True story

Rozpędzone, czerwone audi s4, pędziło w kierunku dobrze znanemu tylko jego kierowcy. Wśród wielu aut wyróżniało się perfekcją i szykownością. „Już do Ciebie jadę kotuś.” –W myślach uśmiechał się do siebie. Z niezwykłą precyzją, zwolnił ***** gazu, wcisnął sprzęgło i wrzucił piątkę, puszczał sprzęgło dodając gazu i wskaźnik pokazywał już 200km/h. Co chwila wyprzedzał jakieś samochody, mijał tereny zabudowane nie zważając na znaki. Adrenalina, to było to, co lubił.
Na miejscu okazało się, że to niewielkie miasto leży w ciekawej scenerii między jeziorem a lasem. Przy każdej okazji pokazywał możliwości swojego maleństwa. Wjechał na jedno z wielu osiedli. Nowe bloki, tuż za nimi kilkadziesiąt domków jednorodzinnych. Blok z numerem 24, ona z okna otworzyła mu bramę pilotem, umożliwiając wjazd na podwórko. Wcisnął na domofonie 124 i czekał, rozległ się dźwięk, jaki temu towarzyszy. Wszedł do klatki, duża winda z lustrem zawiozła go na 10 piętro. Nacisnął dzwonek. Otworzyła mu niewysoka szczupła brunetka. Do tej pory widzieli się tylko na zdjęciach jednak, gdy zobaczyli się na żywo, oboje poczuli coś niesamowitego. Więź, która ich łączyła przez ten rok znajomości on-line, okazała się niczym w porównaniu z tym, co teraz czuli. Jednak on się opanowywali i bez większych rewelacji przywitali się przytulając się do siebie. Zaciągnęła się jego zapachem, był nieziemski. Po krótkiej pogawędce i wspomnieniu jak to się poznali. Kiedy nic nie zapowiadało takiego obrotu zdarzeń? Teraz wyruszali na kilka dni nad morze. Jak tylko wyjechali z miasta samochód zaczął nabierać prędkości? Ze skupieniem zmieniał biegi, i z uśmiechem tryumfu wyprzedzał kolejne samochody. Patrzyła na niego, a on, co jakiś czas też na nią zerkał uśmiechał się delikatnie, aby po chwili znowu skoncentrować się na drodze.
W mojej głowie kłębiły się przeróżne myśli. Przyciemniane szyby, czarna tapicerka działały na wyobraźnię. Bałam się jednak zrobić jakikolwiek krok, bo nie wiedziałam, jaka będzie jego reakcja. Kończyłam sączyć espresso i zaczynałam odczuwać jego działanie na mnie. Moje zmysły zaczęły się wyostrzać, zaczynałam odczuwać pobudzenie. Jego perfumy działały na mnie pobudzająco. Nieśmiało położyłam swoją drobną dłoń, na jego dużej i masywnej, którą trzymał drążek zmiany biegów. Spojrzał na mnie i uśmiechnął się. Posunęłam się, więc dalej. Zsunęłam baleriny ze stóp i nieśmiało zaczęłam dotykać paluszkami jego ud. Przesuwałam się w górę aż dotarłam do jego krocza. Zatrzymałam się na moment, czekając na jego reakcję. Ręką, którą trzymał drążek zmiany biegów zaczął dotykać moich ud, dochodząc do pośladków i okalając biodra. Usiadłam na siedzeniu chowając nogi pod siebie i wychyliłam się w jego stronę.
-Rozpalasz mnie- szepnęłam i przygryzłam płatek jego ucha. Zaśmiał się niby lekceważąco. Muskałam ustami jego szyję i zwolna zaczęłam zbliżać się do jego ust. Gdy byłam już niebezpiecznie blisko ostro wszedł w zakręt i moja pozycja uległa zmianie. Znowu grzecznie usiadłam na fotelu. Zwolnił, spojrzałam na niego pytającym wzrokiem, jego twarz miała dziwny wyraz. Włączył kierunkowskaz i skręcił w prawo w leśną drogę. Odjechaliśmy spory kawałek od głównej szosy. Zatrzymał Audi i zgasił silnik. Chwycił moją twarz w dłoń, przyciągnął do siebie i bez zbędnych wstępów zatopiliśmy się w namiętnym pocałunku. Jego druga dłoń zaczęła pieścić moje piersi. W pewnej chwili oderwałam się od niego, bo w mojej głowie zapaliła się lampka i pojawił się alarm, „Co ty robisz!?” Robert patrzył na mnie z niemałym zdziwieniem. Nie wiedziałam, co zrobić.
