Trenerzy

Trenerzy.

We wrześniu byłam na szkoleniu dotyczącym pozyskiwanie środków pieniężnych z Funduszy Unijnych, ale przy tej okazji miałam atrakcyjne spotkanie z „trenerami”. Jeden z nich po raz pierwszy w moim życiu zrobił mi fisting cipki. Rozstając się, otrzymałam od nich zaproszenie na następne spotkanie, ale u nich.

Od czasu tamtego spotkania co jakiś czas przychodził od Mariana list zapraszający mnie na spotkanie z nimi. Ze względu na Adama propozycja była kusząca, ale nie wiedziałam. Co się kryje pod słowami Mariana „ugościmy Cię jeszcze lepiej”. Z jednej strony była pewna niewiadoma, z drugiej strony była pokusa spotkania się z Adamem i jego pieszczotami. To też, kiedy 3 listopada przyszedł następny list, stwierdziłam, że mogę przyjechać do nich 7 listopada, w piątek. Założyłam, że w zanadrzu są święta, będę mogła ewentualnie odpocząć. Ponieważ jechałam pociągiem, umówiliśmy się, że nasze spotkanie trwa od 20-tej do ok. 2-giej, po to, abym mogła jeszcze „odpocząć” i wsiąść w powrotny pociąg o godzinie 13 – tej. O umówionej godzinie wsiadłam do pociągu. Miałam jechać około dwóch godzin. Przez całą drogę zastanawiałam się, nad tym, co mnie czeka. Świadomie zgodziłam się na jakieś rżnięcie, ale jakie. Na pewno miałam chęć, aby ponownie Adam „zajrzał” do mojej cipki. Ale co poza tym. Te dywagacje tylko jakby pozornie skróciła czas przejazdu i dojechałam na miejsce. Na dworcu był Marian, wsiedliśmy w samochód. Po przyjeździe na miejsce czytam tablicę, a tam „Ośrodek rehabilitacji i odnowy biologicznej” Spojrzałam, a Marian do mnie, to nie mój, ale jestem w spółce. Weszliśmy do środka i zaprowadził mnie do pomieszczenia, która, można powiedzieć, miało charakter mieszkania. Pokazując na pokoik, stwierdził, tu się możesz rozgościć, tu jest kuchenka, lodówkę masz odpowiednio zaopatrzoną, a tam jest sypialnia. Natomiast myśmy byli w czymś typu salon. To mówiąc zapytał, czy mam chęć na kawę. Po tej podróży nie odmówiłam, kiedy on ją szykował, ja skorzystałam z łazienki, o dziwo duża i bardzo dobrze wyposażona. Kiedy wyszłam w pokoju, rozchodził się po nim zapach kawy, na stoliku stały dwie filiżanki i dwie szklaneczki z drinkiem. Marian zaproponował toast – za miłe spotkanie, po czym zaczął opowiadać o tym ośrodku. Dopiliśmy drinka, stwierdził – a co ja tu Ci będę opowiadał, choć i sama zobacz. Poszliśmy i obeszliśmy go w koło, na mnie największe wrażenie zrobił basen w kształcie owalu. Nie wiele się widzi takich basenów, można w nich pływać bez uciążliwych nawrotów. Kiedy wróciliśmy do pokoju byli w nim moi znajomi, to znaczy Adam i Karol, ale był też jeszcze jeden mężczyzna, Konrad. Był to mężczyzna dosyć wysoki, ok. 180cm wzrostu, bardzo dobrze zbudowany. Poznaliśmy się, Marian naszykował po następnym drinku, kiedy tak sobie go wolno sączyliśmy ja głównie przyglądałam się Adamowi i jego rękom, mając nadzieję na „powtórkę” ze „Spotkania Szkoleniowego”. Dopiero teraz zauważyłam, że ma on je naprawdę drobne, mając przy tym stosunkowo długie palce. W pewnym momencie Marian stwierdził, że jest im bardzo miło, że byłam uprzejma przyjąć ich zaproszenie, to też przyszedł czas, aby mi pokazać, co oni potrafią. To mówiąc samemu zaczął się rozbierać. Zrozumiałam to jednoznacznie i wstałam od stołu, wówczas podszedł do mnie Adam, chcąc