Prezent urodzinowy

Wróciłem po pracy zmęczony, ale zadowolony że to już piątek. Otworzyłem drzwi, rzuciłem kurtkę na wieszak i zajrzałem do salonu. Mojej żony jeszcze nie było. Wszedłem do kuchni, zajrzałem do lodówki. Nie znalazłem nic ciekawego wiec ją zamknąłem i postanowiłem się iść wykąpać. Po paru minutach wyszedłem spod prysznica oczywiście jak to miałem w zwyczaju całkiem nagi i udałem się do salonu. Czasem jak siedziałem sam w domu lubiłem po kąpieli posiedzieć przed telewizorem, pooglądać jakieś świństwa i lekko się ponakręcać przed przyjściem mojej żony z pracy. Przydawało się to na nocne igraszki. Usiadłem sobie wygodnie na kanapie. W pobliżu na stoliku zobaczyłem butelkę soku pomarańczowego z karteczką na której było napisane „ Smacznego Kochanie”. Anna wiedziała że jest to jeden z moich ulubiony napoi. Nalałem sobie soku do szklanki, wypiłem połowę, usiadłem wygodnie i zacząłem oglądać film, na którym akurat panienka usilnie pracowała nad rozciągnięciem swojego tyłka. Zdążyłem jeszcze pomyśleć, że chętnie bym to samo zrobił mojej żonie, gdy nagle poczułem się dość dziwnie. Wzrok zaczął mi mętnieć, głowa opadać na boki. Nie wiedziałem co się dzieje, chciałem wstać, ale nogi odmówiły mi posłuszeństwa. Chwilę później straciłem przytomność.

Ocknąłem się z lekkim bólem głowy w dość nie wygodnej pozycji. Stałem na podłodze, właściwie wisiałem ponieważ ręce miałem związane razem i przywiązane do sufitu albo czegoś w tym stylu. Nie wiem dokładnie co to było, ponieważ miałem zasłonięte oczy więc tylko mogłem się domyślać. Gdy się wyprostowałem nawet stając na palcach nie mogłem sięgnąć do węzłów na moich dłoniach. Szarpnąłem kilka razy ale sznur był mocny i na pewno nie wiązany przez amatora. Opaska na mojej głowie również nie dała się w żaden sposób ściągnąć ani zrzucić. Ponieważ nadal byłem nagi było mi trochę chłodno. Starałem się co nie co usłyszeć, ale szczerze mówiąc nie było słychać ani samochodów ani ruchu pieszego, tylko od czasu do czasu śpiewał jakiś ptak jakbym był w parku albo w lesie. Zastanawiałem się co się stało, czemu zostałem porwany. Bo że nie zaproszono mnie tu na partyjkę brydża tego byłem pewien. Nie mieliśmy ani zbyt dużo pieniędzy, ot po prostu tyle żeby dobrze i spokojnie żyć, żądnego spadku albo wygranej też się nie spodziewaliśmy. Dotarło do mnie że Anna też mogła być takiej samej sytuacji albo dla odmiany nie wiedzieć co się ze mną dzieje. Po kilku minutach takiej burzy mózgu powoli zacząłem się uspokajać i zwyczajnie czekać na rozwój wypadków. Doszedłem do wniosku że w tej sytuacji jedynym rozsądnym rozwiązaniem na daną chwilę będzie nasłuchiwanie i czekanie w spokoju.

Po około dwudziestu minutach usłyszałem jakieś kroki jakby na schodach i po chwili otworzyły się drzwi. Nie rzucałem się ani nie zacząłem krzyczeć tylko w milczeniu czekałem na rozwój wypadków. W pewnej chwili poczułem zapach który wydał mi się bardzo znajomy. Znałem te perfumy.
– Anna? – zapytałem zdziwionym głosem.
– Witaj kochanie – odparła moja żona przechodząc obok mnie i głaszcząc mnie ręką po pośladku
– Anna co się dzieje? Co ty tu robisz? Co ja tu robię? Gdzie my jesteśmy? – zapytałem lekko rozdrażniony.
– Wszystko jest w porządku, nie denerwuj się – odparła nadal głaszcząc mój tyłek.
– Masz mi powiedzieć o co chodzi i w tej chwili mnie rozwiązać. To wcale nie jest zabawne. Zaczyna mnie to wkurzać. – odkrzyknąłem ze złością.
– Oj zamknij się wreszcie – krzyknęła moja żona i mocno przylała mi w tyłek.
