Sex kamera

Cała zabawa zaczęła się w piątkowy wieczór. Paweł, mój mąż przyniósł z pracy pożyczoną kamerę. Po krótkiej zabawie w pstrykanie guziczkami i filmowanie ścian pokoju, postanowiliśmy nakręcić siebie. I nie chodziło nam bynajmniej o filmowanie mnie przy zmywaniu naczyń, czy Pawła przy komputerze. Postanowiliśmy nakręcić prywatny film porno. Oczywiście ani ja, ani mój mąż nie mieliśmy o tym zielonego pojęcia, co jeszcze bardziej nas rajcowało (bo niby co to za frajda kręcić pornola, jak się już nakręciło kilka takich). Od razu zabraliśmy się do roboty. Wzięliśmy szybki prysznic, ja ubrałam się w swoją seksowną bieliznę, a Paweł zaczął przygotowywać się kręcenia – włożył nową kasetę i przyszykował miejsce na regale naprzeciwko tapczanu, by ustawić tam kamerę. Zaczęliśmy zabawę.
Najpierw moja solówka. Położyłam się na tapczanie i zaczęłam się pieścić rękoma. Masowałam moje piersi i głaskałam się po całym ciele. Powoli zdjęłam staniczek, a później majteczki. Zaczęłam się pieścić pomiędzy nogami i dotykać mojej muszelki. Paweł chodził dookoła mnie z kamerą i cały czas filmował moje figle. Robił zbliżenia gdy bawiłam się moją szparką. Żeby uatrakcyjnić film eksponowałam moją muszelkę tak, by była doskonale
widoczna. Powoli zaczynała się robić wilgotna, więc włożyłam do środka paluszek, rozchylając jednocześnie płatki mojej różyczki. Pieściłam się tak dłuższy czas, dając Pawłowi możliwość nakręcenia wszystkich szczegółów, po czym zmieniłam pozycję. W pozycji „na pieska” wypięłam się do niego tyłeczkiem i włożyłam dwa palce do dziurki. Masturbowałam się dłuższą chwilę, pojękując cichutko. W końcu uznałam, że należałoby moje solowe wystąpienie zamienić na wspólne figle. Przestałam się onanizować. Położyłam się na plecach i rozkładając szeroko nogi dałam Pawłowi do zrozumienia, że powinien się dołączyć do zabawy. Jego penis zrobił dosyć duże wybrzuszenie na spodniach w okolicach krocza, co jednoznacznie wskazywało na to, że mój występ przypadł mi do gustu. Paweł szybko umieścił kamerę naprzeciwko tapczanu na regale i jeszcze szybciej pozbył się spodni. Przesunęłam się na brzeg tapczanu sugerując na co mam ochotę. Paweł w mig załapał o co mi chodzi i uklęknął na wprost mojej szparki. Zaczął lizać moją cipkę, wkładając jednocześnie swój palec do mojej dziurki. Dogadzał mi w ten sposób, masując jednocześnie drugą ręką swoją sterczącą fujarę. Po chwili zmieniliśmy pozycję i to ja zajęłam się dogadzaniem Pawłowi. Usiedliśmy obok siebie na brzegu tapczanu, żeby kamera mogła wszystko dobrze widzieć i pochyliłam się nad Pawła fiutem biorąc go do ust. Poruszałam głową w górę i w dół wkładając go głęboko do gardła, czym sprawiałam mu wielką przyjemność. Masowałam jednocześnie jego jądra ręką, słuchając jak pojękuje w takt moich ruchów. Cała ta sytuacja bardzo mi się podobała i byłam niezmiernie ciekawa, jak wszystko to będzie wyglądało po nagraniu. Aby jednak nie doprowadzić zbyt szybko do wytrysku (Pawła jęki były coraz głośniejsze), przerwałam obciąganko i odczekałam chwilę, po czym wprawnym ruchem usiadłam na jego sterczącym fiucie. Wszedł gładko do pochwy i zaczęłam go ujeżdżać, poruszając coraz szybciej biodrami w górę i w dół. Paweł jęczał, a ja galopowałam w dzikim tempie. Niestety bardzo szybko poczułam, że zbliżam się do orgazmu. Nie miałam jednak ochoty przestać, więc po chwili moje szczytowanie zostało bardzo ładnie nagrane na kamerę.
Ponieważ nie wypadało w ten sposób kończyć pornosa, postanowiliśmy zrobić krótką przerwę. Sprawdziliśmy jak nagrały się nasze dotychczasowe wygibasy oraz zaczęliśmy się zastanawiać, co nakręcimy w kolejnej scenie. Jako że byłam świeżo po orgazmie, zaproponowałam seks analny. Paweł nie miał nic przeciwko, więc zaczęliśmy przygotowywać się do odegrania sceny. Nasze przygotowania polegały głównie na przystosowaniu mojej ciasnej dziurki na bezproblemowe przyjęcie penisa podczas kręcenia filmu. W tym celu położyłam się na brzegu łóżka rozkładając szeroko nogi, a Paweł zaczął lizać moje kakaowe oczko, próbując jednocześnie wprowadzić do środka najpierw jeden, a później dwa palce. Z początku szło nieco opornie, ale pod wpływem pieszczot moja dziurka powoli zaczęła ustępować. Ani się obejrzałam, jak w mojej pupce siedziały już trzy palce, a ja postękiwałam z cicha. Paweł jedną ręką pieścił mój otworek, zaś drugą zaczął się masturbować, aby być w pełni gotowym na finałową scenę. Gdy uznał, że jego pała jest odpowiednio twarda, a mój otworek wystarczająco rozepchany, wstał i poszedł włączyć kamerę. Ja tymczasem ustawiłam się odpowiednio do obiektywu tak, aby moja pupka z rozepchanym otworkiem była bardzo dobrze widoczna. W tym celu ustałam tyłem do kamery i pochyliłam się do przodu wypinając tyłeczek najmocniej jak tylko potrafiłam. Ta pozycja ułatwiła dodatkowo zadanie Pawłowi, który jednym wprawnym ruchem umieścił swojego kutasa w mojej dziurce. Zaczął mnie posuwać powoli wkładając kutasa bardzo głęboko. Starał się to robić bardzo dokładnie, tak żebym poczuła każdy milimetr jego fiuta w sobie. Jego ruchy stawały się coraz bardziej płynne, a oddech szybszy. Widać było, że posuwanie mojego odbyciku sprawia mu wielką przyjemność. Oczywistym też było, że w ten sposób bardzo szybko zakończy swoją akcję. Tak też się stało – jeszcze kilka ruchów i Paweł wyciągnął swojego fiuta ze środka, by spryskać mój tyłeczek strumieniem swojej spermy. Poczułam jak opryskuje moją pupkę i jeszcze bardziej wypięłam ją do tyłu. Paweł jeszcze chwilę starał się wycisnąć ze swojego penisa ostatnie krople, po czym podszedł do kamery by zrobić ostatnie zbliżenie na mój mokry tyłeczek i wyłączył kamerę.
Na tym zakończyliśmy kręcenie pornola. Po obejrzeniu materiału na podglądzie okazało się, że wyszło niezgorzej i całość sprawiała dobre wrażenie. Pozostało jedynie zmontować cały materiał i można dołączyć nasz filmik do reszty domowych kaset. No i uważać, aby przez pomyłkę nie pożyczyć kasety jakimś znajomym.

Scroll to Top