Maciej, pierwsze spotkanie

Maciej pierwsze spotkanie

Podczas ostatniego weekendu marca zupełnie przypadkiem poznałam  się „bliżej” z Maciejem. Po powrocie do domu napisałam do niego list, dziękując za miłe spotkanie, nieopatrznie pisząc, że zgodnie z propozycją „niecierpliwie” czekam na nasze następne spotkanie. Otrzymałam odpowiedź – jak jesteś taka niecierpliwa, to spotkajmy się w czwartek. Spojrzałam w kalendarz, nie ma nic, odpisałam – zgoda, o 19 – tej u mnie. Przyszedł punktualnie, przynosząc bukiet długich, pąsowych róż, jest spostrzegawczy, bo ja róże suszę i trzymam w wazonach jako dekorację. Dodatkowo przyniósł dużą butelkę koniaku Grant’s.

Zasiedliśmy przy ławie, rozmawiają jakby o niczym, a jednak dość żywiołowo, wypiliśmy kilka kieliszków, wówczas odniosłam wrażenie, że Maciej jest jakoś dziwnie „wesoły”, kiedy poszłam do kuchni zagrzać wodę na następną kawę, podszedł do mnie, spojrzał jakimś dziwnym wzrokiem, ja tak samo patrząc mu mocno w oczy położyłam mu ręce na ramionach, zaczęłam zbliżać do niego swoją twarz. Patrzyłam, jak jego wzrok mnie świdruje, widząc to od razu przylgnęłam ustami do jego, no i chyba o to chodziło, on też objął mnie bardzo mocno, zwarliśmy się w bardzo namiętnym pocałunku. Poczułam, że to nie tylko ja jestem podniecona, on też był bardzo mocno podniecony, w przerwie, pomiędzy jednym a drugim pocałunkiem szepnęłam – sypialna. Zrozumiał mnie, zaczęliśmy przemieszczać się w jej kierunku, zaczęłam zdejmować z siebie bluzkę, kiedy byliśmy już przy łóżku, oboje byliśmy tylko w bieliźnie, wsuwając się na łóżko zsunęłam z siebie majteczki, on zsunął spodenki, położyłam, szeroko rozsuwając nogi, po chwili poczułam go mocno w sobie. Nie umiem tego wytłumaczyć, ale od razu byłam bardzo mocno podniecona, czułam, jak moja cipka puszcza soki, czułam jego każde pchnięcie, potwierdzając je głośnym jękiem. Moment, kiedy poczułam ostatnie drżenie jego prącia skwitowałam bardzo głośnym jękiem pełnej euforii, czując, jak się we mnie spuszcza. Długo leżeliśmy na sobie, po czym powiedziałam – idź umyj się na piętrze, samej poszłam do swojej łazienki. Kiedy wyszłam Maciej się już ubierał, przylgnął do mnie, długo się całowaliśmy, po czym usłyszałam – dzisiaj muszę już iść, jutro mam ciężki dzień pracy, jeszcze raz mnie mocno pocałował i wyszedł, a ja stałam na środku salonu „ogłupiała. Zaczęłam sprzątać swoje ubranie, zaczęłam sprzątać filiżanki, ale to nic nie dało, dalej się we mnie wszystko „gotowało”, to też jakby odruchowo poszłam na piętro, wyjęłam z szafki sztucznego penisa, ale tym razem był on dość duży, miał ok. 4cm średnicy i był dość długi. Postawiłam przed sobą, tyłem oparłam się o krzesełko, ręce uginając na siedzisku, zaczęłam go sobie wpuszczać. Byłam bardzo mocno podniecona, to też wsuwał się we mnie, aż poczułam, jak napiera na szyjkę, pchnęłam biodra bardzo mocno, poczułam go bardzo głęboko w sobie, w tym momencie poczułam w sobie mocny orgazm. Umyłam się i tak „rozładowana” szybko usnęłam, w piątek byłam mocno na ładowana energią. Tak zakończyło się to „niespodziewane” spotkanie z Maciejem.

Scroll to Top