Wacław, 02 maja 2014r.
Po czwartkowych pracach „w domu i ogrodzie” wcale się nie spieszyliśmy ze wstawaniem, delektując się sobą i to w bardzo specyficzny sposób. Nie wiem dlaczego ale leżałam w poprzek łóżka, Wacław zaczął od pieszczot mojej cipki, leżałam z szeroko rozsuniętymi nogami, mocno unosząc je do góry a on mocno napierał językiem na łechtaczkę, przyszedł moment, że moje biodra już bardzo mocno „chodziły” w górę i w dół, a jego język zanurza się głęboko w dziurkę. Kiedy poczuł, że jestem już bardzo mokra uniósł się, przesuwając wzdłuż łóżka, wysunęłam ręce, od razu chwyciłam jego prącie, samej przesuwając się do krawędzi, aby móc je odpowiedni głęboko wsunąć sobie w usta. Wacław stał, pozwalając mi się pieścić, jednocześnie dość mocno ściskając moje piersi, ale po chwili położył mnie na płask, pokazując, abym przesunęła się za jego krawędź, a kiedy głowa mi opadła w dół, otworzyłam szeroko usta, natomiast on miał swobodną możliwość głębokiego wprowadzenia mi prącia w usta i to za chwilę zrobił. Dawno mnie tak nikt nie pieścił, wysunęłam ręce do tyłu, opierając o jego biodra, a on delikatnie wsuwał się cały we mnie, wsunął mi całe swoje prącie, usta oparły się o jego wzgórek łonowy. Delikatnie wysuwał się i ponownie wsuwał, a ja go czułam bardzo głęboko w gardle, jakby tego było mało, lewą ręką ściskał mi to jedną to drugą pierś, natomiast prawą ręką sięgnął krocza i zaczął dotykać łechtaczki. Nie byłam w stanie jęczeć, ale czułam wyjątkowe podniecenie, to też w pewnym momencie lekko napierając na jego biodra wysunęłam prącie z ust, błyskawicznie się obróciłam i szeroko rozsuwając nogi pozwoliłam mu wejść we mnie. Poczułam go bardzo mocno, mało tego, ponieważ leżałam na krawędzi łóżka, on przełożył mi nogi na swoje ramiona, tym sposobem miałam mocno wypięte w jego kierunku biodra, a on się bardzo mocno we mnie wsuwał. Wyrzuciłam ręce do góry i prawie krzycząc potwierdziłam moment, kiedy się we mnie spuszczał. Długo tkwił we mnie, a kiedy się wysunął, zwinęłam się, mocno ściskając nogi, chcąc jak najdłużej zatrzymać go w sobie. Ale nie mogłam tak leżeć nieskończoność, też poszłam się umyć, ubrałam, naszykowałam śniadanie.
Zaczęliśmy od kieliszka nalewki wiśniowej, trzeba było się trochę rozgrzać, bo mocno się zepsuła pogoda, jeszcze nie padało, ale zrobiło się dość zimno. Wacław się ubrał, coś robił w ogrodzie, a ja kończyłam porządki w pokojach na piętrze, byłam zajęta, nie zwracając uwagi na upływ czasu, ale w pewnym momencie słyszę, jak Wacław prosi, abym zeszła do pokoju. Patrzę, a tam dwie osoby, kobieta i mężczyzna, rozbierają się, z kurtek przeciwdeszczowych. Odczekałam chwilę, po czym Wacław mnie przedstawia – Basiu – moi rodzice, mama Jadwiga, tata Jerzy. Spojrzałam na niego, spojrzałam na nich, mówiąc – miło mi Państwa poznać, ale przepraszam za dres, Wacław nie mówił, że spodziewa się gości. Pani Jadwiga uśmiechnęła się, mówiąc – dzwoniłam do domu, telefon nie odpowiada, to znaczy, że jest na działce, ale proszę się dresem nie przejmować, ja tez jestem w spodniach. Dalej już poszło „normalnie”, panowie zajęli się zewnętrzną częścią domu, zastanawiając się, co należy naprawić lub poprawić, co trzeba zrobić w ramach prac porządkowych, ja z panią Jadwigą zajęłyśmy się domem, pokazałam, co mam przygotowane na obiad, okazało się, że oni tez przywieźli swoją „dostawę”, podszykowaliśmy co trzeba, zasiedliśmy do stołu, wówczas okazało się że pan Jerzy jest specjalistą od najróżniejszych nalewek, przywiózł zeszłoroczną swoją pigwówkę. Wacław nalał do kieliszków, pan Jerzy tylko pół, bo kierowca, wznieśliśmy toast za miłe spotkanie. Po wypiciu tego kieliszka Wacław ponownie nalał mnie, sobie i mamie, państwo wstali, podeszli do mnie, po czym pani Jadwiga mówi – ja jestem mamą Wacka, ale Ty nie jesteś zbyt dużo młodsza ode mnie, dlaczego wybrał sobie taką partnerkę, to jego sprawa, ale proponuję, abyśmy mówiły sobie po imieniu, w tym momencie stuknęłyśmy się kieliszkami, wymieniając