Ostry sex

Od dawna miałam fantazje o uległości. Jeszcze jako nastolatka wyobrażałam sobie sceny ostrego seksu. Fakt, że w fantazjach człowiek posuwa się do rzeczy, których naprawdę nie chciałby przeżyć. Na przykład… czy wiedzieliście, że blisko połowa kobiet fantazjuje o gwałcie? A przecież to jedna z koszmarniejszych rzeczy, jakie można komuś zrobić i psychiczne rany po gwałcie goją się latami. Skąd więc zatem takie fantazje??

Słyszałam wywód seksuologa, który mówił, że kobiety wychowane w poczuciu, że seks jest grzeszny, niewłaściwy, częściej będą miały fantazje i upodobania do uległości, bo wówczas dominujący partner ponosi całą „winę” za przyjemność partnerki, bo on ją do tego zmusił. To mi przypomina dowcip o tym, jak zgwałcono zakonnicę, która po wszystkim wstaje, otrzepuje się i z uśmiechem mówi: Nareszcie raz porządnie i bez grzechu.

O ile sobie przypomnę, seks w moim rodzinnym domu nie był nigdy tematem tabu, co nie znaczy, że swobodnie o nim rozprawiano. Po prostu nigdy nikt mi nie wmawiał, że seks jest grzechem, czymś złym… Myślę, że jako uświadamiacze, moi rodzice zasługują na nędzną tróję, ale przynajmniej nie wychowali mnie na osobę pruderyjną i z zahamowaniami.

Pomiędzy okresami, gdy chcę być rozpieszczana i rozpływam się w romantyzmie, mam chwile, kiedy chcę się ostro pieprzyć, używać wulgarnych słów, być „zmuszana” do seksu, być ciągnięta za włosy, brzydko nazywana, czuć się suką. Po czymś takim czuję się wyżyta i znów mam spokój na jakiś czas. Ostatnio chłopak pokazał mi w internecie stronę o spankingu i zapytał, co o tym myślę. Nie jest dla nas nowością, że lubię klapsy, kiedy kocham się „na pieska”, to mnie zawsze bardzo pobudza i wyzwala we mnie zwierzęce pożądanie. Tym razem chodziło o coś bardziej wyrafinowanego.

Na forum ludzie pisali o „karach” wymierzanych trzcinką bambusową, paskiem, pejczem itd. Sama byłam ciekawa, czym ci ludzie tak się ekscytują, bo to chyba musi być nieprzyjemne, tak dać się okładać. W domu mieliśmy pod ręką trzcinki bambusowe, które były kupione już dawno jako podpora do kwiatów. Dla zabawy wymierzyłam kilka razów chłopakowi na goły tyłek. Uuu… musiało go zaboleć, a na jego tyłku pojawiły się różowe pręgi. Może to zabrzmi sadystycznie, ale dobrze się bawiłam. Także dla zabawy zaczęłam go strofować, jak uczniaka i wymierzać mu kolejne razy o zróżnicowanej sile. Niekiedy podchodziłam bliżej i gładziłam pieszczotliwie coraz bardziej czerwoną pupę, albo dla przytrzymania go na miejscu z wypietym pupskiem, trzymałam i pociągałam za jądra. Rozmawialiśmy ze sobą, pytałam, czy go boli, ale były to pytania retoryczne, bo widziałam, że boli. Nawet chwilami zastanawiałam się, czemu on (zazwyczaj dominujący seksualnie) chce to ciągnąć… ale nie pytałam, by nie psuć zabawy. W pewnej chwili zdałam sobie sprawę, że w kroku mam mokro. To było całkiem nowe odkrycie, bo nie sądziłam, że podnieci mnie dominacja. Zapragnęłam się kochać, więc zaczęłam ręcznie pobudzać partnera nie szczędząc mu kilku ostrzejszych pociągnięć czcinki.

Potem zmieniliśmy się i to ja byłam poddawana „karze” i znów bardzo mnie to podniecało, a im bardziej byłam podniecona, tym ból stawał się przyjemniejszy, aż właściwie nie czułam zwykłego bólu, tylko jakieś ciepło, które obejmowało wszystkie intymne zakamarki. Muszę dodać, że nie było to jakieś mocne lanie… lekkie pacnięcie trzcinką wystarczy by coś poczuć. Tylko niekiedy razy były mocniejsze. Do tego partner mnie dotykał, głaskał, pieścił mocno moje sutki, wkładał mi palce w cipkę, która była niewiarygodnie mokra, a w końcu kochał się ze mną od tyłu, a raczej rżnął mnie mocno, co jakiś czas smagając mnie po pośladkach kijkiem, przez co czułam się, jak ujeżdżana kobyła. Osiągnęłam satysfakcję pieszcząc łechtaczkę palcem. W chwili orgazmu dostałam kilka razy mocno po tyłku, ale to było bardzo przyjemne i wcale nie bolesne, a wręcz spotęgowało moją przyjemność. To musiało także podniecać mojego chłopaka, bo jego penis był twardy, jak stal. Wycofał się po moim orgazmie i kazał sobie obciągać. Miałam świadomość, że to taka gra i udawałam, że nie chcę i się brzydzę, bardzo chciałam aby mnie zmusił. W koncu mu uległam, bo trzymał mnie mocno za włosy i dźgał mnie kutasem w twarz. Wytrysk przyjęłam, jak na sukę przystało, na twarz co było dla nas dwojga bardzo satysfakcjonujące.

Po tak ostrym seksie nie zabrakło mi przytulenia i czułych słów. Nastrój uległości gdzieś się rozproszył i ogarnęła nas błoga satysfakcja. Już wiem, że trzcinka zadomowi się w moim seksualnym repertuarze i będę po nią od czasu do czasu sięgać. W słodkim seksie to jak szczypta ostrej chilli.

Scroll to Top