OPRAWCZYNIE (ballbusting, SM, femdom, tortury)

To jest całkowicie fikcyjne opowiadanie SM z gatunku femdom – dominacja kobiety nad mężczyzną – z silnymi motywami ballbustingu, fetyszu kastracji, tortur. Świat rządzony przez Kobiety rodem z „Seksmisji”, gdzie za gwałty spotykają mężczyzn straszne kary. Mam nadzieję, że ten świat nigdy nie zaistnieje. Pewnie części kobiet podobałby się taki świat. Czy rzeczywiście w takim świecie, żyłoby się lepiej ?
Autorem jest nieznany z imienia i nazwiska ktoś z Australii. Tłumaczenie luźne jest moje z pewnymi zmianami wygładzającymi. Poprawiłem dialogi i wygładziłem język, żeby stał się bardziej naturalny

OPRAWCZYNIE

Część 1

Rachel była piękna młoda kobietą o długich, brązowych włosach, dużych, zielonych oczach i kształtnej figurze. Miała 27 lat i była w świetnej formie. Uwielbiała prezentować swoje długie, piękne nogi i miała bardzo jasną karnację. Zwykle nie spieszyła się nigdzie, ale dziś miała umówione spotkanie.

Szybko założyła spódniczkę mini i zaczesała włosy w pośpiechu nie chcąc się spóźnić. Była umówiona na obiad z Nicole, a czas płynął nieubłaganie. Ciągle się spiesząc przeciągnęła zapinkę nad jej obfitymi piersiami i instynktownie poprawiła położenie biustonosza. Następnie zapięła paski przy szpilkach na platformie i spojrzała w lustro, by ocenić swój wygląd. Wszystko wyglądało poprawnie, więc chwyciła torebkę i rzuciła się do drzwi wyjściowych.

Piętnaście minut później już była w kawiarni próbując ukryć wysiłek jaki zrobiła by dostać się tam na czas. Rozejrzała się po sali i zobaczyła Nicole. Nicole była dwa lata starsza od Rachel przy bardzo podobnej do niej figurze. Nicole miała długie, proste blond włosy i niebieskie oczy. Nosiła również krótką spódniczkę, która odsłaniała jej rozwinięte mięśnie ud. Ich oczy się spotkały i Nicole gestem przywołała Rachel do jej stolika.

Rachel podeszła do Nicole, a ta wstała i objęła ją ramionami.
– To wspaniałe widzieć cię Rachel ! Tyle czasu już minęło.
– Tak, zdecydowanie za dużo, kochanie – odparła Rachel.
– Obie byłyśmy ostatnio bardzo zapracowane – stwierdziła Nicole. – Powiedz mi, co u ciebie słychać ?
– Wiesz, że w moim biurze wprowadzono jako regułę stosowanie kar cielesnych za przewinienia dla pracowników płci męskiej? Zostałam przeniesiona do działu kadr i przypisano mi rolę koordynatora dyscypliny mężczyzn. Faktycznie oznacza to, że sama mam wykonywać karę na mężczyznach – powiedziała z dumą w głosie Rachel.

– To wspaniała wiadomość – odparła Nicole. – Kiedyś tak chciałaś dostać się do miejsc wykonywania profesjonalnych kar cielesnych i teraz jestem naprawdę szczęśliwa, że ci się to udało. Dużo kar już wykonałaś? – zapytała.

Rachel cieszyła się, że Nicole zaaprobowała jej nowe zajęcie i nie mogła przestać się uśmiechać opowiadając szczegóły Nicole.

– No więc to, co do tej pory zrobiłam to przebudowa magazynu w piwnicy na pokój kar – zaczęła wyjaśniać Rachel. – Opróżniłam pomieszczenie i po jednej stronie zamontowałam mocowania dla wiązania ofiar. Mam dwa punkty na uchwyty na ziemi, więc mogę sprawić, że moja ofiara ma nogi szeroko rozwarte. Mam również – kontynuowała – hak w suficie aby zawiesić ofiarę za ręce. Lina z haka łączy się z kołem, więc mogę rozciągnąć jego ciało mocno ograniczając mu ruch. W takiej pozycji jest całkowicie bezbronny i mogę go karać, a on nie może nic na to poradzić – podsumowała.

– Oooo ! – stwierdziła z podziwem Nicole. – Jestem pod wrażeniem ! Masz to wszystko bardzo przemyślane i wygląda to na profesjonalne podejście do sprawy – dodała.

– Dzięki – odparła Rachel rumieniąc się trochę będąc bardzo dumną z siebie. – Szczerze mówiąc – kontynuowała – to zorganizowałam to tak, jak kiedyś usłyszałam od Ciebie. Zawsze słucham z uwagą kiedy mówisz o tym, jak wykonujesz swoje zadania na posterunku policji.

Słysząc to Nicole uśmiechnęła się. Skinęła lekko głową chętna usłyszeć więcej.

– Traktuję to – mówiła dalej Rachel – bardzo poważnie i zarząd jest pod wrażeniem. Tak naprawdę to chcą, abym wykonywała tę pracę w pełnym wymiarze czasu.

– To niesamowite – powiedziała Nicole prawie krzycząc z podniecenia. – Brzmi to tak, jakby zachęcali do stosowania kar cielesnych na szeroką skalę, czyż nie ? – zauważyła nieco zdziwiona. – Wiesz, niektóre firmy nadal są nieco niechętne do wprowadzenia takich kar, chociaż od prawnego zatwierdzenia ich oficjalnie minęły już 3 lata – stwierdziła. – Oni po prostu muszą się przekonać, że społeczeństwo w wyniku jej stosowania staje się lepsze. Po przejęciu władzy przez kobiety zmieniły się wszystkie zasady i jest to fakt nie do podważenia, że życie zmieniło się na lepsze – dodała z wyraźnym podnieceniem w głosie. – Wiesz przecież, że przestępczość spadła w o 60 procent tylko przez te 3 lata ! 60 procent ! – powtórzyła podniesionym głosem. – Musimy tylko promować zdecydowane karanie mężczyzn za występki tak jak to się dzieje w twojej pracy. Dobra robota, kochanie – podsumowała i z podziwem spojrzała na Nicole.

Rachel zarumieniła się jeszcze bardziej słysząc takie słowa. Palcami przeniosła włosy z twarzy za ucho i ponownie nawiązała kontakt wzrokowy z Nicole.
– To nie wszystko – stwierdziła Rachel. – Jeżeli od przyszłego tygodnia któryś z mężczyzn u nas pracujących spóźni się do pracy, zostanie fizycznie ukarany. Zostanie od razu skazany na 10 kopnięć w jądra. Jeżeli w danym miesiącu spóźni się jeszcze raz – kontynuowała – to kara wzrasta o kolejne 15 kopniaków. Ponadto w każdym miesiącu wszyscy mężczyźni, których wydajność spadła o co najmniej 10% mają dostać za karę 10 kopnięć w jądra. Mam to robić w szpilkach na platformie i z całej siły – dodała podekscytowana. – Jak widać będę miała dużo roboty – podsumowała.

Nicole chwyciła Rachel za ręce.
– Torturowanie męskich jąder to twój ulubiony sposób karania mężczyzn – zauważyła Nicole. – Przecież to jest dokładnie to, czego chciałaś – dodała.

W tym momencie do obu pań podszedł nieśmiało kelner i zapytał, czy panie życzą sobie coś do picia. Mimowolnie słyszał ich rozmowę i bał się, że w coś w jego zachowaniu nie spodoba się paniom. Obie zamówiły kawę, a kelner w szybkim tempie się oddalił.

Rachel spojrzała niepewnie na Nicole.
– Jeśli to byłoby możliwe to, czy mogę poprosić Cię o przysługę? – Powiedziała z nieśmiałością w głosie.
– Oczywiście, kochanie, o co chodzi ? – Odparła zdecydowanie Nicole.

Rachel spojrzała w dół i szukała słów przez moment.

– Nasza firma – zaczęła powoli – została wykupiona i nowe właścicielki idą w kierunku bardzo restrykcyjnego traktowania pracowników płci męskiej, szczególnie tych dopuszczających się seksizmu i w ogóle seksualnej agresji werbalnej i fizycznej. Wczoraj jedna z właścicielek zapytała mnie, czy byłabym w stanie wykonać zmiażdżenie jądra mężczyzny, lub nawet obu jąder ! – powiedziała dość emocjonalnie.

– To znaczy, kastrację ?! – Z mocnym wyrazem zdziwienia na twarzy odpowiedziała Nicole.

– Tak, kastrację – potwierdziła Rachel. – Widzisz, wykonuję tortury jąder i jestem w tym dobra, ale nigdy nie miałam do czynienia z kastrowaniem mężczyzny. Chciałabym – kontynuowała – zobaczyć jak to zrobić i mam nadzieję, że pozwolisz mi przyjść na komisariat, aby zobaczyć jak ty to robisz. Powiedziałam mojej kierowniczce, że mogłabym się szybko tego nauczyć, ponieważ właścicielki firmy chcą, aby taką karę przewidzieć do wprowadzenia w ciągu kilku miesięcy. Chcą również – ciągnęła dalej – żebym była w stanie przedłużać cierpienia ofiar i pozbawiać ich jąder powoli. Jest duży nacisk na utrzymywanie wysokiego poziomu bólu podczas wymierzania kary. Byłabym bardzo wdzięczna, gdybyś mogła mi pomóc. Proszę ! – zakończyła z błaganiem w głosie.

Nicole rozluźniła się słysząc w czym rzecz.
– Kochanie, nie musisz prosić – odpowiedziała spokojnie Nicole. – Chętnie pokażę ci jak to się robi. Zazwyczaj wykonuję co najmniej dwie lub trzy kastracje w miesiącu przy użyciu różnych metod. Mam jedną zaplanowaną na 11:00 jutro, więc możesz do mnie wpaść do komisariatu trochę wcześniej. Możesz siedzieć w pokoju obserwacyjnym i obejrzeć sobie całość. Jednak musisz wiedzieć – tu zmieniła ton głosu na mocniejszy – że do wykonania takiej kary potrzebna jest licencja no i oczywiście wyrok sądowy lub pisemna zgoda delikwenta – zakończyła zdecydowanie i zawiesiła głos. – Tego nie można zrobić za spóźnienie się do pracy ! – stwierdziła stanowczo. – Tu musi być przestępstwo i to udowodnione ponad wszelką wątpliwość przestępstwo na tle seksualnym ! Pedofilia lub gwałt na przykład – zakończyła i spojrzała surowo na Rachel.

– Wiem Nicole – nieśmiało zaczęła Rachel – dlatego na razie chcę tylko się przygotować do tego. Właścicielki chcą – westchnęła – aby za duże wykroczenia na tle seksualnym proponować pracownikom płci męskiej alternatywę : zwolnienie dyscyplinarne z pracy plus obóz karny lub dobrowolną kastrację i kontynuowanie pracy. Zresztą szczegóły na razie nie są ustalone – stwierdziła dość ogólnikowo – a tylko jest pomysł, żeby się tym zająć. Tak czy inaczej dziękuję ci bardzo Nicole za zaproszenie. Jesteś taką dobrą przyjaciółką – podsumowała Rachel.

Obie panie piły kawę i plotkowały o swych zajęciach do czasu, aż telefon Rachel zapiszczał. – O cholera ! – powiedziała Rachel. – Prawie zapomniałam. Mam zaplanowane wymierzenie kary w biurze. Przepraszam, ale muszę iść.
Nicole skinęła głową.
– W porządku – powiedziała – Idź i załatw swoje sprawy. Zobaczymy się jutro.

Rachel złapała torebkę i szybko wyszła z kawiarni.

Część 2

Rachel szybkim krokiem minęła recepcję machając recepcjonistce na powitanie. Potem udała się do korytarza z windami i weszła do jednej z nich. Drzwi się już zamykały gdy czyjaś dłoń zatrzymała je. Drzwi otwarły się ponownie i do windy wszedł młody mężczyzna w niebieskiej koszuli i w czarnych spodniach. Rachel znała go od wigilii.

Uśmiechnęła się do niego.
– Cześć Dave – rzuciła na przywitanie Rachel. – Dokąd się tak spieszysz ?

