Spółka lekarska 3. Dyżur

Spółka lekarska 3. Dyżur.

Minął pierwszy tydzień pracy naszej Spółki Lekarskiej. Zgodnie z umową byłam we wtorek i w czwartek. W czwartek spotkałam Tadeusza – Prezesa i nowego kolegę lekarza, kardiologa Młody, taki około 35 lat, ale już ze specjalizacją zawodową. Poznaliśmy się, a wyglądało to tak.

Byłam ubrana w bluzeczkę z dość dużym dekoltem. Tadeusz pochylił się nade mną i od razu wsunął mi od góry rękę za dekolt, sięgając brodawki. Poczułam go dobrze, a brodawka po chwili zrobiła się bardzo duża i twarda. Zaczął ją w wyczuciem ściskać. To oczywiście spowodowało, że zaczęłam się podniecać. Podniosłam głowę, a on mówi – wstań. Pewnie, że wstałam, wówczas Tadeusz przytulił się mocno do mnie, obejmując ramieniem i pochylił się do moich ust. Nie po raz pierwszy, ale w sposób bardzo namiętny. Ja również uniosłam ręce, zawisłam na jego ramionach. Tak trwaliśmy przez chwilę, po której Tadeusz zaczął wolniutko obniżać jedną rękę. Ja lekko rozsunęłam nogi, on się schylił, ominął moja spódniczkę i już dotykał mnie przez majteczki. Poczułam jego palce na łechtaczce i zaczęłam być jeszcze bardziej podniecona. Przesunął lekko palce i po chwili już dotykał mnie bezpośrednio. Czułam go mocno a cipka zaczynała być coraz bardziej mokra. Kiedy już prawie płynęłam, zaproponował – odwrócisz się. Kiwnęłam głową, puścił mnie, ja szybko zsunęłam spódnicę i majteczki, on błyskawicznie rozpiął spodnie i po chwili już był we mnie. Czułam go wspaniale, nie mogłam głośno jęczeć, więc pochyliłam się mocno na biurku, wsuwając sobie rękę w usta, aby nie krzyknąć. Kiedy tak systematycznie we mnie wchodził do mojego pokoju wszedł właśnie Grzegorz, widząc nas w takiej pozycji powiedział – przepraszam, i zaczął wychodzić. Wówczas Tadeusz stwierdził – nie wychodź, Ty też podpiszesz tu swoje dokumenty, szykuj swój długopis. I ja i Grzegorz wszystko od początku zrozumieliśmy. Tadeusz wykonał jeszcze kilka pchnięć i zaczął się we mnie spuszczać. Kiedy się wysunął, ja sięgnęłam po ręczniczek jednorazowy, który miałam pod ręką, wytarłam i wówczas Tadeusz dokonał prezentacji – to jest Grzegorz, następny pracownik naszej spółki, powinnaś spisać jego dane, ale teraz myślę, że warto by było, abyście się bliżej poznali. W tym momencie Grzegorz podął mi rękę, mocno ją ścisnął jednocześnie całując, po czym skierował ją w miejsce swojego rozporka. Rozpięłam i bez problemów wyjęłam tego kutasa, pochyliłam i wzięłam go w usta. Nie musiałam go zbyt długo pieścić, bo on też chyba „ciekawy sytuacji” szybko się podniecił. Kiedy już go mocno czułam, puściłam go i odwracając się ponownie położyłam się na biurku, mocno wypinając pupę. Grzegorz po chwili był już we mnie i od razu mocno mnie wypełnił. Tadeusz wsunął mi rękę pod bluzkę i zsuwając stanik zaczął mocno ściskać moje piersi. Nie umiem tego wytłumaczyć, ale może to sprawa sytuacji, może to sprawa „nowego” kolegi, ale