Moja jedyna taka przygoda

Naprawdę, nie jestem gejem, nigdy nim nie byłem, zdecydowanie o wiele bardziej pociagają mnie kobiety a jednak raz w życiu dane mi było zaznac pieszczot drugiego chłopaka. Byłem wtedy w ostatniej klasie liceum, nastał pierwszy dzień kalendarzowej wiosny – były to czasy kiedy nikt już prawie nie uciekał z lekcji stawiając w głupim położeniu tych co uciekac nie mieli zamiaru. Teraz dominowało przebieranie się, za postacie z komiksów, z książek, z pierwszych stron gazet , jeden koleś przebrał się nawet za proboszcza miejscowej parafii. Ja przebrałem się za…. dziewczynę. W sumie predysponował mnie do tego mój wygląd, buzia raczej dziewczęca, długie, zdecydowanie bardziej kobiece nogi niż męskie, szczupła budowa ciała. Tyle, że nie byłem jedyny, który postanowił poudawac płec piękną, bylo nas kilkunastu chłopa. Chodziło bowiem o to aby wziąc udział w konkursie piękności, przygotowanym specjalnie w to pierwsze, wiosenne popołudnie. Za piękności na wybiegu robiliśmy oczywiście My. Moi koledzy wyglądali… różnie, większośc prezentowała się po prostu dosyc zabawnie, w krzykliwych kieckach, krzywych nogach i przesadzonym makijażu, trzeba wam bowiem wiedziec, że pomysł z przebraniem się za panienki nie był do końca moim, naszym pomysłem. Namówiła, czytaj, zmusiła nas do tego nasza klasowa wychowaczyni, miało byc smiesznie, a, że ja akurat miałem to szczęscie czy też nieszczęscie posiadac dziewczęcą urodę, padło również na mnie i to w pierwszej kolejności. Czy w moim przypadku miało byc również zabawnie? O to nie pytałem, rozumiałem jednak, że oto została nam przedstawiona propozycja nie do odrzucenia. Pierwszego dnia kalendarzowej wiosny, miałem więc na sobie białą bluzkę, czarną spódniczkę sięgającą do połowy ud, do tego ciemne rajstopy i szpilki. Pełnego kobiecego wyglądu dopełniał starannie wykonany makijaż wykonany przez koleżankę z klasy, bardzo sympatyczną zresztą. Żeby było jeszcze bardziej ciekawie a może śmieszniej, ów konkurs wygrałem! Główną nagrodą zaś był pocałunek w policzek naszej uszczęśliwionej głównej pomysłodawczyni całej tej imprezy. Towarzyszył zaś temu wszystkiemu nieodgadniony wzrok mego kolegi z którym siedziałem w jednej ławce, aczkolwiek nie tylko on „pożerał” mnie wzrokiem, czyniły to również osoby wobec których zastanawiałem się czy aby na pewno są świadomi tego, że tak naprawdę nie jestem kobietą? Ten mój kumpel nieustannie mnie komplementował, mówił, że „ładnie wyglądam”, że „mam bardzo ładne nogi”, ładną buzię, że super ze mnie laska itd. Stanowiło to dla mnie z jednej strony jakiś tam komplement z drugiej zaś było trochę, cóż… po prostu, śmieszne, stanowiło bowiem jawny dowód, że całośc występu się udała. Ja sam, po prawdzie, czułem się z tym wszystkim trochę dziwnie. Sęk bowiem w tym, że czułem niejaką przyjemnośc z tego jak wyglądałem a jakieś moje męskie ego buntowało się przeciw temu, nakazując mi jak najszybciej zdjąc te całe babskie fatałaszki i ubrac się jak na faceta przystało. W końcu powziąłem zamiar by tak właśnie zrobic, wczęsniej jednak postanowiłem skorzystac z toalety, z tej męskiej oczywiście, nie damskiej. Kończyłem siusiac kiedy drzwi od kabiny otworzyły się i do środka po cichu wszedł… Michał – tak miał na imię nie szczędzący mi komplementów mój klasowy kolega.

