Niewierna żona

Nigdy nie próbowałem ssać palca od stopy mojej żony, a widać sprawiało jej to wielką radość. Nie byłem pewien, czy czasem nie pozna, że to nie moje usta czynią jej taką wielką rozkosz, bo być może Karol pieścił ją już tak przed laty. Jej ciało było silnie oświetlone, dlatego widziałem wyraźnie dreszcze rozkoszy na jej udach, mogłem dojrzeć jej jasne włoski, które wydawały się teraz drżeć w rytm lekkich skurczów rozłożonych nóg Joleczki. Skóra na jej całym ciele była napięta, ale uda, które zazwyczaj bywały bardziej pulchne, teraz były masywne, twarde, nabrzmiałe. Widziałem jak majteczki, które przecież nie były stringami, jak te czarne majteczki coraz bardziej wpijają się w jej szpareczkę, ukazując tym samym kępki czarnych kędziorków.

Karol ssał paluszek mojej żony, a palcami dotykał jej łydki, kolanka, smyrał pod nimi, pieścił uda, ale nie zbliżał się do krocza. Jego oczy pożerały coraz bardziej moją żonę, takiej jej przecież nigdy nie widział. Była znacznie szczuplejsza, drobniejsza, nie była przecież jeszcze w pełni kobietą, nie rodziła dzieci. Teraz jej ciało stało się pulchniejsze, na brzuszku były delikatne ślady po rozstępach. Była po prostu bardziej kobietą, a więc osobą bardziej ponętną, gotową do szalonej miłości, do najprzeróżniejszych rozkoszy. On o tym wiedział, więc przyglądał się jej ciału, jej brzuszkowi, ale najczęściej jego wzrok zatrzymywał się na piersiach, które przecież przez te kilka lat stały się większe. Teraz przez czarny, cienki, koronkowy biustonosz widać było sterczące nad wyraz mocno suteczki, a piersi, które najczęściej rozlewały się, gdy Jola leżała na wznak, teraz w jakiś przedziwny sposób zaczynały strzelać w górę. Być może, iż działo się tak za sprawą ciała, które było usztywnione i napinało stanik, a ten prostował w pionie duży biust mojej żony. To wszystko było oznaką jej niesamowitego podniecenia spowodowanego tym, że była związana, rozłożona na łóżku, że miała zasłonięte oczy i była pieszczona przez innego mężczyznę (no, o tym nie wiedziała, ale on pieścił ją inaczej niż ja). Ja także byłem podniecony, to było coś niesamowitego, widzieć własną żonę, rozłożoną na łóżku, bezbronną, pod naporem pieszczot obcego mężczyzny, który przed laty był jej kochankiem. We mnie także wszystko było napięte.

Karol przestał ssać paluszek stopy roznegliżowanej przed nim kobiety i uklęknął pomiędzy jej udami.

– Dlaczego milczysz? ? zapytała, jęcząc ? dlaczego się nie rozbierasz?

Karol spojrzał na mnie. Kiwnąłem mu, żeby zszedł. Uczynił to szybko, a wtedy ja wstałem i zbliżyłem się do niego.

– Dobrze ci jest kochanie? ? zapytałem

– O, tak, cudownie, jak nigdy przedtem ? wyszeptała.

– Dlatego będę milczał, to taka nowość ? wyjaśniłem.

– Chciałabym troszkę possać ? poprosiła.

Kiwnąłem na Karola głową, aby zdejmował spodnie, ale sam też zsunąłem spodnie wraz z majtkami. Mój członek był wyprostowany, więc podszedłem do leżącej Joli i wsunąłem sam czubek w jej rozchylone, czerwone usta. Zagryzła lekko zębami, otuliła wargami i dotknęła dziureczkę języczkiem. Widziałem jak Karol zdjął spodnie i majtki, jego penis także sterczał dumnie wyprężony. Patrzył jak Jola ssie mój korzeń i lekko pocierał swoje jądra, które mu zwisały zabawnie. Miał troszkę większe od moich, natomiast członki były dość podobne. Opuściłem usta żony i przysunąłem do nich Karola. Nachylił się i teraz on włożył delikatnie swoją maczugę do rozchylonych, wilgotnych ust kobiety. Nie zorientowała się, że nastąpiła zmiana, dalej ssała prężącego się członka, który przed laty po raz pierwszy wszedł w nią i rozdziewiczył, który po stokroć napełniał jej wnętrze spermą, wyciekającą później ? jak sama opowiadała ? po udach. Karol ? jak mówiła moja żona ? zawsze wycierał jej szpareczkę i uda chusteczką, wycierał ze swojej lepkiej cieczy i jej śluzu. Ja tego nigdy nie robiłem, więc kiedyś, podczas jakiejś sprzeczki mi to powiedziała.

