Sąsiedzi

Od niedawna mieszkam na typowym blokowisku. Naprzeciw siebie stoją piętnastopiętrowe klocki, a sąsiedzi nie zaglądają sobie do okien, ale jeśli użyć lornetki….
W połowie lipca, odbywała się u mnie parapetówka, kilkanaście osób zeszło się, przynieśli różne drobiazgi na nowe locum. Jurek jak to Jurek oryginalny chłop przyniósł lornetkę.
-Masz i podglądaj sąsiadów.
Najpierw się obruszyłam, ale towarzystwo śmiało się z oryginalnego upominku. Impreza skończyła się dość późno i goście wyszli, a ja z drinkiem wyszłam na balkon i usiadłam na wiklinowym fotelu, który dostałam od Ewy. „Proszę! naprzeciw mnie stoi ktoś .. Któż ach któż, ale przecież mam lornetkę Jurkową” . Weszłam do domu, pogasiłam światła i z lornetką w dłoni pomaszerowałam na balkon. Na wprost na szóstym piętrze stał młody mężczyzna. Stał w pokoju . Widziałam całą jego sylwetkę , oświetloną lampą wewnątrz. Stał i onanizował się. Patrzyłam najpierw z niesmakiem. Debil, nie wiadomo na co liczy, potem, poczułam jak robi mi się gorąco…a potem sprawdziłam dokładnie, czy światła w moim domu są pogaszone. Wsunęłam palec za koronkę majteczek i obserwując poczynania sąsiada, bawiłam się nieźle. Byłam podniecona jak chyba z żadnym facetem, nigdy. Delikatny dotyk palców na wewnętrznej stronie uda. Muśnięcia, głaskania palców, które poczynają sobie coraz śmielej. Dotykają włosów łonowych i rozchylają wargi. Zagłębiając się śmiało dotykają łechtaczki, Która, drażniona wychyla się spośród fałdów skóry. Przyspieszony oddech i natychmiastowa reakcja sutków, które rosnąc rozglądają się ciekawie. Okrężne ruchy palców na łechtaczce
stają się coraz gwałtowniejsze sprawiają coraz większą przyjemność. Pieszczota małej wargi i palce trafiają do newralgicznego miejsca. Starają się zaspokoić potrzebę pieszczoty. Poruszają się wprawnie i chodzą coraz głębiej i gwałtowniej. Wzmaga się uczucie podniecenia, a pochwa staje się bardzo wilgotna i gorąca. Odrętwienie przeradza się w pierwszy gwałtowny spazm rozkoszy. I jeszcze jeden i kilkanaście następnych. Oddech zaczyna się
uspokajać. Odprężenie, spokój, zadowolenie. Chłopak pieścił się intensywnie, patrzyłam na jego twarz i nagle wydawało mi się że widzę uśmiech, a potem zamknął okno, zgasił światło i pewnie poszedł spać. Odprężona poszłam w jego ślady.
Zaczęłam z dużym zainteresowaniem obserwować balkon naprzeciwko ale mijały dni i sąsiad nie zaglądał na balkon. Pewnej nocy, wracałam późno z kina. Zaparkowałam samochód w jedynym wolnym miejscu i brzegiem placu zabaw wracałam do siebie. Na jednej z huśtawek ktoś siedział, przyspieszyłam kroku. I jak szalona, czując na plecach oddech napastnika wpadłam do domu i zamknęłam drzwi, nikt za mną nie biegł. Wyszłam z lornetką na balkon. Na huśtawce siedział mężczyzna. Miałam wrażenie że to mój sąsiad, i miałam nadzieję, że wiem co robi… Przysiadłam na krześle i bardzo dokładnie powtórzyłam zabawę sprzed kilkunastu dni. Kiedy ponownie spojrzałam przez lornetkę na plac zabaw …huśtawka była pusta, po chwili w oknach naprzeciwko zapaliły się światła. Być może to on siedział na huśtawce. Czułam jak pulsuję, jak jest mi dobrze. Jeszcze parę takich akcji i będę super onanistką osiedla. Rano zobaczyłam jak wsiada do czerwonego Fiata przed swoim blokiem. Wiedziałam już gdzie mieszka i wiedziałam jaki ma samochód.
