Weekend 02 – 04 sierpnia 2013 roku

Mój przyjaciel, „staruszek” bo jest o 12 lat ode mnie starszy, od pewnego czasu, nie dość, że się zrobił zupełnie „sprawnym” mężczyzną, to od pewnego czasu zaczyna mieć coraz to „lepsze” pomysły, aby mi „dokuczać”. Tak też było podczas tego weekendu. Spotkaliśmy się w piątek o 19-tej i tradycyjnie zaczęliśmy od zbliżenia. Później była kolacja i następne pieszczoty, w tym czasie Andrzej „pogłaskał” cipkę packą, ale dość delikatnie, trochę mocniej „pogłaskał” mi pupę, ale to było w sumie miłe. Usnęliśmy późno, to też późno się w sobotę obudziliśmy, Andrzej poszedł pierwszy się myć, dość długo to trwało, dopiero później się zorientowałam, dlaczego. Po nim ja poszłam do łazienki na piętrze, tam mam specjalną końcówkę natrysku, umożliwiającą dokładne umycie pupy.

Umyłam się cała, gdy wyszłam z pod natrysku Andrzej podał mi ręcznik, pomógł się wytrzeć, po czym w jego ręku pojawiła się szklaneczka z drinkiem. Spojrzałam, mówiąc – tak na czczo, a on – tak na Dzień Dobry. Gdy wypiłam, było w niej sporo alkoholu, pokazał, abym się położyła na stole, podciągając do góry nogi, on się pochylił, za moment jego usta zaczęły pieścić łechtaczkę. Nie da się ukryć, że jego pieszczoty i wypity drink spowodował moje bardzo duże podniecenie, czułam, jak mi nabrzmiały wargi, zaraz też poczułam, jak się zaczynają sączyć ze mnie moje soki. On to też poczuł, uniósł się, za chwilę jego prącie wypełniło moją pochwę. Powiedzieć, że jęczałam, to za mało, po prostu od samego początku byłam wyjątkowo mocno podniecona, przez co praktycznie od samego początku czułam skurcze w brzuchu, kiedy się we mnie wsuwał. W momencie, kiedy się we mnie spuszczał bardzo mocno wypięłam biodra w jego kierunku, aby mógł jak najmocniej wejść we nie. Dłuższą chwilę tkwił, po czym usłyszałam – nie ruszaj się, spojrzałam, a on wziął z blatu szafki drewnianą „pałeczkę”. Przyłożył ją do cipki, mówiąc – podobała Ci się zabawa z ogórkiem, dzisiaj masz taką pałeczkę, w tym momencie wsunął mi ją w pochwę, jednocześnie pokazując, że mam opuścić w dół nogi i zacząć ją sobie wsuwać, opierając się na podstawionym stołeczku. Zabawa z ogórkiem „podobała mi się”, średnio, ale on ją sprowokował, to ja się przystosowałam. Teraz, opuszczając się na stołeczek po chwili poczułam go w sobie, ale była to dopiero połowa, jak później pomierzyłam tą pałeczkę, miała ona 2,5cm średnicy i 50cm długości. Andrzej stał za mną, położył mi ręce na ramionach, mówiąc – głębiej, głębiej. Zaczęłam się drzeć, oparłam ręce o stół i napierałam, czułam, jak ta pałeczka zaczęła mocno dolegać do szyjki, jak zaczyna na nią napierać. Po wcześniejszym zbliżeniu byłam bardzo podniecona, szyjka była mocno rozpulchniona, to też w pewnym momencie zaczęła się rozszerzać, po następnym mocnym moim parciu już ją miałam w sobie, bardzo głęboko w sobie. Andrzej pochylił się, sprawdził, jak jest głęboko, po czym pokazał, abym wstała i samemu zaczął mi ją delikatnie wysuwać i mocno wsuwać. O dziwo, z macicy zaczęły spływać soki, po kilku ruchach ta pałeczka wsuwała się i wysuwała zupełnie gładko. Wówczas usłyszałam – nie ruszaj się, podszedł do szafki, patrzę, w jego ręku następna pałeczka, jak później pomierzyłam, miała tę samą długość, ale miała o centymetr średnicę większą, 3,5. Usłyszałam od Andrzeja – ja wysunę tamtą, Ty sobie wsuniesz tą. Nie wiem dlaczego, być może na skutek tamtego podniecenia, być może również na skutek wypitego drinka nie protestowałam, tylko kiwnęłam głową, biorąc od niego tą drugą pałeczkę, spojrzałam na nią, miała wyraźnie zaokrągloną końcówkę. Spojrzałam