Przyjaciółka

Pierwsze moje opowiadanie które kiedykolwiek pisałem… (nie licząc tych ze szkoły) wasze opinie bardzo mi pomogą… (opowiadanie jest zmyślone)

Z Anką przyjaźniliśmy się dość długo. Nasza przyjaźń zaczęła się na urodzinach naszej wspólnej przyjaciółki Julii. Jako pierwszy chłopak wziąłem od niej numer telefonu. Im dłużej trwała nasza przyjaźń tym bardziej ona stawała się moją najlepszą przyjaciółką, choć do tej pory to Julia miała ten status… Pewnego dnia wydarzyła się jednak rzecz, której bym się nigdy nie spodziewał.

Zaczynając od początku… Pomijając fakt tego, iż Anka ma chłopaka lubiłem umieszczać ją w moich erotycznych fantazjach. Myślenie o niej podczas masturbacji często dawało mi więcej przyjemności niż mógłbym przypuszczać…
Zwykle spotykaliśmy się, około raz na tydzień… Spędzaliśmy ze sobą kilka godzin, a to na spacerku a to w kinie, czasem zapraszaliśmy się do domu na herbatkę i graliśmy w karty.

Jednak ten dzień był inny… Od rana coś się nie układało. Był to bardzo pochmurny piątek. Nie dość, że wstałem za późno i nie zdążyłem zjeść śniadania, to po wyjściu z domu od razu powitała mnie okropna pogoda. Mocno wiało do tego ten okropny deszcz… Nie załamując się szybko przyszedłem na przystanek i skryłem się w tłumie ludzi. Autobus jak zwykle był zapchany, ale po kilkunastu minutach jazdy dotarłem do swojego przystanku. Do szkoły dobiegłem kilkanaście minut po 8 a pierwszą lekcje miałem z nauczycielką, z którą najbardziej się kłóciłem (z każdą kolejną kłótnią coraz bardziej mi się to podobało).. Gdy tylko wszedłem do klasy ona z uśmieszkiem pokazała mi mój sprawdzian z wielką 1 na rogu kartki i zaczęła wypytywać, czemu się spóźniłem. Lekcja tak jak marzyłem skończyła się szybko… Potem mijały kolejne aż w końcu mogłem uciekać ze szkoły do domu. Wsiadłem do autobusu i odjechałem w strone Śródmieścia, nagle usłyszałem telefon. To Anka.
– Cześć. Mam dla Ciebie propozycje. Wpadnij do mnie za chwilkę. Pogadamy, wypijemy herbatkę…
Usłyszałem jej miły głos w słuchawce.
– Wiesz, co… Mam dziś okropny dzień… Może i rzeczywiście przyda mi się chwila z Tobą. Będę za parę minut.

Szybko, więc wyskoczyłem z autobusu i skierowałem się do Ani.
Po chwili byłem u niej. W domu było ciepło a woda w czajniku już świszczała.
– Wejdź do pokoju. Zaraz przyniosę herbatę – krzyknęła Anka z kuchni.

Najbardziej zdziwiły mnie zapalone na biurku kadzidełka, które zobaczyłem jak tylko wszedłem do pokoju. Po za tym oprócz mnie i Anki nikogo innego w domu nie było, choć przyzwyczaiłem się już, że zwykle jej mama oglądała TV w swoim pokoju. Mimo tych „inności” usiadłem na łóżku i bawiłem się kawałkiem sznurka, który tam leżał.
Po chwili do pokoju weszła Anka. Herbatę postawiła na taborecie i usiadła obok mnie. Rozmawialiśmy a czas płynął i płynął bez końca.

Gdy wyczerpaliśmy temat zaczęliśmy grać w karty, co potem przerodziło się w bitwę na poduszki… Z każdą chwilą bitwa się zaostrzała. W końcu nie wytrzymałem złapałem Ankę, pchnąłem ją na łóżko i zacząłem bić poduszką… Po chwili wyrwała mi poduszkę i rzuciła ją gdzieś w kąt pokoju. Przez chwile zostaliśmy tak i dyszeliśmy ze zmęczenia, nagle ona jednym zwinnym ruchem obróciła się tak, że to ja leżałem na plecach a ona była na górze. Lecz nie miała pojęcia, co zrobić, bo poduszki leżały porozrzucane po pokoju i nie miała nic pod ręką a to, co się stało zaskoczyło mnie okropnie.

