę nad nim popracowałam, a kiedy już był zupełnie duży, dostał ode mnie buziaka i powiedziałam mu, że ja się odwrócę na kolana, a Ty mi najpierw wsuniesz to w dupę, a później sam wejdziesz w pizdę. W tym momencie pokazałam mu naszykowane pół ogórka. Stwierdził, szybko się uczymy, dobrze, ale jego trzeba trochę nasmarować. Popatrzyłam na niego, mówiąc, więc to zrób. Poszedł do łazienki, ja wystawiłam swoją dupę, a kiedy przyszedł. Od razu poczułam coś chłodnego i śliskiego na swojej brązowej dziurce. Przez chwilę przy niej „majstrował”, po czym przyłożył i pchnął. Jęknęłam, bo po raz pierwszy coś takiego robiłam. Owszem, nie raz miałam Henrykowego kutasa w dupie, ale ten ogórek był znacznie większy. Nie wiedziałam, jak się będę czuła. Ale on się delikatnie zaczął we mnie zagłębiać. Trzeba przyznać, że Henryk zachowywał się odpowiedzialnie i wolniutko go wpychał. Okazało się, że wszedł prawie cały. Wówczas uniósł się i wsunął swojego kutasa w pizdę. Jęknęłam jeszcze mocniej, bo zrobiła się ciasna. Ale to był sygnał dla niego, żeby w sposób zdecydowany we mnie wejść. Chwycił za biodra i ładował się we mnie z całej siły. ja jęczałam, bo było to nowe wrażenie, ale przyjemne, powodujące , że wraz z jego podnieceniem narastało we mnie podniecenie, aż doszłam do pełnego orgazmu, kiedy się we mnie spuszczał. Od tego momentu nie raz mięliśmy zbliżenia, kiedy w dupie coś siedziało. Pewne novum było mniej więcej rok temu. Był piątkowy wieczór, przed nami spokojny weekend, więc wieczorem, po karpieli sprowokowałam go do zbliżenia. I było ono bardzo udane, miałam wrażenie, że tym razem, spuszczając się we mnie wlał tej spermy jakby więcej. Kiedy skończyliśmy i po chwili złapaliśmy równy oddech Henryka pochylił się nade mną, dał mi buziaka, mówiąc, nie ruszaj się. Wstał i za moment wrócił, w ręku cos trzymając. Położył się na płask, po czym postawił na swoim łonie sztucznego penisa, mówiąc do mnie, mój się zmęczył, to teraz pobaw się tym, siadaj na nim. Spojrzałam na niego, on, jakby pieszczotliwie klepnął mnie w pośladek, mówiąc, no na co czekasz. Spojrzałam na tego kutasa, był on zdecydowanie większy, niż kutas Henryka, ale o dziwo, nabrałam na niego ochoty. Przemieściłam się na jego biodra i przyłożyłam go sobie do pizdy. Okazał się być naprawdę duży, ale pizda była jeszcze rozluźniona, zaczęłam go wpychać w nią. Spojrzałam na Henryka, on chwycił mnie za biodra i lekko unosząc swoje wsunął mi go do końca. Kiedy go poczułam, Henryk, lekko uniósł się i z całej siły przyłożył mi klapsa na dupę, mówiąc, no dalej, teraz go ujeżdżaj. Kiedy znowu uniosłam się lekko do góry dostałam z drugiej strony i tym sposobem cały ten kutas wszedł głęboko we mnie. Wówczas Henryk pomógł mi przesunąć nogi do przodu i już teraz, bez żadnej podpory, głęboko siedziałam na nim. Henryk chwycił mnie za piersi i przyciągając do siebie powiedział, że jak na pierwszy raz, to zupełnie dobrze, mocno mnie przy tym całując. Kiedy już doprowadziliśmy się do porządku spytałam go, skąd to ma. Stwierdził, że w Internecie go znalazł, ale tam są różne inne „zabawki” więc jeszcze długo będą się mogli nimi bawić. Ale to zbliżenie, z tym sztywnym kutasem uświadomiło mi, że może on być dla mnie elementem dopingującym, a zarazem podniecającym jest ból zadawany mi przez Henryka. Ponieważ te klapsy, które dostałam od niego, to nie były zwykłe pieszczoty, ale na prawdę mocne klapsy, po których nosiłam na pośladkach dosyć długo ślady. Nie bardzo wiedziałam, co z tym zrobić. Przypomniałam sobie, że czytając twoje opowiadania były tam tez momenty, kiedy miałaś zadawany ból. To też pewnego razu naszykowałam sobie taki swój paseczek z żenienia, po czym chcąc się przekonać, jak to jest, kazałam Henrykowi uderzyć mnie po pośladkach kilka razy. Nie jestem jakimś ułomkiem, dupę mam niczego sobie, a na niej odpowiednie pośladki. Długo się wzbraniał, ale kiedy przed pewnym zbliżeniem wypięłam dupę i powiedziałam, że nie wpuszczę go do środka, dopóki nie dostanę ‘wpierdol na dupę” odważył się i rzeczywiście nie parę, ale po trzy mocne uderzenia na każdy pośladek dostałam. Stwierdziłam wówczas, że to boli, ale w tej pozycji również jest podniecające, bo zbliżenie, jakie z nim odbyłam było jakby pełniejsze. Po pewnym czasie poszłam o krok dalej. Wypinając dupę, chwyciłam pośladki, rozciągając je, Mówiąc do Henryka, w sam środek. Już nie dyskutował, tylko