Student Janek – Pożegnanie

Student Janek – Pożegnanie

Jest takie powiedzenie, że upływ czasu widzi się po dorastających dzieciach. Ale upływ czasu widać również po młodych ludziach którzy studiują. 15 września 2006 roku poderwałam Janka, kierowcę z zaprzyjaźnionej firmy. Podobało mu się to spotkanie i chciał więcej. Zgodziłam się, pod warunkiem, że będzie studiował. Załatwiłam mu wpis i zapłaciłam czesne za pierwszy semestr.

Janek studiował w układzie zaocznym mając zjazdy w soboty i niedziele, co 2 – 3 tygodnie. Umówiłam się z nim, że w soboty, kiedy tylko ja będę mogła, będzie przychodził do mnie. Z reguły przychodził około 18 – 19- tej, najczęściej była kolacja i seks do północy, bo rano musiał wstać i iść na zajęcia. Minęło dwa i pół roku, Janek zaliczył piąty semestr, został mu tylko szósty, jakiś fakultatywne zajęcia i praca licencjacka. Tym sposobem ta sobota była ostatnią w czasie jego normalnych studiów. Przyjechał do mnie po całym dniu zajęć około 19-tej trzymając w ręku piękny bukiet kwiatów, a w ręku, oprócz swojej torby reklamówkę, jak się okazało, z dosyć dużą ilością alkoholu. Ale po jego twarzy widać było, że jest zmęczony. Wykąpał się i zasiedliśmy do kolacji. Podczas tej kolacji zapytałam, co to za szczególna okazja na te kwiaty. Okazało się, że są dwa powody – pierwszy, to zaliczenie wszystkich przedmiotów już dzisiaj, co oznacza praktycznie zakończenie nauki, ponieważ na szósty semestr zostały mu tylko zajęcia ze specjalizacji i napisanie pracy licencjackiej. Takie zakończenie nauki oznaczało, że w niedzielę nie musi iść do szkoły. Wobec czego mieliśmy do dyspozycji zdecydowanie więcej czasu, niż podczas poprzednich spotkań. Zaczęliśmy tradycyjnie od kolacji, ale różniła się ona od poprzednich tym, że mogliśmy sobie pozwolić na większą ilość alkoholu. Więc był toast za jego studia, okazało się że od 1 stycznia awansował, więc za jego awans. Ale był też jeszcze jeden toast, bardzo ważny. Okazało się również, że to nasze spotkanie jest ostatnim spotkaniem, gdyż Janek w pierwszy dzień Świt Wielkanocnych się żeni. Nigdy nie mówił mi nic na ten temat, ja zresztą też nie pytałam. Tak, czy inaczej, w krótkim czasie opróżniliśmy połowę butelki Bolsa. Lekko nam już szumiało w głowie, Janek przesiadł się na kanapę, a ja szybko sprzątnęłam ze stołu, naszykowałam barek i przysiadłam się do niego. Był w samych szortach, a ja w lekkiej podomce, pod którą nic nie miałam. Janek nalał nam po drinku, wypiliśmy raźnie prawie po pół szklaneczki, a kiedy odstawiłam ją zaczęłam wsuwać swoją rączkę w jego szorty. Wyczułam tego jego kutasa i zaczęłam go pieścić ręką, wówczas Janek spojrzał na mnie mówiąc – do buzi. Zsunęła się między jego nogi, on lekko uniósł biodra, tak, że mogłam zsunąć je i po chwili już go miałam w ustach. Kilka ruchów i poczułam, jak pęcznieje. Zaczęłam go mocniej wpuszczać sobie w usta i już był mono sztywny. Wówczas Janek odsunął mi głowę, mówiąc – odwróć się. Zsunęłam podomkę i opierając ramiona o kanapę wypięłam w jego stronę pupę, mocno rozsuwając nogi. Mieliśmy nie raz takie zbliżenia, więc i tym razem wpasował się we mnie bez problemów, chwycił za biodra i zaczął systematycznie wbijać. Jedno, co muszę bezspornie przyznać, Janek, przez te dwa i pół roku zmężniał, zmężniał tez jego kutas i czułam go w sobie mocno. Doszliśmy oboje do pełnego podniecenia i mocno się we mnie spuścił. Przez