– No, spieszę się aby się z tobą spotkać – odparł niepewnie. – Mam sesję zarezerwowaną u ciebie – powiedział tonem podszytym strachem. Spojrzał w dół i jego oczy rozszerzyły się, gdy zobaczył jej czarne szpilki na platformie.
– Czy to te buty będą używane na mnie? – Zapytał z nadzieją, że Rachel zaprzeczy.

Przechyliła lekko swoje buty na bok i spojrzała na nie. Potem spojrzała na niego.
– No tak, te – odpowiedziała, pozbawiając Dava resztek złudzeń. – Mają bardzo twarde noski i są dosyć ciężkie uzupełniła. – To wszystko jest ułożone tak, aby przy każdym kopnięciu spowodować w twoich jądrach jak najwięcej bólu. Więc twoje jaja będą raczej w złym stanie, kiedy skończymy – spojrzała na niego delikatnie uśmiechając się. – Jadąc tu – kontynuowała – dostałam SMSa od twojej szefowej. Chciała, abym po wykonaniu kopniaków stanęła ci na jądrach. Masz poczuć cały mój ciężar. Nie masz dziś dobrego dnia, Dave – dodała Rachel i spojrzała na niego z zatroskaniem na twarzy.

Słysząc to Dave był nieco zszokowany. Początkowo chciał wyrazić sprzeciw, ale słowa zastygły mu w gardle. Wiedział, że byłby to zły pomysł.
– Wiem, że popełniłem błąd i zgodnie z prawem będę musiał cierpieć – odpowiedział. – Wygląda na to, że czeka mnie dużo bólu – dodał wolno i wyraźnie zrezygnowany. – Mam nadzieję, że nie będę krzyczeć zbyt głośno i nie przyniosę wstydu samemu sobie podczas wymierzania kary – zakończył i czekał na reakcję Rachel.

Rachel spojrzała na niego uspokajająco.
– Rozumiem – powiedziała patrząc mu w oczy. – To będą bardzo bolesne kary dla ciebie. Jest możliwe, że zaczniesz błagać o litość lub nawet płakać. Nie powiem o tym nikomu. Nie chcę, abyś się wstydził pomimo przyjęcia sprawiedliwej kary za twoje uczynki. Utrata przez ciebie dochodowego kontraktu dla firmy, skargi aż trzech koleżanek na seksualne zaczepki z twojej strony – uzbierałeś sobie – tu zrobiła wymowną przerwę. – Za ten kontrakt to dostałbyś jedynie parę kopniaków i utratę premii, ale za to drugie masz przerąbane. Odbiło ci chyba, że nie potrafisz rąk trzymać przy sobie i języka za zębami ! – dodała podniesionym głosem. – Jak nie potrafisz opanować swoich zapędów seksualnych to ja jestem od tego, żebyś wrócił do właściwej postawy wobec kobiet. Nawet jak wezmę pod uwagę dodatkową karę by ci stanąć na jądrach to i tak potraktowano cię ulgowo. Powinieneś być bardzo wdzięczny swoim koleżankom z biura, że nie domagały się surowszej kary dla ciebie. Widać chciały ci dać tylko mocne ostrzeżenie – stwierdziła Rachel ciągle patrząc mu w oczy.

Dave pomyślał przez chwilę.
– Masz rację – powiedział, kiedy drzwi windy otworzyły się. -Jestem im wdzięczny, że kara nie jest bardziej surowa. Przepraszam, że mogło się wcześniej wydawać, że się waham. Jestem wdzięczny i w pełni się zgadzam, że zasługuję na karę. Żałuję tego co zrobiłem, nie wiem co mnie napadło – dodał szczerze i przepraszającym tonem.

Rachel uśmiechnęła się.
– W porządku Dave – powiedziała. – Widzisz, z drugiej strony nasze doświadczenie uczy, że sam żal to za mało. Trzeba mocno wstrząsnąć twoją psychiką, żebyś już nie wrócił do złego postępowania. Chodź za mną do pokoju kar i możemy zaczynać – dodała i gestem ręki wskazała kierunek.

Rachel otworzyła drzwi z napisem „pokój kar”, weszła do środka, a Dave za nią. Podniosła rękę i wskazała na wieszak na ścianie.
– Zdejmij całe swoje ubranie i stań tam – powiedziała spokojnie. – Za chwilę tu wrócę i cię unieruchomię – zabrzmiało groźnie z jej ust.

Dave skinął głową i podszedł do wieszaka i stojącego obok krzesła. Spokojnie się rozebrał i ubranie umieścił na krześle pod ścianą. Całkowicie nagi odszedł trochę od ściany i czekał na Rachel .

Rachel była zaskoczona budową jego ciała. Był bardzo przystojny. Ubrania jakie nosił do pracy w biurze maskowały nieco walory jego ciała. Rachel zwróciła uwagę na jego genitalia. Penis był dobrych wymiarów, a jądra duże i ładnie zwisały w worku. Nadal spoglądała na jego klejnoty, gdy sznurami krępowała mu stopy.
– Dlaczego mężczyźni, gdy mają mieć kopane jądra dostają erekcji ? – zapytała Rachel patrząc, jak penis Dava naprężył się i stał twardo wzniesiony. – Podnieca was to ? – dodała.
– Przepraszam Rachel, nie wiem co się dzieje. Nie mogę nad tym zapanować – odpowiedział z wyraźnym wstydem w głosie Dave.
– Zobaczymy jak będzie wyglądał po wykonaniu kary – uśmiechnęła się mówiąc to z wyraźną drwiną w głosie. – Dzięki erekcji twojego fiuta będę miała całkowicie odsłonięte cele do kopania – powiedziała z nieukrywanym sarkazmem.

Davowi jednak nie było do śmiechu. Gdy obie stopy miał już unieruchomione w mocowaniach w podłodze zaczęło szybko rosnąć mu tętno, bo zdał sobie sprawę, że jego jądra są teraz całkowicie bezbronne. Poczuł jak paski oplatają mu nadgarstki i widział jak po związaniu ich Rachel odeszła w kierunku ściany. Przekręciła korbą na ścianie tak, że liny do których były przywiązane jego ręce ruszyły do góry. Kręciła korbą do momentu, aż jego ciało było całkowicie wyprężone. Naprawdę czuł się przerażony. Nie mógł się w ogóle ruszać, a szeroki rozstaw nóg potęgował niebezpieczeństwo. Pomyślał o tym, jakie szkody jej buty mogą wyrządzić jego jądrom.

Rachel przechadzała się przed nim to w lewo, to w prawo.
– Twoja szefowa poprosiła, żebyś został ukarany i jako karę dostaniesz 30 kopnięć w jądra – powiedziała zdecydowanym tonem. – Każdy mój kop wykonam z całej siły. Każdy mój kop – powtórzyła – powinien dosięgnąć twoich obu jąder, gdy będą zwisać w dolnym położeniu tak, aby zmaksymalizować ból i uszkodzenia. W zależności od tego, jak dobrze się zachowasz przy wymierzaniu tej kary zdecyduję jak długo będę ci później je miażdżyć stając na nich. Czy jesteś gotowy? – zapytała kończąc swój wywód.

Dave był przerażony, ale udało mu się przełamać blokadę i wypowiedzieć słowo „tak”.

Rachel stanęła przed Davem skoncentrowana na celu kopania. Jaja były dobrze widoczne i niczym niechronione. Penis Dava ciągle wzniesiony stał poziomo na złość Davowi i z korzyścią dla Rachel. Dave zdążył zamknąć oczy, gdy Rachel uniosła nogę. Poczuł uderzenie przodu jej buta w jądra i poczuł też jak cała moszna odskoczyła do góry. Zacisnął zęby i starał się wytrzymać ból. Był on jednak był zbyt intensywny – Rachel trafiła idealnie. Gdyby nie był opętany tak silnym bólem z pewnością podziwiałby precyzję z jaką wykonała kopnięcie.
Gdy tylko jego jaja znalazły się znowu w zwisie w dolnym położeniu kopnęła je ponownie. Siła uderzenia wysłała je w górę, a on z bólu napiął wszystkie mięśnie brzucha. Wciąż zaciskając zęby otworzył oczy akurat wtedy, kiedy nastąpił kolejny kopniak. Od razu je zamknął i jęknął przez zaciśnięte zęby, jednak ból wypełnił całe jego ciało.

Rachel była zadowolona z reakcji skazańca. Jego sporych rozmiarów jądra stanowiły dla niej łatwy cel i każdy kolejny kopniak był celny. Brały na siebie całą siłę kopnięć za każdym razem. Rachel upewniała się, że gdy tylko była gotowa wykonać następnego kopa, jego jaja zwisały u dołu moszny. Był przez to w ciągłym, niewyobrażalnym bólu.

Dała mu kolejnego kopniaka i patrzyła, jak mocno napiął wszystkie mięśnie na swoim ciele. Potem następny i jeszcze jeden, a wszystkie dokładnie w celu. Po raz pierwszy otworzył oczy i spojrzał w dół, by widzieć jak go dosięga kolejny cios. Widział jak twardy przód buta trafia dokładnie w jaja i nie mógł już powstrzymywać krzyku. Krzyczał bezradny, ale gdy tylko poczuł, że jego jaja zastygły w bezruchu u dołu moszny zacisnął szczęki gotowy do następnego szoku bólowego. Tak szybko, jak jego usta przerwały krzyk został ponownie kopnięty przez Rachel.

Trwało to aż do momentu, gdy wszystkie kopnięcia wylądowały perfekcyjnie. Był już niesamowicie zmęczony i obolały, przestał napinać mięśnie i jego ciało wraz z głową zwisały bezwładnie. Patrzył mimowolnie jak Rachel wykonuje kolejne kopnięcia. Jego jaja szybko zaczęły puchnąć, co oznaczało, że były jeszcze bardziej wrażliwe na ból. Łzy spływały mu po twarzy i nie mógł uwierzyć, że można zaznać takiego bólu.
Po pierwszych 10 kopnięciach Rachel widziała już siniaki tworzące się na jego mosznie. Po 15 zauważyła obrzęk obu jąder. Przy 20 obrzęk i siniaki były już bardzo widoczne. Po 25 kopnięciach rozpacz patrzyła mu z oczu i najnormalniej płakał. Również jego jądra wykazywały już sporą ilość uszkodzeń. Rachel robiła swoje nie spowolniając szybkości kopnięć i nie ograniczając siły kopnięcia. Nadszedł czas na ostatniego, trzydziestego kopa.

Po jego wykonaniu cofnęła się i podziwiała efekt swoich działań. Dave ciężko dyszał i znajdował się w potwornym bólu. Czuł przy tym ulgę, że ta część gehenny się skończyła. Jego ciało wisiało bezwładne, a na mocno spuchniętych jądrach widać było liczne ślady uszkodzeń.

Rachel podeszła do niego, położyła mu rękę pod brodę i uniosła jego głowę. Uśmiechnęła się.
– Jak się czują po tym twoje jajka, bo widzę, że twój kutas już się skurczył ze strachu ? – zapytała z wyraźnym sarkazmem. Penis Dava zwisał smętnie i nie było już śladu po niedawnej erekcji.

Dave przełknął ślinę i spojrzał na Rachel.
– Myślę, że są w porządku. Bolą jeszcze – odpowiedział stękając Dave.

Rachel chwyciła je w dłonie i obejrzała uważnie. Były bardzo spuchnięte i nawet przy lekkim ucisku w celu przetestowania ból przyprawiał go o łzy w oczach.
– Masz teraz jajka duże jak melony, ale są całe – powiedziała uspokajająco Rachel.

Rozpięła mu wiązania u stóp, ale nie mógł zmniejszyć rozwarcia nóg. Opuchnięte jądra nie pozwoliły na to. Gdy rozpięła mu nadgarstki nagle upadł do przodu na ziemię chwytając się za jaja. Jęczał z bólu, kiedy leżąc trzymał je w dłoniach.

Rachel rzuciła na podłogę gumkę do włosów.
– Załóż to ciasno za swoimi jajami. Jeszcze nie skończyliśmy – zabrzmiało groźnie z jej ust.