czułam go bardzo dobrze w sobie. Mocno zaciskałam dłonie, odpływając w pełnym organie, kiedy się we mnie spod, kiedy się spuszczał we mnie. Ponownie wytarłam się, sięgnęłam po majteczki, założyłam również spódniczkę. W tym momencie Tadeusz stwierdził – no, jak żeście się już poznali, to teraz możesz z nim załatwić pozostałe formalne sprawy. Popatrzyłam na niego mówiąc – z nim tak, ale tu mam jeszcze taki plik papierów, które powinnam opisać i zarejestrować. Wówczas Grzegorz stwierdził – to zrób te inne, a ze mną możesz się spotkać w sobotę. Usłyszałam – zaczynają się Juwenalia, my obstawiamy punkty medyczne, mamy dyżur tu i tu od 20 tej do 6-tej rano, przyjdź. Bardziej z ciekawości niż z potrzeby, zaakceptowałam tę propozycję i pojechałam na dwudziestą na wskazane mi miejsce. Okazało się, że jest to normalny gabinet lekarski, w którym dyżurował jeszcze jeden lekarz – Adam, specjalista od zatruć, szczególnie narkotykowych oraz Filip – ratownik medyczny. Ich dyżur trwa od 20-stej do 6-tej rano. Około godziny 21-szej Grzegorz sprowokował pierwsze zbliżenie ze mną. Siedziałam przy komputerze, obrabiając ich dokumenty. Przysiadł się i niby to patrzy w ten monitor, ale rękę od razu położył na udzie, a po chwili systematycznie posuwa ją w górę. Był ładny wieczór, przyszłam w spódnicy z gołymi nogami, rajtuzy miałam w torbie. To też tak przesuwając się po chwili ta jego ręka wylądowała na majteczkach, mocno je ugniatając w miejscu łechtaczki. Ja natychmiast zrobiłam się mokra, on to wyczuł, po chwili już jego palec wślizgnął się do środka, już bezpośrednio jej dotykał. Nie dałam rady i po chwili już „popłynęłam”. Spojrzałam na niego, głową wskazując pozostałych, Grzegorz spojrzał na mnie, spojrzał na pozostałych, po czym stwierdził – oni poczekają na swoja kolejkę, a Ty wstaniesz, czy mam Cię podnieść. Zrozumiałam, że to jest już umówione, podniosłam się, odpięłam spódniczkę i zsunęłam ją razem z majteczkami. Oparłam się o biurko na którym leżał mój laptop i wypięłam pupę w jego kierunku, mocno rozsuwając nogi. Grzegorz błyskawicznie wyskoczył ze spodni i delikatnie pomagając sobie ręką po chwili już był we mnie. Jęknęłam, kiedy go poczułam, ale on mocno chwycił mnie za biodra i zaczął się systematycznie wbijać. Widać było, że jest dość doświadczony, bo nie spieszył się zbytnio, ale za to dość mocno wbijał się we mnie raz za razem. Ja zaczęłam już odpływać w narastającym podnieceniu, kiedy poczułam, że się we mnie spuszcza. Poszłam do łazienki, po drodze biorąc spódniczkę i majteczki, zdjęłam z siebie bluzkę i staniczek, bo jeśli pozostali mieli „poczekać na swoją kolejkę” to znaczy, że zaraz będę miała zbliżenie z następnym. Nie miałam nic przeciwko temu. Trzech młodych, sprawnych mężczyzn, sama radość z takiego seksu. Drugi był Adam, trzeci Filip. Później już nie przestrzegali tej kolejności, tylko ten, który był „sprawny’, z tym odbywałam