na Andrzeja, on wysunął ze mnie tamtą pałeczkę, ja zaczęłam wsuwać tą, do szyjki doszła bezproblemowo, ale na szyjce zaczęła stawiać opór, to też tak, jak poprzednim razem, oparłam ręce o krawędź stołu, mocno na nią opierając. Zaczęłam bardzo głośno jęczeć, mocno czułam, jak mi się rozciąga szyjka, aż w końcu rozciągnęła się na tyle, że wsunęła się całkiem, Jęknęłam, jakby mi ulżyło, Andrzej dotknął mojego brzucha, a tam było wyraźne zgrubienie, sięgające prawie pod pępek. Andrzej pokazał, abym wstała i tak, jak poprzednio samemu zaczął mi ją wysuwać i wsuwać. Ku mojemu zdziwieniu, po kilku takich ruchach zaczęła się ona zupełnie swobodnie w moim wnętrzu przesuwać, wówczas pokazał, abym się położyła na stole, uniosła szeroko nogi, znowu zaczął mi ją wsuwać i wysuwać. Nie robił tego mocno, nie napierał zbytnio na tylną ściankę macicy, mogę powiedzieć, że w pewnym momencie było to nawet przyjemne. Wówczas nastąpił ostatni akt tej zabawy, Andrzej sięgnął ręką na półkę, w jego ręku pojawiła się następna pałeczka, ale jakaś mała, krótka, usłyszałam – trzymaj mocno nogi na boki, a tym momencie on wysunął tą, która byłe we mnie, a samemu zaczął wsuwać tą trzecią. Nie była ona grubsza, później ją pomierzyłam, miała 4 cm, ale była krótsza, miała 12cm i Andrzej ten cały korek wsunął mi całkowicie, po chwili poczułam, jak się zwiera szyjka. Spojrzałam, na brzuchu miałam wyraźny wzgórek, a z cipki wystawał tylko cienki łańcuszek. Pozwolił mi opuścić nogi, wówczas dopiero było go wyraźnie widać, nad wzgórkiem łonowym miałam wyraźną górkę. Niestety, nie był to koniec tej zabawy, pokazał, abym szeroko rozsunęła nogi, zaczął głaskać cipkę, szczególnie wargi, ale za chwilę wziął z szafki dwie zapinki typu „szczęki”, ścisnął jedną i mocno na niej zapiął, ścisnął drugą, po chwili na drugiej taż miałam zapiętą taką samą zapinkę. Rozdarłam się, miały one bardzo ostre końcówki, które prawie wbiły się w moje ciało. Andrzej wykonał następny ruch w kierunku szafki, wziął z niej dwa standardowe wisiorki i przypiął je do tych zapinek, po czym usłyszałam – wstań. Stanęłam na bardzo chwiejnych nogach, od razu poczułam obciążenie na wargach. Andrzej się temu tylko przyjrzał, pogładził ręką cały wzgórek, wówczas usłyszałam – wygląda to ładnie, piersiom też się coś należy, wypnij się do przodu. No i ja to zrobiłam, a on zapiął mi na nich takie same szczęki i przypiął takie same ciężarki. Spojrzał, po czym usłyszałam – chyba czas na śniadanie. Spojrzałam, nic nie powiedziałam, zeszłam z piętra, w swojej sypialni założyłam lekką sukienkę, podomkę wkładaną przez głowę i zaczęłam szykować śniadanie. Po śniadaniu zaczęliśmy robić różne „prace domowe” ja trochę sprzątałam, Andrzej poukładał mi drewno w drewutni, umył i posprzątał samochód, posprawdzał płyny, ale każdy mój ruch odpowiednio mocno czułam, bo przecież cały czas ruszały się te ciężarki, powodując odpowiednie naprężenie ciała. Dodatkowo, Andrzej też był odpowiednio aktywny, co jakiś czas wprowadzał swoje prącie w moją pupę wówczas odpowiednio mocno „bujały” się ciężarki, powodowało to dodatkowy ból lub podchodził do mnie z odpowiednio dużym wibratorem, wprowadzając go w cipkę, o dziwo mocno podniecał, pomimo, że to też powodowało bujanie ciężarków. Tak dobrnęliśmy do wieczora, po kolacji ja sprzątałam w kuchni, Andrzej poszedł się myć, po nim ja poszłam pod natrysk, chciałam dobrze umyć pupę. Kiedy wyszłam, Andrzej czekał z drinkiem, nie dyskutowałam, wypiłam, po chwili podał mi balsam do ciała, mówiąc – posmaruj mnie. Było to jednoznaczne, że chce wejść w pupę, nie