Sztuka seksu

Yuki-Chan była licealistką. Odznaczała się egzotyczną, wschodnią urodą. Tak obcą polskim licealistom. Była drobna.Granatowa bluzka z dekoltem i chińskim smokiem na plecach idealnie podkreślała jej krztałty. Miała bystre, ciemne, lekko skośne oczy , a długie lśniące, czarne włosy powiewaly za nią gdy szła szkolnym korytarzem. Była po prostu marzeniem każdego licealisty z tej szkoły. Jednak żaden z licealistów nigdy jej nie zaliczył. Dlaczego? Otóż nie było łatwo jej zdobyć. Yuki-Chan była artystyczną duszą. Uwielbiała malować i rzeźbić. Nie oddawała się też byle komu tak jak inne dziewczyny z jej szkoły. Oni… byli tacy płytcy. Żadnych fantazji tylko pospolite pieprzenie… po prostu nie ma co na nich marnować czasu. Gdy szła korytarzem az czuła spojrzenia kolegów. Wszystkie zatrzymywały się na jej pupie. Pewnego piątku siedziała na ostatniej dzisiaj lekcji- sztuki. Zajmowali sie właśnie rysowaniem w proporcjach. Siedziała w ławce zm Markiem, który wpatrywał się w nią, jak zresztą każdy facet. Właśnie mieli sporządzić proporcjonalny rysunek kolegi z ławki. Całej postaci. Dziewczyna uniosła wzrok znad kartki papieru żeby spojrzeć na swój model i ze zdziwieniem odkryła, że Marek nie patrzy na jej biust tylko w oczy. To było takie głębokie spojrzenie, pełne… głodu. Czuła się przewiercana na wylot. Jej ramiona pokryły się gęsią skórką. Zupełnie zapomniała, że jest w klasie. Marek patrzył na nią jeszcze przez chwilkę, chwilkę która wydawała jej się wiecznością… a potem niespodziewanie pochylił się nad swoją kartką i zaczął szkic. Yuki-Chan wyrwała sie z odrętwienia i tez pochyliła się nad swoją kartką. Miała przed sobą ciekawe wyzwanie. Zaczeła już szkicować jego tors, ale nagle w jej glowie pojawił sie pomysł… Ubranie?? Może zrobimy dziś wyjątek. Właściwie nigdy nie rysowała aktów, dopiero teraz przyjżała się Markowi dokładnie. Dobrze zbudowany, silne ramiona, ciemne, lśniące wlosy i te oczy… ach. Yuki-Chan wzdrygneła się gdy po jej karku przebiegł dreszcz emocji. Zaczeła rysować, bardzo wciągnał ją ten rysunek. Zaczeła też bezczelnie wpatrywać się w różne części ciala jej modela. Skoro rysowała akt…. Po jakiś 20 minutach skończyła. Przyjżała się swojej pracy i znów przebiegł ją dreszcz. Byl idealny. wszystkie szczegóły namalowane były tak jakby je widziała na własne oczy.

-Oddajcie prace!

Dziewczyna zupełnie zapomniała, że musi oddać rysunek nauczycielce. Pospiesznie zakryła go torbą i oznajmiła kobiecie, że jeszcze nie skończyla i odda jej rysunek na następnej lekcji. Gdy nauczycielka odeszła, pochyliła się i jeszcze raz spojrzała na swoje dzieło. Nagle zanurzyła się w erotycznych fantazjach związanych z Markiem. Uśmiechneła sie sama do siebie i nagle poczuła czyjś oddech na swojej szyi. To marek patrzył jej przez ramię!

-Ładny rysunek Yuki-Chan,- uśmiechnął się do niej- Skąd znałaś takie szczegóły?- Twarz dziewczyny pokryła się lekkim rumieńcem

-Wyobraziłam je sobie. -bąkneła patrząc gdzieś w bok.

-Nie wstydź się, pięknie rysujesz.

-Wiem, to znaczy to nie jest takie ładne…Och nie, nie chcialam tego powiedzieć, jesteś, jesteś bardzo pociagajacy, więc to narysowałam.-Wypaliła czerwieniąc się jeszcze bardziej

-A chciałabyś zobaczyć oryginał?

-Słucham?-Yuki-Chan spojrzała na niego zastanawiając się czy dobrze dosłyszala.

-No chodź, wiem że się na mnie patrzyłaś, ja też cię obserwowałem.

-ale jak tak to gdzie?- Marek wziął ją za rękę i wyprowadził ją ze szkoły pod jakiś dom.

-Mieszkam obok szkoły oznajmił gestem zapraszając ją do środka. Nikogo tu nie ma, dodał