-Co się stało myszko? – Zapytał z troską w głosie- Coś nie tak? Chodź do mnie. –Położyłam mu głowę na kolanach, a on gładził mnie po włosach. Odwróciłam się do niego przodem. Dopiero teraz zauważyłam, że coś mu sterczy. Spojrzałam mu w oczy uśmiechał się i patrzył na mnie łagodnie. Podniosłam się i przeszłam na tylnie siedzenie. Chwyciłam go za pasek i przyciągnęłam do siebie. Usiadł przodem do mnie.
-Zdejmij to- powiedziałam, trzymając brzeg jego koszuli. Nie zareagował. Zaczęłam więc rozpinać kolejno guzik po guziku i obdarowywałam pocałunkami każdy kolejny odsłonięty kawałek jego ciała. Jego zapach doprowadzał mnie do wrzenia. Kiedy schodząc coraz niżej, napotkałam na przeszkodę w postaci spodni oderwałam się od niego na moment. Jednym sprawnym ruchem rozpiął pasek, resztą zajęłam się ja. Guzik, zamek i moim oczom ukazały się nieco wilgotne białe bokserki. Pozbawiłam go spodni, a sama nadal pozostawałam w ubraniach. Nieśmiało dotknęłam jego sprzętu przez materiał bielizny. Był twardy i gruby. Zaczęłam go masować, w między czasie namiętnie całując partnera. On dotykał mnie, jakby sprawdzał wszystko kawałek po kawałeczku. Atmosfera zagęszczała się z minuty na minutę. W pewnej chwili przerwałam pocałunek, on jednak nie przestawał mnie dotykać. Sięgnęłam ręką pod bokserki i zsunęłam je. On zdjął je szybko. Leżał przede mną mając na sobie jedynie rozpiętą koszulę. Nieprzerwanie bawiłam się jego przyjacielem.
-Skarbuś zdejmij to.- I pozbawił mnie bluzki. Sprawnie odpiął biustonosz i już zostały mi tylko spodnie. Pochyliłam się i ucałowałam czerwoną główkę. Spojrzałam na Roberta, delikatnie się uśmiechał. Składałam pocałunki na całej jego długości od główki do podstawy, żeby później wrócić w górę dotykając go zaledwie koniuszkiem języka. Wzięłam w usta jego główkę, co wywołało zadowolenie partnera. Wplótł palce w moje włosy i czekał na dalszy bieg wydarzeń. Powoli, ale zdecydowanie zaczęłam poruszać ręką wzdłuż jego penisa, coraz głębiej biorąc go do ust. Mój język kręcił się wokół główki, drażnił więzadełko, drugą ręką masowałam ballsy. Przyspieszałam, a on nadawał tempa moim ruchom. Pulsowanie oznaczać mogło tylko jedno bliski koniec. Trysną w moje usta swoim nektarem. Wylizałam wszystkie kropelki żeby żadna się nie zmarnowała. Na jego twarzy malowało się zadowolenie. Oparłam głowę o jego klatę i leżeliśmy tak, ja czekając aż moje tętno wróci do normy on, rozkoszując się chwilą. Zaciągałam się jego zapachem i już widziałam oczami wyobraźni jak będzie wyglądało te kilka wspólnych dni.

Dalsza droga minęła dość spokojnie. Jedynie w jej głowie kłębiło się mnóstwo myśli. Chciała być już na miejscu, w pokoju, rozbierać go, dotykać, całować, pieścić jego kutasa, macać jego jędrny tyłek. Chciała żeby on zabawiał się jej piersiami, przygryzał jej sterczące sutki. Żeby strumienie letniej wody pod prysznicem chłodziły ich rozgrzane ciała. Gra bez słów, pożądanie i namiętność.
