Wystawiony przez siostrę

Radek był normalnym chłopcem. Burzliwie przechodził okres dojrzewania i będąc teraz w pierwszej klasie technikum, a praktycznie już ją kończąc mógł stwierdzić, że wygląda na swój wiek. Szczupła może nawet zbyt bardzo sylwetka, czarne włosy i nieco ponad 175 cm wzrostu były ogólnie przyjętą normą. Z dumą, co jakiś czas golił pojawiający się na twarzy zarost. Na szkolnych zabawach tańczył z dziewczynami z zaprzyjaźnionego liceum medycznego, lecz próby nawiązania bliższej znajomości spełzały na niczym. Licealistki gustowały raczej w starszych chłopakach gardząc równolatkami. Zaś siksy z podstawówki miały według niego jeszcze pstro w głowie. Temat seksu jednak bardzo go frapował. Miał już za sobą doświadczenie z podstawówki polegające na ogólnie normalnej w tym wieku zabawie w doktora z równolatką z dzielnicy, lecz teraz było to mało. W drugiej połowie lat 80-tych XX wieku nikt nie słyszał w Polsce o Internecie. Rynek nie był zalany tak jak teraz czasopismami o charakterze typowo erotycznym. Kino też nie oferowało filmów o silnych podtekstach erotycznych. Pozostawała telewizja, lecz tu rodzice dość restrykcyjnie pilnowali by razem z siostrą nie dowiedzieli się za dużo. Tak prawdę mówiąc, to w tej telewizji też mało, co było. Od czasu do czasu ukradkiem podglądnął młodszą o półtora roku siostrę, a to przez uchylone drzwi łazienki, a to podczas ubierania się do szkoły. Nie było to jednak to. Siostra jak najbardziej rozwijała się przybierając kobiece kształty. Jednak bodźce polegające na tym, że zobaczył ją w biustonoszu i majtkach lub czasami tyłem nagą w łazience nie były tym, czego pragnął. Z drugiej zaś strony to siostra i jakoś było mu niesmacznie tak ją podglądać. Miał jakieś wewnętrzne wyrzuty. Brakowało tego smaczku. Najprościej byłoby skorzystać z usług prostytutki, lecz nie miał na to odwagi i wystarczającej ilości pieniędzy. Oceniając swoją sytuację doszedł do wniosku, że niestety trzeba jeszcze na swą kolej poczekać, a swe seksualne potrzeby rozładowywać w sposób jak najbardziej naturalny w tym wieku to jest poprzez samogwałt. Nie robił tego zbyt często, w tych latach pokutowało powtarzane przez księży stwierdzenie, iż każdy z facetów ma zaprogramowana ilość strzałów i może zabraknąć na później. Do tego dochodziły jeszcze straszaki w postaci, że włosy rosną między palcami, że częsty samogwałt powoduje choroby psychiczne i inne tam bzdury, w które osobiście nie za bardzo wierzył, lecz w jakimś stopniu ich się obawiał. Gdy nachodziła go potrzeba, rozładowywał się w ubikacji lub na strychu bacząc by nikt go nie zaskoczył.
Była końcówka czerwca. Powoli ku końcowi zbliżał się rok szkolny. Bez problemu zaliczył wszystkie przedmioty i drugą klasę technikum miał już w kieszeni. Zajęcia były już luźne i mógł z chłopakami w klasie więcej na nich przegadać. Na jednej z lekcji Zbyszek pochwalił się, że ma załatwioną przez kuzyna pracującego w Niemczech kasetę video z dobrym filmem.
– Mówię Ci, jakie dziewczyny, a akcja, normalnie pyta staje – nakreślił charakter filmu.
Radek nie mógł przepuścić takiej okazji. Nie było szans na real to przynajmniej sobie oglądnie i wzrok nacieszy. Postanowił, że takiej akcji nie przepuści. Zbyszek nie za bardzo chciał się zgodzić. W końcu opcja odpalenia na jego korzyść części kieszonkowego i zakupiona przez Radka czysta kaseta video dały pożądany efekt. Zbyszek zgodził się skopiować dla niego ten filmik i właśnie wczoraj dostał go od niego. Drążącymi rękoma schował go do plecaka. Po przyjściu do domu natychmiast ukrył go na strychu. Teraz pozostawało znaleźć taki odpowiedni moment by samotnie oglądnąć tak zachwalane dzieło.