dyskutowałam, posmarowałam, odwróciłam, szeroko rozciągając pośladki. Wszedł gładko i mocno, a ja jęczałam, tak wypięta od tyłu miałam między nogami ciężarki, które się bujały, naciągając wargi. Andrzej na to nie zważał, wsuwał się we mnie bardzo mocno, a kiedy skończył, wysunął się, obracając mnie przodem do siebie. Wsunął rękę między nogi, dotknął cipki, ku jego zdziwieniu, byłam mocno podniecona, po czym usłyszałam – nie ruszaj się. Poszedł „na zaplecze” po chwili wrócił z kijem bejsbolowym, po drodze już go zaczął smarować, usłyszałam – masz rozluźnioną pupę, wsadź go aż do kołeczka. Nie dyskutowałam, wsunęłam go pod siebie, wyczułam pupę i zaczęłam się na niego nabijać. Miałam go już dość głęboko w sobie, kiedy usłyszałam – jak dojdziesz dl kołeczka, zdejmę klamerki. Nie wiem, czy doszłam do kołeczka, czy nie, na brzuchu widać było bardzo duże zgrubienie, rzeczywiście, Andrzej zaczął zdejmować ciężarki, zaraz też odpiął klamerki. Na pewno to przyniosło mi pewną ulgę, pchnęłam biodrami mocniej w dół, po czym przyłożyłam rękę do brzucha mówiąc – są razem, Andrzej też mnie dotknął, po czym usłyszałam – umyj się, idziemy spać. Ale jak tu spać z ciężarkami na piersiach, nie zastanawiałam się nad tym, umyłam założyłam koszulkę, położyłam się do łóżka, okazało się, że przeżycia całego dnia były na tyle mocne, że usnęłam. Kiedy się obudziłam Andrzej już się mył, odczekałam, poszłam po nim na górę. Gdy wyszłam z pod natrysku sytuacja jakby się powtórzyła z poprzedniego dnia, Andrzej podał mi szklankę z drinkiem, wypiłam, a za chwilę balsam, abym go posmarowała, odwróciłam się, tak, jak poprzednim razem odpowiednio mocno wszedł w pupę, mocno mnie wypełniając. Wsuwał się bardzo energicznie, to spowodowało, że dość szybko się podniecił i spuścił. Wysunął się, odwrócił przodem do siebie, po chwili poczułam jego rękę na cipce, poczuł, że jestem podniecona, sięgnął na półkę, był tam ten sam kij bejsbolowy, usłyszałam – rozluźnij ją, łatwiej mi będzie wyjąć korek. Nawet się chwilę nie zastanawiałam, wsunęłam go sobie w pochwę, zaczęłam się nabijać, rzeczywiście, poczułam, że dotykam szyjki, a przez to ruszał się we mnie ten korek, który siedział w macicy. Nie spodziewałam się takiej reakcji, ale po pewnym czasie byłam mocno podniecona, mocno rozluźniona, widać było, jak po ściankach zaczynaj się sączyć moje soki. Andrzej też to zauważył, w tym momencie pokazał, abym się zatrzymała, ku mojemu zdziwieniu zdjął mi ciężarki, zdjął klamerki, pokazując, że mogę już dalej się nabijać, jednocześnie zaczął mi dotykać łechtaczki, co spowodowało jeszcze większe podniecenie, aż uznał, że już jestem odpowiednio rozluźniona. Pokazał, abym się położyła na stole i szeroko rozsunęła nogi, kij się sam wysunął, opadł na podłogę, a on bardzo delikatnie zaczął naciągać łańcuszek, próbując wyjąć ze mnie tamten korek. Byłam pełna obaw, ale okazało się, ze niepotrzebnie, szyjka od tamtej strony jest stożkowa, to też dość łatwo się rozciągnęła, poczułam, jak się ten korek wysuwa. Gdy już był na zewnątrz, uśmiechnęłam się, wówczas usłyszałam – nie ruszaj się, spojrzałam, a on sięga z półki potężnych rozmiarów korek – wibrator. Poznałam go, nie dawno go kupiłam, pył to taki półtoracalowy wibrator w kształcie męskiego prącia. Jęknęłam, ale nic więcej, po chwili Andrzej zaczął mi go wsuwać w cipkę, znowu jęknęłam, ale to nic nie dało, włączył dość mocną wibracje, wsuwając mi go coraz głębiej. Sama byłam zdziwiona sytuację, podparłam się o stół, wypinając w górę biodra, a on mi go wsuwał i wsuwał, nie da się ukryć, ze miała na to wpływ wibracja, która powodowała