pomóc mi się rozebrać. Pokazałam mu, że wolałabym się rozebrać w pokoiku. Kiedy ja z Adamem rozbierałam się, pozostali zrobili to również, ale naszykowali mi pewną niespodziankę. Kiedy byłam już całkowicie rozebrana Adam poprowadził mnie ponownie do „salonu” a tam stół był już uprzątnięty, natomiast leżał na nim gruby ręcznik. Panowie polecili mi położyć się na nim, po czym Karol z Konradem unieśli mi nogi do góry i na boki, natomiast Marian zbliżył swoją twarz do mojej cipki. W momencie, kiedy już miał ją przed sobą, na moment zatrzymał się, dłuższą chwilę się przyglądał, po czym stwierdził – ktoś tu Cię ładnie wyrzeźbił, zobaczcie. W tym momencie zastanawiałam się, jak to się stało, że poprzednio tego nie wydział. Ale nie to było istotne, obejrzeli mi cipkę, po czym stwierdzili – na Tobie jest jeszcze kilka atrakcyjnych miejsc, jak byś miała życzenie, to my Ci możemy to załatwić. Nie interesowało mnie to zupełnie tym bardziej, że w tym momencie Marian przypiął się swoimi ustami do łechtaczki. Zaczął po niej jeździć we wszystkie strony zaglądając swoim językiem w każde dostępne miejsce. Nie dość, że mocno pobudził samą łechtaczkę, to jeszcze zaczął zaglądać językiem do dziurki. To spowodowało moje duże podniecenie. Na dodatek stojący obok mnie Karol z Kondarem zaczęli się „bawić”, moimi piersiami, a szczególnie brodawkami, które zrobiły się duże. Taka zabawa trwała dosyć długo, ja zaczynałam się wić na tym stole w różne strony, ale Marian nie przestawał. Dopiero kiedy zaczęły z cipki sączyć się duże ilości soków zaprzestał, mówiąc – no Adam, masz grunt odpowiednio przygotowany. Przez chwilę pomyślałam, że Adam już teraz będzie chciał wsuwać swoją rączkę w cipkę, ale nie, stanął przede mną trzymając w ręku swojego kutasika. Po chwili zatopił go w cipce, nawet nieźle mnie wypełniając. Ponieważ miałam odpowiednio wysoko usytuowane biodra, od razu wszedł głęboko,

a każde jego pchnięcie czułam doskonale. Pomyślałam sobie, wspaniały klasyczny seks, bo za każdym jego pchnięciem narastało we mnie coraz większe podniecenie. Aż przyszedł moment spełnienia, kiedy ja już w pełnym orgaźmie odpływałam, a on mnie wypełniał, spuszczając się we mnie całkowicie. Po tym nastąpiła następna zabawna chwila, bo Adam wysunął się ze mnie a moi partnerzy patrzyli, jak z cipki wylewa się nadmiar soków połączonych z jego spermą. Marian przyłożył dwa palce, zwilżył je tym wyciekającym „płynem” po czym wsunął w pupę, nie dość, że głęboko, to jeszcze próbując je przekręcić w jedną i drugą stronę, po czym stwierdził – to działa. Nie wiedziałam, co miało działać, ale po chwili panowie pozwolili mi wstać i iść się umyć. Wyszłam z łazienki, czekała na mnie szklaneczka z drinkiem i zgodnie z moimi przypuszczeniami następnym w kolejce był Marian. Przystawił się do mnie, a po chwili już go miałam w sobie. Miałam uniesione do góry i na boki nogi, więc miał ułatwione zadanie, chwycił mnie za biodra i wbijał z całej siły. Wbijał się bardzo mocno, jak by chciał moją cipkę rozklepać na miazgę. Prawie by mu się to udało, ale wcześniej się spuścił. Po następnej szklaneczce wziął się za mnie Karol. Ten też chyba założył sobie zrobienie mi z cipki marmolady, bo wbijał się bardzo intensywnie. Już mi lekko zaszumiało w głowie, kiedy podszedł do mnie Konrad. Aż jęknęłam, widząc tego