Skinął głową wiedząc, że jego kara się nie skończyła. Obrzęk jąder był bardzo duży i bolesny, ale pomimo silnego bólu zdołał owinąć gumkę do włosów dwa razy wokół swoich jąder. Wiedział czemu to służyło – Rachel chciała przy nadeptywaniu mieć jego jądra jak na talerzu. Nakazała mu położenie się twarzą w dół na podłodze z rozwartymi szeroko nogami. Podłoga była wykonana z polerowanego betonu i Dave wiedział, że jego jaja będą na nim miażdżone. Czekał na nieunikniony ból.

Rachel stanęła prawą nogą między szeroko rozwartymi nogami Dava i spojrzała na jego krocze. Obwiązane gumką jądra wystawały spod ciała Dava. Rachel delikatnie położyła mu prawą stopę na jądrach i je nadepnęła. Natychmiast skrzywił się i okazał oznaki silnego bólu. Rachel złapała się metalowej poręczy pod sufitem, wykorzystywanej do utrzymania równowagi i nadal zwiększała siłę nadepnięcia.

Dave walczył, zacisnął pięści i potrząsnął głową z boku na bok, ale ból wzrastał. Wyrzucił z siebie krzyk pomiędzy oddechami, gdy jego jądra były powoli spłaszczane. Rachel ze stałą prędkością kontynuowała przenoszenie ciężaru ciała na jądra, aż do momentu gdy cały jej ciężar na nich spoczywał. Utrzymywała równowagę balansując mu na jądrach i cieszyło ją to, jak wił się z bólu. Jego jądra były zgniecione na mniej niż jeden centymetr.

Wiedziała, że najbardziej okrutną rzeczą jaką mogła teraz zrobić to po prostu pozostać w bezruchu i utrzymać cały swój ciężar tylko na jądrach. Długotrwałe utrzymanie dużego nacisku na jądra jest niewyobrażalnie bolesne, tak jak teraz czuł to Dave. Nadal przyglądała się jego walce z bólem i to naprawdę jej się podobało. Spojrzała na zegar i zauważyła, że stała tak miażdżąc mu jądra już nieco ponad minutę.

Powoli zdjęła nogę i cofnęła się. Krzyki Dava nieco zmalały, a on sam wydawał się być spokojniejszy.
– Dave – masz pozostać w tej pozycji – powiedziała spokojnie. – Twoje jajka wciąż jeszcze wymagają kary i myślę, że się zgadzasz ze mną – dodała Rachel.

– Tak Rachel – powiedział łapiąc powietrze ciężko oddychając.

– Aby udowodnić, że żałujesz tego co zrobiłeś – stwierdziła Rachel – będziemy kontynuować miażdżenie ci jajek, ale przy dłuższym czasie. Mam tu również dodatkowy ciężar w postaci plecaka – to kilka dodatkowych kilogramów – mówiąc to pokazała mu plecak, który nie wyglądał na lekki. – Jeśli ładnie poprosisz założę go, aby twoje jajka obciążyć większą wagą – zakończyła.
Wyjątkowe okrucieństwo i drwina w jej głosie były wyczuwalne.

Dave wiedział, że to gra i że niestety musi grać razem z Rachel. Nie mógł zrozumieć jak to się mogło stać, że mężczyzna za zwykłe seksualne zaczepki, jakie kiedyś całkowicie bezkarnie były tolerowane w firmach każdego dnia po zmianie prawa na odwrotne, czyli na takie, w którym uprawnienia kobiet były większe niż mężczyzn, jest karany tak okrutnie i to w majestacie prawa. Tęsknił w myślach do czasów, gdzie świńskie dowcipy, łapanie za tyłki i cycki koleżanek w pracy były standardem męskiego zachowania i pozwalały mężczyźnie czuć się uprzywilejowanym i bezkarnym. Wrócił myślami na ziemię. Postanowił dalej uczestniczyć w grze słownej, zainicjowanej przez Rachel.
– Jeśli masz taką możliwość – zaczął niepewnie i wbrew sobie – to moje jądra powinny czuć większy ciężar i można zgniatać je dłużej. Muszę dostać dobrą lekcję. Chciałbym też zapytać, czy Twój sposób aby zwiększyć ciężar nacisku będzie wystarczający ? Zrobiłem źle i chce być sprawiedliwie ukarany – powiedział całkowicie rezygnując z jakiejkolwiek próby ratowania siebie. Wiedział, że w świetle obecnego w państwie prawa nie miał żadnych szans na polepszenie swej sytuacji.

Rachel nie była pewna, czy Dave naprawdę szczerze to powiedział, ale uśmiechnęła się i podniosła plecak ze stołu.
– Będzie wystarczający abyś go poczuł – powiedziała zakładając go. – Ok, Dave, jak długo mam miażdżyć ci już i tak bardzo opuchnięte jajka? – zapytała niespodziewanie dla Dava, który znowu po chwili zastanowienia postanowił współpracować.

– Czy mogę prosić o podwojenie czasu ? – odparł, nie mając chwilowo lepszego pomysłu na skrócenie swoich cierpień.

Rachel była trochę zaskoczona, ale także i zadowolona z odpowiedzi. Postawiła stopę na jego jądrach i ponownie powoli łapała równowagę przesuwając na niż stopniowo ciężar ciała. Czekała, aż cały jej ciężar ciała będzie spoczywał na jego jądrach i dopiero wtedy zaczęła odmierzać czas. Postanowiła, że będzie miażdżyć mu jądra przez dwie i pół minuty, aby mieć pewność.

Dave znalazł się w obszarze straszliwego bólu i zdecydowanie odczuł różnicę w wadze. Nie mógł już powstrzymać krzyku. Rachel spojrzała w dół i zobaczyła wybrzuszenia spłaszczonych jaj wystające spod jej buta. Patrzyła na wijące się w skrętach bólu ciało Dava. Upewniła się, spoglądając na zegar, że upłynęło już dwie i pół minuty.

Doznał wielkiej ulgi, gdy Rachel zdjęła stopę z jego jąder. Złapał ponownie regularny oddech, ale pozostał w pozycji leżącej na wypadek gdyby jego kara się nie skończyła.

Rachel spojrzała na jego ciało.
– Sprawiłeś się naprawdę dobrze Dave – powiedziała – ale nadal uważam, że dostałeś za lekką karę – mówiąc to wywołała w myślach Dava mieszane uczucia. – Jestem pewna, że myślisz podobnie. Chciałabym wykonać mocne nadepnięcia na twoje jajka. Myślę, że chciałbyś tego samego – dodała, nie zostawiając Davowi złudzeń co do swoich sadystycznych zamiarów wobec niego.

Dave wiedział, że musiał się zgodzić.
– Jeżeli uważasz, że trzeba to zrobić, to proszę zrób to. Nadepnij je tak mocno jak chcesz i tyle razy ile uznasz za sprawiedliwe – powiedział i sam się przeraził znaczenia własnych słów.

– Tak zrobię – powiedziała Rachel zadowolona z jego współdziałania.

Podniosła prawą stopę wstrzymując ją na chwilę w górnym położeniu aby podziwiać jego purpurowe, mocno opuchnięte jaja. Następnie jednym szybkim ruchem nadepnęła je mocno. Dave opróżnił płuca głośnym krzykiem i w nagłym odruchu skierował rękę w kierunku zaatakowanych brutalnie jaj, ale zatrzymał ją, pozostawiając je gotowe do przyjęcia następnego ciosu. Rachel znowu podniosła nogę i posłała ją w dół w miażdżącym nadepnięciu.

Ciało Dava wygięło się nienaturalnie, a Dave zawył z bólu. Przewrócił się na bok, aby szybko położyć się z powrotem na swoim miejscu.
– Przepraszam, przepraszam, Rachel – wymamrotał próbując łapać powietrze i użył swojej ręki by umieścić jądra z powrotem na miejscu.
– Ponieważ nie możesz utrzymać spokojnie pozycji będę musiała za karę ponownie stanąć ci na jądrach – powiedziała spokojnie. Uśmiechnęła się i pomyślała, że jego nieskoordynowane odruchy przed chwilą były nawet zabawne. Leżący na brzuchu Dave nie widział jej uśmiechu i jego odczucia w tym momencie były zupełnie inne. Był przerażony naprężając mięśnie do bólu, ale nic nie powiedział. Zawył przeciągle kiedy poczuł, że Rachel umieściła swojego buta na jego jądrach i je nadepnęła. Miała wciąż plecak z obciążeniem i tym razem ból był już nie do zniesienia. Wszystko, co mógł zrobić, to wydawać nieartykułowane i niekontrolowane okrzyki bólu. Kontynuowała torturę przez 60 sekund zanim zdjęła nogę z jego jaj.

– Czy możemy wrócić do kontynuowania szybkich nadepnięć ? – powiedziała po 30 sekundowej przerwie.

– Tak Rachel – Odpowiedział z silnym napięciem w głosie Dave. Tym razem wiedział, że musi przemóc ból i pozostać w bezruchu, gdy będzie na nim wykonywana okrutna tortura.

Zaraz po tym poczuł silne i szybkie nadepnięcie na swoje jądra. Został oślepiony bólem, ale tym razem zdołał zapanować nad bezwarunkowymi odruchami ciała.

Kolejne mocne nadepnięcia zniósł równie spokojnie, chociaż ból rozsadzał mu mózg.

W końcu Rachel zaprzestała wykonywania tej straszliwej tortury.
– Możesz teraz złapać się za swoje jajka – powiedziała łagodnie pozwalając mu pomóc sobie w walce z bólem.

Natychmiast chwycił je i upewnił się, że oba, choć monstrualnie spuchnięte, były w stanie nienaruszonym. Ulżyło mu, że są całe. Bolały go niewyobrażalnie przy dotyku, ale mimo oszałamiającego bólu zdołał zdjąć uciskającą je gumkę do włosów i położył ją na podłodze.

Rachel patrzyła z zaciekawieniem jak obmacywał sobie sponiewierane klejnoty i jak pieszczotliwie i delikatnie się z nimi obchodził.
– Jak tam twoje jajka ? – zapytała troskliwie. – Nie chcesz udać się do pielęgniarki?

– Są mocno pogruchotane, ale wydają się być w porządku – z drżeniem w głosie odpowiedział Dave na jej uprzejmą propozycję. – Potrzebuję tylko trochę lodu. Dziękuję – dodał po chwili.
Był wciąż w szoku urazowym i mocno obolały.

Rachel otworzyła okno, a z lodówki podała mu gotowy okład z lodu, który natychmiast umieścił na swoich jądrach. Były fioletowe i dwa razy większe niż normalnie. Usiadł na krześle nagi wciąż pielęgnując zmasakrowane klejnoty.

– Naprawdę zniosłeś to świetnie – powiedziała Rachel. – Byłam bardzo surowa dla ciebie, ale zachowywałeś się nienagannie. Byłam zdania, że wyznaczona ci kara była mało dotkliwa, więc wymyśliłam kilka dodatkowych sposobów, aby ją zwiększyć. Jestem bardzo zadowolona z tego, jak w końcu zapanowałeś nad sobą przy mocnych nadepnięciach, a także z tego, jak poprosiłeś o podwojenie czasu zgniatania twoich jajek. To musiało być dla ciebie trudne – podsumowała wyrażając w pewien sposób podziw dla jego postawy.

– To było trudne do wytrzymania, ale zasłużyłem na taką karę. Chciałem pokazać, jak bardzo jest mi przykro, dlatego poprosiłem o podwojenie czasu. Mogę zapytać, co masz w plecaku ? To naprawdę zdecydowanie zwiększyło ból – stwierdził Dave i czekał na wyjaśnienie zagadki.

Rachel uśmiechnęła się.
– Kamienie. Dodałam kamienie – odparła Rachel. – Nie jestem na tyle ciężka, aby zapewnić ciężar na granicy tego ile mogą wytrzymać jądra mężczyzny. Myślę, że w plecaku jest z 5-6 dodatkowych kilogramów. Możesz się ubrać, gdy tylko będziesz gotowy – twoja kara się skończyła – uśmiechnęła się mówiąc to.

Dave powoli zakładał ubranie. Był szczególnie ostrożny przy wkładaniu spodni. Rachel patrzyła z jaką delikatnością je zakładał i jak walczył z bólem próbując zapiąć rozporek. Czekała aż skończy.
– Chcę żebyś wiedział, że będę rozmawiać o twojej karze z twoją szefową i twoimi koleżankami. Chciałabym wiedzieć, dlaczego skazała cię na stosunkowo lekką karę. Powinna być o wiele bardziej surowa – powiedziała stanowczo.

