Seks na Woodstocku

Na Woodstock pojechała ze znajomymi, ale nie była do nich przekonana. Nie przepadała za nimi, a nie miała z kim jechać, więc z braku laku wybrała ich. Przynajmniej będą pilnować obozu. Kiedy tylko rozbili obóz i rozpakowali swoje rzeczy poszła w teren, zostawiając ekipę samą.
W plecaku miała zgrzewkę piw i dwie paczki fajek żeby co chwilę nie kupować, a do tego nóż 'na wszelki wypadek’. Najpierw poszła coś zjeść, a potem wyjęła jedno piwo z plecaka i chodziła po Woodstock oglądając sobie ludzi. W tym miejscu zbiera się największa ilość fajnych facetów do pooglądania. Jest na co popatrzeć. Majtki wilgotnieją.

Na Woodstock pojechał z ekipą swoją i dziewczyną Ewką, z którą już po drodze się pokłócił. Zaczynała go wkurwiać mimo, że byli ze sobą już dwa lata. Najpierw miała pretensję o jego crusta, potem o kolczyki w twarzy i w uszach, na koniec miała wąty nawet o to, że chodzi bez niej na koncerty.
Ale po cholerę mu na koncercie dziewczyna, która ciągle wisi mu na ramieniu i marudzi do ucha, zazdrosna o każdą jego kumpelę. Miał już jej dosyć, potrzebował urozmaicenia. Ile czasu można wytrzymać z jedną dziewczyną? A on ma dopiero 24 lata, nie ma zamiaru się żenić.
Gdy tylko rozbili obóz poszedł z nią coś zjeść do wioski Hare Kryshna. Gdy stali w jednej kolejce, w drugiej zobaczył Ją.
Miała czerwone, króciutkie włosy, obrożę na szyi, cholernie skąpe spodnie jeansowe ukazujące kawałek jej pośladków i czarną, obcisłą bluzeczkę z szeroki ramiączkami. Leniwie oglądała ludzi w kolejce, paliła papierosa i zapijała jego smak piwem. Jego dziewczyna Ewka zauważyła, że patrzy na inną i próbowała odwrócić jego uwagę. Ale on nie potrafił oderwać oczu od tej dziewczyny… Po chwili Obca zaczęła rozmawiać z jakimś kolesiem, który podał jej coś. Połknęła i zapiła piwem.

Połknęła pigułkę i rozejrzała się po ludziach. Jej uwagę przykłuł jakiś pancur, który cały czas jej się przyglądał. Powoli zaczęły ogarniać ją fale energii. Stojąc w tej kolejce zaczęła przebierać nogami w miejscu i poczuła gorąco zalewające jej podbrzusze.

Widział jak Obca zaczyna nie wytrzymywać. W końcu złapała za kołnierz koszulki faceta który dał jej pigułkę i mocno pocałowała w usta. Oddał pocałunek. Na oczach wielu ludzi w wiosce zaczęli się cholernie erotycznie całować. Piwo wypadło jej z ręki, ale nie przejęła się tym i mocno chwyciła dealera za tyłek. On położył dlonie na jej piersiach i bez ceregieli miętolił w rękach.
Uspokoili się dopiero, kiedy byli już przy wydawaniu jedzenia. Obca wzięła talerz naładowany jedzeniem i wyszła z kolejki. Usiadła na trawie nieopodal i ze smakiem pochłaniała żarcie. Jadła łapczywie, ale nie brzydko.
Wtedy Maciek skapnął się, że sami już są przy talerzach. Wziął swój i chciał usiąść niedaleko Obcej, ale jego kobieta, Ewka, mu nie pozwoliła. Wyczuła zagrożenie i pociągnęła go za ramię gdzieś dalej.
Obca zniknęła mu z oczu. Wkurwił się.