jego kutasa, ale to nic nie dało, po chwili już był we mnie. Był to jest delikatnie powiedziane, bo miał tego kutasa największego. Pomimo tych trzech poprzednich czułam go bardzo mocno w sobie. A on też chyba założył sobie, że zrobi z mojej cipki marmoladę, bo wbijał bezlitośnie. Ja już bardzo mocno jęczałam, ale to nic nie dawało, doprowadził się pełnego orgazmu i spuścił całkowicie. Można powiedzieć, że w tym momencie skończyła się pierwsza runda. Celowo dłużej przebywałam w łazience, aby chwilę odpocząć. Nie da się ukryć, takie szybkie cztery zbliżenia i to trzy kutasy nie do pogardzenia, to dało znać. Już ich trochę odczuwałam, ale po wyjściu z łazienki czekała na mnie szklaneczka i zaproszenie do stołu, ale tym razem od tyłu. Ponownie zaczął Adaś i to było najprzyjemniejsze zbliżenie. Czułam go w sobie dobrze i sprawiało mi dużą przyjemność, kiedy we mnie wchodził. Moment, kiedy się spuszczał skwitowałam głośnym jękiem, bo sama też miałam pełny orgazm. Po nim wszedł we mnie Marian, to też było niezłe, ale jego czułam już zdecydowanie mocniej. Trzymał mnie za biodra i jakby chciał z całej siły mnie naciągnąć na siebie. Już teraz mocno jęczałam, bo to jego wbijanie się czułam bardzo mocno. Odpoczynek i wypita zawartość którejś już z rządu szklaneczki powodował, że czułam się wesoła, ale miałam świadomość, że jestem coraz bardziej pijana. To też zbliżenie z Karolem czułam jeszcze mocniej emocjonalnie, szybko się podnieciłam i głośno jęcząc poczułam, jak się we mnie spuszcza. Tym razem pójście do łazienki już zajęło mi więcej czasu, niż poprzednio, bo wyraźnie miałam „miękki” nogi. Oni na to patrząc w znaczący sposób się uśmiechali. Ale pod prysznicem „otrzeźwiałam” i wróciłam, mając nadzieję na ostatnie spotkanie. W tym momencie wszystko wskazywało na to, że moje myślenie jest prawidłowe. Czekał na mnie już ze swoim sterczącym kutasem Konrad. Jak tylko ułożyłam się na stole, natychmiast wszedł we mnie, jednocześnie chwytając mnie za biodra i z całej siły się we mnie ładował. Różnica wielkości ciał powodował, że jego pchnięcia czułam bardzo mocno w sobie. Był we mnie na tyle głęboko, że aż momentami próbowałam odchylić się od stołu w górę, ale to dawało zupełnie inny efekt, czułam go jeszcze mocniej. Na szczęście poczułam, że już dochodzi do swojego końca i zaraz się we mnie spuścił. To mi na chwilę ulżyło. Poszłam do łazienki i myjąc się dłuższą chwilę zastanawiałam się, czy to już koniec tego spotkania, czy mają jeszcze coś w zanadrzu. Te osiem zbliżeń spowodowało, że na ten moment czułam się już wystarczająco zaspokojona i chętnie bym już odpoczęła. Z drugiej strony to właśnie Adam pierwszy wsunął mi swoją dłoń w cipkę, to też zastanawiałam się, dlaczego tego do tej pory nie powtórzyli. Ale to moje myślenie skończyło się z momentem wyjścia z łazienki. Kiedy wyszłam już na mnie czekali, Marian podał mi następną szklaneczkę, myjąc się, zwilżyłam usta, ale teraz z przyjemnością wypiłam jej zawartość. Kiedy odstawiłam pustą, Marian pokazał mi, że mam się ponownie położyć na stole, mówiąc – do tej pory było zwykłe pierdolenie, teraz dostaniesz deser. W momencie kiedy się położyłam na stole, opierając głowę na rękach poczułam czyjąś rękę na cipce. Okazało się, że to Karol stał za mną ze swoim sterczącym kutasem. Pomyślałam, że szybko