chwilę tkwiliśmy w bezruchu, po którym wstał i poszedł się umyć na górę, a ja do swojej łazienki. Po wyjściu położyłam się w łóżku, czekając na niego. Przyszedł po dłuższej chwili, niosąc w ręku reklamówkę dosyć mocno wypakowaną. Nie bardzo wiedziałam, skąd on ją wziął i co w niej ma, ale nie było to w tym momencie istotne, położył się obok mnie i zaczęliśmy się do siebie tulić. W pewnym momencie Janek przesunął rękę na moje piersi, lekko ich dotykając. Nie trzeba było zbyt długo czekać, żeby nabrzmiały, a brodawka zrobiła się wyjątkowo duża. Janek uniósł się na brekach, popatrzył na mnie mówiąc – ponieważ jest to nasza ostatnia sobota, to będziesz dzisiaj trochę „kwiczała”. Nie bardzo wiedziałam w tym momencie, co to oznacza, ponieważ Janek zsunął się między moje nogi i poczułam jego języczek na łechtaczce. Jęknęłam z podniecenia a on coraz mocniej mnie lizał. To dopadał łechtaczkę, która zrobiła się już bardzo gruba, to zanurzał język w dziurce. Te pieszczoty spowodowały, że bardzo mocno się podnieciłam, a po cipce spływały krople moich soków. On je zlizywał i zaczynał od nowa, ja już jęczałam w bardzo dużym podnieceniu, kiedy przypiął się do łechtaczki. Najpierw ją bardzo mocno zaczął oblizywać, ja wręcz już pokrzykiwałam, po czym wziął ją delikatnie w zęby i zaczął lekko pociągać. Kiedy jęknęłam, puścił, ale ponownie ją chwycił i tym razem po prostu mocno przygryzł. Krzyknęłam z bólu, puścił, uniósł się i zaczął do mnie zbliżać. Rozsunęłam nogi, dając mu możliwość wejścia we mnie i zaraz poczułam go mocno w sobie. Wypełnił mnie całkowicie, a każde jego pchnięcie czułam wyjątkowo mocno. Ta „zabawa” trwała dłuższą chwilę, widać było jego doświadczenie, wolniutko wysuwał się i ponownie wbijał. Tak to robił aż poczułam, że pęcznieje, jęczałam, bo ogarniał mnie pełny orgazm, wykonał trzy bardzo mocne pchnięcia i po moim wnętrzu rozlały się te jego soki namiętności. Trwaliśmy chwilę w bezruchu, po której wysunął się mówiąc, że idzie na górę odpocząć. Ja też się umyłam i położyłam w łóżku. Nie bardzo wiem ile minęło czasu, kiedy poczułam, że Janek wsuwa się do łóżka. Przebudzona, bardzo mocno przytuliłam się do niego. On objął mnie ramieniem i tak zastygliśmy tak w bezruchu. Nie trwało to długo, zaczął przesuwać swoją rękę, najpierw po moich piersiach, zareagowały natychmiast, następnie zsunął rękę między nogi, bezbłędnie wyczuwając łechtaczkę. Pobudził ją mocno, po czym ponownie wrócił do piersi. Pogłaskał je, natychmiast stały się twarde, a szczególnie wyeksponowały się te moje brodawki. Dłuższą chwilę pieścił je palcami, po czym puścił je i zaczął podnosić się do pozycji siedzącej. Patrzę, a on odpina od swoich szortów taki biurowy klips, otwiera go i zbliża do mojej brodawki. Próbowałam się ruszyć, ale warknął na mnie – nie waż się ruszyć, bo Ci wpierdolę. Więc zamarłam a on wolniutko i bardzo precyzyjnie nałożył ten klips na brodawkę i zaczął go zapinać. Zaczęłam jęczeć, ale stwierdził, nie masz, co jęczeć, jeszcze dobrze nie zacząłem. Patrzyłam, z jaką lubością mi ją zakłada. Po czym zapiął drugiego na drugiej brodawce a ja widziałam, jakie ma zadowolenie z tego, że ja jęczę. Teraz zrozumiałam to jego powiedzenie, że dzisiaj będę „kwiczała”. Jęknęłam, bo mnie przecież bolało, ale w pewnym sensie byłam temu sama winna. Naprzeciwko łazienki na piętrze jest moja „sekretna szafa”, w której mam swoje zabawki. Kiedyś, będąc