Porwana i grupowo gwałcona

Marta tego wieczoru wracała później z pracy. Szef znowu zmusił ją do zastania po godzinach. Starała się wrócić jak najkrótszą drogą do domu, przez co szła opustoszałymi drużkami, przecinając w poprzek osiedla i place zabaw. Wychodząc na chwilę na główną ulice Poznania, szła w świetle lamp. Zauważyła, że niewielka grupka ludzi zdaje się za nią podążać od pewnego czasu. Poczuła jak przeszywa ją dreszcz. Skręciła szybko w prawo, a następnie przyśpieszając jeszcze bardziej, w kolejną uliczkę. Jednak stukot jej obcasów odbijał się echem po opustoszałym o tej porze mieście, zdradzając jej kroki. Nagle poczuła dłoń na swoim ramieniu, która zmusiła ją do odwrócenia się. Nie zdążyła się przyjrzeć napastnikowi, ponieważ przyłożył jej szmatkę do ust nasączoną środkiem usypiającym. Chwilę potem opadła bezwładnie na ziemię. Pięciu mężczyzn otoczyło ją i podnieśli, by przenieść ją do samochodu, który właśnie podjechał. Położyli ją na tylnym siedzeniu busa.

Jechali paręnaście minut, kiedy zatrzymali się przed jednym z domów na obrzeżach Poznania. Było to mało uczęszczana okolica, przez co nie obawiali się, że ktoś zobaczy ich. Przenieśli kobietę do środka. Na środku pomieszczenia, znajdowało się łóżko, a wokół były ustawione kamery oraz lampy naświetlające. Jeden z mężczyzn przyniósł linę z bagażnika i zaczął przywiązywać kończyny kobiety do oparcia łóżka. Inny wziął nóż i rozciął ubrania, które z łatwością zerwał odsłaniając jej nagie ciało. Piersi kobiety były obfite i widać było, że dba o siebie. Jej skóra była delikatna, zaróżowiona, a światło lamp sprawiało, że wyglądała jakby lśniła. Nie mogli przestać na nią patrzeć. Tym razem naprawdę udało im się upatrzyć piękną oraz zgrabną kobietę. Największy z nich podszedł do niej i chwycił ją mocno za piersi. Musiał zrobić to na tyle mocno lub środek powoli przestawał działać, bo kobieta poruszyła się nie spokojnie i z grymasem bólu malującym się na jej twarzy otworzyła szeroko oczy.

– Gdzie ja jestem?! Kim wy jesteście?! – zaczęła gorączkowo krzyczeć i rozglądać się po pomieszczeniu. Kiedy zauważyła, że jest naga, zaczęła wierzgać z desperacją. Jednak lina nawet nie drgnęła, tylko łóżko zaskrzypiało ponuro.
– Proszę nie! Wypuście mnie! Błagam was! – łkała przerzucając wzrok z jednego mężczyzny na drugiego, w nadziei, że któryś z nich się złamie. Ta paniczna reakcja tylko ich tylko rozśmieszyła. Jej bezradność oraz strach było tym, czego pragnęli. Podniecało ich to. Nie obawiali się, że ktoś ich usłyszy, jednak zatkali jej usta szmatą, zmieniając jej krzyki w niezrozumiałe odgłosy. Po jej policzkach zaczęły spływać łzy, kiedy zauważyła, że ściągają spodnie. Ich penisy sterczały i były naprawdę pokaźne. Jeden z nich wszedł na łóżko i zaczął w nią wkładać palce oraz masować jej łechtaczkę. Zaczęła się miotać, próbując uciec od kontaktu. Poskutkowało tym, że mężczyzna poirytowany uderzył ją mocno w tyłek zostawiając czerwony ślad. Robił to raz po raz, aż przestała się tak mocno opierać i tylko jęczała z bólu. Stała się mokra co, oczywiście głośno skomentował, by wszyscy byli tego świadomi. Następnie wszedł w nią gwałtownie. Marta wygięła się w pałąk. Jego penis był ogromny i wypełniał ją. Czuła jak rozpycha jej wewnętrzne ściany. Zaczęła się bać, że ją rozerwie. Jednak prawdziwy ból rozpoczął się dopiero, wtedy kiedy, mężczyzna zaczął ją penetrować. Każde pchnięcie sprawiało jej ból psychiczny, jak i fizyczny. Nie mogła nic zrobić, jej ręce oraz nogi były ciasno skrępowane. Pokój szybko wypełniły jęki, które mężczyzna wziął za oznakę rozkoszy, jednak tak naprawdę sama kobieta nie wiedziała, czy wydaje je z bólu, czy przyjemności, które w tamtym momencie zmieniały się w jedno niezrozumiałe uczucie. W jej głowie aż szumiało od myśli. Czuła jak mężczyzna wchodzi w nią raz po raz. Zabierało jej to oddech, przez co pomieszczenie zaczęło wirować. Poczuła ostry ból na prawym policzku, który pomógł jej trochę otrzeźwieć. Spojrzała w górę i zobaczyła kolejnego ze swoich oprawców. Ten nie miał maski. Miał gęstą czarną brodę i krzaczaste brwi. Uśmiechną się do niej i wyją z jej ust materiał. Kobieta wzięła głęboki oddech, jednak nie zdążyła się nacieszyć powietrzem, ponieważ mężczyzna włożył do jej ust swojego członka. Zaczęła się dławić, kiedy wepchnął jej go głęboko do gardła. Wtedy uświadomiła sobie, że nie zależy im na tym, żeby to przeżyła. Skoro mogli ją porwać, mogli też również zabić. Ta świadomość spowodowała, że znowu zaczęła płakać. Poczuła jak mężczyzna w jej pochwie spuszcza się. Nie założył prezerwatywy i cała jego sperma teraz wypełniała jej wnętrze. Wyszedł z niej zadowolony. Dał jej jeszcze jednego klapsa i zrobił miejsce dla kolejnego ochotnika. Ten był większy oraz muskularny. Chwycił ją mocno za uda i unosząc na tyle, ile pozwoliły mu liny wsadził ją na swojego penisa. Unosząc rytmicznie zaczął ją po prostu pieprzyć. Był bardziej gwałtowny i szybszy. Kobieta walczyła o oddech. W końcu mężczyzna, który zmusił ją do seksu oralnego wyciągnął członka i spuścił się jej na twarzy, co spowodowało grymas obrzydzenia wymieszany z bólem. Sperma dostała się do jej oczu, powodując, że wszystko zamieniło się w szarość. Zaczęła kaszleć, kiedy osiłek doszedł w niej. Rozwiązali ją i rzucili na ziemię. Upadła na zimną posadzkę, chwytając się za obolałe nadgarstki i przetarła oczy. Zobaczyła nad sobą cień. Uniosła głowę i zobaczyła kolejnego mężczyznę, który oczekiwał, aż go obsłuży. Pomyślała, że jest w gorszej pozycji niż prostytutka, ponieważ jej za to chociaż płacą. Spojrzała tylko na niego i się poddała. Było ich zbyt wiele, byli zbyt sili, a ona ledwo łapała już oddech. Chwyciła jego członka w ręce i zaczęła poruszać bezwiednie rękoma. Mężczyzna westchnął z rozkoszy, kiedy włożyła go sobie do ust.