się podniecił, a ponieważ miał go odpowiednio dużego, wiedziałam, że będę go czuła mocno w sobie. Nie pomyliłam się, kiedy mi go wsadził już zaczęłam  jęczeć, na co on powiedział – kurwa, przecież jeszcze dobrze nie zacząłem, a Ty już jęczysz. To, co będzie dalej. Dalej było bardzo mocne wbijanie się we mnie. Ja jęczałam coraz głośniej, jego to chyba podniecało, bo coraz mocniej się we mnie wbijał. Nie wiem, czym to było spowodowane, ale miałam wrażenie, że to jego wbijanie się trwało zdecydowanie dłużej, niż poprzednim razem. Poczułam, że już zbliża się do końca, a kiedy się we mnie spuszczał bardzo głośno jęczałam, bo sama też się mocno podnieciłam. Wysunął się, za nim zorientowałam się, co się dzieje już za mną stał Konrad. On miał przecież największego z nich kutasa, zdziwiło mnie, że już jest taki sztywny, nie pozwolili mi się umyć tylko zaraz się we mnie wdarł. Teraz już od razu zaczęłam głośno jęczeć, bo cipka moja już była mocno rozbita. On na to nie zwracał uwagę, tylko trzymając mnie mocno za biodra cały czas się wbijał. Czułam go bardzo mocno w sobie, czułam, jak mnie wypełnia na całej długości, ale czułam go równie dobrze, jak rozpiera mnie na boki. Najmocniej jednak czułam, jak swoją kością łonową sklepywał moje wargi sromowe. Po tych wszystkich zbliżeniach one były najbardziej sklepane. Tak, jak poprzednim razem, tai i teraz miałam wrażenie, że Konrad wbija się we mnie zdecydowanie dłużej, niż poprzednio. Ale i na niego przyszedł moment spełnienia i spuścił się we mnie, wypełniając mnie mocno. No i teraz nastąpił moment finalny, Konrad, wysuwając się ze mnie stwierdził – no Adam, teraz Ty jej kurwa wpierdol. Zrozumiałam, że to szybkie, podwójne zbliżenie odpowiednio wydłużone było przygotowaniem do działań Adama. Tak też było, spojrzałam, a Adam miał już założoną rękawiczkę odpowiednio zwilżoną i już się do mnie zbliżał. Od razu wsunął mi dwa palce, wykonując nimi ruchy, jakby chciał mi ją rozwiercić. Po chwili już dołączył trzeci palec i to samo, kilka ruchów w jedną stronę, kilka ruchów w drugą stronę. Czułam go mocno, jak próbuję mi „rozwiercić” cipkę, ale za moment nastąpił ten moment zasadniczy. Wysunął wszystkie palce i poczułam, jak zaczyna wsuwać całą dłoń. Ona nie mieściła się tak łatwo, jak nawet trzy palce, więc zaczęłam się drzeć. Na co Marian spokojnie powiedział – drzyj się, drzyj, on Ci i tak ją wpierdoli. A on zaczął w tym momencie przepychać tę najszerszą część dłoni. Krzyknęłam jeszcze głośniej, kiedy poczułam, że ją już wsadził. Wepchnął bardzo głęboko, zwinął ją w piąstkę i tak zwiniętą dłonią zaczął „ubijać” moją szyjkę maciczną, która była maksymalnie napięta. Powodowało to bardzo dziwne uczucie i bólu i podniecenia. Ja uniosłam się na rękach i odpychając się od blatu powodowałam, że on mógł jeszcze mocniej wbijać się we mnie. A kiedy już zaczęłam prawie wyć Marian stwierdził – mała Dupo, oszczędzaj się, bo Ci kurwa nie starczy głosu na ciąg dalszy. Odwróciłam głowę, patrzę, a on trzyma w ręku odpowiedniej wielkości sztucznego kutasa. Po chwili Karol z Konradem rozciągnęli mi pośladki a on przystawił mi do pupy tego kutasa. Ja krzyknęłam – nie, na co Marian spokojnym głosem stwierdził – co nie, właśnie kurwa tak, poczuj w sobie moc tego kutasa. No i właśnie poczułam, jak mi go zaczął wpychać. Darłam