Na miejscu, gdy tylko zamknęli za sobą drzwi, on zaczął ją zachłannie całować, jego duże dłonie dotykały jej ciała, co chwile powodując u niej drżenie i dreszcze. Powoli kierowali się do łazienki, co chwilę zrzucając z siebie jakąś część ubrania. Jego pała była już twarda a jej szparka mokra i rozgrzana. Odkręciła wodę i było dokładnie tak jak sobie to wyobrażała. Próbowała opanować drżenie, ale emocje wzięły górę. Robert oparł się o ścianę a ona założyła mu nogę na biodro, przez co jej muszelka bezpośrednio dotykała jego fiuta. On zjechał dłonią w dół wzdłuż jej pleców ścisną jej pośladek, po czym wymierzył siarczystego klapsa, syknęła. Powędrował ręką do jej szparki delikatnie zabawiając się różyczką. Wreszcie wsunął w nią jeden palec, drugi, trzeci
-Aww! Ugh! –Jęczała przygryzając wargi. Zaczął poruszać palcami włożonymi w jej zalaną soczkami szparkę. – Taaak!- przeciągała rozkosznie. Gdy na chwilę nieco zwolnił, zdążyła powiedzieć tylko –Wejdź we mnie. – Gwałtownie wcisnął w nią swoje palce – Aww!
– Powtórz to! – Krzyknął, pociągną ją za włosy i znów kilka razy wcisnął w nią palce do końca. Jej oddech był szybki i urywany.
-Rżnij mnie proszę!- Odkrzyknęła w odpowiedzi.
Wysuną z niej swoje palce zrobił kilka kółeczek wokół łechtaczki.
Wypnij się. Odwróciła się do niego tyłem i posłusznie wypięła swoje dwie dziurki w jego stronę. Chwycił swojego nabrzmiałego kutasa w dłoń i główką jeździł po jej pośladkach. Wreszcie dotknął jej rozgrzanej myszki. Przysunęła biodra do niego i tym samym nadziała się na jego dorodną pałę. Wygięła plecy w łuk i jęknęła rozkosznie. Opierała się rękoma o ścianę a on wchodził w jej ciasną, rozgrzaną i mokrą dziurkę. Zanurzał kutasa po same jaja, a jego oddech był szybki i urywany. Między jej jękami dało się słyszeć rozkoszne mlaskanie ich ciał. Trzymał ją za biodra i pragnął posuwać z całych sił.
-Taaaak ! Robert! Taaaaaak! – Wiła się w spazmach rozkoszy. Wyszedł z niej i główką drażnił jej wargi sromowe. Ujął jej pośladki w swoje dłonie, uklęknął i zaczął dopieszczać jej cipkę językiem. Kiedy drażnił łechtaczkę nogi się pod nią uginały, w pewnych momentach była pewna że za moment nogi odmówią jej posłuszeństwa. Każdy jej mięsień był napięty, rozsuwała nogi żeby ułatwić mu dostęp do swojego motylka. Wsuwał jej swój język w dziurkę. Po tej chwili uniesień zaczął pieścić jej drugą dziurkę. Jak dotąd było to dla niej uczucie nieznane. Suwał językiem po jej kakaowym oczku i jednocześnie wkładał jej swoje palce w cipkę. Znów gdy przyspieszył jęczała i krzyczała jego imię. Gdy się już wkręciła, wstał i znów chwycił swojego kutasa w dłoń. Zdzielił nim jej pośladki po czym powoli zaczął napierać na jej kakaowe oczko. Była tak podniecona że już po chwili wsunął się w nią i powoli zaczął się zagłębiać. Jej ciało przeszył niesamowity dreszcz. W pewnym momencie pchnął mocno tak że jego kutas zanurzył się w niej cały.
– Aaawww !!! Taaak! Robert ! Taaak! – Darła się a on co chwila wymierzał jej klapsy po czym rozmasowywał czerwone miejsca. Zaczęła pieścić swoją łechtaczkę, była już bardzo blisko orgazmu. On posuwał ją szybko, za każdym razem wchodząc do końca. Ona wsunęła w swoją cipkę cztery palce, wciskając je jak najdalej się dało.
-Tak ! Tak ! Już ! – krzyknął i wystrzelił w niej.
-Yeah! –westchnęła a jej dziurka zaczęła miarowo pulsować. Osunęli się na podłogę. Słychać było tylko krople wody uderzające o metalowy brodzik i ich przyspieszone oddechy. Siedziała do niego tyłem czując jak szybko bije jego serce. Kiedy już doszli do siebie umyli swoje ciała wzajemnie i udali się do łóżka. Zmęczenie podróżą i tą dopiero co zakończoną akcją nie pozwalało im na nic innego. Wtulili się w swoje nagie ciała i już po chwili oddychali spokojnie pogrążeni we śnie. Nie wiedzieli co przyniesie im kolejny dzień.