Gdy skończyła jeść wstałą i wrzuciła pusty już, plastikowy talerz do worka na śmieci. Podniosła się, po czym powolnym krokiem skierowała się w kierunku sceny. Co chwilę spotykała jakiegoś faceta, bez ceregieli oglądając jego ciało ukryte pod ubraniem. Było tak gorąco, że wielu mężczyzn pościągało koszulki. Ona nie ośmieliła się, nie mając pod spodem stanika. Wyciągnęła z plecaka kolejne piwo. Cholera, jak gorąco… Czuła jak od piwa już kręci jej się w głowie, więc poszła pod scenę usiąść. Dobrze że już powoli robi się wieczór, temperatura spadnie o kilka stopni…
Niedaleko sceny spotkała swoją ekipę. Zostawiła im plecak do popilnowania i poszła w pogo. Wyrzucając z siebie energię czuła, jak się uspokaja. Bez ceregieli kopała i uderzała ludzi, zrobił się młyn… Dostała w nos, pociekła jej krew, ale nie przejmowała się tym. Między jednym kawałkiem a drugim zobaczyła Jego. Tego kolesia z Wioski Kryshny. Szedł z dziewczyną. Szkoda…

Wydawało mu się, że ją widzi. W pogo. Piersi podskakiwały jej gdy pogowała. Nie miała stanika. Sutki sterczały jej, wystając z bluzki. Miała w sobie mnóstwo siły i energii. Pomyślał, że chciałby się z nią kochać… Kiedy po raz kolejny Ewka miała do niego o coś pretensje wkurwił się, puścił jej rękę i szybkim krokiem odszedł, lekceważąc jej krzyki za nim.
Poszedł pod scenę, ale ludzi było tak dużo, że nie mógł znaleźć Obcej… Szkoda. Usiadł gdzie popadło, na trawie, i wyjął papierosa. Zapalił i mocno się zaciągnął.

Wytarła krew z nosa, gdy kolega z ekipy dał jej chusteczkę. Opadła obok nich, ciężko dysząc i zapaliła papierosa. Piwo ochłodzilo jej gardło i zmyło pył z ust. Poczuła czyjś wzrok na swoich piersiach. To ten koleś z wioski… Znajomi poczęstowali ją lufą. Wzięła głębokiego macha i wyciągnęła rękę ze szkiełkiem w Jego stronę. Zdziwił się, ale chwilę potem podszedł. Usiadł koło niej po przywitaniu się z całą ekipą. Nie mówili nic, tylko siedzieli obok. Znów poczuła falę energii. Miała banię na chodzenie. Wstała. On spytał ją, czy może z nią iść. Zgodziła się, wyjmując kolejne piwo z plecaka.

Nigdy by się nie spodziewał, że ona przejmie inicjatywę. Bardzo mu się to podobało, ponieważ w ten sposób pokazała ze się nim interesuje. Chęć na kochanie się z nią bardzo w nim płonęła. Nie zastanawiając się długo chwycił ją za dłoń, a ona jak gdyby nic mocno uścisnęła jego dłoń, po czym po chwili poluzowała. Nawet na siebie nie patrzyli. Po prostu szli razem, za rękę… Okazało się, że ma na imię Julka, 4 lata młodsza od niego. Ale nic poza tym. Spytała, czy ma dziewczynę. Odparł że tak, ale już niedługo. Spytała, dlaczego niedługo. Odpowiedział, że chce z nią zerwać. Powiedziała by zrobil to teraz, bo nie chce kochać się z zajętym.
Zdębiał i podniecił się jeszcze bardziej. Usłuchał.
Znaleźli bez trudu ich obóz. Mocno trzymał Julkę za rękę, gdy poprosił na chwilę swoją dziewczynę. Prosto z mostu z nią zerwał. Bez zbędnych ceregieli. Wiedział, że kilka godzin dotąt spędzonych z Julką jest warte więcej, niż wkurwiający go do tej pory związek. Zrobiło mu się zimno. Nie wiedział czy dlatego że zeszło słońce, czy dlatego że skończył życie z Ewką, czy może dlatego, że poznał tak zajebistą laskę…