się niesamowicie głośno, bo miałam wrażenie, że za chwilę mnie rozerwie. Przecież w cipce Adam trzymał cały czas swoją dłoń. Kiedy Marian wsunął mi go prawie całego, wówczas Adam zaczął ponownie to swoje „ubijanie”. Nie wiem, ile razy to zrobił, bo w pewnym momencie wręcz już wyłam z bólu. Adam przestał i zaczął wysuwać swoją dłoń, a kiedy już ją wysunął, ja jęknęłam, a Marian, klepiąc mnie po pupie, stwierdził – poznałaś tylko część naszych możliwości, jak przyjedziesz następnym razem pokażemy Ci więcej, a to co masz w dupie, to jest prezent od nas. W tym momencie nawet nie myślałam o następnym razie. Zobaczyłam, że się ubierają i byłam z tego najbardziej zadowolona. Poszli, a ja praktycznie na czworakach przeszłam do łazienki, tam wyjęłam „prezent”, umyłam się i położyłam do łóżka. Nie mam pojęcia, kiedy usnęłam. W sobotę rano zrobiłam coś, czego w żaden sposób nie umiem sobie wytłumaczyć. Po prostu zadzwoniłam do Mariana. Stwierdziłam, że tu jest miło, przyjemnie i ja bym chciała pozostać jeszcze jeden dzień. Marian stwierdził, że w żaden sposób nie będę im to kolidowało w pracach konserwacyjnych i że spokojnie mogę zostać. Nie przypuszczałam, że ta „konserwacja” będzie również dotyczyła mnie. Ponieważ odczuwałam skutki wczorajszego spotkania ponownie położyłam się do łóżka i o dziwo usnęłam. Po prostu przyszedł moment głębokiego odprężenia. Obudziłam się około dwunastej, nie bardzo miałam chęć na jakieś jedzenie, napiłam się kawy i poszłam popływać.  Wczoraj Marian pokazał mi ich basen, miałam chęć iść popływać. Nie miałam kostiumu, ale specjalnie się tym nie przejmowałam, założyłam białe majteczki, staniczek, narzuciłam szlafrok, ręcznik w ręce i poszłam. Idąc nawet nie zastanawiałam się, dlaczego wszystkie drzwi są pootwierane, spokojnie doszłam do basenu, położyłam rzeczy na leżaku i zaczęłam pływać. Robiąc jedno z okrążeń zobaczyłam, że w drzwiach stoi młody człowiek ubrany w dres, ale zamknął drzwi i poszedł. Po nim pokazał się inny, miał inny kolor dresu. Specjalnie mnie to nie zaniepokoiło. Ale przyszedł moment, kiedy na basenie pojawiło się ich czterech. Stanęli przy krawędzi i patrzyli na mnie dłuższą chwilę czasu. W pewnym momencie jeden z nich pochylił się do mnie, mówiąc, że Marian polecił im mną się zaopiekować, nagrzali lekko saunę i jeden z nich zapytał – wyjdziesz z tego basenu sama, czy mamy Cię wyciągnąć. Spojrzałam na niego, na pozostałych, nie miałam wątpliwości, że muszę wyjść z tego basenu, że muszę pójść z nimi do tej sauny i że tam za chwile będę miała te cztery kutasy w sobie. Na pierwszy rzut oka wyglądali na nieźle zbudowanych, średniego wzrostu młodych mężczyzn, więc miałam świadomość, że mogą mi „nieźle” dołożyć. No i nie myliłam się, weszliśmy do sauny, rzeczywiście, było miłe ciepło, na podłodze leżały chyba dwa duże ręczniki. Kiedy tylko weszliśmy do sauny jeden z nich zdjął mi stanik, drugi majtki, pokazując, że właśnie na tych ręcznikach mam się położyć. No i zaczęło się normalne rżnięcie, normalna sztafeta. Dwóch trzymało mi szeroko rozsunięte nogi, a trzeci się we mnie wbijał, i to jak. Raz za razem wbijał się we wnętrze cipki, aż ją w końcu wypełnił. Ja już jęczałam, bo nie kryję, to rżnięcie mnie podnieciło, ale też czułam go mocno w sobie. O dziwo, nie był taki szybki i to wbijanie