Parapetówka u Agnieszki

Wiedziałem o niej tylko tyle, że ma na imię Agnieszka. Taki napis widniał na rejestra-cji jej samochodu. Od niedawna mieszkała w mojej dzielnicy. Nasze domy stały naprzeciw siebie tak, że okno mojej sypialni wychodziło naprzeciw jej pokoju. Widywałem ją wieczo-rami, gdy leżała w swoim łóżku, lub, gdy wychodziło wprost spod prysznica. Czasami, gdy sprzyjało mi szczęście mogłem oglądać jej jędrne nagie ciało gdy się przebierała. Była piękną brunetka, szczupła, wysoka, zgrabna. Lubiła ubierać się skąpo, umiejętnie eksponowała swoje jakże jędrne, lecz nieduże piersi. Często chodziła w obcisłych spodniach idealnie uwypuklają-cych kształt jej pośladków, równie często w skąpych mini, ukazujących jej gładkie, piekne nogi.

Pewnego dnia, gdy wychodziłem do pracy, ona również wychodziła z domu. Nie zna-liśmy się dobrze, aczkolwiek nie przeszkodziło jej to, aby do mnie zagadać.

– Cześć! Jestem Agnieszka. Od niedawna jesteśmy sąsiadami, miło mi cię w końcu poznać – krzyknęła uśmiechając się.

– Cześć. Jestem Krzysztof – odparłem jakby lekko stremowany. Wyglądała cudownie, jej lśniące kręcone czarne włosy powiewały lekko na wietrze. Ubrana była w krótką bluzeczkę, cudownie odsłaniającą jej plaski brzuch. Spod dżinsowej mini obserwowałem jej zgrabne uda, wyglądała jak jedna z modelek, które często oglądałem w męskich pismach. Powoli podeszła do mnie. Z każdym jej krokiem czułem delikatną woń perfum.

– mieszkam tu od niedawna jak chyba zauważyłeś, nie znam tu jeszcze nikogo, pomyślałam, że miło by było nawiązać nową znajomość – mówiąc to uśmiechnęła się zachęcająco, trochę zalotnie.

– mam nadzieję, że zostaniemy przyjaciółmi, sąsiedzi powinni się lepiej poznać – odpowie-działem ośmielony jej otwartością.

– może wpadniesz dziś do mnie, robię mała imprezkę, taką parapetówkę. Zaprosiłam jedynie moja przyjaciółkę, fajnie gdyby był ktoś jeszcze, zrobiłam pyszną sałatkę, mam dobre wino.

– dzięki za zaproszenie, chętnie przyjdę – miałem ochotę na spędzenie miłego wieczoru, szczególnie, że ostatnio miałem poważne zlecenie w firmie i od paru tygodni nie miałem cza-su na rozrywki

– to super! Może o 20? Pasuje ci?

– tak, jak najbardziej, kończę pracę około 19, wpadnę tylko do domu wziąć prysznic i od razu przychodzę. Teraz już muszę lecieć, za 15 minut mam być w pracy.

– ok., więc do zobaczenia wieczorem, pa.

Jadąc do pracy nie mogłem przestać myśleć o dzisiejszym wieczorze. Świadomość, że spędzę go z dwoma dziewczynami sprawiała, że robiło mi się cieplej. Jeśli jej przyjaciółka jest rów-nie piękna jak Agnieszka, to może być naprawdę bardzo miły wieczór.

Praca szybko mi zeszła, oddałem szefowi końcowy raport z mojego zlecenia. Dziś miałem jedynie dokończyć opracowywanie ostatniej części oferty, więc nie miałem za dużo na gło-wie. 8 godzin w biurze zleciało mi bardzo szybko.

Wracając znów rozmyślałem o czekającej mnie imprezie. Zastanawiałem się, jakiej muzyki słucha Agnieszka, może wezmę ze sobą jakieś płyty? Ciekawe czy lubi jazz? W co się ubio-rę? Garnitur czy może coś bardziej na luzie? Do głowy przychodziły mi jeszcze bardziej głu-pie myśli, czułem się jak nastolatek szykujący się na pierwszą randkę. Zupełnie jak w liceum, gdy po raz pierwszy umawiałem się z dziewczynami.

Wróciłem do domu około 19.15. Zaparkowałem samochód w garażu i od razu pobiegłem do łazienki. Prysznic brałem o wiele staranniej niż na co dzień, chciałem być wyjątkowo czysty i świeży. Postanowiłem, że ubiorę się bardziej na luzie – dżinsy, t-shirt. Przeszukałem kolekcję swoich płyt. Od razu rzuciła mi się w oczy „The Girl In The Rother Room” Diany Krall. Mam nadzieję, że Agnieszka zna się na jazzie – pomyślałem wyjmując tą płytę. Spojrzałem na ze-garek – 19.59, pora wychodzić.