I właśnie to dziś ten odpowiedni czas nadszedł.
Okazało się, że nauczyciel od pracowni nie mógł przyjść do szkoły z powodu choroby. Dyrekcja poszła po najmniejszej linii oporu i cała klasę rozpuszczono do domu. Gnał w kierunku domostwa tak szybko jak tylko mógł. W czasie drogi kalkulował, kto i kiedy wraca do domu. Siostra według planu lekcji miała szkołę do 14.30, matka z ojcem wracali gdzieś około 15.30 z pracy. Gdy doszedł do furtki domu było południe. Szybko otworzył dom, rzucił plecak i udał się na strych. Wygrzebał kasetę VHS z ukrycia. Zlazł na dół i kroki swe skierował do dużego pokoju. Czuł narastający dreszczyk podniecenia. Chciał oglądać to już teraz. Wsunął kasetę do magnetowidu i włączył telewizor. Ustawił na kanał AV i nacisnął przycisk „play” magnetowidu. Wygodnie rozsiadł się w fotelu. Film się rozpoczął. Pożerał wzrokiem te dziewczyny, które pojawiały się na szklanym ekranie. Ubrane wyzywająco w gorsety, pończochy na pasku, staniki. Produkcja była niemiecka łącznie z głosem, lecz nie zwracał na to uwagi. Ogólnie rzecz ujmując głos był najmniej ważny. Czuł jak sam się podnieca oglądając te scenki. Młode dwudziestoparoletnie kobiety pieściły się wzajemnie, wkładały do cipeczek wibratory, jęczały. Za chwilę zaczynały figle z facetami. Fali podniecenia nie dało się zatrzymać. Czuł, że jego ptaszek już dawno próbuje się wyzwolić z uciskających go slipów i spodni. Postanowił go uwolnić. Rozpiął pasek, potem zamek rozporka. Na ekranie gościu obmacywał młodą blondynkę głaszcząc jej okryte pończochami nogi. Jego dłonie wędrowały do paska jej pończoch. Mruczał przy tym a kamera dokładnie od czasu do czasu ukazywał jego ogromnego fiuta.
– To musi dla niego być przyjemne – pomyślał i do głowy przyszedł mu pewien plan.
Nacisnął przycisk „pause” na pilocie magnetowidu. Wstał, zapiął rozporek i ruszył w stronę pokoju siostry. Otworzył drzwi i zaczął grzebać w jej rzeczach. Przez chwilę było mu nieco głupio, lecz przełamał się. Wysunął szufladę gdzie siostra przechowywała swoją bieliznę. Wyciągnął stertę majteczek i rzucił je na łóżko. Odsunął następną z szuflad i grzebiąc wydobył biustonosz. Z otwieranej pufy wydobył stertę rajstop.
– Szkoda, że nie ma pończoch – pomyślał ż żalem.