Mnie zatkało. Nigdy się do mnie w ten sposób nie odzywała. Dodatkowo mój tyłek zareagował wypinając się w jej stronę.
– Jak ty się do mnie odzywasz? Co ty kombinujesz? – zapytałem już mniej gwałtownie.
– Powiedziałam ci wyraźnie żeby się zamknął. – odkrzyknęła i jeszcze mocniej przylała mi w tyłek. Mnie zatkało na maxa.
Zaczęła mnie regularnie lać.
– Podoba ci się co? Lubisz dostawać lanie co. – pytała nie przestając mnie bić.
Ja nic nie mówiłem bo nie musiałem. Moje ciało odpowiadało samo. Mój tyłek wyprężał się maksymalnie w jej stronę. Czułem że moje pośladki są już mocno czerwone i lekko pieką ale nie przeszkadzało mi to a wręcz przeciwnie bardzo mi się podobało. Anna zresztą wiedziała że takie zabawy sprawiają mi przyjemność. Zacząłem lekko mruczeć.
– Wiedziałam że ci się spodoba. Każdy facet to lubi tylko udajecie takich macho a tak naprawdę jesteście maleńcy i słabi. – mówiąc to Anna jedną ręką kontynuowała lanie a drugą złapała mnie za jądra i zaczęła tarmosić. Zrozumiałem że jestem w jej rękach i jedyne co mi pozostaje to poddać się i czerpać rozkosz z tego co robi. W pewnym momencie Anna przestała i gdzieś się na chwilę oddaliła. Usłyszałem tak jakby otwieranie szuflady a potem chyba jakiejś butelki. Po chwili wyczułem jak podeszła do mnie i poczułem jak po moim tyłku leje się coś gęstego i chłodnego. Anna zaczęła to rozsmarowywać po moim tyłku, co jakiś czas zahaczając paluszkiem w okolice mojej dziurki. Najpewniej była to oliwka. Wypinałem się najmocniej jak tylko mogłem mrucząc z zadowolenia.
– Mmmm kochanie tak jest dobrze – powiedziałem wyginając się w jej stronę.
– Czy ja nie powiedziałam żebyś się zamknął?! – odkrzyknęła sprzedając mi bardzo mocnego klapsa – Czy ja mam co chwila to powtarzać ? Masz się zamknąć do cholery. Masz milczeć, nie wolno ci wydawać z siebie żadnego dźwięku.
Każde z jej zdań było potwierdzane mocnym klapsem. Szczerze mówiąc nie poznawałem mojej żony ale nie przeszkadzało mi to a nawet zaczynało coraz bardziej kręcić. Postanowiłem więcej się nie odzywać i czekać na to co Anna zaplanowała. Bo że to zaplanowała tego byłem pewien.
W pewnej chwili poczułem na swoim tyłku coś twardego, co powoli zaczęło zbliżać się do mojej dziurki. Anna rozchyliła mi pośladki by następnie wolno, ale zdecydowanie zacząć mi coś wsadzać w mój tyłek. Ponieważ czasem zajmowała się w domu w ten sposób moja dupcią wyczułem że jest to koreczek analny nie za dużych rozmiarów. Anna wsadziła go całego a następnie podeszła do mnie z przodu uklękła i wsadziła sobie mojego kutasa w usta, ręką zaczęła pieścić mi jądra i zaczęła mi obciągać. Co chwila drugą ręką dawała mi klapsy raz w jeden raz w drugi pośladek. Mój kutas robił się coraz większy i twardszy. Gdy już myślałem że niedługo skończę moja żona nagle przestała, podniosła się i znowu zaczęła czegoś szukać. Po chwili podeszła znowu do mojego tyłka i powoli wyciągnęła korek. Myślałem że to już koniec zabawy i wreszcie mnie rozwiąże ale się pomyliłem. Znowu poczułem na swoim tyłku oliwkę a następnie Anna zaczęła mi znowu wsadzać coś w tyłek, tym razem coś większego. Lekko jęknąłem ale nie poddawałem się. Byłem już rozgrzany więc tylko mocno się wypiąłem i czekałem na efekt końcowy. I tym razem w mojej dupci znalazł się korek tylko dwa razy większy. Moja dziurka szczelnie go objęła, Anna podeszła do mnie od przodu i znowu zaczęła mi obciągać. Gdy mój kutas stwardniał ponownie odwróciła się do mnie tyłem i nadziała się na mnie swoja mokrą od soków