Po twarzy mężczyzny trzymającego swego penisa głęboko w buzi mojej żony mogłem poznać, że przeżywa niebywałą rozkosz. Po latach jego męskie narzędzie, które przerwało błonę dziewiczą mojej żony, które po raz pierwszy napełniało nasieniem jej usta, znalazło się w tym samym miejscu. A ona starała się wciągnąć go jak najgłębiej. Znikał w jej ustach aż do połowy, pewnie docierał do gardła, drażniąc je, gdyż w pewnym momencie poruszyła głową, aby wyjął. Zakasłała. Wtedy pokazałem Karolowi, by wszedł znów pomiędzy jej rozłożone i naprężone uda, a ja rzekłem:

– Opowiedz coś o tym, jak kochałaś się z Karolem.

Jola zaczęła mówić, gdy tymczasem mężczyzna wszedł na łóżko i usiadł na brzuszku mojej żony. Zaciskał kolanami jej pulchne biodra, a swoje jądra rozgniatał w okolicach jej pępuszka. Nie poznała, że wszedł na nią ktoś inny, ale mówiła:

– Karol usiadł w fotelu, a ja uklęknęłam przy jego nogach. Rozpinałam mu rozporek ? mówiła lekko sapiąc, co znaczyło, że jej orgazm jest blisko. Te słowa zaś podniecały jeszcze bardziej zarówno mnie, jak i rozgniatającego brzuch mojej żony Karola, który w końcu nie wytrzymał i położył swe dłonie na twardych, jędrnych, napęczniałych piersiach schowanych pod czarnym koronkowym materiałem stanika. Najpierw ujął je całe, zacisnął w dłoniach, ale nie mieściły się. Później wodził opuszkami palców wokół widocznych przez biustonosz sutków, co przyprawiało Jolę o drżenie głosu:

– Brałam jego członek do ust i ssałam. A gdy się robił duży siadałam na jego kolanach. Przodem do niego. Wkładał dłonie pod moją bluzkę i dotykał piersi przez biustonosz… ? mówiła, a w tym samym czasie Karol, po latach, znów czynił to samo, znów miętosił jej duże (teraz przecież większe) piersi, masował je, pieścił, bawił się nimi, ale jeszcze nie obnażał ich całkiem. Pocierał napiętą skórę wokół nich, dotykał miejsca wystające spod stanika, ale jeszcze nie widział piersi całkiem nagich.

– A ja dotykałam jego twarz, oczy, usta. Czułam jak masuje moje plecy, biodra, piersi. W końcu podnosił do góry biustonosz i wtedy chwytał w dłonie całe piersi. Brodawki robiły się ściągnięte, a sutki twarde i sterczące. Ugniatał je w palcach ? opowiadała z coraz większym rozanieleniem Jola. Karol patrzył z podziwem na jej opowieść, a w międzyczasie położył dłonie na biodrach i przesuwał bardzo po woli w górę, ugniatając jej pulchne, jędrne boczki, pieszcząc brzuszek, delikatnie muskając palcami okolice pępuszka. Bawił się więc biodrami, boczkami oraz brzuszkiem mojej żony, oglądał pozostałości po rozstępach, dochodził do stanika i przez koronkowy materiał lekko trącał strzelające sutki, które o mało nie przebiły cienkiego materiału. Pieścił ciało Joli z coraz większym pietyzmem, a jej sprawiało to niesamowitą rozkosz, co było widać po jej delikatnych ruchach bioder i skurczach, jakie robiła w swojej szparce.