dodatkowe rozluźnienie ścianek. Poczułam kilka bardzo mocnych pchnięć i jęknęłam głośno, ten wibrator wszedł całkiem we mnie, Andrzej spojrzał, jeszcze kilka razy pchnął, po czym zostawił go we mnie, samemu sięgnął z półki balsam do ciała. W pierwszej chwili nie wiedziałam, po co to, przecież wibrator już we mnie siedzi, posmarował rękę, po czym dość delikatnie wysunął go ze mnie, ale w to miejsce wsunął swoje dwa palce. Trwało to moment, za chwilę je wysunął, zaczął wsuwać całą dłoń. Darłam się, położyłam się całkiem na stole, wyrzucając ręce do tyłu, ale cały czas miałam ugięte nogi, którymi wypinałam biodra w jego kierunku. Po chwili miałam całą jego dłoń w sobie i sięgał nią bardzo głęboko, popatrzyłam, jak „faluje” mój brzuch na skutek jego ruchu ręki, ale też czułam go bardzo mocno, przez co też głośno jęczałam. Nie wiem, czy to był jakiś odruch, ale zaczęłam minimalnie unosić biodra do góry, on natomiast coraz mocniej wsuwał mi dłoń do środka, przesuwając ją w przód iw tył. Przyszedł moment, ze poczułam bardzo duże naprężenie mięśni brzucha, położyłam na nim rękę, a w momencie, kiedy poczułam pod nią jego dłoń chyba dostałam orgazmu, popłynął ze nie duży strumień soków, Andrzej czując to po prostu zamknął dłoń i jej wierzchem zaczął napierać na moją tylną ściankę pochwy. Od tego momentu cała drżałam, czując, jak narasta w e mnie podniecenie, aż przyszedł bardzo mocny orgazm, mięśnie brzucha skurczyły się, robiąc się bardzo twarde, coś mnie zabolało, jęknęłam – dość. Andrzej zatrzymał się, zaczął wolno wysuwać dłoń, a kiedy już ja wysunął, klepnął w cipkę od zewnątrz, mówiąc – jak się umyjesz, idź zrobić kawy. Łatwo mu było powiedzieć, ale mnie, po tych jego pieszczotach mocno trzęsły się nogi, jakoś się opłukałam, wytarłam, zeszłam do kuchni, zrobiłam tą kawę, Andrzej przysiadł się do stołu, ale już ubrany wypił, podszedł, dal mi buziaka, mówiąc – do zobaczenia za 10 dni. Nie wiedziałam w tym momencie, dlaczego za 10 dni, ale to nie było ważne, ja też usiadłam, zaczęłam spokojnie pić kawę, jakby przez moment analizując ten cały weekend z Andrzejem. Wstałam, poszłam na piętro do łazienki, chciałam tam posprzątać, spojrzałam na różne „sprzęty” które Tm były i tego, co się stało, nie umiem wytłumaczyć, było to jakieś takie odruchowe, instynktowne. Nie wiem, czy chciałam zrobić Andrzejowi na złość, czy sobie coś udowodnić, poszłam na „zaplecze” wzięłam z szuflady, nowy, jeszcze nie rozpakowany korek, średnica 2 cale, odwinęłam, posmarowałam balsamem, ustawiłam na stołeczku, zaczęłam się na niego nabijać. Na początku poszło mi gładko, byłam jeszcze rozluźniona po Andrzeja „pieszczotach” ale od połowy już szło mi ciężko, darłam się sama na siebie, ale jakby z cała swoją złością wbijałam się na niego, osiągnęłam ok. ¾ długości, dalej już nie dałam rady. Gdy tylko wyjęłam go z siebie, wytarłam się i od razu poszłam do łóżka, o dziwo zasnęłam. Obudziłam się ok. 15-tej, poczułam głód, zjadłam obiad, zaczęłam sprzątać mieszkanie, nie będę ukrywała, ze cały czas czułam konsekwencje spotkania z Andrzejem. Późnym wieczorem weszłam do swojej wanny, napuściłam wodę, wlałam olejków, puściłam hydromasaż, dopiero wówczas poczułam się lepiej. Położyłam się na brzuchu, masując przede wszystkim piersi i cipkę, ale też i cały brzuszek. Po skończonej kąpieli poszłam spać i wcale się nie zdziwiłam, że dzisiaj rano jeszcze odczuwałam pewien ból w brzuchu. Były to cały czas konsekwencje weekendu spędzonego z Andrzejem. A co będzie za 10 dni, nie wiem, ale myślę, ze się dowiem. Poniedziałek, 05 sierpnia 2013r

Scroll to Top