swoje imiona, po chwili stuknęłam się z Jerzym. Zrobiło mi się miło, dokończyliśmy obiad, Jadwiga stwierdziła – Ty tu jesteś gospodyni, Ty zarządzasz, co robimy dalej. Podeszłam do niej, objęłyśmy się w serdecznym uścisku, po czym pokazałam, co zrobiłam, weszłyśmy na piętro, pokazałam, co zrobiłam i co posprzątałam w tych pokojach. Wówczas Jadwiga nie wytrzymała, zapytała – skąd on Cię wytrzasnął. Kiedy opowiedziałam, jak przypadkowe mieliśmy spotkanie i jak się potoczyła nasza znajomość, zaczęła się śmiać, mówiąc – jak los tak chciał, to niech tak będzie, a czy Ty jesteś zadowolona ? .Odpowiedziałam, że bardzo, coś jeszcze robiłyśmy, przyszła pora podwieczorka, podałam kawę, podałam również swoją szarlotkę i sernik. Okazało się, ze im bardzo smakował, Jerzy żartował – zamawiam sobie taką szarlotkę, kiedy będziecie jechali do nas. Powiedziałam, że dobrze, na tym się rozstaliśmy, oni pojechali, a ja zaczęłam robić Wacławowi wymówki, że mnie nie uprzedził, po czym stojąc przed im zaczęłam mu odpinać pasek od spodni. Zrozumiał mój gest od razu, po chwili jego prącie było na zewnątrz, a ja się nim delektowałam wsuwając je sobie w usta. Po chwili poczułam jego sztywność, to też zsunęłam swoje spodnie od dresu, majteczki, oparłam się o sprzątnięty już stół, wypinając w jego kierunku biodra. Zaraz miałam go w sobie, czułam jak mnie wypełnia, głośno jęcząc, ten jęk się potęgował z czasem, jak się we mnie wsuwał i narastało podniecenie. Tym razem oboje jednocześnie osiągnęliśmy orgazm, czując, jak się we mnie spuszcza. Przez chwilę trwaliśmy, ale trzeba było się umyć, po czym wróciliśmy do swoich zajęć. Przyszedł wieczór, usiedliśmy w salonie przed kominkiem, patrząc jak trzaskają płomienie ognia, czując bliskość swoich ciał. Ta bliskość naszych ciał spowodowała, że za chwilę nasze usta spotkały się w bardzo namiętnym pocałunku a jego ręka zaczęła „zapuszczać żurawia” w moje majteczki. To też wstałam zdjęłam je, uklękłam na kanapie, opierając ręce o oparcie, wypięłam w jego kierunku biodra. Wacław oczywiście od razu wiedział, co ma zrobić, mało tego, w tej pozycji miałam mocno wysunięte biodra, co dło mu możliwość bardzo energicznego wsuwania się we mnie, a jednocześnie również dawania mi klapsów. Nie było ich dużo, nie były mocne, ale za to były bardzo podniecające. To też jęczałam coraz głośniej, aż poczułam drżenie jego prącia, poczułam również skurcz swoich mięśni brzucha w momencie, kiedy się we mnie spuszczał. Dopiero w tym momencie dostałam mocnego klapsa, po czym wysunął się, idąc się umyć, a ja leżałam zwinięta w poprzek kanapy. Po jego powrocie ja też się umyłam, uznaliśmy, że idziemy spać. Położyć się w łóżku, to myśmy się położyli, nawet chyba usnęliśmy, ale w pewnym momencie Wacław wstawał do toalety, wrócim, wtuliłam się w niego plecami. Nie wiem, jak długo to trwało, ale poczułam jak jego lalce przesuwają się od tyłu po moim rowku ku przodowi. Delikatnie rozchyliłam nogi, po nim ja też z niej skorzystałam, a kiedy wróciłam, przytuliłam się do niego plecami, zrobiło mi się dobrze. Nie wiem, jak długo to trwało, ale w pewnym momencie poczułam, jak jego ręka przesuwa się po moim rowku w dół, za chwilę poczułam ją już niżej, delikatnie odchyliłam nogę, poczułam, jak jego ręka palce zaczynają dotykać łechtaczki. Zaczęłam się podniecać, zaraz zaczęłam się robić mokra, Wacław to wyczuł, a ja nie czekając na jego zaproszenie, uklękłam na łóżku, opierając ręce o jego oparcie. On od razu klęknął za mną i tym razem, można powiedzieć spokojnie, ale mocno wsuwał się we mnie, ja natomiast czułam go bardzo mocno w sobie, powodowało to narastające podniecenie, do tego stopnia, że w pewnym momencie już prawie krzyczałam z pełnej rozkoszy. Kiedy przyszedł ten moment spełnienia, prawie krzyczałam, wyrażając swoje zadowolenie z tego zbliżenia. Znowu musieliśmy się umyć, ale tym razem to już oboje usnęliśmy, znużeni również tym zbliżeniem. Tak zakończył się drugi dzień tego majowego weekendu.