Sobotnia noc ze szwagierką

Jak każdego sobotniego wieczoru tak i tego około 18 zjawiłem się u mojej narzeczonej. Po nudnym dniu w pracy zawsze mogłem liczyć na odprężenie przy mojej Adze, które zresztą zawsze otrzymywałem zaraz po przybyciu do jej domu. Usadawiałem się w fotelu z piwkiem w ręce a ona ssała mnie aż do wytrysku spijając moją spermę co do kropelki. Oczywiście było to zaledwie preludium przed dalszą zabawą, która z reguły zaczynała się w łazience a kończyła w pokoju Agi… Choć raz skończyła się na trawniku przed domem….

Tym razem jednak zabawy nie było, nie było nawet preludium bowiem po przybyciu na miejsce dowiedziałem się, że moja pani musi iść do pracy zastąpić chorą koleżankę. Trochę mnie ta wiadomość rozczarowała, miałem bowiem ochotę na sex… jak zawsze zresztą. Oboje z Agą lubiliśmy sex, dużo i ostro… Nie obce były nam takie zabawy jak wspomniany już wcześniej oral czy zabawy w nietypowych miejscach. Od niedawna – z powodzeniem – eksperymentowaliśmy z sexem analnym, który w „trudnych dniach” stał się zbawienną alternatywą nie tyle dla mnie co dla Agi. Ja zawsze przecież mogłem liczyć na lodzika, Aga jednak w czasie okresu była poszkodowana… do czasu rzecz jasna. Lubiliśmy porno, zabawki itp. Rozmawialiśmy również o sexie grupowym, ale nie zdecydowaliśmy się jeszcze zaprosić do naszego duetu żadnej pani czy pana, choć mieliśmy ochotę na jedno i drugie.

Cóż było robić? Wieczór spędziliśmy we trójkę. W domu z Agą i jej rodzicami (którzy od kilku miesięcy przebywali za granicą) mieszkała jeszcze jej siostra z mężem (który również ciężko harował na emigracji). Kasia jest w moim wieku. Dobrze zbudowana, tj. zgrabna, krągłe biodra, piersi większe od piersi Agi. Różnicą pomiędzy nimi był temperament. Aga lubiła się bzykać zawsze i wszędzie, Kasia natomiast była raczej powściągliwa, by nie powiedzieć chłodna. Choć nie raz patrzyłem na nią ukradkiem gdy biegała po domu w szlafroku niezbyt dbale zawiązanym, ukazującym niejednokrotnie smukłe uda czy wydatne piersi.