Dave starał się skinieniem głowy mimowolnie potwierdzić, że się z tym zgadza, chociaż zdecydowanie nie podobały mu się słowa Rachel.

Rachel spojrzała na niego.
– Kiedy wydobrzejesz złożę wniosek o naszą kolejną sesję. Może po prostu będę cię tylko kopać następnym razem, ale będę wymagać kary dla ciebie w ilości od 40 do 50 kopnięć, przy czym wszystkie pełną siłą i w tych szpilkach z twardym noskiem. Zrozum Dave – próbowała wyjaśnić mu swoje intencje – wiem, że trudno to zaakceptować, ale gdy zrobisz coś złego musisz być za to ukarany prawidłowo. Teraz potrzeba ci trochę czasu, więc dam ci miesiąc i potem znowu zobaczymy się w tym pokoju – dodała i nie wywołała tymi słowami spokoju w myślach Dava.

– Masz rację Rachel, że od początku powinienem dostać bardziej surową karę – mówił Dave ważąc każde słowo. – Już samo kopanie jąder jest bardzo bolesne, ale martwię się, że w dłuższej perspektywie mogę odnieść trwałe uszkodzenia. Wiem, że może to się skończyć dla mnie źle, ale mimo to proszę, żebyś wymagała dla mnie 50 kopnięć jako karę. Chcę pokazać, że gram uczciwie – zakończył odważnie, choć miał nadzieję, że tego pokoju już szybko nie zobaczy.

– Bardzo dobrze, Dave. 50 byłoby OK i to jest uczciwe, ale to za miesiąc – powiedziała Rachel i przez chwilę nad tym myślała. – Zresztą zobaczymy. Twoje koleżanki z biura nie wydają się być bardzo okrutne i może zdecydują się odpuścić ci te seksualne zaczepki. Mogłyby przekonają twoją szefową do zaprzestania karania cię. Swoją drogą ty też mógłbyś je przeprosić, przynieść kwiaty, czekoladki i powiedzieć parę miłych słów. Tak czy siak za miesiąc czekam na ciebie znowu, ale jak twoja kara będzie zawieszona lub anulowana, to nie będę zawiedzona – powiedziała z wyraźnym zadowoleniem Rachel. – Dasz dzisiaj sobie jakoś radę z chodzeniem ? – zapytała patrząc, jak nieporadnie się porusza.

– Moja zmiana w pracy już się skończyła, więc teraz spróbuję jakoś dotrzeć do domu i się położyć – odparł słabym głosem Dave. – Wiesz, chciałem tylko powiedzieć, że to, co mi dzisiaj zrobiłaś powinno było być zrobione i rzeczywiście jesteś dobra w tym. Dlatego dziękuję i do zobaczenia za miesiąc, by kontynuować moją karę. Cześć Rachel – pożegnał się patrząc jej w oczy.

– Cześć Dave – odpowiedziała Rachel obserwując, jak Dave mocno poszerzonym, obolałym krokiem zmierzał do drzwi. Pomyślała sobie, jaki to dobry człowiek. Szczerze żałowała, że tak bardzo musiała znęcać się nad nim. Może poprawi swoje wyniki w pracy i nie będzie już zaczepiał koleżanek w nieprzyzwoity sposób. Zauważyła, że tak naprawdę ucieszyłoby ją, gdyby tu już nie musiał wracać.
To był koniec jej dnia pracy, więc Rachel zaczęła pakować swoje rzeczy, aby wrócić do domu.

Part 3

Następnego dnia Rachel wstała jak zwykle i przygotowała się do nowego dnia. Była bardzo podekscytowana, mając w perspektywie dnia zobaczenie prawdziwej kary kastracji, więc pierwszą rzeczą, jaką zrobiła było wysłanie SMSa do Nicole z pytaniem, czy jest to aktualne. „Tak kochanie, wszystko aktualne” – otrzymała szybką odpowiedź.

Rachel usiadła na sofie ubrana w szlafrok z ręcznikiem owiniętym wokół jej włosów, ponieważ właśnie wyszła spod prysznica. Miała laptopa na stoliku i sprawdziła pocztę. Pierwszy e-mail był od zarządu jej firmy. Wystąpiła niedawno o zgodę, aby zburzyć jedną ze ścian oddzielającą pokój kar od następnego pomieszczenia. Chciała zwiększyć rozmiar pokoju kar i właśnie dostała na to pozwolenie. W e-mailu sugerowano jej, aby skontaktować się ze Stevem i widząc to uśmiechnęła się.

W zeszłym tygodniu wisiał rozciągnięty w pokoju kar i przyjął od niej 15 kopnięć w jądra z powodu skargi jednej z pracownic firmy na jego zachowanie wobec niej. Wiedziała, że jądra będą nadal go boleć, ale przypomniała też sobie, że przy wykonywaniu kary był bardzo uprzejmy i dobrze zniósł ból.

Podniosła telefon i zadzwoniła do niego.
– Cześć Steve, tu Rachel z działu kadr.
– Cześć Rachel – odpowiedział z zakłopotaniem w głosie.

– Nie martw się Steve – nie jesteś w tarapatach – zaczęła z lekkim rozbawieniem w głosie. – Ale skoro już o tym mówimy, to jak tam twoje jajka ? – zapytała i nie czekając na odpowiedź mówiła dalej – Naprawdę próbowałam wyrządzić twoim jądrom tak wiele szkody, jak mogłam. Pamiętam, że były bardzo opuchnięte po sesji. Mam nadzieję, że nie myślisz o mnie źle ? – zapytała.

– Jajka mam jeszcze bardzo obolałe, ale mają się już znacznie lepiej – odparł spokojnie Steve. – Dzięki, że pytasz. Sporo uszkodzeń potrafisz spowodować swoimi kopnięciami Rachel, zwłaszcza gdy nosisz te platformy na obcasach – uśmiechnął się mimowolnie. – Sądzę, że jeszcze z tydzień i będą OK. Nie myślę o Tobie źle. To jasne, że musiałem być uczciwie ukarany, a Twoim zadaniem było, aby to zrobić jak należało. Czy mogę Ci w czymś pomóc ? – zapytał i czekał na odpowiedź.

Rachel zadowolona z jego słów uśmiechnęła się.
– Chcę po prostu pomówić o zburzeniu ściany między pokojem kar i pomieszczeniem numer 5 magazynu, aby powiększyć pokój kar – odparła.

– To żaden problem, Rachel. To na pewno da Ci znacznie więcej miejsca. Mogę zacząć jutro rano i prawdopodobnie będzie trwać to cały dzień. Pasuje Ci ?

– Dla mnie OK. – odpowiedziała Rachel. – Dziękuję.

Odłożyła słuchawkę i zaczęła się zastanawiać, co można by zrobić na tej dodatkowej przestrzeni. Przypomniała sobie jak widząc duże, drewniane krzesła na sprzedaż myślała o możliwości przywiązywania do nich skazanych mężczyzn. Krzesła te mogłyby mieć dziury w siedzeniach tak, że jądra skazańców zwisałyby przez te dziury i tam byłyby przejmowane przez kata. Kat mógłby torturować je wtedy do woli.

Rachel spodobał się pomysł z tymi krzesłami i zupełnie serio myślała o zakupie ich w celu rozszerzenia repertuaru tortur. Ale jej myśli szybko skierowały się na wydarzenie, które zamierzała dzisiaj zobaczyć. Sama myśl o tym podniecała ją na tyle, że poczuła nagły przypływ ciepła. Rozpięła swój szlafrok i poprowadziła ręce w dół jej ciała. Następnie odchyliła się do tyłu, a jej prawa ręka dryfowała w kierunku pochwy. Oddychała głęboko, gdy jej palce przewijały się między delikatnymi fałdami skóry. Zamknęła oczy, kiedy palce gładziły łechtaczkę.
W jej głowie pojawił się wczorajszy obraz torturowanych jąder Dava i wtedy oddech stał się szybszy, a obrazy z wczorajszej sesji krążyły w jej myślach. Pieściła się nieprzerwanie i w końcu zaczęła jęczeć z rozkoszy. Gdy dochodziła do pełni rozkoszy w wyobraźni widziała jądra Dava miażdżone i pękające po jej stopami. „Czemu Dave? Tylu innych by na to zasługiwało, ale czemu on ?” – pomyślała i poszła się ubrać.

Rachel założyła obcisłe, niebieskie dżinsy, luźną białą bluzę i krótką, czarną, skórzaną kurtkę. Szpilki na obcasie świetnie uzupełniły gustownie dobrany strój. Szybko poprawiła sobie włosy i wyszła z mieszkania w podnieceniu, aby spotkać się z Nicole.

część 4

Rachel przyszła na posterunek policji w umówionym czasie. Już po przejściu drzwi wejściowych była zaskoczona tym, jak uporządkowane jest to miejsce. To był ogromny postęp w stosunku do tego, jak komisariaty wyglądały przed przejęciem władzy przez kobiety. Teraz, gdy poziom przestępczości był tak niski, policja była bardziej zaangażowana w pomoc społeczeństwu. Wszyscy funkcjonariusze policji były kobietami i zgodnie z polityką państwa ich praca skupiała się głównie na represjonowaniu męskiej populacji. Były dwa różne modele prawa – jeden model dla kobiet i jeden dla mężczyzn. Mężczyźni mieli o wiele trudniej i za każdy występek, kary dla nich były bardzo surowe. Dawało to zaskakująco dobre rezultaty dla całego społeczeństwa, ponieważ zastraszeni i ostro karani mężczyźni starali się nie przekraczać granic prawa. Przed zmianą to właśnie mężczyźni byli odpowiedzialni za dużą większość wykroczeń, gwałtów, przestępstw i nawet, gdy popełniały je kobiety, to robiły to często wzorując się na męskich przykładach. Teraz, gdy dzięki represjonowaniu mężczyzn męska przestępczość spadła do bardzo niskiego poziomu, przestępczość wśród kobiet zmalała jeszcze bardziej. Po tym, jak kobiety przejęły kontrolę nad wszystkim co działo się w państwie większość ludzi, którym to nie odpowiadało, do czasu uszczelnienia granic po prostu uciekło z kraju, a ta część męskiej populacji, która została, była łatwa do zastraszenia i do represjonowania. Nieuchronność kary i do tego kary wymierzanej w istotę męskości budziło respekt wśród mężczyzn, wprowadziło dyscyplinę i porządek na niespotykaną do tej pory skalę.

Rachel spokojnie podeszła do recepcji i przywitała się z pracującą tam funkcjonariuszką. Zapytała, czy może wejść do Nicole i wyjaśniła, że jest jej przyjaciółką. Recepcjonistka następnie podniosła słuchawkę i zadzwoniła do Nicole.

– Nicole będzie tu za chwilę, proszę zaczekać – powiedziała recepcjonistka.
Minutę później drzwi z napisem „Tylko dla osób uprawnionych ” otwarły się i pojawiła się w nich Nicole. Rozejrzała się i zobaczyła Rachel, pomachała jej trzymając drzwi wciąż otwarte. Rachel podeszła w jej kierunku, a Nicole wyszła na korytarz i zamknęła za sobą drzwi.

– Cześć, kochanie ! Miło cię znowu widzieć – powiedziała Nicole i objęła Rachel na powitanie. – Nie możesz się doczekać żeby zobaczyć jak się kastruje mężczyznę ?”

Rachel skinęła głową.
– To prawda, nie mogę – odpowiedziała. Jeszcze raz dziękuję ci za zaproszenie mnie”.

Nicole poprowadziła Rachel korytarzem i wyjaśniała jej co dziś zaplanowano.
– Skazaniec zostanie doprowadzony do pomieszczenia, w którym będę wykonywać karę. Zaprowadzę cię do małego pokoju obok, skąd będziesz mogła oglądać wszystko przez duże lustro weneckie. Zobaczysz ze szczegółami – kontynuowała – co będzie wykonywane skazańcowi. Teraz muszę iść się przebrać do mojego munduru. Wystarczy, że wejdziesz do pokoju obserwacyjnego, a tam moja koleżanka Lisa wyjaśni ci resztę. Mam nadzieję, że ci się to spodoba – zakończyła wyjaśnienia Nicole a następnie otworzyła drzwi z napisem „pokój obserwacyjny” i zaprosiła tam Rachel. Sama oddaliła się korytarzem.
Rachel weszła do małego ciemnego pokoju.