Gdy się obudziłam Roberta nie było obok. W głowie pojawiło się mnóstwo myśli. Wstałam z łóżka, rozejrzałam się po pokoju. Nie było jego ubrań i butów, a w powietrzu unosił się jeszcze intensywny zapach niedawno rozpylanych perfum. Wzięłam prysznic i wróciłam do łóżka. Po kilku minutach w drzwiach pojawił się mój blondynek. W jednej ręce trzymał torbę z zakupami a w drugiej dwa kubki, jeden z espresso i drugi z late. Bez słowa podszedł i dał mi buziaka a ja wzięłam moją kawę. Po chwili dostałam śniadanie do łóżka.
-Tak jak obiecywałem. – powiedział gdy zajadałam się świeżymi bułeczkami z twarożkiem i posłał mi jeden z tych swoich urzekających uśmiechów. Leżeliśmy sobie całkiem spokojnie i kiedy skończyliśmy sączyć kawę, a rozmowa zaczynała schodzić na coraz to bardziej niegrzeczne tematy, przyszedł mi do głowy całkiem niewinny pomysł. Przytuliłam się do Roberta i zaczęłam dłonią gładzić jego tors i brzuszek. Zaczęłam pieścić płatki jego uszu i składać pocałunki na szyi, wszystko to robiłam delikatnie i powoli. Leżał i tylko się uśmiechał.
-Zaczekaj chwilę – wyszedł z łóżka i od razu wyskoczył z ubrań. Kładąc się z powrotem przejechał dłonią po mojej mysi.
-Teraz zabawimy się inaczej. – uśmiechnęłam się zadziornie, zabrałam jego rękę i gestem rozkazałam mu by się grzecznie położył. Sama usiadłam na nim okrakiem, mógł więc wyczuć że jestem już wilgotna. Chwycił w dłonie moje pośladki, stanowczym ruchem zabrałam jego ręce.

-Zobaczymy jak długo będziesz w stanie mi się oprzeć – szepnęłam nachylając się nad nim. Powróciłam do wcześniej przerwanych pieszczot. Po szyi zaczęłam zsuwać się w dół. Zataczałam językiem kółka wokół jego sutków od czasu do czasu je przygryzając. Składałam delikatne pocałunki na jego klacie. Wreszcie zaczęłam go całować, w jego lekko rozchylone usta. Najpierw powoli i delikatnie muskałam jego wargi, później zaczęłam obrysowywać je zwilżonym końcem języka, przy czym powoli zaczęłam poruszać moimi biodrami. Jego oddech przyspieszał, wiedziałam że długo nie wytrzyma takich delikatnych pieszczot, ale postanowiłam się jeszcze z nim podroczyć. Usiadłam tak, że moje usta były teraz na wysokości jego penisa. Pochylając się widziałam nadzieję w jego oczach, ja jednak nie zamierzałam robić nic szczególnego. Muskałam ustami jego podbrzusze i okolice już twardego przyjaciela. Wreszcie zaczęłam muskać jego członka, trwało to jednak tylko chwilę, bo znów wróciłam do składania pocałunków na jego ustach. W pewnej chwili nie wytrzymał, chwycił stanowczo moje pośladki i nakierował moją mokrą pussy wprost na jego Dicka. Zaczęłam poruszać biodrami. Nasze pocałunki stawały się coraz głębsze i pełne pożądania. Wchodził we mnie do końca. Obydwoje poruszaliśmy biodrami co dawało silniejsze doznania. Oderwałam się na moment od jego ust.
