Plażowe uniesienia

Gorące sierpniowe słońce nagrzewało piasek niemal że do czerwoności. Na plaży była sama. Czuła jak gorączka panująca na dworze mile rozgrzewa jej ciało. Już dawno miała ochotę tu przyjsc. Wiedziała, że nie ma tu ludzi, ponieważ wszyscy boją się tu przychodzic. Pewnie miało to zwiazek z niedawnym zabójstwem… Ona się nie bała. Przecież nic jej się tu nie stanie. W głebi serca była jednak zaniepokojona tą ciszą więc rozejrzała się zapobiegawczo dookoła. Nadal pustka. Teraz mogła spokojnie pomyślec i pobyc ze sobą. Zamknęła oczy i dała się ponieśc marzeniom. Wsłuchiwała się w szum fal. Uwielbiała kiedy słońce pieściło jej ciało rozgrzanym wiatrem… Wzbudzało w niej to pewnego rodzaju podniecenie. Nie wiedziała nawet kiedy zaczęła wilgotniec w swojej zadbanej szparce. Podobało jej się to. Jej dłonie coraz bardziej pragnęły ruchu… Jej myśli kołowały już wokół jednego tematu. Pragnęła przyjemności tu i teraz. Miała na sobie skąpy strój kąpielowy. Była zadwolona ze swojego ciała. Jej dłonie powoli przesuwały się ku majtkom. Lubiła to… Czuła podniesiony puls. Smukłe palce powoli zaczęły pieścic jej wilgotną szparkę. Wiedziała, że już się nie powstrzyma… Kiedy już dotykała się tak czule nie była w stanie się od tego uwolnic. W jej głowie zapanowało błogie upojenie chwilą. Pieściła swoją kobiecośc od czasu do czasu nawilżając palec wkładając go do ust. Kochała swój smak… Ta słodycz… Po chwili zapragnęła zrzucic ubranie, by nic nie krępowało jej ruchów. Czuła się teraz wolna jak nigdy dotąt. Gdy zdjęła biustonosz a majtki właśnie radośnie zsunęły się z beztrosko wypiętej pupy, poczuła na sobie czyjś wzrok. Nie odwracając się zamarła w bezruchu. Jej podniecenie właśnie sięgało zenitu a tu coś jej przeszkadza. Obserwator bezszelestnie podszedł do niej. Czuła przy sobie czyjąś obecnośc. Poczuła łagodne palce wędrujące po jej plecach kierujące się ku dołowi. To było strasznie przyjemne, więc postanowiła pozwolic obcemu na wspólną zabawę. Obcy zwinnie ale zdecydowanie złapał ją w pasie i nic nie mówiąc dał jej dozrozumienia, by została przy swojej „wypiętej” pozycji. Podobało jej się to. Chciała by w końcu coś się działo w jej życiu.
Obcy zrozumiał jej chęci. Dłonie delikatnie i namiętnie poczęły wędrowac ku pośladkom. Chwilę popieścił je by za chwilę zatopic palce w wypiętej szparce. Klękając patrzył jak jej kobiecosc powieksza się i pusluje. Jak nabiera kolorów i puszcza soki… Klękał przy niej tak blisko, że czuł jej zapach. Pieścił ją tak długo aż nie potrafiła ustac. Wtedy zmieniła pozycję „na pieska” by nieznajomy mógł ją zadowolic na wszystkie sposoby. Ten jednak dalej doprowadzał ją do wrzenia jedynie palcami. Podniecał go widok tej kobiecości w takim stanie uniesienia. Był nagi. Czuł jak przyrodzenie rośnie i pulsuje. Rozszerzył dziewczynie nogi by wsadzic delikatnie palec do srodka rozgrzanej szparki. Ustami objął jej łechtaczkę i językiem doprowadzał ją do granic wytrzymałości… Ssał… Lizał… Krązył po udach by znów wrócic do łechtaczki. Była rozgrzana do czerwoności. Nareszcie był gotowy by zakończyc tę grę. Ponownie uklknął i zanurzył w niej swojego naprężonego penisa. Wchodził w nią z taką namiętnościa i pasją, że dziewczyna wręcz pragnęła by robił to wulgarnie i ostro. Chciała by nad nią zapanował do końca a nieznajomy nie pozostawał jej dłużny i rżnął ją do ostatków sił. Jego sperma wlała się w nią i dopiero wtedy wiedzieli, że są a właściwie byli w niebie na ziemi… Dziewczyna zamknęła oczy. Poczekała aż obcy odejdzie. gdy już nie czuła jego obecności otworzyła oczy.
Wiedziała, że niegdy nie dowie się kim był jej kochanek. Ale wiedziała, że jeszcze tu wróci…
Scroll to Top