Pokój obserwacji mierzył około 5 metrów długości i około 3 szerokości. Było tu kilka miejsc siedzących i kilka monitorów na bocznej ścianie, wyświetlających obraz z pokoju kar z różnych ujęć. Pokój był dość ciemny z dużym oknem na ścianie, przez które Rachel mogła zobaczyć pokój, w którym odbywają się egzekucje skazańców.

Pokój egzekucyjny miał gołe, szare ściany i dwoje drzwi. Dominującym elementem pokoju był obiekt przymocowany do podłogi, wykonany z mocnych, metalowych profili. Czarny, wysoki na ponad dwa metry w kształcie odwróconej litery „Y” wywoływał wrażenie grozy. Na jego ramach było całe mnóstwo zapięć i pasów, które teraz zwisały bezładnie, jakby w oczekiwaniu. Były to z całą pewnością miejsca, gdzie skazaniec był przytwierdzany z nogami mocno rozszerzonymi, aby umożliwić swobodny dostęp do jego jąder.

Rachel spojrzała na ten prosty, ale budzący grozę obiekt i przyglądała mu się uważnie. Wyobrażała sobie mężczyzn, którzy byli wcześniej przywiązani do niego i zastanawiała się jak wielu skazańców było tu torturowanych i wykastrowanych. Ta myśl wywołała lekki uśmiech na jej twarzy.

Gdy Rachel wchodziła do pokoju obserwacyjnego przywitała się z kobietą tu pracującą. Lisa ubrana była w granatowe spodnie i śnieżnobiałą koszulę. Miała smukłe ciało i liczyła sobie mniej więcej 35 lat. Jej włosy były krótkie, czarne i wyglądała tak, jakby utrzymywała stale świetną formę fizyczną.

– Ty musisz być Rachel, wejdź. Nicole zacznie za kilku minut – powiedziała Lisa bardzo przyjemnym, choć nieco autorytatywnym głosem. Rachel uśmiechnęła się i uścisnęła jej dłoń.
– Dziękuję za możliwość bycia tu. Jestem bardzo wdzięczna – podziękowała Rachel.

Lisa wyjaśniała Rachel co się będzie działo.
– W ciągu kilku minut Nicole wejdzie do pokoju kar i zaraz potem zostanie tu doprowadzony skazaniec. Zostanie przywiązany do tej czarnej ramy – tu wskazała ręką na przedmiot w drugim pokoju – aby łatwo można było wykonać karę. Będzie kastrowany poprzez powolne miażdżenie mu jąder w zgniataczu wykonanym specjalnie do tego celu – wskazała ponownie ręką, tym razem na nieduży, metalowy przedmiot leżący na stole w pokoju kar. – Ale najpierw dostanie sporo kopnięć w jaja, aż do spowodowania znacznych uszkodzeń – spojrzała na Rachel i dodała – To dlatego, że chcemy, żeby cierpiał jak najdłużej. Tak jest to określone w wyroku sądowym jaki dostał – stwierdziła z przekonaniem w głosie.

Rachel potakiwała głową ze zrozumieniem, kiedy słuchała uważnie każdego słowa Lisy.

Lisa nacisnęła kilka przycisków na klawiaturze i na ekranach monitorów na bocznej ścianie pojawiły się obrazy z kamer.
– Mamy małe kamery wbudowane w ramę, skierowane na obszar genitaliów skazańca z każdej strony, także od spodu. To jest po to, abyśmy mogły ściśle monitorować proces niszczenia jąder. Mamy tu też mikrofon t i komputer, który może usunąć na przykład dźwięk ludzkiego krzyku i inne dźwięki tła – powiedziała Lisa instruując Rachel. – Oznacza to, że możemy usłyszeć dźwięk jaki będzie towarzyszył stopniowemu rozgniataniu się jego jajek – dodała się uśmiechając się. Przez chwilę pomyślała, czemu ją to śmieszy, choć nie powinno.
– Jejku, to zdumiewające ! – powiedziała Rachel.

Drzwi w pokoju kar otwarły się i do pokoju weszła Nicole. Od razu można było zauważyć dużą zmianę w jej wyglądzie. Policyjny mundur o wiele bardziej nadawał się do tego zadania, niż typowy, luźny strój kobiecy. Charakterystycznym i rzucającym się w oczy elementem jej ubioru były czarne szpilki na platformie z masywnymi, twardymi noskami. Krótka, granatowa mini spódniczka, w tym samym kolorze bluza mundurowa i upięte z tyłu włosy nadawały jej zdecydowanego i oficjalnego wyglądu.

Nicole podeszła do urządzenia interkomu na ścianie. Nacisnęła czerwony przycisk.
– Wprowadzić skazańca – powiedziała. Cofnęła się nieco, a drugie drzwi się otworzyły. Dwie kobiety w policyjnych mundurach wprowadziły do pokoju mężczyznę skutego łańcuchami. Rachel w napięciu oczekiwała na dalszy rozwój wydarzeń.

Nicole stała spokojnie i patrzyła, jak dwie funkcjonariuszki zaprowadziły mężczyznę do czarnej, stalowej ramy. Mężczyzna wyglądał na około trzydzieści lat i był zupełnie nagi. Spojrzał smutno na czarny przyrząd wiedząc oczywiście, co go czeka, ale podszedł do niego zgodnie z instrukcją obu strażniczek. Rachel zawiesiła spojrzenie na jego genitaliach i zobaczyła normalnej wielkości penisa, który stał w połowicznej erekcji. Uśmiechnęła się mimowolnie widząc to. Znała ten obrazek z własnych doświadczeń i ciągle nie mogła pojąć, czemu u mężczyzn pojawia się taka reakcja. Pod penisem dojrzała worek z dwoma wyraźnie widocznymi jajami i prawie zachichotała na myśl o tym, jak będą wyglądać po rozgnieceniu ich..
– Zauważ, że skazaniec ma częściową erekcję penisa. – stwierdziła Lisa. – To dość częsty przypadek przed wykonywaniem kary u mężczyzny na jego genitaliach. Powoduje ją mimowolna reakcja organizmu i pewnego rodzaju podniecenie się tym, co się mu szykuje – dodała.
– Widziałam to już nie raz u mnie. Zabawne. Tak jakby ich penisy chciały się pożegnać – odparła Rachel.

Strażniczki rozwarły mężczyźnie nogi i ułożyły jego stopy w miejscach mocowań. Następnie zaczęły wiązać kolejne paski do konstrukcji ramy. Miał założone po dwa pasy na każdej nodze i jeden pas na wysokości brzucha. Kolejne więzy założono mu na ręce i zawiązano mu je za plecami do ramy. Był bardzo stabilnie przywiązany do ramy nie mogąc się ruszyć. Oddychał głęboko wyraźnie obawiając się okrutnej kary, która go czekała. Gdy zobaczył Nicole od razu musiał wiedzieć, jaka jest tu jej rola. Na polecenie jednej ze strażniczek włożyła mu do ust knebel. Po wykonaniu tego obie strażniczki wycofały się do rogów pokoju i przyjęły postawę z nogami lekko rozchylonymi i z rękami za plecami.

Gdy Nicole podeszła bliżej do swej ofiary psychicznie przygotowując się do egzekucji. Rachel spojrzała na ekrany monitorów i była pod wrażeniem, jak bardzo wyraźnie mogła widzieć zbliżenia na jądra skazańca. Możliwość zobaczenia ich w powiększeniu gdy są kopane wydawało się jej bardzo dobrym materiałem szkoleniowym.
Lisa stanęła w taki sam sposób, jak dwie strażniczki z pokoju obok.
– To wstyd, że musimy uciekać się do tak okrutnych form karania, ale doświadczenie uczy, że tylko takie kary działają bardzo mocno na psychikę mężczyzn – powiedziała zdecydowanym tonem. – Dla tego faceta nadchodzą bardzo ciężkie chwile, ale przed swoim uczynkiem znał konsekwencje. Tu nie każemy za niewinność. Ze wszystkich kar, jakie stosowałyśmy wcześniej kara tortur jąder i bolesnej kastracji ma niestety najwyższą skuteczność w odstraszaniu kolejnych gwałcicieli. Pamiętam – kontynuowała – jak wysoka była tu przestępczość zanim kobiety przejęły władzę. Gwałty były na porządku dziennym, a kary za nie wręcz śmieszne. Pedofile panoszyli się wszędzie i strach było dzieci same zostawiać. Teraz żyjemy w stabilnym kraju – stwierdziła z przekonaniem. – Gwałty zdarzają się sporadycznie, a pedofilom i gwałcicielom zapewniamy wyjątkowo bolesne atrakcje jak te tutaj. Większość ludzi widzi to, że tylko takie metody są skuteczne i to akceptuje. Człowiek w tym pokoju jest przestępcą skazanym za brutalny gwałt i zasłużył zgodnie z prawem, żeby zostać wykastrowany w bolesny sposób. Następny zastanowi się pięć razy zanim popełni podobny czyn – zakończyła swój dość emocjonalny wywód.

Lisa była głęboko przekonana do słuszności przyjętych metod i próbowała uzasadnić akt okrucieństwa, jaki tu się odbywał. Rachel zrozumiała, że nie chodzi tu tylko o ból jaki odczuje ten konkretny skazaniec w czasie egzekucji, ale o to, że kara ta będzie bardzo mocno wpływać na psychikę wszystkich potencjalnych przestępców.
Kara ta będzie nagłośniona przez media i później przez resztę życia przez samego skazańca, co sprawi, że wielu tylko słysząc, co może ich spotkać, zaprzestanie nawet myśleć o przestępstwie. Od początku wprowadzenia drastycznych kar wykonano ich nie więcej jak pięć tysięcy, co jak na trzydziestomilionowy kraj nie było liczbą wysoką. Za to nagłośnienie drastycznych szczegółów przez opisy egzekucji w gazetach, celowe, dodatkowe ubarwianie opisów egzekucji w celu potęgowania strachu przed karami działało na przestępców seksualnych porażająco. Nic tak nie odstrasza, jak nieuchronność okrutnej i bardzo dotkliwej kary. Prawda wymieszana po części z legendami o karach, jakie tu spadały na mężczyzn krążyły w społeczeństwie i budziły grozę. Z biegiem czasu coraz mniej mężczyzn karano w taki sposób, bo coraz mniej popełniano przestępstw w ogóle, a liczba przestępstw na tle seksualnym spadała w imponującym tempie. Ważne tu było również, że kary spadały na mężczyzn bez względu na pozycję społeczną i stanowiska. Po raz pierwszy słowo sprawiedliwość dotyczyło wszystkich mężczyzn bez wyjątku.

Nicole podeszła pewnie do wystraszonego skazańca i spojrzała na jego genitalia. Penis w połowie erekcji całkowicie odsłaniał worek mosznowy. Delikatnie złapała go prawą ręką za jądra, co wzmogło erekcję penisa i stał on teraz wzniesiony. Wykonała rutynowe badanie jąder, aby stwierdzić, czy skazaniec ma oba i czy są nienaruszone.
– Czy znasz brzmienie swojego wyroku – spytała Nicole patrząc w oczy skazańca. Mężczyzna skinął głową na potwierdzenie.
– Bardzo dobrze, więc zaczynamy – powiedziała Nicole. Cofnęła się i przyjęła pozycję odpowiednią do wykonywania kopnięć.

Na jego twarzy wyraźnie pojawił się wyraz paniki, a częstotliwość jego oddechu mocno wzrosła. Otworzył szeroko oczy gdy Nicole cofnęła prawą nogę dla wykonania zamachu. Szybko wyrzuciła nogę do przodu i kopnęła go czubkiem buta dokładnie w jądra. Rachel podziwiała siłę kopnięcia patrząc, jak jego jaja niczym piłki podskakiwały na ekranach monitorów. Od razu zamknął oczy i niemo krzyknął w blokujący knebel. W chwili, gdy obie kulki jąder zatrzymały swój ruch wracając na miejsce w dolnej części worka mosznowego, zostały prze kolejny kopniak wystrzelone w górę ponownie. To spowodowało, że mężczyzna szybko odwrócił głowę i znowu wydał krzyk stłumiony w znacznej części przez knebel.

