Wacław, 01 maja 2014r
Zupełny przypadek, ze podczas Świąt Wielkanocnych bliżej poznałam się z Wacławem, później mieliśmy wspólną „nockę”, zaraz po niej przyszedł list zapraszający na działkę na długi weekend majowy. Miałam jakieś propozycje, ale w tym momencie Wacław miał „pierwszeństwo”, zaproponował wyjazd już w środę. Byłam na tej działce w Świąteczny Poniedziałek, wiedziałam, że jest ona aprowizacyjnie „goła”, to też zaraz zaczęłam szykować wszystko to, co można było. Mam zaprzyjaźniony sklep mięsny, miałam wędliny pakowane próżniowo, samej porobiłam różne przetwory pozamykane w tzw. hermetyczne pudełka. W najbliższej hurtowni kupiłam soki i napoje w zgrzewkach, mam w tym zakresie pewne doświadczenie z czasów, kiedy trzeba było mieć na jachcie aprowizacje i to czasami dla siedmiu osób. Kiedy Wacław przyjechał, złapał się za głowę, powiedziałam – nie wydziwiaj, tylko pakuj. Nie miał wyjścia, spakował wszystko, co było naszykowane, szczęśliwie dojechaliśmy już wieczorem na miejsce, zaczęło się wypakowywanie i układanie wszystkich rzeczy w półkach, w szafkach i w zamrażarce. W tym czasie Wacław zajął się kotłownią i wszystkimi innymi sprawami „technicznymi”. Kiedy mogliśmy zasiąść do kolacji było już po 10 – tej. To też mycie i do łóżka, sypialnię przygotowałam wcześniej. Dłuższą chwilę leżeliśmy obok siebie, tylko patrząc na siebie, ale ten wzrok mówił sam za siebie, to też nie przedłużając tej sytuacji, w pewnym momencie odsunęłam kołdrę, usiadłam, zdjęłam koszulkę, położyłam się szeroko rozsuwając nogi. Nie musiałam na niego długo czekać, zaraz miałam go w sobie, mocno się wsuwał, a ja cała czułam go w sobie. Przytrzymywał mi nogi, abym je mocno miała rozsunięte, przez to wsuwał się we mnie do końca. Kiedy poczułam końcowe drżenie jego prącia prawie zaczęłam krzyczeć, odpływając w pełnej rozkoszy. Dłuższą chwilę tkwił we mnie, po czym trzeba było iść się umyć. Kiedy wróciłam, czekał na mnie z drinkiem, który lubię – szarlotką ( sok jabłkowy, żubrówka, plaster cytryny, lód )
Kiedy tak popijaliśmy popatrzyłam na niego, po czym zapytałam – czy mogę mieć do niego dyskretne pytanie, spojrzał na mnie, mówiąc, że oczywiście tak, wówczas powiedziałam – spotkanie rowerowe było absolutnie przypadkowe, ale zaproszenie mnie następnego dnia tutaj już nie było przypadkowe, spotkanie u mnie było zaplanowane, zaproszenie mnie dzisiaj tutaj nie jest przypadkiem, Czy coś się pod tym kryje ? Wacław patrzył na mnie dłuższą chwilę, poszedł do kuchni, zrobił następnego drinka, podał mi, po czym usłyszałam – przypadek, albo los tak sprawił, że dzisiaj tutaj jesteśmy, zdecydowałem się na to, bo jesteś moim „kołem ratunkowym” Widząc moje zdziwienie, przełknął dwa łyki, po czym usłyszałam – już podczas naszego drugiego spotkania zorientowałem się, że jesteś elegancką, inteligentna kobietą, a warunkami fizycznymi nie odstajesz od „małolatów” ( to mi zaimponowało ), ponadto jesteś już dojrzałą kobietą ( w duchu pomyślałam – stara baba ), nie będziesz mnie podrywała na dziecko. Mam 42 lat ( pomyślałam – 14 lat młodszy ), mam 18 – letniego syna i absolutnie nie zamierzam ponownie się żenić. Ale potrzebuję mieć obok siebie