Codziennie sprawdzałam wieczorami co słychać u sąsiada, ale albo wyjechał, albo nie chciał mnie bawić swoimi zabawami. Nadszedł jednak taki wieczór , kiedy znów siedział na huśtawce. On nie on? Nie miałam czasu się zastanowić. Wybiegłam na plac zabaw. Siedział i delikatnie kołysał się na jednej z huśtawek, podeszłam zupełnie blisko . Miał rozpięte spodnie i bawił się świetnie. Stałam w odległości metra może dwóch i patrzyłam na niego. Podniósł wzrok i nie przerywając zabawy patrzył mi w oczy. Jego członek lśnił w poświacie księżyca. Byłam coraz bardziej podniecona. Chciałam coś powiedzieć, coś zrobić, ale w tym momencie jęknął cicho. Wytrysk trafił na piasek pod moimi nogami . Po chwili zasunął suwak podszedł bardzo blisko, pocałował mnie w policzek i odszedł.
Robiłam zakupy w niedużym osiedlowym sklepie kiedy wszedł , spojrzał na mnie, uśmiechnął się i wyraźnie się ukłonił. Odpowiedziałam . Podszedł, bez słowa, pocałował mnie w policzek. Nie wiedziałam co zrobić , nic nie mówił, ale ten pocałunek parzył. Całe wnętrze wyło z ochoty na jego dotyk, pieszczotę.
Mężczyzna stał się obiektem wszystkich moich erotycznych marzeń. Kiedy wchodziłam do łazienki, kiedy sięgałam po zaspokajacze, kiedy miałam ochotę na odprężenie, zawsze wyobrażałam sobie że kocham się z nim, albo, że on pieści się dla mnie. Oszałamiająca fascynacja. Nie pojawiał się na balkonie, nie widywałam go w osiedlowym sklepiku. Coraz bardziej tęskniłam za nim. Czasami zastanawiałam się jakby zareagował gdybym stanęła w drzwiach jego mieszkania.
Wracałam z hipermarketu, kiedy zadzwoniła komórka, stanęłam przy czerwonym fiacie i zaczęłam rozmawiać. Nie wiem już z kim i o czym, bo kątem oka zobaczyłam, jakiś ruch w samochodzie. Odwróciłam się, i już wiedziałam… Siedział na siedzeniu kierowcy, odsuniętym maksymalnie do tyłu. Wyraźnie widziałam jak pieści się, patrząc mi w oczy. Uśmiechał się i zabawiał, a ja stałam jak skamieniała zapatrzona w ten fascynujący widok. Robił to dla mnie spełniał moje marzenie, nieświadomie. Czułam jak moje uda robią się lepkie. Facet dział na mnie w sposób niekontrolowany. A ja nic nie mogłam zrobić, przywiązana do zawartości wózka z zakupami. Wyładowałam zakupy do autka i postanowiłam postawić wszystko na jedną kartę. Odwróciłam się postanowiłam wsiąść do jego samochodu. Udało mi się zobaczyć tylko jak dojeżdża do wyjazdu z parkingu…
Wróciłam do sklepu kupiłam butelkę brandy. Wróciłam do domu. Zrobiłam sobie kąpiel, włożyłam odlotowa bieliznę, sprawdziłam czy naprzeciw pali się światło. Paliło się . Ani przez chwilę nie przyszło mi do głowy, że ten człowiek nie jest sam, że drzwi może otworzyć mi kobieta. Chciałam być z nim… Z butelką brandy w ręku dzwoniłam do drzwi….

Scroll to Top