Rachel była pod wrażeniem umiejętności Nicole i podziwiała z jakim automatyzmem i precyzją wykonywała karę. Kopnęła ponownie mężczyznę, a on napiął z bólu wszystkie mięśnie. Gdy jego mięśnie zaczęły wiotczeć, a krzyk z bólu ustawał poczuł kolejnego kopa. Lisa spojrzała na Rachel.
– Nicole wykonuje stale kopnięcia, a to gwarantuje, że ofiara jest w ciągłym bólu – wyjaśniała. – Słyszałam Rachel, że ty też dość dobrze radzisz sobie z taką techniką kopania – zapytała Lisa.

– Nauczyłam się wiele od Nicole i ciężko nad tym pracowałam. Firma dla której pracuję promuje kopanie w jądra jako metodę dyscyplinowania mężczyzn i wymaga poprawy w ilości dostarczanego poziomu bólu, jak to tylko możliwe – odparła Rachel z nieukrywaną dumą w głosie.

Lisa była zadowolona z jej postawy.
– Może kiedyś będzie miejsce dla ciebie tutaj, w mojej drużynie – powiedziała. – Wciąż szukam kobiet, które potrafią zrozumieć ideę tego, co tu robimy i do tego nie wahają się zadawać ból. Wiele kobiet ma z tym duży problem i fizyczny i moralny – dodała.

Rachel pochlebiały takie słowa i z trudem uwierzyła, że tak dobrze ją oceniono.
– Dziękuję bardzo. Byłabym bardzo wdzięczna za możliwość pracy z tobą – podziękowała za pochwałę Rachel.

Obie panie ponownie skierowały wzrok na monitory, by oglądać przebieg egzekucji kary. Już po serii 10 kopnięć było jasne, że mężczyzna znajdował się w stanie bólowej agonii. Na ekranach Rachel zauważyła, że jego worek mosznowy był zaczerwieniony, a w niektórych miejscach pojawiły się na nim fioletowe siniaki. Widoczny stał się już także lekki obrzęk jąder.

Ofiara spojrzała na nogę Nicole, będącą w trakcie zamachu do kolejnego lotu w stronę jego jąder. Po chwili mocno szarpnął głową, zamykając oczy z bólu, co niechybnie świadczyło, że kolejny kopniak dobrze trafił w cel. Napiął odruchowo mięśnie nóg w próbie zaciśnięcia ich i tym samym osłonięcia swojej męskości, ale to nie było możliwe. Nogi przywiązane do ramy pozostały rozwarte i Nicole kopnęła go z łatwością w jądra ponownie. Łzy płynęły mu z oczu, gdy czuł jak jego klejnoty były powoli rozbijane.

Jako, że kara trwała nadal Rachel stała się bardzo pobudzona i przez chwilę wróciła myślami do przyjemnych dla niej wspomnień z dzisiejszego ranka. Szybko starała się ukryć ten fakt w celu chęci okazywania profesjonalnego zachowania i postawy.
Kara była kontynuowana, a ofiara wyła z bólu. Mimo, że ustach mężczyzny tkwił stale knebel, to jednak znaczna część krzyków była wyraźnie słyszalna. W tym czasie skazaniec przyjął już 25 kopnięć. Wyglądał już na całkowicie wyczerpanego z powodu fizycznej i psychicznej walki z oszałamiającym go bólem. Rama do której był przywiązany znakomicie eksponowała jego ciało do dyspozycji oprawczyni. Jęczał zupełnie bezsilny, gdy kopniak za kopniakiem dopełniały jego losu.

Rachel patrzyła na ekrany i zauważyła, że jego jądra opuchły już bardzo wyraźnie. Oznaczało to, że przy każdym kolejnym kopnięciu zamiast podskakiwać bezładnie jak wcześniej teraz jedynie tylko trochę się unosiły i szybko opadały. Cała moszna była czerwona z dużymi, fioletowymi znakami, pokazując miejsca w które trafiły kopnięcia. Rachel wiedziała z doświadczenia, że gdy jądra są już bardzo skopane, to nawet lekki dotyk sprawia przeraźliwy ból, więc każdy kolejny kopniak musiał być dla mężczyzny piekłem.

Lisa odwróciła się do Rachel.
– Czy zauważyłaś, że kopnięcia są już teraz wykonywane wyraźnie wolniej ? – zapytała Lisa.

– No, tak to chyba wygląda – odrzekła trochę niepewnie Rachel.

– Powód tego jest prosty – wyjaśniała Lisa. – Gdy jądra są już mocno obite to ból wywołany przez kopnięcie trwa znacznie dłużej. Aby przedłużyć karę częstotliwość kopnięć jest mniejsza. Siła kopniaka również jest obniżona w celu przedłużenia bólu. Wkrótce kopnięcia będą zadawane połową siły, a Nicole będzie go tylko kopać co około 30-40 sekund, ale ból będzie się utrzymywał u niego na bardzo wysokim poziomie – zakończyła Lisa.

– Dzięki, że mi to powiedziałaś – odparła Rachel. – To jest bardzo dobry pomysł, aby przedłużać ból. Można używać tego sposobu przy standardowej karze kopania jąder, aby przedłużyć czas jej trwania – zauważyła.
Rachel była pod wrażeniem tego sposobu i już wiedziała, że na pewno zastosuje to w swoich praktykach.

Torturowany mężczyzna nie był już w stanie kontrolować swoich reakcji na cokolwiek. Miał szeroko otwarte oczy i krzyczał pomimo knebla już niemal nieprzerwanie. Szarpnięcie ciałem oznaczało, że poczuł zadanego mocniej niż wcześniejsze kopniaka numer 40. Jego jądra były już dwa razy większe w stosunku do stanu pierwotnego.

Nicole zaprzestała kopania i podeszła do swojej obolałej ofiary. Złapała go za jaja, aby je skontrolować i spróbować ocenić jak długo może kontynuować wykonywanie tej procedury. Spojrzała mu w oczy.
– Jestem pewna, że mogą wytrzymać jeszcze kilka kopnięć –powiedziała. – Potem zaczniemy rozgniatanie. Jesteś odważnym mężczyzną i znosisz to zupełnie dobrze. Tak na szybko dam ci kolejne 10 kopnięć. Ok?
Skazaniec potakująco skinął głową.

Rachel był zaskoczona, ale podziwiała podejście Nicole do tego mężczyzny. Wszystkie kobiety miały tu szacunek dla skazańca i jak na relację kat-ofiara były dla niego bardzo wyrozumiałe. Rachel myślami wróciła do niedawnej sesji karnej z Davem i przypomniała sobie jej nieprofesjonalne pogrywania i drwiny. Było jej wstyd, że nie potrafiła wtedy się opanować i nie zachowała się w sposób właściwy. Funkcjonariuszki tutaj wyraźnie wykazywały współczucie i szacunek dla skazańca. Spojrzała z powrotem do pokoju kar i zauważyła, że dwie strażniczki, które przyprowadziły skazańca nadal tam stoją. Były spokojne, opanowane i miały proste zadanie obserwowania wykonania kary. Nagle jedna z nich podniosła butelkę ze słomką i podała ją do ust mężczyźnie, pozwalając mu się napić.

Lisa odwróciła się do Rachel by dodać komentarz do tej sytuacji.
– W tej chwili skazany musi być bardzo spragniony – powiedziała. – Butelka zawiera napój energetyczny, aby pomóc utrzymać mu świadomość. Pomaga mu też zachować przytomność podczas nasilania się bólu – podsumowała.

Rachel skinęła głową ze zrozumieniem. Strażniczka wróciła na swoje miejsce. Mężczyzna uspokoił się trochę, ale było widać, że opuchnięte jądra powodują u niego ogromny ból. Wtedy Nicole wykonała kopnięcie i jego ból natychmiast wrócił do najwyższego poziomu. Ciało skazańca napięło się i zaczął bezładnie kręcić głową w lewo i prawo.

Za chwilę kolejny kopniak spowodował wznowienie ciągłego wycia z bólu. Jego ciało wisiało bezwładne i tylko na krótko było napinane, gdy fala bólu po kopnięciu docierała do mózgu. Oczy Rachel przeskakiwały pomiędzy oglądaniem zbliżeń z widoku na jego jądra na monitorach, a oglądaniem Nicole wykonującej karę.

W końcu dała mu kopniaka numer 50 i zaraz wzruszyła ramionami, myśląc: „Dlaczego nie ?”. Następnie dała mu kopniaka numer 51 z nieco większą siłą. Mężczyzna krzyczał pomimo knebla, ale jego krzyk powoli zamierał.
Nicole podeszła do stołu w rogu pokoju i zabrała z niego zgniatacz jąder.
Zgniatacz jąder był urządzeniem, jakie Rachel widywała już wcześniej. Do tej pory nie widziała go w użyciu, a jedynie wiedziała, że taki przyrząd jest stosowany przy kastracjach. Urządzenie miało dwa metalowe pręty o długości około 15 centymetrów, połączone śrubami na każdym końcu. Pręty te rozwierano i wkładano pomiędzy nie mosznę nad jądrami ofiary tak, aby oddzielić jądra od reszty ciała. Następnie zwierano pręty przy pomocy śrub, aby jądra nie mogły już się przez nie wydostać. W ten sposób jądra były uwięzione i oddzielone od ciała ofiary. Zwykle śruby motylkowe zapewniały mocne zwarcie prętów.
Od dołu do blaszki z gwintem mocowanej na końcach obu zwartych prętów dokręcano za pomocą dwóch śrub płytkę z grubego, przezroczystego tworzywa. Płytka była dokręcana przez te dwie śruby za pomocą motylkowych nakrętek, co pozwalało łatwo zbliżać lub oddalać płytkę do metalowych prętów. Ruch płytki w górę powodował zgniatanie uwięzionych jąder pomiędzy płytką, a metalowymi prętami. Oprawczyni mogła bardzo dokładnie wyregulować siłę zgniatania i kontrolować zadawanie bólu ofierze. Ponieważ pomiędzy dwoma prętami i płytką z tworzywa nie znajdowała się żadna inna przeszkoda oprócz jąder skazańca, oprawczyni mogła dokręcać płytkę do samych prętów i wtedy następowało rozerwanie jąder w mosznie, tak jak to było planowane do wykonania obecnie.

Rachel poczuła nową falę podniecenia gdy Nicole podeszła do mężczyzny z urządzeniem. Podniosła mu przed oczy przyrząd i przez chwilę trzymała go w tym położeniu. Mężczyzna spojrzał na przyrząd wiedząc, do czego był przeznaczony i do czego miał zostać wkrótce wykorzystany. Nicole następnie odkręciła z przyrządu płytkę z tworzywa i odłożyła ją z powrotem na stole. W jej ręce zostały tylko dwa metalowe pręty. Poluzowała obie śruby, które je łączyły i tym samym rozszerzyła odległość pomiędzy nimi. Podeszła do skazańca i ostrożnie przełożyła straszliwie już spuchnięte jądra mężczyzny pomiędzy prętami i gdy pręty były już nad jądrami zaczęła skręcać obie śruby, które je łączyły. Skręciła śruby tak, że jądra już nie mogły się wydostać z pułapki, ale nie dokręciła śrub do pełnego zwarcia prętów.

Nicole puściła urządzenie swobodnie i jądra skazańca zadyndały sprężyście ciągnięte w dół przez ściskające mosznę pręty. Mężczyzna zawył z bólu ponownie, ale zaraz się uspokoił. Nicole podeszła do stołu i podniosła z niego zostawioną na nim płytkę z tworzywa. Wróciła do swojej ofiary i założyła płytkę od spodu jąder łącząc ją z zamontowanymi już na mosznie prętami poprzez dwie długie śruby po bokach. Teraz jądra skazańca znalazły się pomiędzy prętami i płytką.
– Zanim twoje jądra zostaną rozerwane, to będę ci musiała zadać więcej bólu – powiedziała spokojnie Nicole. – Będę skręcać i luzować zgniatacz kilka razy aby to uzyskać – wyjaśniała. – Postaram się tym urządzeniem spowodować u ciebie jak najwięcej bólu. Miażdżenie twoich jąder po tych wszystkich kopnięciach spowoduje trwałe uszkodzenia, ale w tym przypadku to właśnie zamierzam osiągnąć – zakończyła.