szparką a następnie zwyczajnie zaczęła mnie pieprzyć. Znowu zacząłem być na granicy orgazmu. Sytuacja w jakiej się znajdowałem do tego mój tyłek wypełniony po brzegi robiły swoje. Mój łeb robił się coraz większy i nabrzmiały. Kutas sterczał mi jak nigdy dotąd. Miałem wielką ochotę złapać ją za tyłek i zerżnąć głęboko i do końca, ale moja żona miała najwidoczniej inne plany bo nagle odsunęła się ode mnie i najzwyczajniej w świecie wyszła z pokoju zostawiając mnie ze sterczącym kutasem i korkiem w tyłku. Byłem już mocno rozgrzany i w stanie w którym było mi już właściwie wszystko jedno byle był seks, dużo i mocno. Korek w moim tyłku dość mocno rozciągał mi dziurkę co jeszcze bardziej mnie nakręcało. Każdy mój nerw w dupci prosił się o ostre rżnięcie. Kutas troszkę zaczynał mi odpoczywać i niebezpieczeństwo szybkiego orgazmu powoli się oddalało. Po kilku chwilach usłyszałem na schodach kroki. Tym razem miałem wrażenie że jest ich jakby więcej, że w moją stronę nie idzie tylko jedna osoba. Drzwi do pokoju się otworzyły i znowu rozpoznałem zapach perfum mojej żony ale dodatkowo poczułem jeszcze coś innego. Jakby męskie perfumy. Moja żona podeszła do mnie stanęła od tyłu i bez ostrzeżenia dał mi kilka klapsów w tyłek. Znowu wypiąłem się w jej stronę jednocześnie się zastanawiając kim jest ta druga osoba. Nie pytałem gdyż obiecałem sobie że się więcej nie odezwę, zresztą nawet jakbym spytał nie sądzę bym uzyskał jakąkolwiek odpowiedź. Po zapachu sądząc i po ciężkich ruchach mogłem zakładać że jest to jakiś facet. W myślach nazwałem go John. Usłyszałem jak John podchodzi obok mnie i staje gdzieś z tyłu. Anna zaczęła mnie głaskać po pośladkach co chwilka dając mi mocniejszego klapsa i ruszając lekko koreczkiem na boki. Wypinałem się najmocniej jak tylko mi pozwalały sznury na rękach w jej stronę. Usłyszałem lekki cmokanie i mlaskanie dochodzące z tyłu. Moja fantazja podsunęła mi obraz mojej żony obciągającej innemu facetowi kutasa. Byłem tak podniecony że podobała mi się taka wizja i miałem nadzieje że tak się dzieje naprawdę. W pewnej chwili Anna przestała a następnie powoli wyjęła mi korek z tyłka. Ponieważ był on dość sporych rozmiarów moja dupcia nie zamknęła się od razu. Wyjmując korek Anna polewała mi tyłek oliwką a potem nagle usłyszałem że się odsuwa. Nie zdążyłem się zastanowić co będzie dalej robiła bo nagle poczułem na swoich biodrach męskie ręce i kutasa który bez żadnych problemów zaczął się wbijać w moją dupcię. Chciałem tego. Bardzo tego chciałem. Było to jedno z moich marzeń o czym Anna wiedziała i za co teraz byłem jej bardzo wdzięczny. John powoli ale zdecydowanie wchodził w mój tyłek. Jego kutas był naprawdę sporych rozmiarów. Szczególnie jego łeb był duży. Czułem jak rozpycha się w środku i toruje sobie drogę przez mój zwieracz aż do końca. Jego fiut był twardy, gorący i nawet wyczuwałem każdym kawałkiem swojej dziurki że pokryty jest grubymi żyłami. W końcu doszedł do samego końca a jego jajka oparły się na moich pośladkach. Powoli zaczął się wycofywać by za chwilę znowu oprzeć się jajkami o mój tyłek. Na początku robił to spokojnie wysuwając go prawie całego i wchodząc głęboko, ale delikatnie. W myślach dziękowałem mu za to. Mimo rozciągnięcia mojego tyłka rozmiar jego fiuta budził mój respekt. Po kilku chwilach John wszedł na trochę wyższe obroty. Posuwał mnie już coraz szybciej i mój tyłek powoli zaczynał się przyzwyczajać do tych rozmiarów co jeszcze bardziej mnie nakręcało. Momentami