Dziewczyna nie opierała się, czuła się jak we śnie. Marek zaprowadził ją po schodach do swojego pokoju. Staneła na środku i rozejrzała się. Pokój był schludny, a w rogu stało duże łóżko. Marek podszedł do niej od tyłu, położył jej prawą rękę na ramieniu, przesunął palcem po jej szyi i karku. Dotkął palcem krawędzi jej bluzki. Była zawiązywana na plecach. Rozwiazał pierwszy węzełek. Bluzka zsuneła się o jakiś centymetr. Yuki-Chan zadrżała. Jej oddech stał się szybszy, poczuła mrowienie w okolicach muszelki. Ona nie mogła już wytrzymać, a on robił wszystko tak wolno. Marek rozwiązał jeszcze jeden węzełek na jej bluzce, która zaczęła teraz swobodniej zwisać z jej ciała. Chłopak wsunął rękę za jej luźną bluzkę i zaczął przesuwać dłoń coraz niżej. Dotknął jej stanika. Dziewczyna poczuła jego ciepły dotyk przez materiał stanika i nagle zapragneła zrzucic z siebie całe ubranie i pozwolić Markowi zanurzyć głowę między jej uda. Marek odwiązał ostatni węzełek i bluzka zsuneła się z ramion dziewczyny odsłaniając opalone ciało i biały koronkowy stanik. Marek szybko pozbył się biustonosza i zaczął okrążac palcem jej pierś. Dotykal i wodził palcami po jej krągłościach, a ona czuła jak za każdym jego dotykiem jej zmysły wyostrzały się, a sutki twardniały.Marek przestał ją dotykać i ściagnął koszulę. Yuki-Chan wyzwolona spod jego uścisku odwróciła się do niego przodem. Tak bardzo chciała zobaczyć jego pierś. Polożyła obie szczupłe dłonie na jego klatce piersiowej i zaczęła wodzić palcami po jego ciele. Marek dalej patrząc w jej oczy rozpiął jej jeansy. spodnie zsuneły sie z jej szczupłych nóg, a ona zgrabnie wyskoczyła z zsuniętych nogawek. stała teraz tylko w korąkowych majteczkach. Marek przysunął się do niej, obiął ją i zanużył ręce w jej aksamitnych włosach. oddech dziewczyny stał się teraz naprawdę płytki. Przysuneła się bliżej jego, a on pochylił się nad nią i po prostu pożarł ja głodnym spojrzeniem. Ich usta spotkały się i zwarły w gorącym pocałunku. Ich rozszalałe języki zaczeły tańczyć razem w tym gorącym tańcu. Marek rozpiął i zdjął swoje spodnie i znów zaczął pieścić piersi dziewczyny. Ona powiodła rękami po jego torsie w dół. Uklękneła przed nim, a on przytrzymał jej głowę. Yuki-Chan zerwała mu majtki zębami dysząc z podniecenia. jej oczom ukazał się stojący członek który wystrzelił spod bielizny i teraz stał gotowy do akcji. Dziewczyna przesuneła palcem po gorącym penisie. Marek westchnął. Podniósł ją z kolan i posadził na stole. Zciągnął jej majtki. jej gorąca, nabrzmiała i mokra już muszelka sprawiła, że Chłopak zadrżał i westchnąl jeszcze głośniej. Przejechał palcem po obrzeżach jej cipki, dziewczyna zaczęła drżeć, uklęknął i zanurzyl głowę między jej rozpalone uda. Przejechał językiem po jej kwiecie, który stawał się coraz bardziej wilgotny i zaczął ąż puszczać soki. Liznął energicznie raz i drugi, a Yuki-Chan zaczęła jęczeć z rozkoszy. Chwyciła jego głowę przycisneła do cipki. Marek wsunął język do środka, Dziewczyna jękneła głośno. Chlopak wysunąl jezyk i włożył do rozgrzanej muszelki palec poruszył nim pocierając o ścianki jej kwiatu. Wtsunął palec, oblizał i uśmiechnął się do dziewczyny, która drżała na stole. Wstał, chwycił ją za uda i nabił na swojego penisa. Yuki-Chan zarzuciła mu ręce na szyję a on podniósł ją i dalej ściskał za pośladki. Usiadł na fotelu i podciągnął jej pośladki, dziewczyna poruszała się miarowo do przodu i do tylu, oboje zaczeli już głośno jęczeć. Chłopak znów ją podniósł i tym razem położył ją na łużku. Rozstawiła szeroko nogi, a on wszedł w nią jeszcze raz. Oddychali teraz bardzo szybko, z gardła dziewczyny wydobywały się głośne jęki. Zaczeła wyginać się i cała drżeć. W końcu jej ciało wygieło się w wdzięczny łuk jak kot, a ona wydała z siebie głośny krzyk i zwineła się wyginając zmysłowo i dysząc ciężko. Marek wyszedł z niej róewnież dysząc i położył się między jej nogami. Jeszcze raz zanurzył głowę między jej uda i spił sok który wypłynął z jej gorącej, słodkiej cipki. Później przywarł do niej i ssał jej twarde sutki. Nagle dziewczyna obróciła go na plecy z kocią zwinnością. zdziwiony patrzył na jej postać dosiadającą okrakiem

-jeszcze ty musisz dojść prawda?

Zaczeła miarowo poruszać biodrami, a on poczuł że odpływa, oboje znów zaczeli jęczeć , dziewczyna zwiękrzylo tępo, a Markowi chcialo się krzyczeć z rozkoszy. W końcu poczuł, ze już czas. Yuki-Chan zeszła zniego, wzieła penisa do ręki obciągneła i wzieła do buzi, a on wystrzelił w jej usta. Sperma ściekała dziewczynie po policzku, ale wylizała ją. Następnie padli na łużko zmęczeni, ale wciąż gorący. marek zaczął ssać sutki Yuki-Chan, a ta zamkneła oczy i odpłyneła daleko poza krańce swiadomości. Godzinę potem ubrali się, a Marek odprowadził ją do domu. Żegnając się szepnął jej do ucha

– A za tydzień też mamy wspólnie sztukę wiesz?-wiedziała-

Scroll to Top