trwało dosyć długo, na dodatek leżałam na podłodze, która dawała odpowiednią twardość, to też to jego wbijanie się odpowiednio czułam. Skończył, nie pozwolili mi wstać, wytarli mi cipkę ręcznikiem i drugi już siedział we mnie. Tego czułam już mocniej, już zaczynałam coraz głośniej pojękiwać, na co usłyszałam – Mała, nie masz co jęczeć, każdy z nas i tak Cię zerżnie. To mi przynajmniej uświadomiło, co mnie czeka, ale ta informacja nie zmieniała faktu, że bardzo mocno czułam to jego wbijanie się. Na szczęście skończył, ale już czekał trzeci. To samo, ale moja cipka już czuła go zdecydowanie mocniej, to też moje jęczenie było coraz głośniejsze. O on wbijając się we mnie komentował – no mała, popatrz, jak Ci dopierdalam i ruch do środka we mnie. Ale i ten skończył, natomiast czekał czwarty. Kiedy się we mnie wbijał, już krzyczałam, on słysząc to stwierdził – czego się mała drzesz, jeszcze niczego dobrze nie dostałaś. W tym momencie, jakby chcąc mi pokazać, co potrafi jeszcze mocniej się we mnie wbił. Tak, można powiedzieć, z pewną furią wbijał się we mnie, aż w końcu mocno się we mnie spuścił. Odsunęli się, nawet pomogli mi wstać, po czym jeden z nich, chyba ten trzeci powiedział, choć, pomogę Ci pójść pod natrysk. Rzeczywiście, puścił przyjemną wodę, pozwolił mi się opłukać, postarałam się dobrze umyć cipkę, wychodzę z pod tego natrysku, a on mówi do mnie – nie tam, chciałam iść w kierunku swojego pokoju, do sauny. Weszłam ponownie do sauny, a moi panowie do mnie – było od przodu, teraz będzie od tyłu. Pokazali mi, jak mam się oprzeć rękoma o półkę, „pomogli mi” odpowiednio wystawić pupę i zaczęło się. Podobnie, jak poprzednim razem, zaczęła się sztafeta. Byli porozbierani, więc nie miałam pojęcia, który jest który, nie miało to zresztą żadnego znaczenia. Pierwszy wbił się we mnie, aż biodra pofrunęły mi do góry. Trzymał za biodra i wbijał się z całej siły. Tym razem już od początku pokrzykiwałam, że mnie pobolewa, ale nikt na to nie zwrócił uwagi. Po pierwszym wszedł drugi, po nim trzeci i czwarty. Nic ich nie obchodziło, że od pewnego momentu już się tylko drę, nic ich nie obchodziło, że z mojej cipki wręcz kapie nadmiar spermy i moich soków, było to można powiedzieć, normalne brutalne rżnięcie w układzie sztafety jeden po drugim. Kiedy skończyli, pozwolili mi się umyć i pójść do pokoju. Pójść do pokoju, to jest mocno powiedziane. Podtrzymując się ścian pełzłam, aż doszłam do siebie. Padłam na łóżko nie mogąc zupełnie się ruszyć, była godzina 13-ta. Sprawdziłam, pociąg miałam o 17-tej i o dwudziestej. Mając świadomość, że mam do pociągu sporo czasu odprężyłam się i o dziwo usnęłam. Musiałam być bardzo zmęczona, bo zasnęłam na tyle mocno, że nie słyszałam, kiedy otworzyły się drzwi. Poczułam tylko, że ktoś mnie dotyka. Otworzyłam oczy, patrzę a to Marian. Popatrzył na mnie mówiąc – skoro nie wyjechałaś, to przyszliśmy Cię odwiedzić. Idź się umyć, a ja naszykuję Ci kawy. Patrzę, a w pokoju stoi Adam, Marian, Karol, Konrad i równie dobrze zbudowany jak Konrad Wiesiek, tak mi się przedstawił. Rzeczywiście, poszłam się obmyć, kiedy wróciłam, oprócz kawy stały też szklaneczki z drinkiem. Marian mi podał moją, spojrzałam, byłam świadoma tego, że praktycznie jeszcze dzisiaj nic nie jadłam, więc jak ją wypiję to zaraz będę pijana. Wstając z łóżka