Pielęgniareczka, niezła dupeczka

Gdy lekarz powiedział mu, że musi pójść do szpitala na badania był w szoku, miał trochę inne plany na te letnie miesiące, planował zerwać jakieś fajne laseczki, a tymczasem dowiedział się, że zostaje uziemiony na co najmniej dwa tygodnie. Poszedł tam zdołowany i zrezygnowany. Na dodatek, gdy wszedł na swoją salę okazało się, że jest tam sam. Na myśl o tym, że będzie całymi dniami leżał bezczynnie nie mogąc nawet gęby otworzyć do nikogo aż go krew zalewała – nie miał pojęcia, jak dobrze mu tu będzie.
Przesiedział na łóżku jakieś pięć może sześć godzin, podczas których niewiele się działo. Już miał kłaść się spać, gdy nagle ją zobaczył. Weszła do sali powolnym krokiem, a może to jego wyobraźnia płatała mu figle i widział to w zwolnionym tempie. Była spełnieniem jego najskrytszych pragnień, właściwie miał wrażenie, że ona mu się śni. Ale jednego był pewien, jeśli to sen, to nie chciał się z niego obudzić. Była wysoką szczupłą blondyneczką o lazurowych oczach, na sobie miała cieniutki i króciutki biały fartuszek, podkreślający jej jędrne pośladki. Fartuszek zasuwany był na suwak, który u niej kończył się w momencie, gdy zaczynały się cycuszki. Jego penis stwardniał i w spodniach zrobiło mu się ciasno. Gdy spytała, czy może odebrać termometr i sprawdzić temperaturę, aż zadrżał. Miała bardzo zmysłowy głos. Ale szybko się opanował, zrozumiał, że musi szybko działać. Gdy nachyliła się po termometr mógł podziwiać jej jędrne piersi. To był ostatni impuls jakiego potrzebował. Nie czekał ani chwili dłużej. Złapał ją za pupę, ścisnął i energicznym ruchem przyciągnął do siebie.
– Ooołłł, jak pan śmie!? – krzyknęła.
Ale on nie zamierzał się tłumaczyć. Miał tupet. Zawsze sięgał po to, czego pragnął, a teraz pragnął tylko jej boskiego ciała, pragnął ściągnąć ten seksowny łaszek, chciał jak najszybciej w nią wejść, poczuć jak to jest się z nią bzykać. Pocałował ją w usta. Jeden raz. Potem znów. Najpierw wyczuwał opór, ale ten opór z każdą chwilą malał. Oddała pocałunek, ale, mmmmmm…
– Co pan robi? – jej zmysłowy głos lekko drżał. Zakrył jej usta dłonią. Drugą chwycił suwak fartuszka i powoli zsunął go w dół.
– Ja chyba nie powinnam, proszę przestać – prosiła. Nie miała stanika. Dotknął jej piersi.
– Nieeee… ja nie chce… – protestowała.
– Ale czy ja się pytałem czy chcesz pizdeczko? -odparł szorstko. W tym samym czasie podniósł się, gwałtownym ruchem pchnął ją na łóżko, i położył się na niej.
– Mmmmm…
Całował ją teraz masując jej ciało, jej cycuszki, brzuch, zsunął dłoń do białych gładkich majteczek i zdjął je szybko. Widząc, że ona chce coś powiedzieć, zakrył jej znów usta i powiedział: – Cicho, mała suczko, za chwilę zrobię ci tak dobrze, że do końca życia tego nie zapomnisz. Zobaczył na jej ustach lekki uśmiech, a mimo to, wydawało mu się, że w oczach widzi przerażenie. Jego paluszek energicznym ruchem wsunął się do cipki. Poruszał się chwilkę.
– Mmmmm…
Już nie myślała o protestowaniu, ale o tym, że leży na szpitalnym łóżku cała naga, podniecona, a jakiś zupełnie obcy mężczyzna drażni jej sutki.
– Aaaaa…
A jego paluszek rżnie ją w cipkę, coraz mocniej, coraz bardziej jej się podobało.
– Mmmm…
Masował jej guziczek, potem włożył jej dwa paluszki w szparkę i znów ją rżnął, robił to rewelacyjnie. Zaczęła zmysłowymi powolnymi ruchami dotykać swoich piersi.
– Mmmm…
– Twoja kolej teraz – powiedział stanowczym tonem – wiedziała, co ma na myśli, rozpięła rozporek, jej oczom ukazał się twardy, duży kutas sterczący i domagający się pieszczot. Wysunęła języczek, chwilę lizała go całego, aż po główkę, aby po chwili włożyć sobie go głębiej i głębiej. Widziała, że sprawia mu ogromną przyjemność, lizała go, ssała namiętnie, wyjęła go z buzi, chwilę nim poruszała, gdy on nagle powiedział:
– Wypnij się.
Zrobiła to, o co prosił.
– Jeszcze, mocniej, tak bym widział całą twoją cipeczkę – nalegał. Była posłuszna. Nie wiedziała dlaczego robiła wszystko, czego chciał, czemu spełniała jego zachcianki, zobaczyła go dziś przecież po raz pierwszy. Kim był? Czym się zajmował? Czy miał kogoś? – zastanawiała się, bardzo ją pociągał. Polubiła jego dotyk. Dotyk, który zawładnął jej ciałem. On nie miał żadnych wątpliwości. Była dla niego idealna. Wsunął jej penisa głęboko, jak tylko mógł i zaczął ją posuwać. Poczuł się bosko w jej mokrej, gorącej, ciasnej szparce.
– Mmmmmmmmm…, aaaaaaa… – jeszcze kilka mocniejszych pchnięć i spuścił jej się do środka. Rzucili się na łóżko.
– Masz jutro dyżur? – zapytał.
– Tak.
– To dobrze, będę czekał niecierpliwie.

Scroll to Top