kobietę, nie tylko z powodów łóżkowych, aczkolwiek w tym zakresie mi zaimponowałaś, ale z racji życiowych i towarzyskich. Jak wiesz, jestem lekarzem i już w pół roku po śmierci żony jedna z młodych lekarek deklarowała chęć pomocy „w opiece nad synem”, a im dalej od śmierci żony, tym więcej mam „wspaniałych” ofert. Dlatego wyjechałem na pierwszy dzień świąt na rower, bo taka jedna już chciała mi je urządzać. Niestety, wiedzą, że mam tą działkę, przekonasz się, jutro będziemy mieli gości. Dlatego – w tym momencie zszedł z łóżka, ukląkł przy nim, po czym złożył ręce, jak do pacierza, zaczął mówić – proszę Cię, zostań moją partnerką. Absolutnie nie mam zamiaru ograniczać Twojej swobody życia, przez ten czas, kiedy się spotykamy, dowiedziałem się o Tobie dużo, ale chciałbym, abyś również znalazła czas na nasze wspólne wyjścia do kina czy teatru, na inne wspólne imprezy i oczywiście na nasze wspólne noce. Słysząc to oczy zaczęły mi wirować wokół orbit, włosy chyba mi stanęły dęba, ścisnęło mnie w gardle, sama zsunęłam się do niego, przytuliłam, nie wiedząc, co mam powiedzieć, zaczęłam – Wacław, czy to aby nie za szybko na takie deklaracje ? Spojrzał, po czym usłyszałam – Basiu, na Twoim ciele są cztery znaczki, które coś mówią, na ciele mojej żony z tych czterech były tylko dwa, czarna kotwica i czarna róża. Więcej nie zdążyła mieć, myślę, że Ty i Ona to jedno usposobienie, a ja, mam nadzieję, dać Ci dużo satysfakcji w tym zakresie, jeżeli tylko będziesz chciał, jedno jest pewne, ze względu na nasz wiek, decyzje muszą zapadać szybko. Słysząc to zdębiałam, było jasne, że oni też „bawili” się w inny seks, ale jeszcze się nie poddaję, mówię – Wacław, ja byłam ponad 30 lat sama, ja nie wiem, czy będę umiała żyć we dwoje ? Przytulił mnie, zaczął mocno całować mówiąc – i co boisz się spróbować, przecież jak Ci nie będzie pasowało, to będziesz mogła powiedzieć „dowidzenia panu”, przecież zaznaczyłem, nie proponuję Ci ślubu. W tym momencie nie chciałam się sama przed sobą przyznać, że nie raz płakałam w tym swoim pustym łóżku, że nie raz się wściekałam, że muszę się zaspakajać wibratorem, a nie naturalnym członkiem, że nie raz się wściekałam, że robiłam za „singla” i nie zawsze mogłam iść, tam, gdzie chciałam. Fakt, wychowanie Marka zajęło mi sporo czasu, ale on też już dawno wyjechał, a ja nadal byłam sama. To też patrząc na niego, na jego błagalne oczy powiedziałam – Wacław, spróbuję, ale może być ciężko i musisz być dla mnie wyrozumiałym. Wówczas oboje leżeliśmy na podłodze, namiętnie się całując, po chwili zaczął mnie przewracać aż na brzuch, uklęknęłam, wypinając w jego kierunku biodra. On tylko na to czekał, zaraz też poczułam go w sobie, ale zastygł, zatrzymał się, przesunął ręce wzdłuż tułowia, zsunął na dół, chwycił piersi i mocno je ścisnął, jęknęłam, po chwili ponownie przesunął je po całym ciele, chwycił mnie za biodra i zaczął bardzo mocno się wsuwać. Nie chcę w tym momencie szukać innych przyczyn, myślę, że ta nasza rozmowa spowodowała moje wyjątkowo mocne podniecenie, prawie krzyczałam, kiedy się we mnie spuszczał. Oboje opadliśmy na podłogę głęboko oddychając, mało tego, w mojej głowie cały czas wirowały jego