Odłożył na bok czarne rajstopy, białe figi z kokardką na przedzie i biały biustonosz. Resztę wrzucił na swoje miejsce. Tak uzbrojony powrócił do dużego pokoju. Zasiadł ponownie na fotelu i nacisnął „play”. Teraz facet klęcząc przed brunetką posuwał do góry swe łapska przesuwając je po nogach kobiety powleczonych w białe pończochy. Patrzył na postępującą akcję jednocześnie zdejmując spodnie. Odrzucił je na podłogę. Jego ptaszek sterczał wyraźnie pod materiałem slipek. Postanowił nie czekać dłużej. Zsunął slipki do kolan i zaczął dotykać penisa. Odchylał go w prawo i w lewo, palcem wskazującym przesuwał po zakrytej główce. Skórka zasłaniała żołędzia tworząc na końcu swoisty czubek. Odsuwał ją czasami, lecz schodziła z trudem. Obawiał się czy to, aby nie stulejka, lecz porównanie u kumpli i skryta przed rodziną wizyta u lekarza uspokoiły go. Po prostu przy słabym nawilżeniu tak było, a i fizjologicznie tak go stworzyła natura. Facet z ekranu zdejmował z dziewczyny bieliznę, stał przed nią, a ona jego sterczącego fiuta trzymała w dłoni. Radek poruszył parokrotnie ręką skórę ptaszka. Teraz już wiedział, że musi się rozładować. Seans filmowy pobudził jego wyobraźnie. Postanowił jednak dołożyć sobie dodatkowych bodźców. Chciał poczuć jak to jest z tym gładzeniem nogi w pończoszce. Zsunął slipki na ziemię. Bielizna siostry miała potęgować jego podniecenie. Nie było wszak realnej kobiety, tylko te w telewizorze. Nie mógł ich dotknąć, lecz mógł dotknąć przygotowany substytut w postaci damskiej bielizny. Bielizna ta, co prawda nie była aż tak seksowna jak tamta na ekranie. Musiał posiłkować się tym, co miał. Znów zatrzymał pilotem projekcję filmu i sięgnął po rajstopy. Widział jak nakłada je siostra. Zwinął je w ręku i nasunął najpierw na jedną, a potem na drugą nogę. Nie podciągał ich do samej góry. Naciągnął do dolnej granicy ud nieco powyżej kolan. Biustonosz ułożył na swoich udach miseczkami do góry, a majtki wsunął pod tyłek tak, aby kokardka dotykała skóry moszny. Na ekranie akcja rozwijała się coraz lepiej. Kobieta wzięła stojącego penisa do ust i ssała go. Mężczyzna trzymał jej głowę przesuwając ją do przodu i do tyłu. Dodatkowy bieliźniany bodziec podziałał. Materiał rajstop był miły, kokardka fig też przyjemnie dotykała moszny. Fakt, że gdy ocenił jak wygląda nie napawał go dumą, lecz wizualny efekt nie był najważniejszy. Najważniejszy był bodziec. Rozpoczął masowanie swojego ptaszka. Ten był nieco wilgotny. Najpierw delikatnie by nie ściągnąć za bardzo skórki, po chwili nieco silniej. Lewą ręką gładził swoją nogę w rajstopce. Rzeczywiście było to miłe i dawało dodatkowego kopa. Ptaszek stał się bardziej wilgotny tak, że skórka zsuwała się już teraz lepiej. Akcja filmu stawała się coraz bardziej ostra. Gość wsunął ptaszka do cipeczki dziewczyny i rozpoczął posuwanie. Radek praktycznie wyłączył wszystkie pozostałe zmysły będąc skupiony wyłącznie na ekranie telewizora. Czuł, że dochodzi. Głupio mu tylko było, że tamten facet z filmu jeszcze nie. Zbliżenia penetrowanej vaginy działały jak płachta na byka. Poczuł wzmożony dreszcz przyjemności. Czuł jak fala nieopisanego odczucia wędruje gdzieś od jąder w kierunku penisa. Oddech stał się przyśpieszony. Wiedział, że dochodzi. Zwarł swoje nogi bliżej siebie cały czas je gładząc i mimowolnie przymknął oczy…….
– A co Ty tu robisz – jak grom z jasnego nieba spadł na niego głos siostry.
Nie mógł już powstrzymać wytrysku. Nie wiedział, co robić. Bez chwili wahania przestał pieścić swoją nogę, pochwycił leżący na udach biustonosz zakrywając nim ptaszka z dłonią, która go trzepała. Siedział tyłem do wejścia i na razie siostra nie widział go.
– Co to za film – usłyszał ją i jej kroki.
Wypuścił ptaszka z ręki chcąc nią zdjąć z siebie rajstopy. Zdał sobie jednak sprawę, że nie zdoła tego zrobić tak szybko. Cieplutka sperma wylądowała w wnętrzu miseczki biustonosza. Siostra minęła fotel i stanęła jak wryta na jego widok. Otwarte usta przysłoniła dłonią. Nastała cisza. Tylko z telewizora dochodziły jęki kopulującej się pary. Radek sam nie wiedząc dlaczego podniósł się z fotela. Wyglądał jak pajac z opuszczonymi do ud rajstopami, lewa dłoń uzbrojona w miseczkę biustonosza zakrywała jego narządy. Poczuł gorąco na ciele. Na twarzy czuł wypieki. Stali naprzeciw siebie jak porażeni piorunem.