przyłożył się i tym razem dostałam pięć razy w sam środek rowka, a rzemień sięgał od pupy po sam wzgórek łonowy. Zawyłam, ale kiedy we mnie wszedł, poczułam niesamowita ulgę oraz od razu zaczęłam się trząść w nadchodzącym orgaźmie, a kiedy się we mnie spuszczał, wręcz się darłam z zadowolenia. Było to nowe, zupełnie nieoczekiwane odkrycie. Ale to odkrycie, można powiedzieć, trochę się na mnie zemściło. Pewnego razu, kiedy podałam Henrykowi ten pasek, powiedział, poczekaj, dzisiaj mamy cos innego. Poszedł do swojego pokoju i przyniósł prawdziwego pejcza. Najpierw kazał mi uklęknąć, po czym włożył mi w usta jakąś kulkę, a sznurki od niej obwiązał wokół głowy. Kiedy to zrobił, stwierdził, a teraz się masz wypiąć. Posłusznie to zrobiłam, a on tym pejczem, celując w sam środek, naprawdę dobrze mnie zbił. Nie liczyłam, ale chyba dostałam 10 razy. Skończył, odwiązał mi te sznurki z głowy, kulka wypadła z ust, ja się wiłam z bólu, a on ładował się we mnie z całej siły  ten płacz był do tego momentu. Kiedy tylko poczułam go w sobie, wszystko, co było wcześniej odpłynęło, a przypłynął obłędny orgazm. Cały brzuch trząsł się, jak mnie wypełniał, a każde jego pchnięcie powodowało wytrysk soków z pizdy. Było to niesamowite uczucie. Ból, skurcze namiętności i sączące się po udach soki z pizdy. Nie za często, ale co jakiś czas daje mu do zrozumienia, że powinien użyć tego pejcza. Więcej mu nie musze tłumaczyć. Do napisania tego listu do Ciebie skłoniło mnie zdarzenie, które było w poprzedni piątek. Piękny wieczór po całym tygodniu jest dla nas takim czasem głębokiego relaksu. Tym razem tez tak było. Najpierw długo mnie pieścił, lizał piersi, również cipkę, ja dostałam bardzo mocnego podniecenia, po czym pięknie wszedł we mnie, doprowadzając do bardzo mocnego orgazmu. Czasem jest tak, że przychodzi orgazm tak głęboki, że aż oczy zachodzą mgłą. Właśnie tak było w ten piątek Umyłam się i cała szczęśliwa i zadowolona z tego, orgazmu spokojnie sobie leżałam. Nie jestem w stanie powiedzieć, ile czasu minęło, a Henryk zaczął ponownie pieścić moje piersi. Wspomnienie minionego orgazmu spowodowało, że natychmiast brodawki zrobiły się twarde, wówczas spuścił rękę między nogi i zaczął pieścić łechtaczkę. Ta zareagowała jeszcze szybciej i po chwili cipka była już pełna śluzu. Wówczas Henryk wstał, poszedł najpierw do swojego pokoju, a następnie do dużego pokoju, prosząc, abym tam przyszła, Kiedy weszłam widziałam, że na kanapie jest coś przykryte ręcznikiem. Henryk poprosił mnie, żebym uklękła, siadając na stopach, ale z rozsuniętymi nogami. Kiedy już tak usiadłam, wyjął wstążkę i zawiązał mi oczy. Pytam go, co to znaczy, a on, że za chwilę wszystko będę widziała. . Obszedł mnie z tyłu, poprosił, abym uniosła wyżej biodra. Wsunął mi ręce między nogi. Po chwili usunął ją, a ja poczułam, że moja pizda czegoś dotyka. Ale Henryk wrócił przede mnie i odwiązał mi oczy. Ja patrzę, a między moimi nogami, dotykając pizdy, sterczy obłędnie duży, sztuczny penis. A Henryk, trzymając w ręku swojego pejcza spokojnie mówi – siadaj na nim. Wsunęłam rękę, żeby go wyczuć, i naprowadzić, ale gdzie tam, Wówczas zadziałał argument Henryka. Z jednej strony jego dosyć sztywny już kutas wsuwał mi się w usta, z drugiej strony pejczem przyłożył mi na dupę. Jęknęłam, ale o dziwo, ten drugi zaczął samemu włazić. Henryk, patrząc na mnie, stwierdził, no, moja kobieto, weź go głębiej, a ja naparłam na tego drugiego. Nie wiem, co spowodowało pewną ulgę, czy kilka następnych uderzeń pejczem, czy emocje i podniecenie, że cos tak dużego zaczęło we mnie wchodzić. Wbił się prawie do połowy, być może wbił się jeszcze głębiej, ale Henryk spuścił się, strzelając mocnym strumieniem mi na piersi, mówiąc jednocześnie, na dzisiaj dość. Kiedy umyta pomierzyłam tego „drąga”, okazało się, ze ma on 45cm długości i 4cm szerokości w głowie, a 6cm w podstawie. Od tamtego czasu minął tydzień, w ten piątek, sobotę i niedzielę go nie ma, bo raz na jakiś czas wyjeżdża na te swoje konferencje, więc wykorzystałam ten czas, aby napisać do Ciebie ten list. Piszę go przede wszystkim po to, aby Ci podziękować za „ wzorce”. Skorzystaliśmy z tego razem z Henrykiem w pewnym zakresie, ale myślę, że Henryk się jeszcze „podszkoli” i coś jeszcze przećwiczymy. A jak to zrobimy, to zaraz do Ciebie napiszę. Przesyłam pozdrowienia. 09 luty 2008 rok. Ewa ze Śląska.

Scroll to Top