Spacer po lesie

Na letnie wakacje wybrałam się na wieś do rodziny. Brak kasy spowodował, że o zagranicznym wyjeździe, jak co roku, mogłam zapomnieć. Nie była to moja pierwsza wizyta u rodzinki na wsi, więc znałam tam już parę osób. początkowo było nudno. Całymi dniami siedziałam w ogrodzie przed domem a wieczorami oglądałam zachód słońca nad łąkami. Po kilku dniach razem z kuzynką wybrałyśmy się na dyskotekę. Poznałam tam Kamila, mojego rówieśnika z tej samej wsi (o dziwo wcześniej go nie zauważałam). Dostał się na studia do Torunia i za tydzień miał wyjechać. Odprowadził mnie do domu i zaproponował żebyśmy się spotkali jutro wieczorem na wycieczkę rowerową. z chęcią się zgodziłam, bo miałam już dosyć siedzenia w domu. Następnego dnia o 17.00 wyruszyłam na miejsca spotkania. Kamil już czekał. Pojechaliśmy do lasu nad pobliskie jezioro. Było ciepło. Siedząc nad brzegiem na ciepłym piasku rozmawialiśmy o minionym roku. Wokół nas przepięknie pachniało żywicą. Kamil wyciągnął z plecaka wino i 2 kieliszki. Zdziwiłam się lekko, gdyż nie byłam na to przygotowana. Zaimponował mi tym. Słońce zaczęło zachodzić i pojawiły się strasznie upierdliwe komary brzęcząc nam nad uszami i kąsając po całym ciele. Kamil zaproponował więc, żebyśmy przeszli się po lesie. Wybraliśmy się w głąb lasu. Zrobiło się dość chłodno. Objął mnie i przytulił lekko do siebie. Nie protestowałam zbytnio. Szliśmy tak chyba z pół godziny, gdy Kamil nagle zaproponował kąpiel w jeziorze. Zamurowało mnie. Nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć. Po chwili wahania powiedziałam, że nie założyłam kostiumu. Kamil uśmiechnął się i odpowiedział, że to chyba żaden problem. Szybko zdjął T-shirt, a moim oczom ukazał się jego piękny tors i lekkie owłosienie zniżające się pod spodenki. Kiedy stałam tak i napawałam się widokiem jego muskulatury on zdążył się już całkiem rozebrać. Kiedy wyrwałam się z zamyślenia biegł w kierunku wody. Nie pozostałam mu dłużna. Równie szybko zrzuciłam z siebie T-shirt spodenki i bieliznę i wskoczyłam do wody. Była przyjemnie ciepła. Kamil podpłynął do mnie. Był na prawdę świetnie zbudowany. Zaproponował żebyśmy popłynęli trochę dalej, na mieliznę. Chętnie się zgodziłam. Okazało się że woda sięga mi tam do kolan. Byliśmy daleko od brzegu. Kamil położył się obok mnie. Zaczął delikatnie muskać mnie ustami po uchu,odgarniając opadające, mokre włosy. Zaczął schodzić coraz niżej. Najpierw na szyję, potem na barki. Ogarnęła mnie błogość. Zapytał czy podoba mi się to miejsce. Odpowiedziałam, że bardzo. Chciałam jeszcze coś dodać jednak nie pozwolił mi na to. Objął mnie i zaczął namiętnie całować. Nie pozostałam mu dłużna. Rękoma zaczęłam gładzić jego tors. Po chwili wyrwałam swoje usta spod jego namiętnie drgających warg. Zaczęłam podgryzać go po szyi, on zajął się moimi piersiami. Wolną ręką nabierał wody i delikatnie kropelka po kropelce uwalniał je na moich plecach. Pieściliśmy się tak dłuższą chwilę, nagle Kamil postanowił przejąć inicjatywę położył mnie na wodzie i zaczął całować moje piersi i brzuch co chwila przerywając na namiętny pocałunek w usta. Posuwał się coraz niżej aż doszedł do mojej rozgrzanej i wilgotnej cipki. Ja dłońmi masowałam już jego stojącego na baczność penisa (na oko miał jakieś 17-19cm). Delikatnie zaczął pieścić moją cipkę językiem. Było rozkosznie. Czułam, że całe moje ciało drży z podniecenia. Było mi na prawdę dobrze. Kiedy pierwsze dreszcze oznajmiające zbliżający się orgazm przebiegły moje ciało on nagle przestał… i odpłynął w kierunku brzegu. Zrobiłam to samo. Czekał na brzegu leżąc do połowy w wodzie oparty na łokciach. Od razu zabrałam się do roboty. Objęłam jego penisa ustami i zaczęłam ruszać głową w górę i dół. Uśmiechał się obserwując moje poczynania. Po chwili jego ciało również przebiegł dreszcz. Spuścił mi się na piersi i na twarz. Zaczął zlizywać ze mnie sporą dawkę swojej spermy. Kiedy skończył delikatnie rozchylił moje uda i włożył najpierw swoją główkę a później stopniowo coraz większą część swojego członka. Kochaliśmy się w tej pozycji dłuższą chwilę, potem podniósł mnie i posadził na swoim penisie. Falująca lekko woda i moje ujeżdżające go ruchy podwajały doznania. Czułam, że mój orgazm jest już blisko, jego chyba tez był bo chwycił mnie i wbiegł do wody. Staliśmy w wodzie do pasa i kochaliśmy się na stojąco całując się namiętnie. Prawie równocześnie zaczęliśmy szczytować. Kamil całował mnie mocno i popychał z całej siły, aż dawka jego gorącej spermy zalała mnie od środka. Staliśmy jeszcze chwilę w wodzie całując się i obejmując. Potem ubraliśmy się i udaliśmy na dalszą wędrówkę. :]

Scroll to Top