– Później lekko się podnosiłam, a on zdejmował mi majteczki. Wtedy… ? tu się zatrzymała i lekko sapała, bo właśnie Karol wsunął paluszek pod gumkę od majtek. Ale nie posunął palca daleko, dotarł tylko do początków miejsca owłosionego i zawrócił, a następnie chwycił czarny, koronkowy biustonosz i podniósł go w górę, przesuwając w stronę głowy mojej żony. Piersi wyskoczyły i zafalowały. Widać było na ich delikatnej skórze dreszcze rozkoszy, ciemnobrązowe brodawki były ściągnięte, także pokryte dreszczami, a sutki niebywale sterczące, najpewniej twarde. Mężczyzna patrzył na te piersi, które przez tyle lat tylko ja oglądałem i pieściłem, patrzył na piersi mojej najdroższej żony i pewnie dziwił się, że zmieniły kształt. Pamiętam przecież, że przed kilku laty Jola miała znacznie mniejszy biust, piersi były bardziej twarde i sterczące, a teraz ? gdy stała ? jej piersi spadały w dół pod swym ciężarem. Karol patrzył dłuższą chwilę, a ona mówiła dalej:

– I wolno, wolno siadałam na jego członeczku, nadziewałam się i podnosiłam, i znów wsuwałam do swego wnętrza… chciałam, żeby oblepił się moim śluzem… żeby wchodził delikatnie, a później zaczynałam coraz szybciej się podnosić i opadać…

Opowiadanie mojej żony, zniewolonej więzami i przytwierdzonej krawatami do kaloryfera i poręczy łóżka, podniecała zarówno mnie, jak i Karola. Widziałem, że jego oddech stawał się szybki, byłem pewien, że gdyby tylko troszkę włożył do pochwy Joli swego penisa, to zaraz nastąpiłby wielki wytrysk. Takie niecodzienne, ba, takie niesamowite, wręcz surrealistyczne sytuacje przecież zdarzają się może raz na całe życie, a co poniektórym może nigdy. Taka nieprawdopodobna nowość działa, więc płyny z jego jąder zalałyby całe wnętrze mojej żony i później godzinami wylewałoby się to nasienie z jej wąskiej szpary, cieknąc po pulchnych udach, do kolan i wzdłuż łydek wąską stróżką. Położył wreszcie swoje dłonie na pałających żądzą piersiach, zakrywając brązowe, ściągnięte w małe guziczki brodawki. Czuł pewnie jak twarde są sutki, jak strzelają, bo i ja tak zawsze czułem. Zaczął ugniatać jędrny biust mojej Joli, muskać opuszkami palców wokół brodawek, a później samych już sutków. Do tej pory klęczał nad nią, a teraz wgramolił się na jej brzuch i rozpostarł się na nim, mocno ujmując jej boki swoimi udami. Siedział niczym jeździec na koniu, mogąc teraz znacznie lepiej zabawiać się piersiami kobiety. Jednak nie był w stanie długo tego czynić, ponieważ wielkie podniecenia dało o sobie znać. Jego członek zrobił się wielki, gruby i pewnie w jądrach mu się gotowało, ponieważ przesunął się na piersi mojej żony i usiadł na nich, rozgniatając je swoim ciężarem. Jądra zaś wsunął pomiędzy jej rozwarte wargi, a palcami jednej dłoni ruszał penisem. Drugą dłonią, pod lekkim odchyleniu się w tył, bawił się w kroczem Joli. Naciskał je palcami przez majtki, jakby badając sprężystość jej kędziorków. Lecz oto zbliżył się wytrysk. Poderwał się i nachylił nad twarzą unieruchomionej kobiety. Wsadził w jej wilgotne usta swoją maczugę, zaledwie sam czubeczek i pod wpływem pieszczot, jakie moja żona mu okazała, pod wpływem dotyku jej języczka eksplodował. Pierwsza, chyba jakaś bardzo olbrzymia porcja wleciała do gardła Joli, wtedy penis mu wypadł, gdyż ona już go nie trzymała. Druga dawka wytrysnęła na jej włosy i oczy przesłonięte puszystym szalikiem, rozkładając się na głowie w kilku miejscach, kąpiąc po włosach. Trzecia porcja tej lepkiej i żółtawej spermy poleciała na nos i usta, które znów się rozwarły po tym, jak przełknęła pierwszą ilość nasienia. Później wylatywały już tylko krople, które Karol strząsał na piersi Joli, a na sam koniec wsunął jej na powrót członek w buzię, aby mogła wyssać resztki spermy, którą tak bardzo uwielbiała spijać z mojego członka.

Scroll to Top