pod dużym wpływem alkoholu, pokazałam mu ją, mówiąc – niektóre z tych zabawek chciałabym, abyś użył podczas naszych pieszczot. To też teraz miałam za swoje. Do tej pory kilka razy użył różnych „zabawek”, dlaczego dzisiaj akurat te, nie wiem. W czasie, kiedy ja się nad tym zastanawiałam, Janek przyrządził drinki i podał mi szklaneczkę. Można powiedzieć, że z przyjemnością ją wypiłam, nie całą, ale znaczną jej część. Nie zorientowałam się, że ilość alkoholu w mojej szklaneczce jest większa, niż w Janka. Położył się obok mnie, a ręka jego wylądowała ponownie w moim gniazdku. Odruchowo rozsunęłam nogi, a palec jego natychmiast znalazł się na mojej łechtaczce. Jęknęłam, bo mocno ją poczułam, ale po chwili już czułam ją zupełnie inaczej. Już dotykał jej jakby delikatniej, cipka zaczęła się robić coraz bardziej mokra. To on jeszcze intensywniej ją dotykał, aż cipka zrobiła się zupełnie mokra. Czując to położył drugi palec i jakby między dwoma palcami zaczął ją coraz intensywniej pieścić. Ja już wyrzuciłam ręce do góry w dużym podnieceniu, unosząc jednocześnie biodra do góry. Janek poczuł, że pizda zrobiła mi się bardzo mokra. Wówczas sięgnął ręką za łóżko, czegoś tam szukał, po chwili patrzę, a on wyjmuje „sznureczek” kulek analnych. Kupiłam sobie kiedyś taki sznureczek pięciu ciężkich, metalowych kulek o średnicy 3,5cm, ale nie były one do tej pory używane. Po prostu leżały sobie w szufladzie. Aż doczekały się swojej inauguracji. Janek wziął pierwszą, wsunął mi ją między nogi i mocno nacisnął. Jęknęłam, kiedy wsuwał mi w pizdę. Wówczas powiedział – odwróć się na kolana. W tej pozycji wyjął tę kulkę z pizdy i zaczął mi ją wsuwać w dupę. Była mokra, więc w pewnym momencie się wsunęła, po niej wsunął drugą i pozostałe. Kiedy wsuwał mi ostatnią mocno jęczałam, bo czułam, że mam dupę mocno wypełnioną. Janek „sprawdził” ręką, czy daje się wyczuć te kulki na brzuchu, po czy usłyszałam – wypnij się mocniej. Poczułam, jak przystawia tego swojego kutasa do mojej pizdy i jak zaczyna się w nią wpychać. Jęknęłam, bo przecież w dupie siedziały kulki, więc nie bardzo miał miejsce na tego swojego kutasa. On się tym jednak nie przejmował, chwycił mnie za biodra i wręcz wbił go we mnie. Nie bardzo wiem, jak to się stało, ale pizda się lekko poluzowała, wepchnął się, chwyci za biodra i zerżnął do końca. Chwilę trwaliśmy w bezruchu, jak się we mnie spuszczał. Po czym wysunął się, mówiąc – idę na górę odpocząć. Ja też poszłam do łazienki, pozbyłam się swojego „bagażu, umyłam i położyłam na łóżku. Straciłam zupełnie kontrolę czasu, kiedy poczułam, że jest zdejmowana ze mnie kołdra. Spojrzałam, Janek przy łóżku trzymając w ręku szklaneczkę. Chciało mi się pić, więc wypiłam, ale w tym momencie zorientowałam się, że już jestem nieźle pijana, a w szklaneczce też był alkohol. Ile go było, nie wiem, wiedziałam, że już mi się nieźle kołuje w głowie. Janek położył się na łóżku, zsunął szorty i ujrzałam jego sterczącego kutasa. Popatrzył na mnie, mówiąc – siadaj. Usiadłam a po chwili już siedziałam na jego biodrach, mając tego kutasa w sobie. Janek podrzucił mnie kilka razy, co nie było problemem, o dziwo podnieciłam się i pizda zrobiła się mocno wilgotna. On to też wyczuł, chwycił mnie za biodra mówiąc, a teraz przesiądź się na dupę. Spojrzałam, ale nie dyskutowałam, chwyciłam ręką tego kutasa i przesunęłam go na wysokość „brązowej