Mężczyzna skinął głową, jakby chciał powiedzieć, że zrozumiał, chociaż nie wyglądał na szczęśliwego. W oczach miał przerażenie i jego twarz zastygła w bezruchu. Ponownie wzrosło mu tętno i próbował myśleć o wszystkim tylko nie o tym co dla niego przygotowano. Bez powodzenia.

Rachel była poruszona tym, że mężczyzna przyjmował wszystko bez oporu, ale wtedy właśnie Lisa wrzuciła swój komentarz do sytuacji.
– Znosi swoją karę bardzo dobrze – stwierdziła. – Wie, że jest winny i winę mu udowodniono, zna swoją karę i znał konsekwencje czynu zanim popełnił przestępstwo. Kara jaką mu wyznaczono wynika z obowiązującego prawa. Wcześniej wyjaśniono mu szczegółowo jej przebieg. Wie, że gdyby stawiał opór to przysporzyłoby mu to tylko wielu długich, bolesnych, dodatkowych cierpień. Najgorsza z takich kar dla opornych to zostawienie ich w celi z założonym zgniataczem jąder zaciśniętym tylko częściowo. Po kilku godzinach ból jest tak ogromny, że skazańcy tracą zmysły i stają się potulni jak baranki – dodała uśmiechając się. — – Widziałam już wielu takich po tym bardzo prostym zabiegu i zdziwiłabyś się jak byli bardzo odmienieni – mówiła nie przestając się uśmiechać.

Obie kobiety zastygły w oczekiwaniu na ciąg dalszy. Oczy Rachel niemalże przywarły do ekranu gdy patrzyła, jak zgniatacz był stale dokręcany. Mężczyzna zaczął ciężko dyszeć jak tylko poczuł, że Nicole zaczęła kręcić motylkami śrub. Dyszał coraz szybciej od momentu dotknięcia płytki do spodu jego jąder, a gdy płytka dalej posuwała się do góry zaczął krzyczeć.
Rachel patrzyła, jak płytka przesuwa się ku górze ściskając jądra, próbując je spłaszczyć. Miała świetny widok na ekranach dzięki zbliżeniom kamer. Nicole działała ostrożnie, aby być pewną, że spowoduje ściśnięciem maksymalny ból, ale bez rozerwania jąder przedwcześnie. Kiedy uznała, że znalazła to miejsce, to wtedy cofnęła się o dwa kroki od swojej ofiary i podziwiała swoje dzieło.

Mężczyzna miał silnie napięte ciało i walczył próbując powstrzymać ból. Nie sądził, że może być aż tak źle. Chciał zrobić wszystko, co mógł, aby odwrócić uwagę od bólu, ale nic nie działało. Jego cierpienie potęgowało się.

Rachel patrząc na to wróciła myślami do sytuacji gdy nadepnęła jądra Dave i przypomniała sobie podobne zachowanie się ciała ofiary. Ból odczuwany przez stałe zgniatanie jąder jest wielki. Pomyślała sobie, że zakup takiego zgniatacza do pokoju kar to bardzo dobry pomysł. Deptanie jąder uznała za nieco amatorskie rozwiązanie w porównaniu do profesjonalnego zgniatacza.

Minęło kilka minut. Mężczyzna nie doświadczał żadnych nowych rodzajów tortur, a ból w jego jądrach nie tylko się nie zmniejszał, ale stawał się szaleńczy. Zgniatacz okazywał się być bardzo skutecznym narzędziem tortur. Zanim skazaniec zaczął tracić przytomność Nicole podeszła i poluzowała śruby pozwalając jądrom powrócić do mniej więcej normalnego kształtu. Mężczyzna oddychał z trudnością i knebel mu tego nie ułatwiał, ale widać było, że zdecydowanie mu ulżyło, gdy zgniatacz został poluzowany. Mięśnie stawały się bardziej wiotkie i nie był już w stanie napięcia całego ciała.

– To było pierwsze zgniatanie, ale muszę wykonać ich więcej, zanim zmiażdżę ci jądra powiedziała Nicole. – Zadam ci jak najwięcej bólu, jak to tylko możliwe kolejnymi zgnieceniami. Następnym razem będę dokręcać zgniatacz trochę mocniej, aby zadać więcej bólu. Mam nadzieję, że wyczujesz różnicę i będziesz cierpiał znacznie bardziej i dłużej, bo także dłużej pozostawię na tobie dokręcony zgniatacz – zakończyła.

Po wysłuchaniu tego mężczyzna po prostu skinął głową, jakby by się zgadzał z tym, co Nicole powiedziała. To zaskoczyło, a nawet zszokowało Rachel, że nawet po tym wszystkim co ten mężczyzna przeszedł, dalej wydawał się akceptować swoją karę. Rachel sądziła, że każdy mężczyzna w obliczu czekającej go kastracji będzie walczyć o uratowanie męskości, ale z pewnością tu nie miało to miejsca.

Nicole znów zaczęła dokręcać zgniatacz i mężczyzna zaczął wić się szarpiąc więzami. Pomimo knebla wyrzucił z siebie straszliwe okrzyki bólu, płytka ponownie od spodu miażdżyła mu jądra. Rachel wyraźnie widziała, że jego jaja były teraz bardziej płaskie niż ostatnim razem. Odległość pomiędzy płytką i dwoma prętami mocującymi była już chyba mniejsza niż jeden centymetr, a to oznaczało, że zgniecenie zmniejszyło jądra do jednej czwartej rozmiaru wyjściowego, przy czym zgniatanie rozpoczęto, gdy jądra były bardzo opuchnięte. Na monitorze w pokoju obserwacyjnym pokazała się informacja, że ta odległość to 9 milimetrów, a widok z dołu uwidaczniał poziom zmiażdżenia. Jądra mężczyzny wyglądały jak dwa mięsne placki wołowego hamburgera. Nic dziwnego, że powodowało to tak wiele bólu.
Nicole zostawiła zakręcony na jądrach zgniatacz na ponad 6 minut zanim poluzowała śruby. Gdy zgniatacz został poluzowany skazaniec odchylił głowę do tyłu tak daleko, jak tylko mógł i zamknął oczy. Rachel patrzyła na ekran monitora i zauważyła, że jego jądra spuchły jeszcze bardziej. Nigdy wcześniej nie widziała tak bardzo opuchniętych jąder. To niesamowite, że mogła zobaczyć coś takiego. To co widziała zwiększało jej podziw dla umiejętności Nicole.

Głowa mężczyzny opadła i starał się on zobaczyć swoje jądra. Nicole podniosła lustro oparte o ścianę i umieściła je tuż pod nimi, aby mógł je zobaczyć. Był w szoku, gdy ujrzał obraz w lustrze. Zaczął płakać. Łzy spływały mu po policzkach przez chwilę, ale za moment zaczął szlochać. Jądra są bardzo ważne dla każdego mężczyzny, więc gdy zobaczył, co mu z nimi zrobiono, poczuł się całkowicie przegrany.

Nicole położyła rękę na jego ramieniu.
– Przykro mi, ale musimy to zrobić – stwierdziła. – Wyrok, jaki dostałeś mówi, że mam nie tylko zniszczyć twoje jądra, ale to musi być wykonane okrutną metodą. Ta kara ma odstraszać innych zanim popełnią przestępstwo i musi budzić w nich strach. Dam ci chwilę odpocząć przed rozpoczęciem następnego zgniatania. Ok? – zapytała spokojnie Nicole.

Mężczyzna skinął głową z wdzięcznością. W obu pokojach panował ponury nastrój. Wszystkie kobiety rozważały w myślach to, co tu się odbywało. Wszystkie myślały o tym, czy trzeba zadawać tyle bólu. To nie leżało w ich naturze i toczyły wewnętrzną walkę stale ważąc argumenty za i przeciw. Z jednej strony widziały zgwałcone, bite i maltretowane przez męskich oprawców kobiety, gwałcone i bite dzieci, a z drugiej widziały niewyobrażalne cierpienia mężczyzny, przykutego do ramy, nagiego, tracącego z każdą minutą swą męskość. Miały bardzo mieszane uczucia, czy karę należy kontynuować z powodów humanitarnych, jednak radykalnie spadające statystyki popełnianych przestępstw potwierdzały słuszność takiego karania.

Nicole wróciła do torturowanego mężczyzny.
– Muszę rozpocząć następny etap zgniatania – powiedziała. – Tym razem gdy jądra będą mocno zgniecione będę szybko odkręcać i dokręcać zgniatacz. To będzie dla ciebie jeszcze bardziej bolesne. Podwoję także czas miażdżenia – dodała.

Mężczyzna skinął głową. Nicole szybko zacisnęła zgniatacz do pozycji jak przy poprzednim zgniataniu. Mężczyzna natychmiast zamknął oczy z bólu i po raz kolejny paraliż mięśni wypełnił jego ciało. Rachel patrząc przez szybę zauważyła jak jego dłonie zaciskają się i otwierają, walcząc o przezwyciężenie bólu wraz z resztą jego ciała.

Nicole chwyciła zgniatacz i poluzowała go do około 15 milimetrów z 9, zanim zaczęła dokręcać go ponownie. Powtarzała to kilkakrotnie raz za razem. Głowa mężczyzny tkwiła nieruchomo, jego oczy otwarły się szeroko, a z gardła przed blokujący knebel wydostawały się przeraźliwe charczenie i krzyk naprzemian. Rachel patrzyła jak bardzo są ściskane jego jaja i pomyślała, że już niedługo nadejdzie ich koniec. Nicole torturowała mężczyznę w taki sposób przez dziesięć minut zanim poluzowała zgniatacz i odeszła od skazańca.

Nicole spojrzała w okno pomiędzy pomieszczeniami i skinęła głową do obu obserwujących kobiet.

– Teraz Nicole użyje zgniatacza do wykastrowania mężczyzny – stwierdziła Lisa. – Najpierw – wyjaśniała – oba pręty zgniatacza, te nad jądrami, dokręci do oporu bardzo mocno, tak aby zamknąć naczynia krwionośne w tym miejscu. Pozwoli to zablokować dopływ krwi do jąder i zmniejszyć krwawienie podczas rozrywania się jąder. Następnie wykona kastrację i zaraz po tym skazaniec zostanie zabrany do pielęgniarek, które usuną pęknięte i zmiażdżone jądra i opatrzą je. Jest to jedna z najmniej kłopotliwych form kastracji – podsumowała.

Rachel coraz trudniej powstrzymywała emocje i nie mogła spokojnie usiedzieć na miejscu. Widziała jak Nicole dokręca dwa pręty uciskające mosznę nad jego jądrami i jak mężczyzna szarpnął się i zawył z bólu.
– Teraz będę cię kastrować – powiedziała spokojnie do skazańca Nicole. – Powoli dokręcę zgniatacz aż do pęknięcia obu jąder. Później będę dokręcać zgniatacz do końca, aby zmiażdżyć resztki twych jąder. Wtedy będę miała pewność co do ich całkowitego zniszczenia – wyjaśniła, nie zostawiając skazańcowi złudzeń co do dalszych zamiarów.

Mężczyzna odwrócił głowę na bok, a Nicole chwyciła zgniatacz. Najpierw z jednej strony, a następnie z drugiej powoli dokręcała śruby. To działanie natychmiast przywróciło walkę ciała mężczyzny z bólem jak i krzyki. Nicole nie zwracała na to uwagi, lecz powoli kontynuowała zgniatanie jąder. Gdy jądrom pozostało już mniej niż 9 milimetrów zatrzymała dokręcanie.

Rachel siedziała nerwowo wpatrując się w monitor. Lisa przycisnęła kilka przycisków. Wyłączyła w ten sposób mikrofony z wyjątkiem jednego, tego w pobliżu jąder skazańca. Dzięki temu można było usłyszeć, a nie tylko zobaczyć, proces zniszczenia jąder.

Bardzo powoli Nicole dokręcała skrzydełka śrub, raz lewą, raz prawą. Mężczyzna napiął wszystkie mięśnie z bólu, wyrzucił z płuc całe powietrze i łapał następny oddech nieregularnie, pozostając na bezdechach coraz dłużej.
– Jeszcze tylko kilka dokręceń i już – szepnęła Lisa.