Gdy Aga wyszła do pracy około godziny 21.30, posiedziałem na chwilę w kuchni z Kasią po czym poszedłem oglądać tv. Około godziny jedenastej postanowiłem wziąć prysznic i iść spać. Przez chwilę pomyślałem żeby zrobić sobie dobrze ale postanowiłem poczekać do jutra na Agę. Wyszedłem z pokoju i kierując się do łazienki przechodziłem obok pokoju Kasi, gdy usłyszałem wydobywające się z niego charakterystyczne dźwięki jednoznacznie wskazujące na to, że Kasia oglądała pornosa. Zdziwiło mnie to bardzo, bo nie podejrzewałem jej o takie rzeczy. Z drugiej jednak strony była kobietą mającą swoje potrzeby, których nie mogła teraz zaspokoić bo jej mąż od 4 miesięcy przebywał za granicą. Jedyną zatem możliwością była palcówka. Poszedłem dalej do łazienki. Gdy wyszedłem spod prysznica jak zawsze stanąłem nagi przed lustrem i myłem zęby. Już kończyłem, gdy usłyszałem za sobą jakiś hałas. Odwróciłem się i ujrzałem stojącą w drzwiach Kasię. Była ubrana w swoją koszulę nocną pod którą doskonale widziałem kształt jej piersi i nabrzmiałe sutki. Stałem przed nią goły i nie wiedziałem co powiedzieć. Nie musiałem… Podeszła do mnie i złapawszy mnie z fiuta objęła mnie drugą ręką i wsunęła język w usta. Zaczęła mi masować jajka i powiedziała, że potrzebuje mężczyzny. Patrzyła na mnie wzrokiem niemal błagalnym. „Udowodnij mi to” – powiedziałem. Na szczęście Kasia była nader inteligentną osobą i w mig zrozumiała co mam na myśli. Uklęknęła przede mną i zabrała się za stawianie mi fiutka do pionu swymi ustami. Była w tym dobra… może nie tak jak Aga ale dawała sobie nieźle radę. Po chwili moja pała nabrała pełnych rozmiarów ale nie był jeszcze czas na jej użycie. Kazałem jej wstać i szybkim ruchem pozbyłem się jej koszulki. Po raz pierwszy zobaczyłem jej nagie ciało, była piękna. Zacząłem ją pieścić… jej piersi, ramiona, brzuch… Gdy posadziłem ją na pralce i rozsunąłem uda mym oczom ukazał się wspaniały widok. Jej cipka już puściła soczki, włosy na jej łonie były mokre, szybko więc wessałem się w ten klejnot. Mruczenie i jęki Kasi dawały mi do zrozumienia, że jest jej dobrze. „Marek nigdy mi tak nie robił” – powiedziała. „Nie wie co traci” – odparłem i wsunąłem język do jej wnętrze. Jęknęła głośniej… To był znak dla mnie. Stanąłem przy niej i wycelowałem fiutem wprost w jej cipkę. Wszedłem bez najmniejszego oporu, gdy dotarłem do końca objąłem ją mocno i zacząłem taniec biodrami. W jej oczach malowała się rozkosz. Już nie jęczała… krzyczała… każde moje pchnięcie wywoływało głośniejsze jęki. Wreszcie poczułem jak mocno ściska mnie udami i rękami. Jej ciało zaczęło drżeć, w końcu wydając z siebie długi przeciągły krzyk, przerywany spazmami ciała, rozluźniła uścisk i głęboko dysząc wpiła się w me usta. Całowała mnie długo i namiętnie jakby dziękując za orgazm. Ale mnie było mało… Powtórnie zacząłem ją pieścić i choć prosiła mnie bym przestał, zacząłem lizać jej ociekającą sokami cipkę. Ustawiłem ją tyłem do siebie i kazałem oprzeć się o pralkę. Wykonała posłusznie moje polecenia i wypięła w moją stronę swój rozkoszny tyłeczek. Szybko namierzyłem jej szparkę i wjechałem w nią moim sztywnym fiutem. Ku mojemu zaskoczeniu znowu zaczęła dochodzić. Musiała być biedaczka naprawdę spragniona. Przyspieszyłem tempa, aż miałem pewność, że jej orgazm się skończył. Kazałem jej wtedy siąść na podłodze i ssać mi penisa. Zaczęła go pieścić jednocześnie robiąc mi dobrze ręką. Po krótkiej chwili czułem zbliżający się orgazm. Ostrzegłem ją, że zaraz trysnę ale nie zrobiło to na niej większego wrażenia. Wreszcie trysnąłem obficie wprost w jej gardło. Pierwsza fala zaskoczyła ją ewidentnie bo odsunęła się, co spowodowało, że druga fala wylądowała na jej ustach i policzku. Szybko więc zacisnęła usta wokół mojego fiuta i spijała wszystko co z niego wypływało. Ty również mnie zaskoczyło, bo nie uważałem ją za osobę, która lubi takie zabawy. Jak się zresztą później od niej dowiedziałem, gdy leżeliśmy w jej łóżku nadzy, wtuleni w siebie, jej mąż – Marek nigdy nie spuszczał się jej w usta. Jedyny raz kiedy spuścił się gdzieś indziej niż w gumkę był podczas wycieczki w góry. Bzykali się w namiocie i zapomnieli się zaopatrzyć w prezerwatywy, więc trysnął na jej brzuch.

Tak więc ta sobotnia noc nie była stracona – dla mnie przynajmniej. Od tamtej pory, gdy tylko Agi nie ma, zabawiam się z jej starszą siostrą. Kasia ma mniej napięte życie, bo przeżywa przy mnie głębokie orgazmy. I co ciekawe okazała się osobą otwartą na nowe doznania. Już w planie mam, przy najbliższej okazji, wyruchać ją w dupkę…

Scroll to Top