dziurki” Kiedy zaczęłam już go sobie wciskać, usłyszałam – poczekaj. Patrzę, a on trzyma w ręku taki mój podłużny, stożkowy wibrator typu „bałwanek”, który ma pięć zaokrągleń. Ale to, co jest istotne, główka jego ma 2,5cm, ale ostatnie zaokrąglenie ma prawie 6cm. Spojrzałam na niego, a on do mnie – to do pizdy. Wzięłam ten wibrator z jego ręki, uniosłam się lekko na udach i przystawiłam do dziurki. Kiedy Janek to wyczuł, zaczął mnie podrzucać do góry, tym sposobem wbijałam w siebie dwie rzeczy, jego kutasa w dupę i ten wibrator w pizdę. Nie było to wcale takie łatwe, wręcz zaczęłam głośno jęczeć. Janek nie zwracał na to uwagi, tylko unosił swoje biodra i opuszczał. Tym sposobem po pewny czasie już byłam pełna, a ponieważ był odpowiedni opór, włączył się wibrator. Miałam wrażenie, że za chwilę mnie to wszystko rozerwie. W dupie siedział jego kutas, a w piździe szalał ten wibrator. Trzymał mnie mocno za biodra, aż przyszedł moment, kiedy się we mnie spuścił. Zsunął mnie z siebie i poszedł na górę. Ja zaczęłam schodzić z łóżka i poczułam, że mi się prawie nogi plączą, jakoś jednak doszłam do łazienki, obmyłam się i położyłam do łóżka. O dziwo usnęłam. Znowu nie pamiętam, która była godzina, kiedy poczułam, że Janek mnie ciągnie za rękę. Nie bardzo wiedziałam, dlaczego mnie ciągnie, ale za chwilę już było wszystko wiadomo. Byłam po prostu tak pijana, że nie byłam w stanie utrzymać się na nogach. Wziął mnie położył na kocu i tak zaciągnął do garażu. Nie bardzo wiem dlaczego nie wstawiłam samochodu, on to wykorzystał. Ustawił na środku garażu taki stolik ogrodowy, mnie na brzuchu na nim. Założył mi na nogi opaski i przypiął do nich wcześniej naszykowane linki, które były przełożone przez haki w suficie. W suficie i w ścianach były haki, które kiedyś powkręcał Marek, nawet nie wiem, do czego były mu potrzebne. Wówczas zaczął te linki naciągać, nogi poszły do góry i na boki, tak, że w pewnym momencie praktycznie zawisłam nogami do góry. Kiedy już byłam odpowiednio podciągnięta do góry i rozciągnięta na boki, zobaczyłam w jego ręku bat, też mój nabytek jeszcze nie używany, więc go użył i sklepał mi odpowiednio mocno całe krocze. Jak byłam pijana, tak szybko wytrzeźwiałam. Darłam się ale garaż jest w strukturze budynku, więc na zewnątrz nie było nic słychać. Nie wiem, ile tych batów dostałam, po pewnym czasie częściowo opuścił mnie na ten stolik, tak, żeby móc mnie zerżnąć. Ustawił mnie sobie na odpowiedniej wysokości i wsuną w pizdę tego swojego nabrzmiałego kutasa. Zawyłam, kiedy się we mnie wbijał, bo przecież całe krocze mnie bolało. To go chyba zdopingowało, bo jeszcze mocniej się we mnie wbijał. Kiedy już się we mnie spuścił, jeszcze przez chwilę we mnie tkwił, za po chwili wysunął się a ja za moment czuję, że mam coś wsuwane w pizdę. Był to jeden z moich większych wibratorów, które kiedyś kupiła sobie bardziej dla zabawy, niż dla użytku. Okazało się teraz, że jednak do użytku, bo Janek zaczął mi go wsuwać. Zaczęłam się drzeć, bo był to wibrator w kształcie normalnego kutasa, lekko zakrzywionego do przodu, o długości 24cm, główka jego miała 2,5cm średnicy, ale dalej „pęczniał” do ponad 6cm. Czując, że już mi go mocno wsunął włączył wibrację i lekko wysuwając go do tyłu, napierał dalej do przodu, aż mi go całego wsadził. Stwierdził, no na dziś to już wystarczająco dużo się „nabeczałaś”, coś muszę zostawić na jutro. Wypiął