– Ty świnio, co Ty tu wyprawiasz – przerwała milczenie siostra bacznie mu się przyglądając.
Wbił wzrok w ziemie nic nie mówiąc. Bo i cóż miał powiedzieć. To, w jakim był stroju i biegnący na ekranie film mówiły same za siebie. Siostra podniosła z oparcia fotela pilota magnetowidu i wyłączyła film. Teraz nastała grobowa cisza.
– Ty zboczeńcu jeden, zobacz jak wyglądasz – oceniła jego wygląd.
Stał dalej nie mogąc z siebie wydobyć ani słowa. Jak to się stało, że wróciła wcześniej? Czuł się zawstydzony.
– Jeszcze grzebałeś w moich rzeczach, dawaj je szybko zboku – wyrzuciła z siebie i chwyciła za ramiączka stanika.
Przycisnął trzymaną przy ptaszku miseczkę mocniej do ciała.
– Dawaj i to już – powtórzyła.
– Nie – wreszcie przemówił.
– Oddawaj, albo wszystko powiem matce – zagroziła.
– Nie, błagam nie mów o tym rodzicom – wyrzucił z siebie z szybkością karabinu maszynowego.
Agnieszka, bo tak miał na imię jego siostra pochyliła się i podniosła z siedziska fotela swoje majtki.
– Oddaj, to się zastanowię – usłyszał odpowiedź.
– Już, tylko się odwróć – odpowiedział.
– Wystarczająco już dużo widziałam, dawaj natychmiast – odparła pociągając za ramiączko stanika.
Sam nie wiedząc, dlaczego zwolnił uchwyt miseczki. Biustonosz powędrował do jej rąk. Nie dało się nie zauważyć, że we wnętrzu miseczki spoczywał wyrzucony z penisa ładunek spermy. Dodatkowo z swobodnie zwisającego już teraz ptaszka skapywały na podłogę kropelki spermy.
– Co Ty zrobiłeś, Ty świnio, zjechałeś się w mój najlepszy stanik, nie daruję Ci tego –wrzasnęła.
– Ciszej, proszę Cię, odkupię Ci taki sam, a może lepszy – odpowiedział próbując ją uciszyć.
– Ściągaj rajstopy świntuchu, nie daruję Ci tego – odpowiedziała.
Zrobił pospiesznie to, co powiedziała i zaczął zakładać na siebie swoje ubrania. Siostra podeszła do magnetowidu i wyciągnęła kasetę.
– Rekwiruje ją – powiedziała i wyszła do swojego pokoju.
Ubrał się i starł szmatą kropelki swojej spermy, która była na podłodze. Musiał działać szybko. Nie mógł dopuścić by ta smarkula wygadała o tym rodzicom, a nie daj Boże koleżankom z klasy lub znajomym. Wszedł do jej pokoju. Rozmawiali długo. W końcu stanęło na tym, że odkupi jej biustonosz, odpali nieco kieszonkowego i będzie bez słowa robił to, o co go poprosi. Stawiała ostre warunki. W zamian oferowała milczenie o tym fakcie. Kaseta przepadła na jej korzyść i była gwarantem, że gdyby nie wywiązał się z złożonych obietnic z pewnością będzie dostarczona rodzicom. Podobnie stanęła też sprawa biustonosza, który miał być w razie, czego gwoździem do jego trumny. Przystał z bólem, lecz cóż mógł zrobić. Miał nadzieję, że nie zmieni zdania i że pozostanie to ich tajemnicą.