zarzuciłam na siebie tylko szlafroczek, więc teraz stałam przed nimi właściwie nago. Zauważył to Wiesiek, bo podszedł do mnie, rozchylił, po czym stwierdził – jaka ładna pizda, bierzemy się do roboty. Popatrzyłam na Mariana, a on do mnie – przecież nie masz nic przeciwko temu, żebyśmy zrobili mała poprawkę. Spojrzałam na niego, ale przecież miałam świadomość, wczoraj zerżnęli mnie mocno, kilka godzin wcześnie zerżnęli mnie ratownicy, to przecież cipka będzie mocno obolała. Kiedy ja tak rozumowałam, oni już uprzątnęli stół i rozłożyli na nim ręcznik, po czym Marian stwierdził – tradycyjnie, zaczyna Adam. Nie dyskutowałam z nim, a tym bardziej nie przyznałam się, że w południe zerżnęli mnie ratownicy, tylko położyłam się na stole, szeroko rozsuwając nogi. Adam błyskawicznie rozebrał się i po chwili już wsadził swojego kutasika w cipkę. Moje przypuszczenia były słuszne, cipka była obolała, więc już na początku jęknęłam, na co marian zareagował – jeszcze dobrze nie zaczęliśmy, a Ty już jęczysz. To co będzie później. Nie zastanawiałam się, co będzie później, natomiast wiedziałam, że już teraz bardzo mocno czułam Adama. Tym razem jednak panowie postanowili się pospieszyć i zaraz po Adamie wszedł we mnie Marian. Już jęczałam głośno, ale spokojnie wytrzymałam jego wbijanie się we mnie. Po nim pozwolili mi się iść umyć, znowu szklaneczka, już po poprzedniej czułam szmer w głowie, to też miałam świadomość, że po tej mogę być już trochę pijana. Ale nie było się, nad czym zastanawiać, bo już Karol czekał ze swoim kutasem. Wszedł we mnie, a ja wijąc się i jęcząc przyjmowałam jego walenie. On zresztą się wcale się z tym nie krył, tylko trzymając mnie odpowiednio mocno za biodra wbijał się z całej siły. Moment jego spuszczania się skwitowałam bardzo głośnym jękiem. O dziwo, moi panowie pozwolili mi iść się umyć, a kiedy wracałam już się mocno chwiałam na nogach. Był to już dla mnie problem, że szczęśliwie pozostali panowie zażyczyli sobie zbliżenie od tyłu. To też położyłam się na stole, specjalnie nie obciążając nóg. Pierwszy wszedł we mnie Konrad, ale przecież ten jego kutas był bardzo duży, to też zaczęłam się już prawie drzeć, jak się we mnie wbijał. A on jakby podbijał piłkę, raz za razem minimalnie wysuwał się i z całej siły we mnie. Te moje biodra to prawie fruwały do góry, a ja za każdym takim pchnięciem jęczałam coraz głośniej. Kiedy przyszedł moment spuszczania się, aż wrzasnęłam. Ale nie przypuszczałam, że przede mną najgorsze. Kiedy wróciłam z łazienki patrzę, a Wiesiek leży na krawędzi mojego łóżku, natomiast między jego nogami sterczy jego kutas, ale jaki duży, toż to prawie maczuga. Patrzę na Mariana, a on do mnie – co się patrzysz, zapierdalaj na łóżko i zacznij ujeżdżać tego „rumaka”, przyda Ci się na później, tylko twarzą do nas. Łatwo było coś takiego powiedzieć, trudniej zrealizować. Usiadłam na jego brzuchu i musiałam wysoko unieść się na udach, żeby go wsadzić w cipkę, a kiedy Wiesiek poczuł, że jest we mnie, natychmiast wyrzucił biodra do góry. On wyrzucił biodra, a ja jeden wielki krzyk, bo ten kutas błyskawicznie wbił się we mnie. Wiesiek natychmiast chwycił mnie za biodra, jeszcze dwa razy dobił, po czym stwierdził – no chłopcy, zaczynamy. Oznaczało to, że Karol swoim kutasem przystawił się do moich ust, a Adam wsunął