– To wczoraj, w samochodzie – zająknął się jakby nie wiedział jak to ująć. Zamknęłam mu usta pocałunkiem. Po dłuższej chwili powoli wysunęłam jego członka z mojej szparki. Usiadłam na brzegu łóżka a on ustał przede mną. Chwyciłam jego penisa w dłoń zaczęłam powoli zsuwać i nasuwać napletek na jego żołądź. Już wiedziałam że lubi gdy robią to pewnym uściskiem dłoni i długimi posuwistymi ruchami. W między czasie zaczęłam pieścić jego jądra, lizałam a czasem lekko ssałam. Wreszcie ucałowałam główkę, później musnęłam językiem, i powoli zaczęłam zanurzać go w ustach. Chciałam żeby trwało to jak najdłużej. Wsuwając Go do ust poruszałam językiem tak by zapewnić mu jak najwięcej przyjemności. Zaczęłam stopniowo przyspieszać. Robert chwycił mnie za włosy i zaczął nadawać rytm moim ruchom. Chwyciłam jego pośladki i zaczęłam je ugniatać i wbijać w nie paznokcie aż czasami syczał. Spojrzałam w górę, głowę miał odchyloną do tyłu i lekko otwarte usta. Poczułam że jego mięśnie się napinają co oznaczało że finisz jest bliski, słyszałam jego oddech który był przyspieszony i płytki. Mimo oporu jego dużych dłoni, które trzymały moją głowę wysunęłam jego członka z moich ust. Spojrzał na mnie z dziwną miną. Chwyciłam jego dłoń oplotłam ją wokół Dicka
-Skończ na moich piersiach – szepnęłam błagalnie. Widok jego silnej dłoni, która ściskała jego pulsującego członka doprowadził mnie do wrzenia. Moja dłoń powędrowała do mojej rozgrzanej szparki. Wsunęłam dwa palce i zaczęłam nimi poruszać. Kilka ruchów i trysną na moje piersi. Roztarłam mleczko na piersiach mokrą od moich soczków dłonią. Patrzył na mnie, jeszcze nieco zamglonym wzrokiem.

Cały dzień spędziliśmy na plaży, wieczorem mieliśmy wybrać się do jakiegoś baru. Ok. godz. 19 zaczęłam się szykować. Długi prysznic, makijaż, fryzura trochę to wszystko trwało. Jednak jak to on powiedział warto było czekać na efekt. Sandałki na wysokiej szpilce, dżinsowa mini, top zawiązywany na szyję. Objęci ruszyliśmy w stronę pasma różnych knajp, barów i night clubów. Weszliśmy do Laguny, lokal miał ciekawy wystrój, czerwone kanapy i białe ściany. Rozejrzeliśmy się po lokalu, ale nie było wolnych stolików. Podeszliśmy do baru, zamówiliśmy drinki. Barman polecił nam lożę VIP’ów bo właśnie jakaś rezerwacja została odwołana. Poszliśmy, więc na górę, stolik nr 7. Tu były białe kanapy i każdy miał jakby swój kącik, bo każdy stolik osłonięty był z trzech stron. Białe kanapy i białe ściany, barman pokazowo robił drinki, muzyka grała, a my powoli sączyliśmy swoje procenty. Przy trzecim drinku zakręciło mi się w głowie, humor był wyśmienity, a chęć na szybki numerek coraz większa. Porwałam partnera na parkiet. Wiłam się i kręciłam, ocierając o jego wspaniałe ciało, które pachniało jak zawsze nieziemsko. Alkohol plus mój temperament w tańcu równało się mieszanka wybuchowa i dość ciekawy tok zdarzeń. Po kilku piosenkach, chwyciłam Roberta za rękę i pociągnęłam w stronę łazienek. Miałam na niego dziką ochotę. Przepych łazienki, elegancja i dobry styl troszkę mnie zszokowały, ale tym lepiej dla mnie, ładne otoczenie zawsze mile widziane. Po lewej były kabiny, reszta ścian od połowy w górę pokryta ogromnymi lustrami, a na dole białe ściany pokryte czymś błyszczącym, co nadawało szyku zwykłej łazience. Umywalki stały na środku, na okrągłym blacie. Gdy już wszystko ogarnęłam przylgnęłam do niego całym ciałem i zaczęłam zachłannie całować. Chwycił mnie za pośladki i uniósł ja oplotłam go nogami i czułam jego już twardą pałę na swoim kroczu. Podszedł do blatu, na którym były zlewy i mnie na nim posadził, powędrował dłonią do mojej szparki, a jego zdziwienie tym, że nie mam bielizny było spore. Wsuną w moją dziurkę dwa palce i zaczął nimi poruszać, żeby rozgrzać mnie zanim zatopi we mnie swojego dorodnego ch*ja.
