Praktyczna lekcja biologii

Od zawsze byłam dobrą uczennicą. Nigdy nie miałam problemów z nauką. Uczyłam się na piątki i szóstki. Pewnego razu zachorowałam. Lekcje przynosiła mi moja przyjaciółka. Gdy poczułam się lepiej szybko wróciłam do szkoły żeby nie narobić sobie zaległości. Przed lekcją biologii okazało się że mamy sprawdzian. To jasne. Marta zapomniała mi o nim powiedzieć. Próbowałam wytłumaczyć się panu od biologii ale to nic nie dało. Napisałam sprawdzian a gdy przyszło wstawić z niego oceny dostałam dwóję. Błagałam pana żeby mi nie wstawiał tej oceny bo zawali mi całe świadectwo końcoworoczne. Tym bardziej że była to ostatnia klasa gimnazjum. Jednak on był bardzo zasadowy. Prosiłam go, błagałam. W końcu się zgodził, ale…:

– musisz coś dla mnie zrobić

– oczywiście, słucham

– czy jesteś dziewicą?

– nie rozumiem

– pytałem czy uprawiałaś już kiedyś seks?

– nie, jeszcze nigdy tego nie robiłam, ale ja chciałam poprawić ocenę

– wiem, ale poprawię cię tylko wtedy gdy zrobisz to o co cię poproszę

– co pan ma na myśli?

– przyjdziesz do mnie dziś po lekcjach to wszystko ci wyjaśnię

– w porządku

Tak też było. Po 5 godzinach znowu przyszłam do klasy numer 15, a tam czekał już na mnie pan od biologii.

– jestem, jak pan prosił

– chodź tutaj, siadaj

– jak mówiłem poprawię cię tylko pod jednym warunkiem

– tak, pamiętam. Pod jakim?

– pozwolisz mi żebym zrobił ci dobrze

– czy ma pan na myśli seks?

– tak, kociaczku

– nie ma mowy

– czyli nie chcesz mieć szóstki z biologii?

– szóstki? myślałam że poprawiam się na piątką?

– jeśli zrobisz to ze mną postawię ci szóstkę, jeśli nie wtedy będę zmuszony ocenić cię na trzy.

– na trzy??!!

– to jak? wybór należy do ciebie. Chyba chcesz dostać nagrodę i czerwony pasek?

– tak, chcę. Dobrze zrobię to dla pana.

– świetnie, wiedziałem, że się dogadamy.

Zamknął drzwi i od razu wziął się do roboty. Położył mnie na biurku i zaczął całować. Zrobiło się nawet przyjemnie. Poczułam że ja chce tego tak samo jak on. Całowaliśmy się namiętnie i pieściliśmy. Ja wzięłam jego chuja do buzi i zaczęłam robić mu loda. Był taki wielki i żylasty. On lekko pomrukiwał i pojękiwał. Potem role się odwróciły. On wylizał mi moją muszelkę, która była cała mokra z podniecenia. Wsadził mi palce i zaczął nimi ruszać. Było mi tak przyjemnie i cudownie. Potem odwrócił mnie tyłem i wsadził mi swojego ogromnego kutasa w dupę. Bolało jak nie wiem ale to co później przeżyłam było nagrodą za cały wcześniejszy ból. Posówał mnie raz szybciej raz wolniej gładząc przy tym moje nabrzmiałe cycuszki. Eksplodowałam. Wrzeszczałam jak głupia i ruszałam moim zadem na wszystkie strony. Doprowadziłam go tym do takiego orgazmu jakiego nawet nie miewał ze swoją żoną. Potem wepchnął mi chuja w pizdę i wiercił nim jak niezła wiertarka. Tym samym miałam podwójny orgazm. On też. Następnie spuścił mi się na twarz a ja wszystko wylizałam. Potem jeszcze oblizałam jego kutasa, a on pomógł mi się ubrać. Jak ochłonęłam poszłam do domu. Tym samym miałam szóstkę z biologii i niezłe doświadczenie, które przy okazji sprawiło mi tyle rozkoszy.

Scroll to Top