swoją małą rączkę pod mój brzuch, dotykając mojej łechtaczki. Marian z Konradem chwycili za piersi i tak zaczął działać ten zespół. Wiesiek mnie podrzucał, Karol wbijał mi w usta swojego kutasa, Adam drażnił łechtaczkę a Marian z Konradem „podsypywali moje brodawki. Ta „zabawa” trwała dłuższą chwilę, po czym Wiesiek stwierdził – panowie, zmiana frontu. Puścili mnie, Wiesiek pokazał mi, że mam się obrócić na kolana i po chwili już był we mnie. Adasiowi też się udało sięgnąć mojej łechtaczki i tak zaczęła się końcowa sekwencja tego spotkania. Końcowa, to wcale nie oznacza finał. Wiesiek, mając mnie w takiej pozycji swobodnie wbijał się we mnie, rozbijając cipkę zarówno od zewnątrz, jak i od wewnątrz. Ja darłam się z całej siły, ale to nic nie dawało, on wbijał się, aż skończył. No i teraz dopiero wystąpił finał. Wiesiek tkwił jeszcze mocno we mnie, kiedy Adam się lekko przesunął, oparł łokieć o łóżko i poczułam jego palec na krawędzi cipki. Wówczas Wiesiek stwierdził – wychodzę, a Adam stwierdził wchodzę. Po chwili poczułam jego palce w cipce, oraz dyspozycje od Mariana – prostuj się i nabijaj się na jego rękę. Jednocześnie poczułam jego ręce na swoich ramionach mocno napierające w dół. Wszystko było jasne, wczoraj on mi wsunął mi swoją dłoń, dzisiaj ja mam sama nabić się na jego dłoń. Nie było to takie proste, ale byłam na tyle mocno rozbita, że wolniutko poruszając biodrami pomału wsunęłam się na jego dłoń. Kiedy to poczuł, zwinął dłoń w piąstkę, a panowie chwyciwszy mnie za biodra odpowiednio mocno mnie zaczęli wbijać. To minimalnie unosili, to popychali w dół. Piąstka Adama opierała się gdzieś wewnątrz cipki, ja się darłam, czując ją w sobie bardzo mocno. Nie wiem, jak długo to trwało, ale w pewnym momencie omdlały mi już nogi i opadłam całkiem do przodu. Wówczas moi panowie stwierdzili, że na razie starczy. To „na razie” mnie „otrzeźwiło” Byłam już tak rozbita, ze nie miałam chęci na nic więcej. Szłam do łazienki, a miałam wrażenie, że cały czas mam w sobie dłoń Adama. W łazience jeszcze bardziej „otrzeźwiałam” i po wyjściu z niej, patrząc ma Mariana stwierdziłam – na razie starczy na dzisiaj. Dzisiaj już mnie nie wolno dotknąć, teraz proszę mi nie przeszkadzać, bo muszę się spakować, a Ty zadzwoń po taksówkę. Spojrzeli na mnie wszyscy jakby zdziwieni, więc żeby ich nie dopuścić do głosu stwierdziłam – umawialiśmy się na piątek, odwiedziliście mnie również w sobotę. Jeżeli ja mam Was odwiedzić jeszcze kiedykolwiek, to proszę zrobić to, o co proszę. Okazało się, że poskutkowało, spakowałam się, przyjechała taksówka i ledwo trzymając się na nogach pojechałam na dworzec. Do pociągu miałam ponad godzinę, to też miałam czas na analizę tego spotkania. Pomimo pewnych „niespodzianek” muszę je uznać za udane. Przede wszystkim z tego powodu, że dwukrotnie miałam w sobie dłoń Adama, co dostarcza wyjątkowych wrażeń. Będę musiała się nad tym zastanowić, jak to zrobić, aby kiedyś ponownie poczuć tę dłoń w sobie. Pociąg przyjechał, szczęśliwie udało mi się do niego wsiąść, dojechałam do siebie, tutaj ponownie taksówka i nareszcie w domu. W niedzielę ledwo wstałam z łóżka, tak mnie bolał brzuch, ale z czasem, pomagając sobie jakimś smarowidłem, doszłam do siebie. Tak skończył się mój wyjazd do trenerów, obawiam się, że nie ostatni.

Scroll to Top