Wszystko dobre co….

Był piękny majowy dzień. Moi rodzice wyjechali w jakiś swoich biznesowych sprawach więc zostałem w domu z siostrą.

Zamierzałem ten dzień poświęcić w całości grze w WoW i już się na to cieszyłem. Siostra nie powinna raczej przeszkadzać.

Jak zwykle gdy zostawaliśmy sami przychodził dziś do niej jej chłopak – Robert. Miał 18 lat i był bardzo wysportowany.

Nawet go lubiłem. Tylko nie mogłem pojąć po co on spotyka się z tą moją beznadziejną starszą siostrą.

Co prawda jakby tak spojrzeć na nią z boku była nawet ładna ale jej okropny charakter powinien go odstraszyć nawet od jej krągłych piersi i długich nóg.

Zaraz po powrocie ze szkoły włączyłem komputer pełen planów związanych z grą. Słyszałem jak siostra krząta się na górze w swoim pokoju. Pewnie znowu nie mogła się zdecydować w co się ubrać….. tak jakby to miało ąż takie duże znaczenie czy sukienka jest carna czy szara….

Spojrzałem na monitor – brak połączenia z serwerem. Ogarneły mnie złe przeczucia. Sprawdziłem wszystko i nic. Po prostu nie ma sieci… No to na tyle jeśli chodzi o moje plany…

Do drzwi zadzwonił dzwonek. Poszedłem otworzyć. W drzwiach stał Robert z reklamówką w ręce.

– Cześć, co słychać młody – powiedział

– Nic specjalnego odpowiedziałem.

– Dziś znów dzień z komputerem?

– Raczej nie, net mi padł – odpowiedziałem z trudem skrywając zawód.

Zobaczyłem błysk w jego oku.

– A może pójdziesz do kina? Ja sponsoruję. Dorzucę nawet na popkorn- w jego dłoni nagle pojawiło się 50 złotych.

– Czemu nie – odpowiedziałem

5 dych to nie tylko kino ale również nowa myszka. Moja już zaczynała się rozpadać. Takiej okazji nie mogłem przepuścić.

Zabrałem pieniądze, ubrałem buty złapałem klucz i już mnie nie było.

Szczerze mówiąc i tak wybierałem się do kina.

Byłem już blisko kiedy moje zamyślenie przerwał znajomy głos.

– Popatrzcie kto tu się przyczłapał…. mały szkodnik.

Rzuciłem się do ucieczki ale było za późno. Cztery silne ręce złapały mnie i rzuciły na ziemię.

Nade mną stał Adam, Witek i Andrzej trzymali mnie na ziemi a z tyłu stały ich dziewczyny.

– Żałujesz, że wlałeś mi herbatę to plecaka szczurku? – Zapytał ale zanim wymyśliłem jakąś odpowiedź poczułem silne uderzenie w brzuch, a potem następne i kolejne.

Starałem się ochronić głowę, tylko tyle mogłem zrobić.

– Zostawcie go – to dziewczyny zaczęły ich odciągać. Odetchnąłem. Chyba byłem uratowany.

– No dobra na dziś wystarczy. Masz szczęście, że cię dzieczyny uratowały, ale lepiej przygotuj się na ciąg dalszy…

Odsuneli się. Powoli wstałem. Nie miałem już ochoty na kino. Zawróciłem do domu.

Właściwie nic szczególnego mi nie zrobili ale czułem się podle. Byłem poobijany i odechciało mi się wszystkiego.

Otworzyłem drzwi i wszedłem do domu.

W kuchni stała butelka wina. Pusta.

Ach tak Robert. Zupełnie zapomniałem.

Ale butelka wina… pusta… no to mam haka na moją sistrunię.

Ta myśl lekko poprawiła mi humor.

Postanowiłem zajrzeć dalej. Skradałem się pocichu. Z dużego pokoju dochodziły dziwne odgłosy. Sapania, stęknięcia. Zacząłem się domyślać co jest grane. Na samą myśl mój penis zaczął się podnosić z lekka.

Doszedłem do drzwi. schowałem się za framugą i zajrzałem do środka.

Natychmiast zapomniałem o batach które dostałem, o niekupionej myszce i odciętym internecie.

Byli w pokoju. On był zupełnie nagi. Ona miała na sobie tylko taką dziwną czrną przepaskę na szyję. Zawsze gdy to zakładała śmiałem się że to obroża żeby kogoś nie ugryzła.

Ona stała bokiem do mnie oparta o tapczan, pochylona mocno do przodu. Widziałem jej jędrne piersi i wypiętą pupcię. Mocno wypiętą. Wypiętą w jego stronę. On stał za nią i miarowymi ruchami kołysał się do przodu i do tyłu. Jego penis to znikał to pojawiał się.

Oboje mieli przymknięte oczy i ciążko oddychali.

Mój penis stanął na baczność w mgnieniu oka. O mało nie wyskoczył ze spodni. Dobrze, że materiał był mocny :p.

Stałem jak zamurowany i oglądałem tą scenę. W pewnej chwili Robert przyspieszył lekko. Ewa wydała cichy pisk i zaczęła dyszeć jeszcze mocniej. Jeszcze bardziej się pochyliła, a Robert przyspieszył jeszcze mocniej. W pewnej chwili szarpnął się odwrócił Ewkę i pchnął na kolana. Po czym wsadził jej penisa gwałtownym ruchem do ust.

