Moje spotkanie “powypadkowe”

Dość często koresponduję z młodymi dziewczętami, którym relacjonują swoje różne spotkania. Rzadko kiedy jednak przedstawiają jakąś szerszą relację. Ponieważ wyjątek potwierdza regułę prezentuje relacje Kasi z jej spotkania „powypadkowego”. Baśka

Moje spotkanie „powypadkowe”.

Cała historia zaczęła się 3 dni temu, pomagałam babci i kiedy myłam naczynia stłukłam jej talerzyk. „To na szczęście Kasiu” powiedziała babcia i ja to tak zrozumiałam. Kiedy wracałam do domu, oczywiście jak zwykle na rowerze, była godzina 17. Myślałam o zbitym talerzyku i o szczęściu, które może mnie spotkać. Drogę znam na pamięć, więc nie myślałam o niczym ważnym, cieszyłam się, bo pogoda była wspaniała. Wjechałam na skrzyżowanie, z głównej ulicy i – pamiętam tylko uderzenie mojego ciała o asfalt. Nie zdążyłam się pozbierać a już stał koło mnie mężczyzna w wieku ok. 25 lat, wysoki, w garniturze i pomagał stanąć na nogi. Byłam na niego okrutnie zła, nie robiło na mnie wrażenia to że on naprawdę się martwił. Z samochodu przyniósł apteczkę i zaczął wylewać na mnie mililitry wody utlenionej, syczałam z bólu ale patrzyłam z zachwytem na jego twarz bo był naprawdę przystojnym facetem. Gdy upewnił się milionami pytań czy na pewno nic mi nie jest, pomimo zadrapanych rąk i nóg w końcu udało mi się go przekonać, że jest ok. Maciek, bo tak mu na imię, dał mi swój numer telefonu, i powiedział że mam dzwonić bo na prawdę chce jakoś przeprosić za to wszystko. Stwierdziłam, że łatwo mu nie wybaczę i na następny dzień zadzwoniłam do niego, umówiliśmy się na czwartek w kawiarni. Spotkaliśmy się, dostałam wielki przeprosinowy bukiet kwiatów oraz czekoladki, po długiej rozmowie, z wieloma pytaniami zaproponował czy nie wybiorę się do niego, z niepewnością w głosie zgodziłam się, bo zdaniem mojej mentorki: „okazja nadarza się raz”. Lekko utykając na lewą nogę weszłam do jego auta, które miało lekkie rysy z przodu na masce, prawdopodobnie przez mój rower. W drodze do niego zaczęliśmy rozmawiać na bardziej erotyczne tematy. Kiedy dojechaliśmy do jego bardzo zadbanego domku wysiadłam z auta całkiem w szoku. Okazało się, że Maciek mieszka sam, a domem zajmuje się jego gosposia. Weszłam do środka i usiadłam na kanapie. On poszedł do kuchni, z pytaniem na co mam ochotę, odpowiedziałam że na coś zimnego. Po chwili wrócił, już bez marynarki, w samej lekko rozpiętej koszuli i spodniach, z dwoma szklaneczkami napoju. Podał mi picie, w którym wyczułam alkohol. Piłam powoli, a on wymyślał nowe tematy, siadał coraz bliżej aż w końcu położył mi rękę na kolanie i lekko złapał mnie za kark. Poczułam mrowienie między nogami, zrobiło mi się gorąco. Popatrzyłam na niego, a on z wielką wprawą zaczął całować mnie po szyi, moja ręka powędrowała do jego rozporka, rozpięłam go i wsadziłam rękę do spodni dotykając przez bokserki jego lekko nabrzmiałą pałkę. Jego ręka była już pod moją spódniczką, odłożył nasze drinki i zaczął całować mnie namiętnie. Zrzucił mnie na podłogę, złapał za włosy, przyciskając do swojego krocza. Zrobiłam się strasznie mokra. Zsunęłam mu spodnie i bokserki, wzięłam do ręki już dużych rozmiarów pałkę. Zaczęłam przesuwać rękę po niej, a ona stawała się większa i większa, w końcu zaczęłam lizać główkę, ssałam ją mocno i brałam go coraz głębiej do ust, a on mruczał. Złapał mnie za włosy i docisnął moją głowę do brzucha. Z uwagi na wielkość jego pałki miałam ją w przełyku, patrzyłam na niego błagalnie ze łzami w oczach, aby wyjął ją, ale on schylił się, dotknął mojej mocno mokrej pizdy i uśmiechnął się, wyciągnął ze mnie swoją pałkę, pchną na sofę, oparł moją głowę o brzeg łóżka i zaczął mocno i brutalnie gwałcić moje gardło. W końcu kazał mi klęknąć na łóżku, mam wypiąć pupę i oprzeć się na rękach, mocno mnie klepnął w tyłek. Uwielbiam takie zagrania i moja soczki z pizdy zaczęły cieknąć już po nodze. Maciek widział to i zaczął wsuwać powoli swoją pałę (tak, to już nie była pałka, tylko pała) w moją gorącą i rozgrzaną pizdę. Czułam jak mnie rozdziera w środku. Wchodził długo, aż dobił do końca, klepnął potężnie w tyłek, zebrał soczek z pizdy i zaczął wsadzać palec w drugą dziurkę. Już nie mogłam wytrzymać i odsunęłam od niego tyłeczek żeby zaraz mnie uderzył, lecz on złapał mnie za biodra i kazał mi zostać tak, złapał mnie za włosy, pociągnął mocno wyginając moją głowę mocno do tyłu aż jęknęłam. Krzyknął „LUBISZ TO SUKO!” przytaknęłam i zaczął wkładać następne palce w mój tyłeczek. W końcu zaczął wsuwać i wysuwać pałkę z mojej pizdy, a ja jęczałam głośno. Dobijał do samego końca, czułam go idealnie mocno, w pokoju słychać było rytmiczne „plaskanie” jego bioder o moje pośladki. Co chwile mocniej ciągnął za włosy, aż byłam wygięta jak struna. Krzyczałam i jęczałam na przemian, on raczej „sapał” i wyzywał mnie od suk. Czułam jego palce w moim tyłeczku i wielką pałę w piździe, nawet nie poczułam kiedy włożył mi 4 palce w drugą dziurkę. Skończyliśmy prawie w jednym momencie, ja z krzykiem opadłam na łóżko i przez długą chwile odczuwałam orgazm na całym ciele, położył się koło mnie i przytulił. Niestety, musiałam być szybko w domu więc wzięłam szybki prysznic a on zadzwonił po taksówkę. Na koniec mocno pocałował i kazał dzwonić kiedy tylko będę chciała. Na pewno skorzystam z tego, może opiszę, jak wyglądało nasze następne spotkanie. 08 lipca 2011r. Kasia

Scroll to Top