Nie miała pojęcia, dlaczego się tak zachowuje. Ten facet miał w sobie coś, co powodowało u niej wrzące podniecenie. Zawuażyła że sutki sterczą jej, tym razem z zimna, ale nie zamierzała zakładać bluzy. Teraz, kiedy potrafił zerwać dla niej ze swoją dziewczyną, wiedziała że jest facetem z jajami. Odczytajcie to jak chcecie. Dobrze wiedziała jakie wrażenie wywierają na facetach nabrzmiałe sutki.
Spytała, czy dzieli z namiot ze swoją dziewczyną. Dzieli. Chciała to zrobić w tym namiocie, w tym obozie, tak aby Ewka słyszała. Cholernie ją to zdziwiło, ale zgodził się, potulny jak baranek. Jakby wyczuwał, że rozkosz którą dostanie będzie tego warta. To jej wystarczyło, nie musiała tego robić. Najważniejsze że Ewka słyszała. Dalej trzymając się za ręce odeszli.

Powiedziała, że chce się odlać do lasu. Nie mieli daleko. Kiedy nie chciała się wysikac na skraju lasu mówiąc, że ktoś zobaczy, wiedział jak to się skończy. Czy tego zechce czy nie, on będzie ją miał.
Patrzył jak znalazła sobie dogodne miejsce, szybko ściągnęła spodnie i kucnęła. W ciemności widział biel jej majteczek. Były obcisłymi szortami. Gdy się wysikała wstała i bardzo powoli zaczęła wsuwać spodnie, kręcąc do tego tyłkiem. Podszedł do niej i objął, nie pozwalając jej zapiąć spodni. Czuł jej przyspieszony oddech na swojej szyi. Wsunęła mu ręce pod koszulkę, delikatnie głaszcząc jego plecy. Przeszedł go dreszcz. Mocno złapał ją za pośladki, wsuwając dłonie do majtek. Poczuł jej ciepły język na szyi, powoli wodziła końcuszkiem języka… W pewnym momecie polizała go mocno, jak loda, na koniec lekko gryząc w jałbko adama. Poczuł, jak zaczyna być mu ciasno w spodniach.
Bez ceregieli wsadził jej palec w cipkę. Była wilgotna, ale to jeszcze nie to. Popchnął ją trochę do tyłu, a ona opadła na wielki, scięty pień. Klęknął na przeciw niej i zsunął jej spodnie, razem z majteczkami. Miala śliczną cipkę, z lekko barzmiałym już guziczkiem. Zaczął masować jej uda, jednocześnie je liżąc. Nie musiał nic widzieć, jej reakcja na dotyk była natychmiastowa.
Słyszał jej przyspieszony oddech i i mocny chaust powietrza, gdy wsunął jej język w słodką szparkę. Oparła się rękoma o pień, jej piersi i sutki mocno odznaczały się na koszulce. Widział tylko zarysy jej postaci, ale wyobraźnia uzupełniała resztę.