Zanim nacisnąłem dzwonek do drzwi, Agnieszka sama je otworzyła, jakby nie mogąc docze-kać się, kiedy przyjdę.

– witaj Krzysztof, wejdź – powiedziała to tak miękko, że poczułem przyjemny dreszczyk przechodzący po moim ciele. – Od pół godziny jest ze mną Paulina, obie nie możemy się już ciebie doczekać, – po czym uścisnęła mnie i pocałowała w policzek. Znów poczułem zapach jej perfum, słodki, lekko owocowy i bardzo seksowny.

– ładnie pachniesz i ślicznie wyglądasz – próbowałem jej komplementować. Agnieszka miała na sobie lekką, prawie prześwitującą sukienkę z olbrzymim dekoltem, ledwie przysłaniającym jej śliczne piersi. Idealnie opinała jej boskie ciało, perfekcyjnie okrągłe biodra i wyjątkowo zgrabny tyłeczek. Chwyciła mnie za rękę i szepnęła:

– przejdźmy do salonu, poznam cię z Pauliną.

Jej przyjaciółka była równie piękną, lecz zupełnie inną dziewczyną, co Agnieszka. Na pierw-szy rzut oka przypominała Sharon Stone – ten sam typ urody, taka sama fryzura jak w „Na-gim Instynkcie”, skąd inąd jednym z moich ulubionych filmów.

– miło mi cię poznać Paulina, jestem Krzysztof – przywitałem się wyciągając do niej rękę.

– mi również. Agnieszka nie miała racji, jesteś jeszcze bardziej przystojny niż mi ciebie opi-sywała – podała mi rękę uśmiechając się przyjaźnie. Miała bardzo ciepłe i miękkie dłonie.

– mam nadzieję dziewczyny, że lubicie jazz. Przyniosłem ze sobą płytę, myślę, że się wam spodoba – po czym szybkim wzrokiem ogarnąłem pokój w poszukiwaniu sprzętu. – pozwól, że włączę – spytałem Agnieszkę.

– pewnie, że uwielbiamy jazz. Jestem fanką Diany Krall. Widzę, że nadajemy na podobnych falach – uśmiechnęła się Paulina, widząc tytuł płyty, którą właśnie wkładałem do odtwarza-cza.

Rozmawialiśmy o muzyce, filmie. Okazało się, że Paulina lubi kino Woody’ego Allena, a Agnieszka francuskie komedie z Louis De Fines. Obie oglądały „Nagi Instynkt”. Wypiliśmy 3 butelkę wina i atmosfera zaczęła się coraz bardziej rozluźniać.

– moja ulubiona scena z „Nagiego Instynktu” to ta z przesłuchania Sharon Stone – mówiła Agnieszka – nie uważacie, że to bardzo seksowne? Sama czasami prowokuję tak facetów – wyznała. – to bardzo podniecające czuć na sobie wzrok mężczyzny, szczególnie gdy nie ma się na sobie bielizny – to mówiąć Agnieszka spojrzawszy na mnie prowokująco, powoli prze-łożyła nogę na nogę. Przez ten krótki moment dostrzegłem, że nie miała na sobie majtek. Mo-im oczom ukazał się krótki, lecz bardzo urzekający widok jej nagiej cipeczki.

– podobało ci się? – spytała miękkim, cichym głosem.

– muszę przyznać, że jesteś wyjątkową dziewczyną – odpowiedziałem trochę stremowany, kompletnie nie mogąc znaleźć innej odpowiedzi.