słowa – zostań moją partnerką ??? Ale nie miałam czasu dłużej się nad tym zastanawiać, musiałam iść się umyć, bo cała „płynęłam”, osuszyłam się, założyłam koszulkę, patrzę, a Wacław siedzi w kuchni przy stole, kiedy podchodziłam, pokazał, abym mu usiadła na kolanach. Wacław objął mnie ramieniem, zaczął całować po czym spytał – zgoda na partnerkę ? kiwnęłam głową, głośno mówiąc – taaak. Znowu nasze usta spotkały się, po chwili wzięłam go za rękę, zaprowadziłam do łóżka, tam położyłam na brzegu, on rozsunął nogi, zaczęłam pieścić ustami jego prącie. To trudno wytłumaczyć, ale chciałam, bardzo chciałam mieć go w sobie, mieć go głęboko w ustach, za nim będę go miała w sobie. Aż poczuł, że jest już mocno sztywny, wziął mnie pod ramiona, podniósł, położył na łóżku, ja szeroko rozsunęłam nogi, dając mu możliwość głębokiego wejścia we mnie. Myślę, że w tym momencie bardzo chciałam mieć go w sobie, to też od samego początku byłam bardzo mocno podniecona, a wiedząc, ze nie ma nikogo w domu, nie hamowałam tego podniecenia, bardzo głośno jęcząc i prawie krzycząc, kiedy się we mnie spuszczał. Dłuższą chwilę leżał na mnie ciężarem swojego ciała za nim wstał i poszedł się myć, po nim ja się umyłam, a kiedy wróciłam już w koszulce podał szklaneczkę, w której miałam jeszcze drinka, wypiłam, po czym dostałam od niego klapsa, usłyszałam – idziemy spać, przekonasz się, jutro będziemy mieli trudny dzień.
01 maja 2014r, czwartek.
Nie powiem, żeby się ten dzień zaczął „trudno”, gdy tylko się obudziliśmy aWacław wrócił z łazienki od razu zsunęłam z niego spodnie od piżamy, przesunęłam w kierunku jego bioder, zaczęłam pieścić go ustami. Kiedy już był na tyle mocny, aby wejść we mnie, przesunęłam się tak, aby było to możliwe. Czas, kiedy jego pieściłam spowodował moje podniecenie, w mojej głowie „świrowało” – zaraz będziesz miała go w sobie. I tak się stało, po chwili już był we mnie, zaraz poczułam go mocno w sobie, poczułam swoje bardzo mocne podniecenie, od samego początku płynęłam. Nie wiem, skąd mi to przyszło do głowy, ale jęcząc w tym narastającym podnieceniu, w pewnym momencie powiedziałam – proszę, spuść mi się w usta. Widziałam, jak mu się śmieją oczy, ale kiedy poczuł, ze zbliża się do końca, wysunął się, błyskawicznie przemieścił się w kierunku mojej twarzy, ja otworzyłam szeroko usta, zaraz też wsunął mi tylko główkę, poczułam drżenie i jego płyn spływający do moich ust. Przez chwilę tak tkwił, po czym praktycznie całym ciałem położył się na mnie, zaczęliśmy się całować, swoim językiem dałam mu „posmakować” jak smakuje jego sperma. Niestety, później trzeba było iść się ponownie umyć, Wacław posprzątał łóżka a ja szykowałam śniadanie. Po śniadaniu zajęliśmy się różnymi pracami, była piękna pogoda, byłam ubrana w krótkie szorty, zdjęłam bluzkę, chciałam się trochę poopalać. Była prawie 11-ta godzina, kiedy usłyszałam samochód, Wacław był za budynkiem, patrzę, eleganckie Volvo podjeżdża pod bramę, podeszłam otworzyłam, już widzę, że kobieta jest mocno zdziwiona, ale wjeżdża, poszłam po Wacława, a ten się śmiejąc, mówi – a nie mówiłem, że będziemy mieli gości. Podszedł do samochodu, pani wysiadła, po czym przedstawił – to jest Barbara a to jest pani doktor …. Przywitałyśmy się, widzę, że jest spięta jak agrafka, po czym mówi – to może ja nie będę państwu przeszkadzać, próbując wsiąść ponownie do samochodu. Uśmiechnęłam się, mówiąc, że w niczym mi nie przeszkadza, a po tak długiej podróży to zapraszam ją na kawę i ciasto. Zgodziła się, usiadła razem z Wacławem w salonie, przygotowałam kawę, podałam przywiezioną szarlotkę i sernik, usiadłam przy stole, widziałam, jak przez zęby sączy tą kawę, zapraszałam do skosztowania szarlotki, mówiąc, że sama ją piekłam, poczęstowała się, ale widać było, że jej ta sytuacja nie odpowiada, dopiła kawę i wyjechał. Kiedy wychodziła, Wacław ją pożegnał, a ja ją odprowadziłam, było to jednoznaczne, nie masz tu czego szukać, wróciłam, a Wacław zaczął się głośno śmiać. Wziął mnie za rękę, poszliśmy do sypialni, kiedy położył się na łóżku dłuższą chwilę „delektowałam” się pieszczeniem jego prącia, za nim na nim usiadłam.Kiedy już miałam go w sobie, sama intensywnie i mocno wbijałam go w siebie, aż przyszedł moment, kiedy chwycił mnie za biodra, mocno ściskając, w tym momencie poczułam jego drżenie, a za chwilę jego wytrysk. Opadłam na jego tułów, głęboko oddychając, za nim miałam siłę wstać i iść się umyć. Po tym zbliżeniu zajęłam się przygotowaniem obiadu, Wacław cały czas coś robił jeszcze na zewnątrz, kiedy byłam już gotowa, poprosiłam, zjedliśmy, wypijając przy tym całą butelkę wina. Oboje zrobiliśmy się dość weseli, a kiedy sprzątałam kuchenny stół mocno nad nim wygięta, podszedł, zsunął mi spodenki, zaraz też poczułam jego rękę na łechtaczce. Moment, i byłam mokra, rozsunęłam szerzej nogi, zaraza poczułam go w sobie, mając mnie w takiej pozycji swobodnie się we mnie wsuwał, aż poczułam drżenie jego prącia i w tym momencie, kiedy się we mnie spuszczał dostałam od niego dość mocnego klapsa, który spowodował jakby dodatkowy skurcz mojej macicy, przez co wydałam z siebie bardzo głośny jęk zadowolenia.Osunęłam się na podłogę, Wacław poszedł się umyć, ja po nim, po czym zaczęłam dalej sprzątać dom, teraz już zaczęłam porządkować pokoje na piętrze. Tak minął czas do kolacji, zjedliśmy, umyliśmy, położyliśmy do łóżka. Nie wiem jak długo leżeliśmy, ale w pewnym momencie Wacław wstał, stanął z boku łóżka, położył na jego krawędzi poduszkę, złożoną na pół, pokazując, abym się na niej położyła, a po chwili już go miałam w sobie. Miał do mnie bardzo dobry dostęp, ale to, co najważniejsze, miałam wysoko wystawione biodra, to też od samego początku wsuwał się we mnie bardzo mocno, zaraz też okazało się, że ta pozycja ma również inną zaletę. Mając mnie tak wysoko Wacław zaczął dawać mi klapsy, a ja zaczęłam coraz głośniej jęczeć. Po kilku dość mocnych klapsach prawie krzyczałam z podniecenia, dłonie zacisnęłam na pościeli, starając się jak najmocniej wypiąć w jego kierunku biodra, a on, od pewnego momentu co pchnięcie, to klaps. Kiedy się we mnie spuszczał, prawie krzyczałam, czując w sobie obłędną rozkosz. Długo siedziałam na podłodze, za nim poszłam się umyć, a kiedy wróciłam, przytuliłam się i mocno go całując wyszeptałam – dziękuję, było wspaniale. Tak zakończył się nasz „pełny” dzień na działce.