zbliżenie. Zmienialiśmy tylko pozycje. Oczywiście, pierwsza była klasyczna z wykorzystaniem lekarskiej leżanki, ale były też zbliżenia od tyłu, gdzie klęczałam przy tej leżance. Tak odbyłam z nimi po dwa zbliżenia. Ale wszystko wskazuje na to, że moim partnerom znudziły się zbliżenia klasyczne i zaczęły się „zbiorówki”, których inspiratorem był przede wszystkim Filip, z tej trójki najmłodszy, ale najsprawniejszy i najbardziej „zadziorny”. Jednocześnie zaczęłam się zastanawiać, jak to jest, że oni tak szybko się podniecają. Po fakcie okazało się, że z racji konieczności pracy czasami przez dłuższy okres czasu, a tym np. pełnienia nocnych dyżurów mają wypróbowane środki pobudzające i poprawiające nie tylko ogólną sprawność organizmu, ale również w zakresie seksu. To też około 1-wszej w nocy Grzegorz ułożył się na leżance, rozkładając szeroko nogi, po czym pokazał mi, że mam usiąść na jego mocno sterczącym kutasie, ale pupą. Popatrzyłam, świeci się, więc nasmarowany. Usiadłam i poczułam go mocno w sobie. Wówczas podeszli do mnie od przodu Adam z Filipem, rozsunęli mi mocno nogi na boki i zaczęli wchodzić. Pierwszy Adam wbił się we mnie. Miałam już za sobą kilka zbliżeń klasycznych, a pomimo to czułam go w sobie bardzo mocno. Nie wiem, czy już kiedyś to ćwiczyli, ale przyszedł moment przemiennej synchronizacji i systematycznie wbijali się we mnie, aż Adam osiągnął swój punkt końcowy i całkiem się we mnie spuścił. Nie pozwolili mi się ruszyć, Filip tylko mnie wytarł i po chwili on był we mnie. Z tych trzech mężczyzn Filip był najpotężniejszy, to też każde jego pchnięcie czułam szczególnie mocno. Idealnie wyczuwał Grzegorza, kiedy on odbił się od spodu, ten, z odpowiednią siłą wbijał się we mnie z wierzchu, aż osiągnął swój szczyt, również mocno mnie wypełniając. Po tym zbliżeniu moi partnerzy doszli do wniosku, że jest „środek nocy” i należy mnie „nakarmić”, to też zaczęły się „duety”, we wszystkich możliwych pozycjach i we wszystkie możliwe „dziurki”. Pierwsza, to ponownie Grzegorz usiadł na leżance, wystawiają swojego już nieźle podnieconego kutasa. Można powiedzieć, że podpełzłam, biorąc go w usta, a po chwili poczułam już Adama za sobą. No i miałam „ping – pong”, co jeden pchnął z jednej strony, to drugi odbijał mu z drugiej. Adam nie ułomek, więc przy naszej różnicy w budowie ciał jego pchnięcia czułam bardzo mocno, te wewnętrzne, ale również te zewnętrzne, kiedy mi „sklepywał” wargi sromowe. Tak wbijając się systematycznie doszedł do swojego szczytu, ale przy tym mnie doprowadzając do orgazmu. Odpoczęłam, ale jak długo to trwało, nie wiem, ale w pewnym momencie Filip pokazał mi, że mam się położyć na leżance. Zdążyłam tylko rozłożyć nogi, już się we mnie ładuje, natomiast do ust dostawia się ponownie Grzegorz, ponieważ nie skończył poprzednim razem. Filip jest najpotężniejszy z nich wszystkich, to też bardzo mocno czułam, jak się we mnie wbija.