– to jeszcze nie wszystko co ona potrafi. Spójrz na to – dodała Paulina, po czym podeszła do siedzącej naprzeciw mnie w fotelu Agnieszki. Ich twarze zbliżyły się do siebie, po czym Agnieszka namiętnie pocałowała Paulinę w usta. Poczułem, że robi mi się ciasno w spodniach. Przez ciało przeleciał mi dreszcz, równie przyjemny jak ten po powitalnym poca-łunku Agnieszki. Dziewczyny spojrzały na mnie głodnym wzrokiem, po czym zaczęły się pieścić. Całowały się mocno, co chwilę widziałem jak wilgotny języczek Agnieszki wsuwał się w usta Pauliny. Pieściły swe usta, szyje. Ich ręce wzajemnie obdarowywały się ciepłymi dotykami. Agnieszka delikatnie uciskała piersi Pauliny, drugą ręką rozpinając guziki jej blu-zeczki. Po chwili moim oczom ukazały się nagie piersi pięknej blondynki. Były wprost ideal-ne, jędrne, okrągłe, jej różowe sutki były już twarde z coraz większego podniecenia. Agniesz-ka musnęła delikatnie językiem nabrzmiałą z coraz większej rozkoszy pierś Pauliny. Dziew-czyna cicho pojękiwała, mocno odchylając głowę do tylu i ponętnie mrużąc oczy. Za moment ręka Agnieszki wsunęła się w spodnie Pauliny, wywołując głośne jęknięcie jej kochanki. Wi-dząc to, czułem, że mój penis jest już twardy. Widok dwóch dziewczyn darzących siebie peł-nymi rozkoszy pieszczotami doprowadzał mnie do szaleństwa. Paulina przerwała pieszczoty Agnieszki, po czym powoli uklękła przed nią. Zdecydowanym ruchem odchyliła jej sukienkę i delikatnie rozchyliła piękne uda seksownej brunetki. Po raz kolejny ujrzałem cipeczkę Agnieszki, tym razem w całej okazałości. Była śliczna, całkowicie wydepilowana, pozosta-wiając jedynie wąski paseczek włosków. Nasz wzrok się spotkał. Widziałem coraz większe podniecenie w tych dużych, brązowych oczach. Jej usta rozchyliły się w rozkosznym uśmie-chu, po czym delikatnie zwilżyła wargi mokrym języczkiem. Oddychała coraz szybciej, z każdym wdechem unosząc cudowne piersi. Szybki oddech przerodził się w jęk ogromnej roz-koszy, gdy Paulina po raz pierwszy musnęła ustami cipeczkę Agnieszki. Widziałem języczek Pauliny delikatnie muskający mokrą już cipeczkę Agnieszki. Dziewczyny jeszcze przez chwi-lę obdarowywały się tymi pieszczotami. W pewnym momencie jęk Agnieszki przeszedł w cichy krzyk, mocno złapała Paulinę za włosy i z całej sily przycisnęła do siebie, miedzy jej szeroko rozchylone uda. Paulina szybkimi ruchami głowy w górę i w dół doprowadzała Agnieszkę do szczytu rozkoszy.

– tak! Tak! Oo taaak! – krzyczała. Po chwili jej ciało wygięło się w łuk. Tak zastygła przez moment, wydobywając z siebie głośne okrzyki ogromnej rozkoszy.

To było niebywałe, myślałem, że zaraz eksploduję. Byłem strasznie podniecony. Agnieszka przeżywając orgazm delikatnie odepchnęła Paulinę w moją stronę.

– Teraz on – wyszeptała Agnieszka, wskazując mnie palcem Paulinie. Spojrzałem w piękne, zielone oczy tej blond piękności. Z zalotnym uśmieszkiem zbliżyła się do mnie na czworaka. Jedną ręką zaczęła rozpinać rozporek moich dżinsów, w drugą gładziła mnie po brzuchu, od-chylając koszulkę. Po chwili wydobyła z rozporka mojego nabrzmiałego penisa.

– jak chcesz, żebym to robiła? – spytała, wkładając mi do ust jeden palec. Zacząłem delikatnie lizać czubek jej wskazującego palca. Dokładnie to samo Paulina robiła z moim fiutem. Naj-pierw delikatnie liżąc jego czubek, po czym lekko go ssać. Postanowiłem ją trochę ośmielić, pokazując na jej palcu co ma robić. Włożyłem go całego do ust, i mocno poruszałem języ-kiem. Dokładnie to samo czułem swoim fiutem w jej ustach. Robiła to po mistrzowsku, deli-katnie i mocno za razem, w każdym ruchem przenosząc mnie bliżej orgazmu. Poczułem, że niedługo już to potrwa. Zacząłem mocniej oddychać, cicho sapać. Agnieszka jakby wyczuła, że koniec jest bliski. Również ona zabrała się za mnie. Paulina ssała mojego wacka, a Agnieszka lizała moje pełne spermy jądra. Nie mogłem już dłużej wytrzymać. Głośnym ję-kiem oznajmiłem, że kończę. Dziewczyny szeroko otworzyły usta, czekając na wystrzał. Pierwszy strumień popłynął wprost do ust Agnieszki, drugi na jej usta, następny strzał trafił w usta Pauliny, która zachłannie połykała resztę mego białego płynu. Muszę przynać, ze od 3 tygodni nie uprawiałem seksu, więc ładunek był calkiem spory. Wyczerpany opadłem na ka-napę. Paulina kończyła połykać moją spermę, a Agnieszka masując swoja muszelkę, dokład-nie zlizywała resztki nasienia z mego opadłego już fiuta.