mnie z tych linek i tak zostawił. Prawie na czworakach doszłam do swojego pokoju, umyłam i położyłam do łóżka. Długo nie mogłam usnąć, obudziłam się była prawie dziesiąta. Wstałam cała obolała, obmyłam się i naszykowałam śniadanie. Janek jeszcze spał, więc go celowo nie budziłam, aby mięć jak najdłużej spokój. Zszedł z góry, była prawie jedenasta, bardzo czule się ze mną przywitał, jak by w nocy nic nie było. Zasiadł zjedliśmy śniadanie, po którym tradycyjnie zasiadł na kanapie. Usiałam obok niego, stawiając na ławie filiżankę z kawą. Kiedy wypiliśmy po kilka łyków spojrzał na mnie mówiąc, może byś się mną zajęła. Była to bardzo grzeczna prośba o zajęcie się jego kutasem. To też zsunęłam się między jego nogi, wysunęłam go z szortów. Zaczęłam nad nim „pracować”. Nie było nic trudnego, tym bardziej, że lubię się w ten sposób zajmować męskim kutasem. Zsunęłam skórkę i języczkiem zaczęłam oblizywać tę jego „główkę”, próbując jednocześnie wsunąć mu języczek w dziurkę. Zrobił się już lekko sztywny, zacząłem go sobie wpuszczać coraz mocniej w usta. Tak na zmianę, to go oblizywałam, to go wpuszczałam w usta. Zrobił się już mocno sztywny, kiedy uznał, że dość, teraz kolej na mnie. Spojrzałam na niego, a on do mnie – no nad czym się, kurwa jeszcze zastanawiasz, wystawiaj to swoje dupsko. Zastanawiałam się, bo przecież w nocy mocno mnie „sklepał”, ale nie miałam wyjścia, odwróciłam się, oparłam o kanapę i wystawiłam pupę w jego kierunku. Po chwili poczułam, jak się do mnie dostawił, a za moment zawyłam, jak we mnie wszedł. Nie dość, że bolało mnie całe krocze z zewnątrz, to na dodatek bolała mnie również pizda w środku, po tym jego nocnym „wibrowaniu”. To też prawie krzyczałam cały czas, zanim się we mnie spuścił. Poszedł na piętro, mówiąc, że musi odpocząć, ja też szybko zrobiłam z sobą porządek i położyłam się do łóżka. Dochodziła prawie pierwsza, kiedy się pojawił i położył obok mnie w łóżku. Zsunął rękę między nogi, dotykając łechtaczki. Syknęłam, ale jakoś dałam radę, łechtaczka, o dzido „zadziałała” po pewnym czasie cała pizda zaczęła być mokra. Dał mi znać, że mam rozsunąć nogi i znowu się wbił we mnie. Poprzednie zbliżenie trochę chyba pizdę rozluźniło, bo cały czas mnie wszystko bolało, jak mnie rżnął, ale jakby mniej. Spuścił się, a kiedy to zrobił stwierdził – tam od wczoraj zostało jeszcze trochę wódki, ja nie mogę pić, bo jadę, ale Ty możesz i poszedł po tą niedopitą butelkę, mówiąc do mnie, że mam się nie ruszać z łóżka. Przyniósł, spojrzał, a tam było jeszcze chyba z pięć centymetrów tej wódki. Spojrzał na nią, spojrzał na mnie, mówiąc – odwróć się na kolana. Nie wiedziałam, o co mu chodzi, on odkręcił korek i wsunął mi cała szyjkę tej butelki w pizdę, pchnął ze trzy razy, aż zajęczałam, po czym powiedział – rozciągnij pośladki. Leżąc płasko na łóżku, wypięłam dupę i rozciągnęłam pośladki. On wyjął butelkę z pizdy i zaczął ją wciskać w dupę. W pierwszej chwili miał opór, ale nacisnął mocniej i cała szyjka weszła w dupę. Wówczas zaczął pukać ręką w denko butelki i poczułam, jak do mojego wnętrza przedostaje się zimna „przyjemna” ciecz. Tym sposobem wprowadził we mnie całą pozostałą zawartość butelki. Zaniósł ją do śmieci, chwilę go nie było, przyszedł i zaczął mnie „pieścić” po piździe. To głaskał łechtaczkę, to wsuwał palec do środka, „drażniąc” szyjkę. Trwało to jakiś czas, po którym poczułam, że jestem dosyć