Nicole przekręciła śrubą i przez głośniki można było usłyszeć dźwięk silnego naprężania się czegoś w obu jądrach. Na monitorze informacja o wysokości jąder pokazywała już tylko 5 milimetrów. Rachel otwarła szeroko usta i podniosła rękę aby je zasłonić. Widziała na ekranie wyraźne tętnienia w lewym jądrze mężczyzny. Trzymała ciągle rękę zakrywając usta. Jego lewe jądro nagle pękło i głową mężczyzny wstrząsnęły skurcze dzikiego bólu. Krzyczał jak opętany, a jego ciało zastygło w niesamowitym napięciu się wszystkich mięśni.

Nicole wstrzymała dokręcanie pozwalając skazańcowi cierpieć ból zmiażdżenia mu lewego jądra zanim zostanie mu zmiażdżone prawe. Rachel zauważyła na monitorze, że prawe jądro ma wyraźny zarys, natomiast lewe jakby zamieniło się w coś nie mającego kształtu, w coś jakby pulpę.

Lisa uśmiechnęła się, wydając się być zadowoloną z rezultatu. Widziała przyjemność z oglądania na twarzy Rachel.
– Nie przejmuj się, to jest Ok, że jesteśmy zadowolone z tego, że poszło zgodnie z planem – zauważyła Lisa. – Osobnik tam za szybą jest karany uczciwie za to co zrobił i zgodnie z prawem. Mężczyźni mają jajka na zewnątrz i to jest ich przekleństwo. Wiesz, tak jakby specjalnie natura zrobiła im takiego psikusa, żeby ich tam karać – dodała z przekąsem. – To naturalne, aby odczuwać pewien komfort, że przestępca jest ukarany zdecydowanie za to co zrobił. Nie powinno się czuć wstydu z tego powodu. To on powinien czuć wstyd, że jest przestępcą i do tego gwałcicielem – usprawiedliwiała okrucieństwo Lisa. – Niektórzy mówią, że sposób karania jest okrutny, ale to trzeba robić, żeby ten osobnik więcej gwałtów już nie popełnił, a setki innych nawet bało się o tym pomyśleć. Kiedyś taki osobnik dostawał 3 lata odsiadki w warunkach jak na wczasach i wychodził po dwóch albo i szybciej za dobre sprawowanie. Śmiali się z takich wyroków – stwierdziła emocjonalnie. – Teraz mężczyźni boją się rodzaju kary jaką tu wykonujemy. Wiesz, moje córki teraz mogą iść przez park w nocy i włos im z głowy nie spadnie. Okrucieństwo jakie tu widzisz to cena, jaką trzeba za to zapłacić – podsumowała, czując wyraźną ulgę, że to wszystko wyrzuciła z siebie.

Rachel nie kryła już pewnego rodzaju satysfakcji z tego co zobaczyła i obie kobiety spojrzały ponownie do pomieszczenia kar. Głowa mężczyzny przestała się trząść, szczęka była mocno zaciśnięta, a oczy pozostały zamknięte. Penis zwisał mu smętnie i nie było już śladu po niedawnej erekcji. Nicole podeszła do niego i pogłaskała go po głowie.
– No już dobrze. Widzę, że cierpisz – powiedziała z nutką współczucia w głosie. – To pękło twoje lewe jądro i stąd taki ból – wyjaśniła. – Za chwilę zmiażdżę ci drugie, a potem muszę resztki obu ścisnąć na płasko. To nie potrwa długo, teraz po prostu staraj się tylko dotrwać do końca – dodała Nicole. Słowa Nicole były wypowiedziane łagodnie, a ona sama naprawdę czuła szacunek do swojej ofiary.

Skazaniec cały czas miał zaciśniętą szczękę i zamknięte oczy gdy Nicole ponownie chwyciła zgniatacz. Tym razem ruchy śrub jeszcze bardziej zwolniła i dokręcała je bardzo delikatnie. Rachel i Lisa stanęły obok siebie z niecierpliwością obserwując przebieg wypadków na monitorze. Nagle pojawił się ten sam dźwięk bulgotania i tętnienia. Zaraz potem był mały wybuch wewnątrz worka mosznowego. To pękło jego prawe jądro. Rachel widząc to dość zaskakujące zjawisko zachichotała. Lisa spojrzała na nią z zakłopotaniem. Obie były urzeczone tym co zobaczyły, ale każda odbierała to w inny sposób.
– No to już nie ma jajek ! Mamy eunucha – skomentowała sytuację Rachel.
-Tak, oba jądra ma już zgniecione i przestał być mężczyzną. Ale to jeszcze nie koniec jego cierpień – zauważyła Lisa.

Nicole uśmiechnęła się i stanęła z boku. Skazaniec kręcił ponownie głową w lewo i w prawo. Gryzł z bólu knebel, napinał i rozluźniał wszystkie mięśnie ciała. Nicole pozwoliła mu cierpieć przed ostatnim, całkowitym zaciśnięciem zgniatacza.

Moszna teraz wyglądała tak, jakby zawierała coś w rodzaju zupy zamiast dwóch jąder. Było w niej kilka małych guzków, które były resztkami rozerwanych jąder. Kolejnych 5 minut walczył z bólem zanim nie zaczął okazywać oznak spowolnienia reakcji i ustępowania cierpień. Nicole wróciła do niego i uniosła znowu zgniatacz. Zaczęła powoli dokręcać motylki śrub aby zmiażdżyć całkowicie szczątki jego jąder.

– Ta część jest bardzo ważna , a także wciąż bardzo bolesna. Widzisz, nerwy są nienaruszone, więc nadal czuje ból z tego miejsca – powiedziała Lisa.
Kobiety usłyszały więcej dźwięków zgniatania się czegoś dochodzących z mikrofonu spod worka mosznowego. Skazaniec trząsł nieustannie głową i dalej krzyczał stale będąc w swoim małym świecie straszliwego bólu. Kilka minut później Nicole zakończyła dokręcanie. Rachel zauważyła, że jego moszna jest teraz wysoka tylko na 2-3 milimetry. Przypominała teraz naleśnik.

Nicole położyła mu dłoń pod podbródek i uniosła jego głowę.
– Wytrzymałeś to. Już po wszystkim – stwierdziła Nicole. – Dam znać pielęgniarkom, żeby podały ci leki przeciwbólowe. Zabiorą cię do ambulatorium i tam usuną ci tą miazgę z moszny. Przykro mi, że musiałeś przejść przez to wszystko, ale już teraz twoja kara jest zakończona – dodała. Następnie wyjęła mu knebel z ust.
– Dziękuję pani oficer – wydusił z siebie skazaniec.

Dwie umundurowane kobiety odwiązały go z ramy i zabrały z pokoju. Nie był w stanie iść o własnych siłach i nie mógł zewrzeć nóg, więc musiał utrzymywać dalej rozkrok gdy posuwał nogami. Nicole również opuściła pokój.

– To było niesamowite! Po prostu niesamowite aby to oglądać ! – wykrzyknęła Rachel.

– Cieszę się, że ci się podobało i pamiętaj, że gdy coś się robi profesjonalnie i zgodnie z prawem to nie ma w tym nic złego. Nawet, gdy jest to tak okrutne – powiedziała Lisa lekko się uśmiechając.

Drzwi się otworzyły i do pokoju weszła Nicole.
– Jakie wrażenia ? – zapytała.

– To była świetna lekcja dla mnie – odparła Rachel. – Chłonęłam każdą chwilę. Lisa wyjaśniała mi cały czas co się dzieje i co się wydarzy – tu spojrzała z uśmiechem na Lisę. – Ciągle wydaje mi sie, że to nie działo się naprawdę jak go kastrowałaś – kontynuowała. – Niesamowity był też widok z tych kamer. Mogłam zobaczyć sam moment pękania jąder, usłyszałam to nawet przez głośniki ! – dodała.

– Cieszę się, że ci się podobało – odparła Nicole. Nie każdy lubi takie widowiska i wierz mi – z czasem najdą cię wątpliwości. Za dwa dni niestety będę wykonywać następną kastrację. Jeśli chcesz, możesz tym razem uczestniczyć w tym jako osoba pomagająca. Jest to dozwolone przez prawo. Skazaniec będzie tym razem miał zawiązane oczy, aby nie zobaczyć swoich katów – powiedziała.

– Naprawdę mogę ??!! – wykrzyknęła niemalże nie mogąc wyjść ze zdziwienia Rachel. – Dziękuję bardzo, jasne, że będę i wręcz nie mogę się doczekać. Obiecuję, że cię nie zawiodę – dodała zadowolona.

– Chodźmy teraz coś zjeść – zaproponowała Lisa – a kiedy skończymy to pójdziemy zobaczyć, w jakim stanie jest nasz dzisiejszy skazaniec. O ile pamiętam, ma na imię James – dodała.

Trójka pań udała się do kawiarni.

Część 5

Po około godzinie zadzwonił telefon komórkowy Nicole.
– Cześć Nicole, mówi pielęgniarka Dorothy. Skazany już jest po zabiegu usunięcia resztek zmiażdżonych jąder i podałyśmy mu znieczulenie miejscowe, więc można przyjść i zobaczyć go. Jest przytomny i nie powinien mieć komplikacji. Jedynie będzie miał bardzo bolesne wspomnienia z dzisiejszego dnia – zakończyła Dorothy.
– Ok, będziemy tam wkrótce – odpowiedziała Nicole.
– Idźcie same – wtrąciła Lisa – ja mam jeszcze coś innego do zrobienia dzisiaj. Do zobaczenia później Nicole ! Rachel, to było miłe spotkanie. Do zobaczenia! – pożegnała się Lisa i ruszyła korytarzem.
– Cześć – odpowiedziały obie panie i udały się w dół korytarza po schodach.

– Nie zawsze tak się dzieje, że skazany za gwałt przestępca tak dobrze znosi karę kastracji i do tego nie stawia oporu w jej trakcie – stwierdziła Nicole – Gdy skazaniec się burzy lub jest agresywny to przedłużam jego męki jeszcze o godzinę lub dwie i tyle on na tym zyskuje. Wyjątkowo oporni – kontynuowała – agresywni, nieuprzejmi spędzają nockę z jądrami w zgniataczu. Po kilku godzinach chce im się chodzić po ścianach z bólu i błagają o kastrację. Ten James akurat spisał się wzorowo i pomimo ohydnego czynu jaki popełnił ma duże szanse na resocjalizację po odsiadce dodatkowego wyroku więzienia. Wiesz, że cała procedura została nagrana dla sądu i dla ofiary gwałtu ? – dodała.
– Dla sądu to rozumiem, ale dla ofiary ? – odparła zdziwiona Rachel.
– Dla ofiary będzie nieco oczyszczona wersja, ale i tak sporo będzie w niej drastycznych elementów – zauważyła Nicole. – Ofiara gwałtu sama zdecyduje, czy chce to oglądać, czy nie. Czasem to pomaga w psychoterapii i przywracaniu wiary w sprawiedliwość, że zły czyn jest ukarany z nawiązką. Sama nie wiem, czy gdybym była ofiarą chciałabym to oglądać. Chyba nie – odpowiedziała sobie. – Ale sama świadomość, że mój oprawca tak został ukarany podziałałaby na mnie pozytywnie. Tak nawiasem mówiąc, to ten James już przed egzekucją wyraził skruchę i chęć pojednania z dziewczyną, którą zgwałcił. Teraz, po tym co przeżył może tamta dziewczyna mu łatwiej wybaczy ? – zamyśliła się.
– Tak, teraz rachunki są wyrównane, choć pewnie uszkodzonej psychiki tamtej dziewczyny to nie naprawi – odparła Rachel. – Ale chyba da jej wiarę, że sprawiedliwość istnieje i to jest bardzo ważne nie tylko dla niej, ale dla wszystkich pokrzywdzonych i dla wszystkich sprawców niegodziwych czynów. Niech sprawcy się boją, niech się bardzo boją – mówiąc to zacisnęła pięści.
– Masz rację Rachel. Niech strach w ich sercach zagości na zawsze. Jak wpadną w nasze ręce to przeżyją piekło na ziemi – dodała Nicole.
Obie panie weszły do pokoju, gdzie leżał skazaniec.

Scroll to Top