Anka pochyliła się nade mną i niepewnie mnie pocałowała… Na początku nie wiedziałem, co zrobić, ale po chwili zacząłem odwzajemniać pocałunek. Nie mogąc się powstrzymać zacząłem wodzić po jej ciele rękoma, lekko zawijałem jej bluzkę a potem zaczęliśmy bawić się naszymi rękoma. Po chwili lekko się uniosła usiadła pewniej i zaczęła rozpinać swoją bluzkę a ja masowałem jaj uda. Po minucie zdjęła bluzkę a ja zobaczyłem jej piersi schowane pod niebieskim staniczkiem. Nie mogłem się opanować i moje ręce tańczyły na jej cycuszkach wyciągając je z jej staniczka. Po dłuższej chwili pozbyła się najpierw swoich a potem moich spodni i bluzki jedyne, co teraz mieliśmy na sobie to majtki. Co dziwne nie ciągnęło nas w tej chwili do seksu a bawiliśmy się swoimi ciałami, pieściliśmy się nawzajem, co strasznie nas podniecało. W tej jednej chwili dosięgło mnie pragnienie dominacji. Szybko przewróciłem ją na plecy i zacząłem całować po szyi, piersiach, brzuszku, aż zszedłem do majteczek, które zdjąłem zębami tylko na końcu pomagając sobie rękoma. Wreszcie ujrzałem tą piękną dziewiczą, różową muszelkę mojej przyjaciółki. Położyłem na niej rękę i zacząłem bawić się delikatnie palcami, po chwili dokładając języczek… Na początku lizałem tylko z zewnątrz jej cipke, ale po chwili zacząłem zwiedzać ją w środku. Powoli drążyłem tą dziurkę języczkiem a Anka wiła się z przyjemności lekko pojękując. – Nie wytrzymała… odepchnęła mnie i zerwała ze mnie moje bokserki. Mój penis stał już mężnie czekając na nowe doznania. Anka bez chwili wahania wzięła go do buzi i pomagając sobie rączką zaczęła sprawiać mi niebanalną przyjemność. Przestała akurat w chwili, gdy już miałem dojść, lekko się uśmiechnęła i powiedziała – „jeszcze nie teraz”.
Wślizgnęła się na mnie i znów zaczęliśmy się pieścić.

Ten krótki, ale jakże miły wstęp trwał około pół godzinki.

Anka leżała teraz na pleckach i skończyliśmy się całować. Spojrzałem na jej cipke a potem przez chwile na nią. Nie musząc pytać usłyszałem – „No śmiało, będziesz tym pierwszym”. To oznaczało dla mnie tylko jedno a przez mój mózg przeleciała myśl – „Łukasz bierz się do roboty”. Złapałem Ankę za biodra jedną ręką, drugą złapałem penisa i nakierowałem ją na dziurkę. O dziwo wszedł bez problemu a to oznaczało, że mogę swobodnie robić swoje. Po pierwszym mocnym pchnięciu Anka lekko pisnęła a na pościel pociekło trochę krwi… Byłem niezmiernie szczęśliwy z powodu rozdziewiczenia mojej przyjaciółki. Lekko się nad nią pochyliłem i zacząłem wchodzić w nią delikatnie powoli przyśpieszając. Oparłem się o łóżko rękoma i zacząłem wchodzić jak najszybciej mogłem a Anka jęczała cichutko. Trwało to kilka minut a ja nie chciałem przerwać… Było tak przyjemnie, jednak zmieniliśmy pozycje. Anka położyła się na brzuchu ja na niej podparłem się tylko łokciami i znów zacząłem zwiedzać jej dziurkę. To musiało dawać lepsze efekty, bo Anka zaczęła ściskać prześcieradło i domagała się żebym to robił mocniej. Ja tylko złapałem jej piersi, które odraz zacząłem mocno ściskać w podnieceniu i wykonałem jej polecenie… Zwolniłem, ale wchodziłem mocniej a Ona z każdym ruchem głośno pojękiwała. Potem podniosłem się i kazałem jej uklęknąć tyłem do mnie. Najpierw całowałem ją po szyi i masowałem jej brzuszek, ale po chwili pchnąłem ją do przodu kazałem oprzeć jej się na rękach i wypiąć pupę. Po raz kolejny wszedłem w jej norkę i tylko zwiększałem szybkość pchnięć… Oboje jęczeliśmy głośno i sapaliśmy aż w końcu mocno wystrzeliłem w jej cipke porcją spermy i doszliśmy prawie w tym samym momencie… Po chwili opadliśmy na łóżko obok siebie i chwile ochłonęliśmy.

Na końcu zafundowaliśmy sobie jeszcze troszkę wspólnych czułości, pocałunków i rozcierania po ciele spermy cieknącej z jej norki. Niedługo potem już wykąpani i ubrani siedzieliśmy w pokoju, piliśmy herbatę i słuchaliśmy sprawozdania jej mamy z filmu, na którym była w kinie. Udawaliśmy, że nic ciekawego się nie wydarzyło a ja jednak stwierdziłem, że ten dzień nie jest aż taki zły…

Scroll to Top