mocno pijana. Janek też to zauważył, mówiąc do mnie – chodź ze mną. Poszliśmy do kuchni, a tam na jej środku stoi mój stołeczek, a na im jeden z bardzo dużych moich sztucznych kutasów. Ma on 24cm długości i 7cm szerokości. Popatrzył na mnie mówiąc – siadaj na nim dupą. Popatrzyłam i mówię – ja jeszcze na nim nie siadałam, on jest dla mnie za duży. Wówczas Janek sięgnął z blatu ten sam bat, co miał wczoraj i dokładając mi go na dupę stwierdził – to się okaże, czy jest za duży, siadaj, w tym momencie ponownie zadziałał jego argumenty. To też rozsunęłam pośladki jak najmocniej i napierając na niego zaczęłam się wbijać. Usłyszałam – puść ręce z pośladków, a kiedy to zrobiłam, oczywiście zadziałał jego argument. Ja po takim uderzeniu się skurczyłam, a kiedy popuściłam, wsuwałam się dalej. Tym sposobem praktycznie cały ten kutas we mnie wszedł. odetchnęłam z ulgą, a Janek spojrzawszy na mnie mówi – no widzisz, tu się nie ma co pieścić, to się musi zmieścić. Ledwo siedziałam na tym kołku, cały świat wirował mi w głowie, bo przecież wlał we nie tą wódkę, a on mówi, siedź, nie ruszaj się. Gdzieś poszedł w kierunku sypialni, ale dosyć szybko wrócił, trzymając w ręku szklaneczkę z drinkiem. Tyle Co od wczoraj zostało, pij, przystawiając mi ją do ust. Otworzyłam usta i właściwie to on wlał mi cała zawartość tej szklanki. Miałam świadomość, że za chwilę będę już kompletnie pijana. Janek ponownie poszedł gdzieś w kierunku sypialni, wrócił, chciał mi podać rękę, a ja praktycznie zwaliłam się na podłogę. Patrzę, a on na ręku ma taką cienką lateksową rękawiczkę, których pudełko leżało w łazience. Wziął mnie pod pachę i prawie zaciągnął do sypialni. Położył na łóżku, na brzuchu, tak, że biodra miałam na krawędzi lóżka. Kątem oka patrzę, a on smaruje sobie tą prawą rękę w rękawiczce kremem nawilżający. Przyklęknął przy mnie, mówiąc – wczoraj Ci prawie rozpierdoliłem pizdę, dzisiaj Ci rozpierdolę dupę. Po czy wyjął tego sztucznego kutasa, który we mnie siedział, odłożył na bok a w dziurę po nim zaczął wsuwać swoją rękę. Początkowo wsunął trzy palce i zaczął nimi kręcić tak, jak by chciał mnie „rozwiercić, a za chwilę już zaczął mi wciskać całą rękę. Nie miałam możliwości się bronić, bo byłam kompletnie pijana, natomiast on z całą siłą pchał mi tą rękę do środka. Darłam się, ale nie byłam w stanie się bronić, bo byłam kompletnie pijana. Nie wiem, jak on to zrobił, ale poczułam, że przez krawędź dupy prześlizguje się jego nadgarstek, a za chwile już całą dłoń  wepchnął do środka. Poprawił się, mocniej i głębiej zaczął mi ją wsadzać. W pewnym momencie zaczął ją lekko wysuwać i jeszcze mocniej wpychać. Jak długo to robił, nie wiem, ale w pewnym momencie już darłam się tak głośno, be uznał – skoro się tak drzesz, to znaczy że dobrze Ci te dupę rozpierdoliłem. Od pewnego czasu mam chęć na fisting, już go raz miałam zrobionego, ale w zupełnie innych warunkach. Kiedyś o tym Jankowi powiedziałam, więc teraz on mi go „zafundował” tyle tylko, że ta jego „graba” nie do końca chyba pasuje do mojej dupy. Tak mnie zostawił obolałą przy tym łóżku, samemu poszedł na górę. Za parę minut zszedł, pomógł mi się podnieść z podłogi, posadził na łóżku, mówiąc – dzięki tobie skończyłem studia, myślę, że zdałem również egzamin jako kochanek. Po czym pocałował mnie mocno w usta i poszedł. Tak skończyła się moja znajomość ze studentem Jankiem.

Scroll to Top