Niespełniona miłość

Było chłodne, ale słoneczne jesienne popołudnie. Dzień jak każdy inny, z tą różnicą, że byłem umówiony z dziewczyną którą kocham. Niby nic wielkiego, a jednak… Dla nas spotkanie było czymś jakby z innego świata, niezwykle wspaniałymi chwilami które zapadły w pamięci na zawsze. Chociaż uczucie z obu stron było szczere i bardzo mocne, to był to związek bez przyszłości. Powodem nieszczęśliwej miłości była bariera, o której zwykły człowiek nie ma zielonego pojęcia. Tego dnia nie byłem świadom konsekwencji, które spowodowała ta znajomość – moich męk psychicznych jakie dopadły mnie w niedalekiej przyszłości. I tak oto jako młodzi zakochani, jakby na wyraz buntu wobec smutnego stanu rzeczy daliśmy ponieść się emocjom. Ale to opowiadanie nie mówi o moim stanie emocjonalnym lecz o krótkiej historii wyrwanej z mojego życia. Może każdy przeżywa większe chwile codziennie, lecz dla mnie to jest wielkie wspomnienie. Ale po kolei…

Na spotkanie udałem się autobusem komunikacji miejskiej, toteż podczas podróży obserwując obojętne na mnie twarze innych pasażerów, nie mogłem doczekać się spotkania z moją lubą. Gdy dotarłem na miejsce, już wysiadając ujrzałem jej piękne, brązowe oczy. Nie wiem, czy inni widzieli ich urok, wiem tylko że ja widziałem w nich iskrzące uczucie, które przeszywało mnie od pierwszego wejrzenia. Prawde mówiąc było to nasze pierwsze spotkanie po tym, jak wyznaliśmy sobie miłość, i o dziwo stało się to za sprawą internetu. Chwila ta była cudowna, jednak dzisiaj miało być jeszcze subtelniej i ekscytująco. I było… Gdy zbliżyłem się do niej, odruchowo chwyciłem delikatnie jej dłoń, a na policzku poczułem jej miękką jak aksamit twarz. Sam zbliżyłem usta do policzka Moniki i delikatnie pocałowałem, czując jak ona odwzajemnia się tym samym. Nawet nie zastanawiając się, co będziemy robić, zaczęliśmy iść przed siebie. Po krótkiej chwili ciszy, zorientowałem się, że jest między nami dystans, dlatego chwyciłem ponownie jej dłoń, pytając przy tym o zgode, ku zadowoleniu mojej dziewczyny. Teraz każdy wiedział, że szliśmy razem, z czego byłem bardzo, ale to bardzo dumny. Monika to atrakcyjna kobieta, mierząca 175 cm wzrostu. Z powodu swojej nieśmiałości oraz pokory ubrana była w dżinsy, w których wyglądała bardzo seksownie. Niebieska kurteczka delikatnie opinała jej piersi, uwydatniając jej kobiece kształty. Opadające na ramiona ciemnobrązowe włosy, których zapach wciąż czułem po zbliżeniu z jej twarzą, dodawały niesamowitego efektu. Szedłem więc ulicą ze swoją ukochaną, i czułem się jak błogosławiony. Idąc rozmawialiśmy o głupotach ciesząc się swoją obecnością. Wreszcie ujrzeliśmy przytulną knajpkę, do której postanowiliśmy wstąpić. W środku okazało się, że oprócz atrakcyjnej młodej barmanki nie ma żywej duszy. Usiedliśmy na stoliku, który był poza zasięgiem jej wzroku, jakby nieświadomie przewidując, że będzie nam potrzebna intymność. Zdjęliśmy kurtki, i wtedy ujrzałem że ubrała się bardzo wyzywająco, co mnie troszke zaskoczyło. Miała na sobie czarny sweterek zapinany na guziczki, z dość sporym dekoltem. Cienki, miękki i miły w dotyku materiał choć przylegał do jej ciała, to w okolicach piersi odstawał i delikatnie prześwitywał zdradzając tym samym koronkowy staniczek. Kiedy próbowałem odciągnąć wzrok od tego pociągającego widoku, nim się zorientowałem ona przysunęła swoje krzesło tuz obok mnie, po czym oparła swą głowę na mym ramieniu. Na jej udzie dostrzegłem jej dłoń, więc położyłem na niej swoją i spletliśmy palce czując wzajemne ciepło. Aby wyrazić swoje zadowolenie chwyciłem ją za podbródek i przyciągnąłem pomalutku jej twarz do siebie, po czym musnąlem swoimi wargami jes usta. Błądziłem tak przez chwilkę, po czym poczułem jej język wewnątrz ust. Zaczęliśmy się całować, najpierw powoli i czule, a później namiętnie przygryzając się nawzajem. Wtedy usłyszęliśmy jak barmanka otwiera drzwi by wyjść zza baru, więc odruchowo przerwaliśmy, patrząc na siebie z niezadowoleniem wywołanym tym faktem, ale jednocześnie z ogromnym pożądaniem. Barmanka ku naszej dezaprobacie zaczęła myć podłogę na drugim końcu sali. Przez chwilę nawet zapatrzyłem się na nią co wywołało chyba zazdrość u Moniki. Wtedy to nie zważając na intruza wsunęła dłoń pod moją koszule… Zaczęła niczym namiętny kociaczek wodzić pazurkami po moim brzuchu, kierując się ku górze, i masując całe dostępne ciało. Wprawiło mnie to w bardzo erotyczny nastrój, więc postanowiłem odpłacić się tym samym. Rozpiąłem górne guziki jej sweterka i ujrzałem ślicze, jędrne piersi. Aby jeszcze bardziej ją zaskoczyć powędrowałem ustami w okolice jej szyji. DElikatnie całując zbliżyłem się do piersi, jednak przeszkadzał mi stanik. Wtedy ona przerwała mój masaż i rozpięła stanik który opadł gdzieś niżej. Wsunąłem rękę pod bluzeczkę i pieściłem okolice piersi, a potem same brodawki. Trwało to dość długo i czułem jak przeszywają ją dreszzcze. Wtedy ponownie zaczęła mnie masować, zjeżdżając dłonią coraz niżej, jakby odważniej…Spodnie leżały na mnie dość luźno, i w pewnym momencie poczułem jak nieświadomie musnęła palcem mojego penisa. Poczułem dużą rozkosz mimo że to tylko jeden dotyk. Wtedy ktoś wszedł do baru, przypominając nam gdzie jesteśmy… Nie wiem co się stało z barmanką, ale teraz było już za dużo ludzi, by kontynuować naszą zabawę…Monia przed wyjściem poszła jeszcze do łazienki, po czym opuściliśmy lokal. Do dziś żałuję że nie poszedłem wtedy za nią, kto wie jak by się to skończyło…To nie był jednak koniec naszych przygód tego dnia, ale to już dalsza historia…

Scroll to Top