– Patrzcie jaka dobra dziewczynka – skomentował, a Marta miała ochotę zwymiotować słysząc ten komentarz. Po chwili mężczyzna doszedł, tryskając spermą na jej piersi. Po paru kolejnych razach chwycili ją i położyli na łóżko. Rozchylili jej nogi i jeden z nich włożył palce do jej odbytu. Krzyknęła z bólu, co tylko ich rozśmieszyło. Posmarowali jej drugi otwór lubrykantem i jeden z nich ochoczo zaczął wchodzić w nią, próbując wepchnąć główkę penisa do środka. Musieli ją przytrzymać, ponieważ było to na tyle bolesne, że znowu zaczęła wierzgać. Z tyłu była bardzo ciasna, ponieważ nigdy nawet nie sądziła, że odbędzie w swoim życiu stosunek analny, a nawet jeśli to nie tak. Męski członek w końcu wszedł. Każde pchnięcie powodowało niewyobrażalny ból. Trudno jednak było jej się na nim skupić, ponieważ kolejny penis wszedł do jej pochwy również ją wypełniając. Poczuła się pełna. Jej piersi podskakiwały, kiedy mężczyźni bez cienia litości penetrowali ją z dwóch stron. Złapała się materaca, mocno zaciskając na nim ręce, aż jej kostki zbielały. Mimowolnie jęczała. Nie ważne jak bardzo nie chciała dojść, czy pokazać, że sprawia jej to chociaż odrobinę przyjemności, nie była wstanie oszukać swojego ciała. Orgazm przeszywał ją raz po raz, przez co jej świadomość zaczęła umykać. Wykonywała rzeczy machinalnie. Czasami ją bili, podobały im się ślady, jakie zostawiali na jej skórze. Już nie krzyczała, tylko jęczała pozwalając robić im co chcą. Mężczyźni dochodzili w niej, na nią, czasami obok, po prostu się masturbując i obserwując brutalny stosunek ich kolegów. Jej włosy, usta oraz ręce lepiły się od spermy. Po dwóch godzinach, które trwały dla niej wieczność, zanieśli ją do łazienki oraz umyli ją. Kiedy wróciła do pokoju, w którym została zgwałcona nie było już kamer, ani świateł. Na łóżku leżały czyste ubrania, które ubrała. Przez cały ten czas była otępiała. Po chwili podszedł do niej mężczyzna, siadając obok niej. Wzdrygnęła się lekko nie wiedząc co się zaraz wydarzy.

– Spokojnie moja droga, mam ci coś do pokazania – na te słowa wyją kamerę i włączył film. Usłyszała niemal zwierzęce jęki. Na ekranie widziała nagich ludzi, którzy brutalnie ją gwałcili. Spojrzała na mężczyznę, który uśmiechał się obleśnie.
– Teraz będzie tak. Odwieziemy cię pod dom, a ty grzecznie wrócisz do swojego życia jakby nic, nigdy się nie wydarzyło – powiedział.
– Nic…się nie wydarzyło…? – powtórzyła oszołomiona nie wierząc własnym uszom.
– Tak, inaczej przypadkiem znajdzie się w to w sieci, chyba nie chcesz by twoi przyjaciele i rodzina zobaczyli jak bardzo lubisz eksperymentować z seksem? – zagroził z drwiną w głosie. Marta tylko pokiwała głową i pozwoliła zaprowadzić się do samochodu.

Scroll to Top