– uwielbiam ten smak – powiedziała Paulina ocierając kąciki ust.

– jesteście niesamowite dziewczyny! – wyszeptałem ledwie dysząc – nie spodziewałem się tego po was – oznajmiłem.

– to jeszcze nie koniec – odparła Agnieszka, zdejmując sukienkę. Paulina również zaczęła zdejmować spodnie. Po chwili stała przede mną zupełnie naga Agnieszka i Paulina tylko w czarnych koronkowych stringach. Ich ciała były rozgrzane i wilgotne od potu, mokra cipeczka Agnieszki i twarde, sterczące sutki Pauliny spowodowały, że mój penis znów był twardy. Dziewczyny widząc to, oparły się rękoma o kanapę, z kolanami na podłodze i pupami wypię-tymi w moją stronę, zapraszały mnie do siebie.

– która pierwsza? Ja czy Aga? – ochoczo spytała Paulina. Kalkulując, która z dziewczyn do-stała więcej rozkoszy, doszedłem, że Agnieszka miała już jeden orgazm po tej cudownej mi-netce Pauliny. Niezaspokojona była właśnie ta śliczna blondyneczka.

– zajmę się tobą – odpowiedziałem Paulinie. Przysunąłem się bliżej cudownie wypiętego ty-łeczka Pauliny. Odsunąłem na bok sznurek stringów i delikatnie drażniąc jej cipeczkę koń-cówką mojego fiuta, zagłębiałem się w jej wnętrze. Najpierw delikatnie, powoli, kilkoma ru-chami przyzwyczajając ją do mojego olbrzyma, później zdecydowanie, mocnymi pchnięcia-mi. Paulina była mokra i śliska. Dziewczyna wyjęknęła:

– szybciej, mocniej. Posłusznie spełniałem jej prośby, jednocześnie nie zostawiając samej Agnieszki. Mocno posuwając Paulinę, ugniatałem piersi i masowałem muszelkę Agnieszki. Po kilku minutach ostrego rżnięcia zmieniłem pozycję. Waliłem teraz Paulinę od przodu, a Agnieszka kucnęła nad nią tak, że mogła bez przeszkód otrzymywać od niej pieszczoty, jed-nocześnie mogłem się z nią całować. Dziewczyny jęczały, wiły się, krzyczały z rozkoszy. Coraz mocniej posuwając Paulinę, czułem, że doprowadzam ją do orgazmu, sam jednak jesz-cze długo mogłem to robić nie dochodząc. Głośny, ciągły jęk oznajmił mi, że Paulina właśnie szczytuje. Postanowiłem, że skończę z Agnieszką. Teraz waliłem tą śliczną brunekę. Naj-pierw powoli, by później przyspieszyć, po chwili znów zwolnić i tak drażniąc się z nią czu-łem, że za chwilę eksploduję. Zacząłem ją posuwać najszybciej i najmocniej jak potrafiłem. Trwało to jeszcze minutę i następnie doszliśmy jednocześnie. Spuściłem się do środka Agnieszki, co jak zauważyłem bardzo jej się spodobało.

– lubię czuć te ciepło w środku – uradowała się. – jeszcze bardziej lubię, gdy taką właśnie liżesz moja cipeczkę Paulina – to mówiąc, zachęciła ją do kolejnej minetki. Obserwowałem teraz, jak z cipeczki Agnieszki spływają kropelki moich soków, a Paulina dokładnie wszystko zlizuje. Posuwała języczkiem w górę i w dół, od łechtaczki po odbyt, wszędzie tam, gdzie znajdowała resztki spermy.

– o tak! Uwielbiam to! Liż moją pupę! – rozkazała Agnieszka. Paulina ochoczo zajęła się tą drugą dziurka. Wypięta tak w moją stronę Paulina, znów rozbudziła moją wyobraźnie. Ja też zająłem się drugą dziurką Pauliny. Przesuwałem język z pupki w dół, do łechtaczki i z powro-tem. Czułem, że sprawia jej to ogromną przyjemność.

Zabawialiśmy się tak jeszcze pół godziny. Był to niesamowity wieczór pełen rozkoszy dla naszej trójki. Od tej pory często bywam u Agi, zostaliśmy BARDZO dobrymi przyjaciółmi 🙂

Scroll to Top