Patrzyłem jak klęczy przed nim i jak jego penis znika we wnętrzyu jej ust. Jej piersi falowały miarowo, a jej pupcia prezentowała się równie wspaniale.

Nawet nie wiem jak i kiedy mój penis znalazł się w mojej ręce. Zacząłem go ostro masować.

Nagle zobaczyli mnie. Może wydałem jakiś dzwięk, może mój nagły ruch zwrócił ich uwagę. Przez moment widziałem moją sistrę wpatrującą sie we mnie z penisem Roberta w ustach.

Gdy dotarło do niej co się stało wstała szybko.

W jej oczach widziałem strach.

Wiedziała, że jej nie znoszę, wiedziała, że opowiem rodzicom, a oni ją uziemią.

Już nigdy nie będzie mamusi córeczką. Prymuską z której brat powinien brać przykład… To właśnie wyczytałem w jej oczach.

Rober też się lekko zmieszał, ale nie za bardzo.

Nagle spojrzenie mojej siostry spoczeło na moim penisie. Wciąż ściskałem go w dłoni.

Podeszła do mie powoli. Widziąłem ją całą. Stanęła tuż przy mnie. Niemal dotykałem ją swoim członkiem.

Spojrzała mi twardo w oczy i szepnęła „Nic nie powiesz!!!”

Po czym powoli jak na zwolnionym filmie uklękła przede mną. spojrzałą mi prosto w oczy i wzięła mojego penisa do swoich ust.

To było coś niesamowitego. Widziałem moją starszą siostrę z moim penisem w ustach, na kolanach, patrzyła mi prosto w oczy z wyrazem oczu mówiącym „zerżnij mnie jestem twoja… teraz”. Zacząłem poruszać biodrami. Najpierw powoli, potem coraz szybciej. Mój penis bezgłośnie znikał wewnątzr jej ust.

Tego było zbyt wiele. Chwyciłem ją oburącz za głowę i zacząłem nią poruszać z niewiarygodną prędkością. Wiedziałem, że zaczyna tracić dech, ale mimo to nabijałem ją na mego penisa, aż nagle on eksplodował. Nie mogłem powstrzymać okrzyku. Morze mojej spermy wytrysnęło na jej nagie piersi. Robert obserwował wszystk z boku. Jego członek wyprężony był do maksimum.

Ewa wstała. otarła z lekka moją spermę z piersi. Spojrzała mi w oczy i podeszła do niego. Złąpała go za penisa i pociągnęła w stronę tapczanu.

– Dość oglądania – szepnęła.

Odwróciłem się i wyszedłem. Poszedłem do łazienki. Rozebrałem się i obmyłem.

To co się stało nie mieściło mi się w głowie. Było nierealne. Jeszcze nigdy nie całowałem dziewczyny. Byłem nieśmiały, bałem się ich reakcji, bałem się śmieszności.

To doświadczenie zburzyło cały mój świat ….. i wybudowało nowy.

Sięgnąłem po majtki i zastygłem w bezruchu. Bezgłośnie otworzyłem drzwi łazienki i nagi podążyłem do pokoju.

Robert leżał na tapczanie. Ewa pochylała się nad nim oblizywała kapiącą spermę z jego kutasa.

Jej pupcia była zwrócona w moją stronę.

Podszedłem do niej szybko. jedną ręką ją przytrzymałem a drugą wsadziłem między nogi.

Szarpnęła się ale nie puściłem. Kiedy mój palec odnalazł jej dziurkę odprężyła się.

Szybko złepałem swojego penisa i wepchnąłem w jej wilgotną szparkę.

Posuwałem ją od tyłu. Obiema rękami złapałem ją za piesi i uganiatałem je z szaleńczą siłą. Wchodziłem w nią mocno jak taran. Tak jakby od siły moich uderzń załeżało istnienie świata.

Zaczęła jęczeć. Przy każdym moim pchnięciu. Złapałem ją za opaskę na szyi. Z trudem łapała powietrze.

Mój członek rozgrzał się do czerwoności. Czułem jak zbliżam się do eksplozji. Ewa jęczała coraz głośniej. Nagle pchnięty impulsem zrobiłem to co Robert wczerśniej. Rzuciłem ją na kolana a penisa wcisnąłem jej do ust. Złapałem za głowę, spojrzałem w oczy. Były zamglone, lekko nieobecne. I wytrysnąłem po raz drugi dzisiaj. Tym razem wewnątrz jej ust. Przez lekko rozchylone wargi wyciekła mała strużka mojej spermy. Odsunąłem się.

Podszedł do niej Robert. Wziął ją i położył na tapczanie. rozchylił jej nogi i zaczął ją lizać nie zwracając na mnie uwagi.

Wróciłem do łazienki. Podniosłem spodnie.

A może by tak zaprosić Kasię do kina.. Zawsze mi się podobała. Ponadto chyba mnie trochę lubi…

Jutro nie bo mam rajd w WoW, ale może pojutrze…. Tak jakoś wieczorem….

Scroll to Top