-Pieprz mnie proszę – szeptałam rozpalona. –Posuwaj mnie ostro, proszę. – Przygryzałam płatki jego uszu. Wyjął ze mnie swoje palce i dał mi do oblizania, cudowne uczucie. Przysunął mnie do siebie a ja rozpięłam jego rozporek i chwilę pobawiłam się jego fiutem. Wreszcie złapał stanowczo moje biodra i nadziałam się na niego. – Aww!! – Przygryzłam wargi – Ugh! Yeah! – Z każdym jego ruchem pragnęłam więcej. W pewnej chwili drzwi toalety otworzyły się. Wpadła przez nie jakaś zalana panna ciągnąc za sobą jakiegoś fagasa. Zniknęli za drzwiami kabiny i po chwili było tylko słychać jego westchnięcia. Chwilowo rozproszona, nie poczułam, kiedy rozwiązał moją bluzkę, poczułam to dopiero, gdy zaczął przygryzać moje sutki. – Taaak! Aww! Taaak! – Chciałam krzyczeć jednak nie miałam już na to siły, wszystko przypominało bardziej szept niż krzyk. – Ugh! Ugh! – Pchną dwa razy do końca, ale spodobało mi się, więc zsunęłam dłonie z jego pleców, na których na pewno miał już ślady moich paznokci i złapałam go za pośladki żeby móc je przyciągnąć i dać mu znać, że chcę mocniej i szybciej. Kiedy miał już dochodzić znowu oplótł moje nogi na swoich biodrach i podniósł mnie tak, że przez dłuższą chwilę był we mnie cały. – Awww!!! – Przeszył mnie rozkoszny ból i już po chwili moja szparka zaczęła się rytmicznie zaciskać.
-Taaa – westchnął przeciągle i zalał mnie ciepłym mleczkiem od środka. Posadził mnie na blacie sam uklęknął przede mną i zlizał z mojej pussy soczki spływające razem ze spermą, po czym zatopiliśmy się w głębokim pocałunku, dzięki czemu mogłam poczuć nasze zmieszane smaki. Trwało to dłuższą chwilę. Gdy doprowadziliśmy się do porządku, z kabiny wyleciała ta panna, która weszła w trakcie naszej zabawy.
– Wy********j szmato, u****łaś mnie za *****! Nie nadajesz się nawet na ****ę bo nie potrafisz nawet porządnie obciągać ! – Miłe słowa na dowidzenia pomyślałam, jednak nie przejmowałam się tym, bo były jeszcze we mnie emocje związane z tym, co się przed chwilą wydarzyło. Przetańczyliśmy jeszcze kilka piosenek i wróciliśmy, bo nie mieliśmy już siły na nic więcej. Przed położeniem się do łóżka wzięliśmy we dwójkę krótki prysznic i mając jeszcze lekko wilgotne ciała położyliśmy się spać. Cudownie usypiało się w jego ramionach móc dotykać jego wspaniałego ciała.

Obudziło mnie coś miękkiego i mokrego, to coś pieściło moją pussy. Gdy otworzyłam oczy zobaczyłam Roberta między moimi nogami i już nie w głowie było mi spanie.
– Mmmm – mruknęłam, a moje słonko spojrzało na mnie. Uśmiechną się tak jak zawsze to robił i wrócił do przerwanej czynności. Robił to powoli i delikatnie, a ja z sekundy na sekundę robiłam się coraz bardziej mokra. Zaczęłam bawić się swoimi piersiami, ugniatałam je i ściskałam sutki. Jednak przez cały ten czas miałam nieodpartą chęć żeby wziąć jego fiuta do ust. Idealnym wyjściem w takiej -chwili jest niezastąpione 69. – Chodź do mnie – niechętnie oderwał się od pieszczoty i położył się na mnie, cudowne uczucie, gdy przywierał do mnie całym ciałem. Przez chwilę całował mnie zachłannie, wykorzystałam chwilę jego nieuwagi i obróciłam tak, że teraz to ja byłam na górze. Szybko przekręciłam się tak, że moja pussy wylądowała na jego twarzy a jego cudowny ch*j od razu znalazł się w moich ustach. Wpychałam go jak najgłębiej potrafiłam, pieszcząc przy tym jaja dłonią. On ugniatał mój tyłek i tylko, co chwilę podnosił żeby nabrać głębszego oddechu i znowu przyklejał moją cipkę do swojej twarzy. To uczucie było nieziemskie, moje mruczenie dostarczało mu dodatkowej przyjemność, bo wywoływało delikatne drganie. Ściskał moje pośladki, a ja ciągle obciągałam mu tylko ustami, kiedy zaczął pulsować zaczęłam masować go ręką. Długimi i posuwistymi ruchami doprowadzałam go do wrzenia. Zaczęłam językiem pieścić główkę, co dało mu pełnię rozkoszy. Po chwili i ja doszłam niesamowite ciepło zalało moje ciało od mojej szparki zaczynając. Poczułam tylko, że pociekła ze mnie ciepła stróżka soczków, którą on od razu zlizał. Kilka kropel jego spermy spłynęło po mojej dłoni. Wylizałam całą jego pałę zanurzając ją jeszcze kilka razy w ustach i odwróciłam się do niego, by teatralnie koniuszkiem języka zlizać z dłoni resztę białego płynu. Patrzył na mnie jak zahipnotyzowany, a ja rozsmakowywałam się w tym, uśmiechając się zalotnie. Kiedy położyłam się obok niego żeby odpocząć chwilę, on sięgnął do szuflady, z której wyjął cienkie metalowe dildo. Wręczył mi je z diabelskim uśmiechem.