– Można? – Zapytał, choc przecież był już w środku.
– Przecież już wlazłeś, reszta zajęta? Pisuary też?
– Przyszedłem popatrzec na ciebie ale nie na to jak robisz siusiu.
– Dzięki, stary – Odetchnąłem z ulgą.

Poprawiłem swoją czarną mini spódniczkę i odwróciłem się do Michała. Nagle, ze zdziwieniem spostrzegłem, że nie znajduje się on na wysokości mojej twarzy lecz na wysokości moich… kolan.

– Bycie królową piękności do czegoś zobowiązuje, nie sądzisz?
– Co ty mi powiesz. Niby do czego? – Udałem głupiego.
– Po prostu, za****ście wyglądasz…

Nie zdążyłem odpowiedziec, kiedy Michał po prostu
zaczął całowac moje uda przyozdobione ciemną mgłą rajstop, starając się przy tym podciągnąc w górę spódniczkę tak aby maksymalnie odsłonic majteczki.
Zamurowało mnie na amen ale w jakiś niepojęty dla mnie sposób nie było to nieprzyjemne, przeciwnie, szybko poczułem jak mój siusiak pęcznieje i podnosi materiał fig.
Michał nie przestawał całowac moich nóg, muskając wargami smukłe łydki i krągłe kolana. Dłońmi sięgnął do ukrytych pod majteczkami moich wdzięków i zaczął je delikatnie pieścic ugniatajac sterczącego już teraz siusiaka i tężejące, pełne jajeczka. Wszystko to było dla mnie po stokroc dziwne. Ogarniała mnie na przemian słodycz i poczucie zażenowania, że przecież jestem facetem, do cholery! Tyle, że owa korona „przebranej” miss pierwszego dnia wiosny. jak powiedział Michał, do czegoś zobowiązywała, jaki miałem wybór? Chwycic moje czerwone szpilki w dłoń i wybiec na korytarz z krzykiem, że jestem molestowany(a)? Tym bardziej, że przyjemnośc była coraz większa. W końcu nie bacząc na nic sam sięgnąłem ręką do penisa, objąłem dłonią jajka jak gdyby chcac wycisnąc z nich życiodajny nektar, następnie rozpiąłem kilka guzików mej śnieżnobiałej bluzki tak aby odsłonic cyce, tarmoisłem swoje duże, brązowe sutki, które sterczały teraz jak dwie wieże Eifla. Tymczasem, Michał był wciąż zajęty moimi udami. Teraz dla odmiany, gwałtownie obsypywał je pocałunkami, szepcąc jakie są ładne i zgrabne, w pewnym momencie, chwycił swoimi obiema dłońmi za moją pupę a sam wtulił buzię w sterczące figi. Tego mi było już za wiele, nagle krzyknąłem krótko i zalałem majteczki potokiem spermy, brudząc sobie przy okazji górę rajstop. Oczywiście Michał wszystko widział, widział powiększającą się plamę na zupełnie mokrych figach, patrzył jak targany coraz to nowymi falami rozkoszy miotam głową na prawo i lewo cicho przy tym jęcząc. Sam również doszedł masturbując się i pozwalając aby jego nasienie wylądowało na podłodze kabiny. Wszystko skończyło się tak szybko jak się zaczęło. Po wszystkim Michał po prostu wstał i zapiął rozporek.

– Chcę, żebyś wiedział, że nie jestem gejem – Oświadczył zdyszany.
– Ja też nie – Zapewniłem go i siebie chyba też.

Stałem tak oparty o ścianę kabiny mając na sobie wciąż starannie wykonany makijaż, białą bluzkę, do tego ciemne rajstopy i przesiąknięte spermą majteczki, które odsłaniała zadarta czarna mini spódniczka. Jak się czułem? Chyba całkiem nieźle.

Michał wychodząc z kabiny jako pierwszy odwrócił się do mnie jeszcze i dodał:

– Wiesz co, lepiej idź się przebierz.

Pomyślałem sobie, że to naprawdę dobra rada.

Scroll to Top