Czuła ten dreszcz od kilku godzin, ale dopiero teraz wiedziała że było warto. Maciek doskonale wiercił językiem, liżąc, całując i ssąc właśnie te miejsca, które powinien. Spijał soki które wylewały się z jej nabrzmiałej cipki, a ona mogła jedynie mocno trzymać jego włosy, przyciskając jego usta do swojej cipki. Zdjęła szybko koszulkę, biorąc jego rękę i kładąc sobie na piersi. On zamiast tego zaczął pieścić ustami jej piersi, palcami manerwując w okolicach cipki.
Czuła coraz większe napięcie, gorąco przychodziło falami… Z każdym ruchem jego palców albo języka czuła, że z cipki płynie jej coraz więcej soków. Bardzo dokładnie czuła każdy jego ruch. Jak znajduje ten wymarzony punkt w jej cipce, jak energicznie rusza palcami. Wiedział co robi, był idealny w każdym swym ruchu. Najmniejsze nawet drgnięcie palca powodowało u niej ogromne skurcze, ogarniające coraz więcej ciała. Czuła dreszcze przenikające do stóp, była coraz bliżej, a on działał coraz szybciej. Wgryzał się w sutki, liżąc je na przemian agresywnie i spokojnie… Leniwie chwilami pieścił językiem jej szyję, chuchał na mokre od wilgoci piersi, zadawał rozkosz zarówno na dole jak i górze… Czuła jak orgazm do niej nadchodzi, pierwszy tak wielki w jej życiu! Zacisnęła powieki, zgrzytnęła zębami, wbiła palce w pień z całej siły… ale nie pozwolił jej dość. Wstał i nie widziała wyrazu jego twarzy bo bylo zbyt ciemno, ale czuła że się uśmiecha. Diabolicznie. Czuła jak całe jej ciało pulsuje, domagając się więcej! Zemści się!
Założyła majtki i spodnie, ktore natychmiast przesiąknęły wilgocią cipki. Popchnęła go do tyłu całą swoją siłą. Cofnął się zdziwiony pare kroków. Pchnęła go znówu, a on potknął się i upadł. Momentalnie do niego doskoczyła.
Chciał ją objąć, jednak nie pozwoliła mu. Zdjęła z niego koszulkę i położyła mu pod plecy.
Stanęła mu nogami na dłoniach i szybko wyjęła sznurówki z glanów. Związała mu za szyją ręce tak, by mógł o nie oprzeć głowę, jednocześnie nie mogąc rozwiązać rąk. Rzucał się, ale tylko symbolicznie. Kamienie i gałęzie wbijały mu się w plecy, ale w ogóle nie zwracał na to uwagi.

Nie zdawał sobie sprawy z tego, jaką kobietę spotkał.
Usiadła na nim okradkiem, a on poczuł jak penis rozpierdala mu spodnie. Był tak podniecony, że aż go to bolało. Rozpięła mu jeden guzik spodni, ale to jeszcze pogorszyło sprawę.
Pocałowała go w usta, bardzo delikatnie wsuwając język. To był ich pierwszy pocałunek! Chciał mocno poczuć jej wilgotny język w ustach, ale ona tylko się z nim drażniła. Wpychała języczek tylko na sekundę, po czym lizała go po ustach i gryzła wargi. Pociągneła języczkiem od ust przez policzek do ucha i wodziła koniuszkiem po skrawku ucha. Lekko przygryzła opuszek i od razu przesła na szyję.
Lizala delikatnie jego szyję. Zbyt delikatnie, chuchając na wilgotne miejsca. Wodziła języczkiem, robiąc wzorki na jego klatce piersiowej, jadąc od jednego sutka do drugiego, lekko je przygryzając. Zawył z rozkoszy.
To delikatne, powolne lizanie zbyt go podniecało! Sprawiało że zaraz dostanie szału, a penis niemiłosiernie wbijał mu się w spodnie. Sapał błagając, aby rozpięła mu chociaż rozporek!
Wodziła językiem powoli ale systematycznie w dół… W pewnym momencie podciągnęła się i agresywnie zanurzyła język w jego ustach, niemal wpychając mu gardła. Ale zanim zdążył poczuć dobrze ten języczek, zabrała go i od razu zajęła się pępkiem. Dopiero teraz rozpięła mu spodnie. Lekkie światło delikatnie oświetlało jej sylwetkę. Wąską talię, lekko umięśnione ramiona, ładny kształt uszu, delikatne piersi
O KURWA!
Nawet nie zwilżała, od razu wpakowała penisa do ust. Zasyczał, poczuł niewyobrażalną ulgę. Wpakowała go sobie aż do końca ust, po czym równie szybko wyjęła. Zaczęła lizać jego uda, a on sapał błagalnie 'błagam… weź do buzi… weź do buzi!’. Ona nie słuchała, śmiejąc się tylko. Lekko przygryzała skórę ud, szczypała zębami i paznokciami, liżąc uda, biodra, podbrzusze, ale nie penisa… Kiedy z penisa wydobyły się krople pierwszego soku zlizała je delikatnie, samym czybkiem języka, po czym wsunęła język pod napletek. Zawył, szamocząc się, ale nie mógł nic zrobić! To co mu robiła było niewyobrażalnie sadystyczne! Jak ona może!
W jednej chwili czuje nadchodzący orgazm, czuje jak mu pulsuje penis i jądra, w innej chwili ona zabiera się za brzuch albo pępek!
Lizała zapamiętale, jednocześnie pieszcząc jego jądra jedną ręką, drugą głaszcząc swoją cipkę.
Nachylała się nad nim, dając mu przelotnego buziaka, liżąc po szyi i ocierając się nabrzmiałymi piersiami o jego ciało…
Kazał jej siebie rozwiązać, prosił a potem błagał, a ona po prostu klęknęła na nim, wzięła penisa do ręki i wprowadziła sobie do cipki. O kurwa, jaka ulga… Było mu tak w środku ciepło, ślisko i bardzo wąsko… Myślał że od razu tryśnie, jak tylko zaczęła się na nim poruszać, ale ona w ostatniej chwili się podnosiła, a penis sterczał mu jak maszt. Dopiero za piątym razem, kiedy Maciek niemal już krzyczał, nachyliła się tak że miał piersi na wysokości swojej twarzy i cholernie powoli odwiązała mu ręce.
Od razu złapał ją za szyję i kazał klęlnąć. Klęknęła. Ściągnał z niej majtki i spodenki, niemal je zrywając. Wypięła tyłek. Było cholernie ciemno, ale od razu trafił. Wpakował jej penisa do cipki aż pisnęła, po same jądra i od razu zaczął rżnąć jak dziką świnię.
Pierdoliło go czy ją to boli czy nie, nie miało znaczenia czy jej się podoba. Wpakowywał jej penisa jakby była dmuchaną lalką. Pierdolił ją bez opamiętania, aż jądra klaskały odbijając się od jej tyłka. Soki zaczęły kapać jej z cipki, a on rżnął nie zastanawiając się nad niczym. Sapała, charczała i wiła się pod nim, a on jedną ręką złapał ją za obrożę. Miał gdzieś czy ją udusi, nie obchodziło go nic. Czuł tylko tę wilgoć, która zaczęła mieć coraz szybsze skurcze.
Nachylił się nad nią, miażdząc ręką jej cycki i ślizgając palcem po jej łechtaczce. Zaczęła coraz głośniej sapać, stękać i w kółko powtarzać 'o kurwa… sssssssss… o kurwa mać… o kurwa… kurwaaa!’.

