Powitanie wiosny

Powinnam zacząć od przedstawienia się. Mam 31 lat a na imię mam Małgorzata, Mam męża Zbyszka i 6 letniego syna Mariusza.

Jak co roku wraz z grupą znajomych (około 20 osób) zorganizowaliśmy 3-dniowy rajd na powitanie wiosny. Rajd był tylko w nazwie bo i tak zawsze kończyło się śpiewem, wspominkami no i alkoholem.

Większość z nas jest małżeństwami a tylko nieliczni z tzw. odzysku. Dla wygody i spokoju wszystkie będące tam dzieci umieściliśmy w jednym pokoju, żeby zajęły się same sobą a my w tango.

Jak zwykle i tym razem przyjechali nasi znajomi z Opola – Elka i Michał. Z Elą w czasie studiów przez dwa lata mieszkałyśmy w jednym pokoju w akademiku i razem rwałyśmy chłopaków na imprezach. Zawsze podobali nam się ci sami. Naszych mężów przedstawiłyśmy sobie na jednym z poprzednich rajdów.

Dzisiejsza impreza rozwijała się w klasycznym stylu. Dziewczyny popijały mocne drinki oraz plotkowały kto z kim i dlaczego a chłopcy opróżniali zawartość puszek i butelek od czasu do czasu przerywając śpiewaniem jakiejś sprośnej piosenki. Około pierwszej w nocy wszyscy byli tak ululani że nie wiedzieli co się z nimi dzieje. Zbyszek i Michał na miękkich nogach przywlekli się roześmiani do nas i coś bełkotali. Kazałyśmy im iść do naszych pokoików i położyć się spać, co też z niemałym trudem uczynili. Inni panowie też zaczęli znikać odprowadzani przez swoje żony lub jakieś inne litościwe dusze. Ja z Elką i jeszcze dwoma koleżankami trochę ogarnęłyśmy salę i też poszłyśmy do swoich pokoi. Po szybkiej toalecie pożegnałam się z Elą a zamykając od wewnątrz pokój czułam unoszący się w powietrzu zapach alkoholu. Nie zapalając światła zrzuciłam z siebie wszystkie ciuchy i wskoczyłam w koszulkę nocną. Położyłam się na wolnej części łóżka odwracając się tyłem do Zbyszka, żeby nie wąchać alkoholowego odoru. Gdy już prawie zasypiałam poczułam jego dłoń na biodrze. Myślałam że położył ją przez sen ale poczułam jak zaczyna mnie głaskać. Zebrało mu się na amory – pomyślałam. I tak zaraz uśnie.

Czułam jednak jak z każdym ruchem jego dłoni koszula nocna odsłania moją pupę. Teraz czułam jego ciepłą dłoń na prawym pośladku. Nie protestowałam bo było to przyjemne uczucie a poza tym dawno się nie kochaliśmy. Dłoń coraz bardziej zbliżała się do rowka, który zaczynał czekać na więcej. Przesunęłam prawą nogę do przodu zginając ją w kolanie żeby ułatwić dostęp do muszelki. Nie musiałam długo czekać . Jego palce zatonęły między moimi lepkimi już wargami. Przesuwał nimi sprawnie dotykając wszystkich najbardziej wrażliwych punktów. Łechtaczka pulsowała domagając się pieszczot. W tym momencie Zbyszek chwycił mnie za biodra i uniósł pupę do góry. Leżałam z twarzą na poduszce i wypiętą pupą czekając dalsze pieszczoty. Mój kochanek zniknął pod kołdrą i wtedy poczułam jego mokry język na rozpalonych z pożądania wargach. Był szybki a zarazem delikatny. Trafiał tam gdzie tego oczekiwałam. Wtuliłam twarz w poduszkę tłumiąc westchnienia i jęki rozkoszy. Jedną ręką Zbyszek pieścił moją łechtaczkę a drugą dotykał moich małych, sterczących piersi. Nastąpiła chwila przerwy i wtedy poczułam koniec penisa przy wejściu do mojej norki. Czekałam na to bo byłam już bardzo podniecona. Wszedł we mnie z niespodziewanym impetem. Złapał mnie za biodra i wsadzał z całej siły. Co chwilę wyjmował penisa a wyciekający ze mnie sok rozsmarowywał po całej pupie i znów we mnie wchodził. Czułam nadchodzącą falę rozkoszy. Wtedy Zbyszek wyjął penisa i bez ostrzeżenia wepchnął mi go w pupę, że aż zabolało. Nigdy wcześniej tego nie robił. Chciałam się odsunąć ale przytrzymał mnie za biodra i zaczął posuwać. Z każdym pchnięciem ból ustępował miejsca niesamowitej rozkoszy. Poczułam jak fala dreszczy wstrząsa moim ciałem. Nie spodziewałam się takiej reakcji. Jeszcze parę ruchów i gorąca sperma zaczęła wypływać z mojej pupy. Zamarłam w bezruchu. Serce mi waliło a po głowie kołatała się myśl co alkohol może zrobić z człowiekiem. Zbyszek położył się na plecach i przykrył kołdrą. Teraz ja dałam nura pod spód. Chwyciłam lepkiego od spermy penisa i zaczęłam całować. Wsunęłam do ust i ssąc językiem okalałam główkę i drażniłam wędzidełko. Na reakcję nie musiałam długo czekać. Po chwili czułam jak dzida pręży się gotowa do akcji. Zaczęłam zagłębiać go w ustach lekko zaciskając na nim zęby. Pomagałam sobie ręką i już po chwili czułam jak moje usta zalewa fala spermy. Nigdy tego nie robiłam ale dzisiaj nie przestałam zlizywać . Czułam ją w przełyku, i na języku. To było wspaniałe.

Usiadłam na łóżku w całkowitych ciemnościach, słyszałam przyspieszony oddech Zbyszka. Też był chyba zadowolony.

Po ciemku odnalazłam ręcznik i poszłam do łazienki zmyć pozostałości po miłosnych uniesieniach. Na korytarzu spotkałam Elkę, która na mój widok powiedziała – wracajmy do swoich mężów. Te pijaczki pomylili pokoje. Twój Zbynio chrapie jak niemowlak w moim łóżku. Nawet się nie obudził jak się kładłam obok niego.

No popatrz – odparłam – ja też nie zauważyłam że w moim łóżku jest Michał. Nawet nie drgnął.

Mam świetny pomysł, zróbmy im kawał – powiedziała Elka – wracajmy do nich a rano im wmówimy, że się do nas dobierali. Ale będzie im głupio.

Niezła myśl, zgoda – odparłam i poszłam pod prysznic. Zastanawiałam się czy Michał poznał że nie jest z Elką. Musiał poznać bo chociaż sylwetki mamy prawie takie same to przecież ona ma piersi ze trzy razy takie jak moje. Poznał i nie zdradził się. A może to zaplanował ! Łajdak.

Wracając myślałam co robić.

Weszłam do pokoju i…….przekręciłam klucz.

Ściągnęłam koszulę nocną i podeszłam od tyłu łóżka do głowy Michała. Uklęknęłam, dając nogi po obu stronach jego głowy. Poczułam jak jego język rozdziela moje wargi….

Scroll to Top