– Pokaż mi jak to robisz sama. – Moje emocje jeszcze nie opadły a szparka ciągle była mokra. . Wszystkie ruchy wykonywałam powoli i z wyrafinowaniem. Położyłam się na plecach i rozłożyłam nogi jak najszerzej potrafiłam Oblizałam swój palec i powoli wsunęłam go do dziurki. Zawsze, gdy to robiłam zamykałam oczy żeby się lepiej skupić, tym razem było inaczej, bo zauważyłam jak jego pała znów twardnieje. Nakręcało mnie to niesamowicie. Zastąpiłam palec, metalowym dildo, które było zimne i przy wsadzaniu go przeszył mnie dreszcz. Zaczęłam powoli wsuwać i wysuwać moją zabawkę. Jedną ręką na przemian bawiłam się sutkami i pieściłam łechtaczkę. Z moich ust wydawało się jedynie ciche pomrukiwanie. W tym czasie Robert chwycił swoją pałę i zaczął sobie walić na moich oczach. Od zawsze lubiłam na to patrzeć. Ja byłam coraz bardziej rozgrzana i bliska dojścia.
-Nie kończ jeszcze – uśmiechną się. Szybciej poruszałam zabawką i rozszerzone nogi podciągnęłam bliżej klatki piersiowej, dzięki czemu miał idealny widok na wszystko, co robię. Widziałam w jego oczach, że chce więcej. Uklękłam, więc, odwróciłam się do niego tyłem i wypięłam w jego stronę. – Tak kotku, właśnie tak. – Powiedział łagodnie. Na chwilę przestałam poruszać zabawką i skupiłam się na łechtaczce żeby wreszcie nadszedł upragniony moment rozkoszy.
– Yeah! – Z moich ust wydobył się przedłużony jęk.
-Kochanie dochodzę – szepną
– Zaczekaj – odpowiedziałam szeptem. Wyjęłam dildo ze szparki i nadziałam się na jego pałę. Była gorąca i delikatna zupełne przeciwieństwo mojej dotychczasowej zabawki. Kilka ruchów i udało nam się dojść jednocześnie, moja pussy zaciskała się rytmicznie a on wyrzucał we mnie kolejne porcje spermy. Opadliśmy na łóżko, a ja czekałam aż jego dick zmięknie i sam się wysunie powoli wypuszczając ze mnie jego nasienie.
– Jesteś cudowna – szeptał, dotykając mojego ciała i obdarowywał mój kark, szyję i płatki uszu drobnymi pocałunkami. Na podwórku zaczęło już się przejaśniać. Czyli zbliżał się ranek. Nawet nie wiem, kiedy usnęłam ukołysana jego pieszczotami i cudownym zapachem pożądania, zapachem naszych ciał.

Całe szczęście, że to nie był koniec naszego pobytu nad morzem. Kolejny dzień zaczął się całkiem zwyczajnie porównując go oczywiście z poprzednimi akcjami. Rano poszliśmy do miasta, pochodzić po sklepach, później poszliśmy coś zjeść i marzyliśmy o tym żeby wziąć prysznic. Już od drzwi zaczęłam zrzucać z siebie ubrania i kierowałam swoje kroki do łazienki. Robert zrobił to samo. O dziwo tym razem grzecznie umyliśmy swoje ciała nawzajem, bez większych akcji. Ja spokojnie wysmarowałam ciało balsamem, wysuszyłam włosy, zrobiłam delikatny makijaż. On w tym czasie ogarnął pokój i przygotował nam po drinku. Owinięta jedynie w satynowy szlafrok usiadłam na łóżku wtulając się w niego. Powoli sączyliśmy napoje, a nasza rozmowa toczyła się jakby własnym torem. Właśnie wtedy zaczęły przemawiać w nas uczucia.