Szczytowali niemal równocześnie. Ona zadrżała, zaczęła charczeć jak świnia i przeciągle krzyknęła, wyginając się w łuk i po chwili opadając na łokcie. On trysnął gdy tylko poczuł jak kolejna fala soków zalewa mu penisa. Kilka razy uderzył jej tyłkiem o swoje uda i jądra, trzymając ją mocno w pasie, a potem poczuł ulgę i ciepły płyn wylewający mu się z penisa. Chwilę jeszcze trwali w tej pozycji, aż w końcu wyjął fiuta, a sperma i soki powoli sączyły jej się z cipki. Wziął chusteczkę i na bierząco wycierał z jej ud. A potem delikatnie wsunął jej majteczki i spodnie z powrotem na dupcie. Nawet się nie poruszyła, dalej z wystająca pupą, klęcząc i opierając się na łokciach.

– Julcia? dobrze jest? Żyjesz? – usiadł naprzeciw jej twarzy po turecku. Słabe światlo mieniące się między drzewami poblyskiwało na jej twarzy. Ścieżki łez lśniły na jej policzkach, co chwilę oklapując na trawę. – Julcia??? Co ci jest???
– Jak mi było dobrzeeeeeeeee – westchnęła i zalała się łzami.
Odetchnął. Mi też – wyszeptał. Wiedział że było warto. Bolał go z wysiłku penis, mięśnie od ciągłego napięcia, język od łapczywego całowania z nią po wszystkim.

Potem wyjęła z plecaka dwa piwa. Otworzyli puszki z cichym syknięciem, po czym odpalili papierosa. Tylko żar było widać. Siedzieli tak w mileczeniu aż papierosy się dopaliły, po czym – trzymając się za ręce – poszli w kierunku światła sceny.

Scroll to Top