Jednocześnie z tej racji, że leżałam na leżance i głowa miała twarde oparcie mocno czułam, jak Grzegorz wsuwa mi swojego kutasa w usta. Tym razem, o dziwo znowu doszło do pewnej synchronizacji i znowu czułam ich doskonale. Lekko pomagając sobie ręką wpuszczałam kutasa Grzegorza coraz głębiej, aż poczułam, że mi rośnie, a po chwili wypuszczając go z ust, poczułam, jak strzela swoim strumieniem po moich piersiach. Jeszcze chwila i zaczął dochodzić do swojego szczytu Filip, a mając już wolne usta głośno jęczałam, kiedy się w e mnie spuszczał. Myłam się dłuższą chwilę i owinięta w ręcznik spokojnie położyłam się na leżance, wcześniej dopijając napoczętą już herbatę. Nie piliśmy nic więcej, bo przecież panowie byli „na służbie”. Nie przeszkadzało to im, aby się dalej ze mną pieścić. Po pewnym czasie, tym razem Adam usiadł normalnie na szerokim fotelu, pokazując, że jego kutas, jak to stwierdził „już na mnie czeka” Wbiłam się na niego, czując go już mocno w sobie, on chwyci mnie mocno rękoma, przyciągając do swojego tułowia. Spowodowało to moje odpowiednie wygięcie ciała, które umożliwiło Grzegorzowi wejście w moją pupę. Mocno jęknęłam, kiedy ich tak obu poczułam i jęczałam coraz głośniej, kiedy na przemian wbijali się we mnie, aż do momentu, kiedy Grzegorz się spuścił. Poczułam, ja po moim wnętrzu rozpływają się te jego soki. Nastąpiła znowu przerwa i okazało się, że moi panowie od tego momentu upodobali sobie moją pupę. Podczas następnego zbliżenia pokazali mi, że ma się oprzeć o biurko, po czym z jednej strony stanął Adam, podając mi swojego kutasa do ust, natomiast z drugiej strony Filip wsuwał mi się, ale właśnie w pupę. Chwycił mnie mocno za biodra i poczułam mocne wbijanie się jego kutasa w moje wnętrze. Jednocześnie nabijałam się ustami na kutasa Adama. Tym razem nie miałam możliwości regulowania głębokości tych pchnięć i po chwili miałam go całego głęboko w ustach. Nie powiem, ale było to bardzo dziwne uczucie, jeden głęboko we wnętrzu, drugi prawie w gardle. Na szczęście Filip dość szybko doszedł do swojego orgazmu, obficie spuszczając się we mnie. Bardzo specyficzne zakończenie miało to spotkanie. Po dłuższej przerwie Filip położył się na leżance, pokazując, że mam usiąść pupą na jego kutasie. Gdy to zrobiłam, podszedł do mnie Adam, podając mi swojego kutasa do ust. Ponieważ rękoma podpierałam się o uda Filipa, nie miałam możliwości regulowania głębokości tego wsunięcia, a on wsunął mi go całego. W tym jednak momencie nastąpiło coś zupełnie nieprzewidywalnego. Podszedł do mnie od przodu Grzegorz i zaczął palcami pieścić moją łechtaczkę. Robił to na tyle delikatnie, że ja zaczęłam się podniecać. Czując, że już robię się mokra coraz mocniej zaczął napierać tym palcem. Tak zaczął doprowadzać mnie do bardzo dużego podniecenia. Ja nie miałam żadnego ruchu, bo Filip trzymał mnie za biodra, Adam „uziemił” mnie, wsuwając mi w usta kutasa. A on coraz mocniej i mocniej pieścił tą łechtaczkę. Kiedy już można powiedzieć, płynęłam ciurkiem, wsunął dwa palce w dziurkę, mocno ją wypełniając. Ale czubki jego palców sięgnęły szyjki, co spowodowało dodatkowe podniecenie. Spojrzał na Filipa i po chwili zaczęli współpracować. Filip podrzucał mnie do góry, a Grzegorz w tym momencie wsuwał mocno swoje palce w moja dziurkę. To spowodowało dalszy wzrost mojego podniecenia, aż przyszedł moment pełnego orgazmu. Ale przyszedł tak duży i tak mocny, że cały brzuch zaczął wręcz falować, a ja nie mogąc już wytrzymać, przesunęłam energicznie głowę do przodu wypuszczając z ust Adamowego kutasa i wręcz krzycząc potwierdziłam ten orgazm. W tym momencie moi partnerzy uznali, że odpowiednio mnie wypieścili, pozwolili się umyć i pojechać do domu. Była szósta rano. W domu runęłam na łóżko, obudziłam się, była prawie dwunasta. Dobrze, że to była jeszcze niedziela i mogłam jeszcze odpocząć. Ale nie da się ukryć, długo będę wspominała dyżur z „medykami” inaugurujący u nas Juwenalia.

Scroll to Top