zastanawiałem się co robi moja żona, ale w gruncie rzeczy było mi tak dobrze, że mogło w tym momencie dmuchać ją nawet dwóch innych i tak by mi to nie przeszkadzało, chociaż jakoś nie zarejestrowałem żeby wychodziła. John zaczął już ostro mnie pieprzyć. Jego jajka mocno obijały się o mój tyłek a jego kutas, co wcześniej wydawało mi się nie możliwe, jeszcze bardziej stwardniał. Jego łeb nabrał ogromnych rozmiarów i czułem że jeszcze chwila i skończy. Bardzo chciałem poczuć jak to jest gdy facet spuszcza się w tyłek. Moja żona nagle ruszyła do działania. Ukucnęła znowu przede mną i wpakowała sobie mojego kutasa do buzi. Brała go bardzo głęboko pieszcząc mi przy tym jajka. Połykała go całego wcale się przy tym nie krztusząc. W tym była bardzo dobra, zawsze mi pasowało to ej głębokie gardło a doszła już w nim do perfekcji. John dymał mnie coraz szybciej. W pewnej chwili sprzedał mi potężnego klapsa, by za chwilę wpakować cały swój ładunek mój rozgrzany tyłek. Poczułem jak w mojej dupci rozlewa się gorąca sperma. Było tego mnóstwo. Przy każdym momencie wytrysku czułem jak obija się o ścianki mojego odbytu, jak wlewa się głęboko. Jego kutas był wbity we mnie najgłębiej jak się dało. Tego było już dla mnie za dużo. Z mojego fiuta wyleciała pod dużym ciśnieniem duża dawka spermy prosto w gardło mojej żony. Miałem mega orgazm. Mój fiut pulsował długi czas jednocześnie w tyłku nadal czułem kutasa którego John nie spieszył się wyjmować. Nawet mu zbytnie nie opadł, co przy tak obfitym wytrysku mocno mnie zdziwiło. Anna wstała. Myślałem ze to już koniec ale John powoli zaczął mnie znowu rżnąć. Co jak co ale mój tyłek był dość odporny więc nie narzekałem i wypiąłem się pozwalając mu zabawiać się moja dupcią. Myślałem że drugi raz zajmie u dużo czasu ale po chwili jego kutas już był w pełni gotowości. Mój w takiej sytuacji też nie pozostawał w tyle i poczułem jak mój **** nabiera wigoru. John rozkręcał się i powoli przyśpieszał. Nagle Anna podeszła do mnie i ponownie nadziała się na mojego fiuta. Po minucie zgraliśmy swoje ruchy. John dymał mnie ja dymałem Annę. Z tego co czułem Anna nie próżnowała i zabawiała się przy okazji swoim groszkiem. Kilka minut zajęła nam ta zabawa. Anna skończyła pierwsza potem ja na końcu znowu poczułem w swoim tyłku gorący ładunek. Nawet dość obfity jak na drugi raz. John wyszedł ze mnie dał mi klapsa na pożegnanie i wyszedł. Anna również zeszłą z mojego kutasa i coś zaczęła robić za moimi plecami. Byłem cały lepiący, spocony i lekko obolały ale bardzo zadowolony. Podeszła moja żona.
– Masz napij się – powiedziała podając mi szklankę do ust.
Wypiłem prawie jednym haustem. Zdążyłem jeszcze zarejestrować że to sok pomarańczowy, chwilę później byłem nie przytomny.
Ocknąłem się na kanapie. Leżałem nagi, przykryty kocem, w telewizorze jakaś panna nadziewała się na wielki wibrator. W tle usłyszałem ze ktoś się krząta przy stole w salonie. Usiadłem i obejrzałem się do tyłu. Moja żona nakrywał do stołu. Już miałem pomyśleć że to mi się tylko śniło gdy spojrzałem na stolik obok kanapy. Stał tam sok pomarańczowy, do połowy pusta szklanka, a obok niej leżał pejcz. W dodatku bolał mnie tyłek. Obejrzałem się na moją żonę.
– Wszystkiego najlepszego kochanie – powiedziała uśmiechając się wesoło i powrotem odwróciła w stronę stołu. W tym momencie zauważyłem że ma na sobie tylko długi fartuszek a z tyłu widać jej słodkie pośladki. No tak jak zwykle zapomniałem. Dzisiaj są moje urodziny.

Scroll to Top