-Chciałabyś się zakochać? – Zapytał. Zaskoczył mnie tym pytaniem. Nie wiedziałam, że jest taki bezpośredni w tych kwestiach.
-A Ty chciałbyś żebym się zakochała? – Odbiłam piłeczkę, bo nie wiedziałam, do czego zmierza.
-To Twoje życie, a poza tym nie zawsze można zakochać się w tym, w kim się powinno, bądź w tym, w kim się chce. – Ta jego odpowiedź nie ułatwiła mi sprawy.
-A Ty chciałbyś się zakochać? – Zapytałam i spojrzałam mu w oczy.
-Zależy, w kim. – Odpowiedział wymijająco. Chyba miną zdradziłam swoje emocje. – Ale miałaś na myśli siebie, czy chciałbym się w Tobie zakochać?
-Skoro tak odpowiedziałeś to już nie ważne. – Próbowałam zmusić się do uśmiechu. Patrzył na mnie a ja widziałam zakłopotanie w jego oczach. Zbliżył swoją twarz do mojej i delikatnie ucałował moje usta. Jeszcze nigdy nie robił tego w ten sposób. Odsunął się nieco, żeby zobaczyć moją reakcję. Patrzyłam na niego z nadzieją, chyba to wyczuł, bo powrócił do pocałunku. Był delikatny i wszystko robił powoli. Po raz pierwszy w czasie pocałunku zamkną oczy. Był taki czuły, taki jakiego go jeszcze nie znałam. Delikatnie zakończyliśmy pocałunek. Siedzieliśmy tak, a każde z nas zastanawiało się o czym on myśli, o czym ona myśli.
-Kocham Cię – wyszeptali jednocześnie jakby ktoś dał im znać kiedy zacząć. Nie mieli jednak na tyle odwagi by spojrzeć sobie w oczy. Sami chyba byli w szoku po wypowiedzeniu tych słów. Ona dziwiła się, że potrafi znów pokochać, a on, że potrafi w ogóle kochać. Gładził jej włosy, a ona wtulała się w jego ciepłe ramiona. Wreszcie zasnęła, wziął ją na ręce zaniósł do łóżka, sam położył się obok niej, objął ją ramieniem i usnął pełen spokoju, którego do tej pory nie znał. Kiedy się obudziła, on już nie spał. Leżał i patrzył na nią, gładząc jej włosy.
-Dzień dobry słonko – wyszeptał i ucałował ją w czoło. Uśmiechnęła się, a to co teraz czuła było czymś cudownym. Przybliżyła się do niego i zaczęła delikatnie muskać jego wargi. Pocałunek był delikatny i subtelny. Wreszcie położył się na niej, nie przestając jej całować. Przesuwała dłońmi po jego plecach, rysując paznokciami jakieś wzorki. Ich pocałunek stawał się coraz głębszy. Oderwał się od niej i zaczął delikatnie pieścić piersi, ugniatając i całując je na przemian. Ona jedynie wzdychała i szeptała jego imię. Pocałunkami zszedł niżej, rozsuną jej nogi i jego oczom ukazała się jej kobiecość. Muskał ją delikatnie, Kinga wplotła palce w jego miękkie blond włosy i oddawała się rozkoszy chwili. Była już podniecona, wtedy on znów się na niej położył, znów zaczął całować i zaczął powoli w nią wchodzić, tak żeby stopniowo mogła przyzwyczaić się do niego w środku. Powoli ruszał biodrami, chcąc rozkoszować się tą chwilą uniesienia. Mimo iż nie robili tego po raz pierwszy tak właśnie się czuli, bo po raz pierwszy wkładali to również swoje uczucia a nie tylko emocje i pożądanie. Chcieli zaspokoić nawzajem swoje potrzeby. Pod koniec nieznacznie przyspieszył i po kilkunastu ruchach najpierw doszła ona, a później on zalał ją od środka. Leżeli tak czekając aż ich oddechy się uspokoją.

Scroll to Top