Agnieszka potrafiła wykorzystać tę sytuację perfekcyjnie. Zamiast obiecanego biustonosza wydębiła od Radka dodatkowo jeszcze zakup dwóch par rajstop i fikuśnych majteczek. Radek z zaciśniętymi zębami spełniał bez słowa jej prośby. Sprzątał za nią dom, gdy nie było rodziców, pomagał przy innych pracach, które wcześniej nawet by nie ruszył. Chodził z nią po sklepach, co było chyba najgorsze. Najważniejsze jednak było to, że zaprzestał krytyki na jej temat, co w okresie przed nakryciem go było nagminne oraz zwracał się do niej jak do równorzędnego partnera,a nie jak do głupiej siksy. Było to dla niego trudne, lecz cóż było począć. Przystał nawet na zakup chomika, którego ona chciała i sam przekonywał rodziców, że to dobry pomysł.
– Widzę dzieci, że wreszcie się rozumiecie i bardzo nas to z ojcem cieszy – zauważyła matka widząc diametralną zmianę w stosunkach między rodzeństwem.
Próbował coprawda odzyskać kasetę i biustonosz grzebiąc w jej pokoju, lecz odszedł z kwitkiem.
– Jeszcze raz będziesz grzebał w moich rzeczach a umowa będzie nieważna. A jak chcesz znów zabawiać się ptaszkiem w moich rzeczach to przyjdź i powiedz. Chętnie ci potowarzyszę – usłyszał następnego dnia od siostry.
Skąd wiedziała, mógł się tylko domyślać, że nie schował rzeczy w odpowiednim porządku. Nie chcąc ryzykować zaniechał kolejnej próby. Nastały wakacje. Agnieszka, któregoś pięknego letniego dnia zawołała go do siebie.
– Pójdziesz dzisiaj ze mną do Malwiny, do jej domku na ogródkach działkowych. Umówiłam się z nią, bo bardzo nas zapraszała – oznajmiła.
– Chyba Ciebie – odburknął Radek niezadowolony z propozycji.
– Mylisz się braciszku, właśnie, że zaprosiła nas oboje, wychodzimy za chwilę – odparła.
Skrzywił się na tę propozycję. Malwina była najlepszą przyjaciółką jego siostry. Siedziały razem w ławce i uchodziły za papużki nierozłączki. Uczyła się dobrze, a nawet bardzo dobrze. Można było powiedzieć, że prymuska w klasie siostry. Typowy kujon. Przychodziła do Agnieszki czasami i razem się uczyły. Znał ją tylko z widzenia i zdawkowych „cześć”. Rodzice ją lubili i byli za faktem utrzymywania znajomości siostry z nią. Jemu jednak była obojętna. Ot zwykła brunetka z prostymi włosami do łopatek, w okularach, delikatnej szczupłej budowy ciała. I jeszcze ten aparat na zęby, ohyda. Rodzice Malwiny byli średnio zamożni – ojciec inżynier, matka księgowa. Mieszkali na osiedlu za torami. Przypomniał sobie, że kiedyś nawet matka stwierdziła, że z niego i Malwiny byłaby ładna para, co o mało nie przyprawiło go o zawał serca. Normalna, nieco nieśmiała dziewczynka, grzeczna, ułożona, nosząca standardowe białe bluzeczki i granatowe spódniczki. Przeciętność, na którą nie zwracał nawet uwagi.
– A rodzice? – zapytał mając nadzieję, że może się uda nie iść na to spotkanie.
– Załatwione braciszku, wczoraj im powiedziałam, że pomożemy jej przy truskawkach i trochę przy okazji przyniesiemy do domu. Byli bardzo zadowoleni, że Ty też pomożesz – odparła wyczerpująco.
Ostatni bastion runął. Ubierał się wściekły na siebie. Agnieszka zarzuciła krótką spódniczkę i bawełniany podkoszulek z krótkim rękawem. Wcześniej widział, że pod spód ubiera dwuczęściowy strój kąpielowy.
– Ty idziesz tam na truskawki, czy się kąpać – zapytał.
– Zbierzemy i się trochę poopalam – odparła.
Nie miał zamiaru się opalać. Nie znosił tego wylegiwania się na słońcu. W krótkich spodenkach, podkoszulku z krótkim rękawem, skarpetkach i adidasach wyszedł przed dom. Agnieszka zamknęła dom dzierżąc w dłoniach plażową torbę i dwie łubianki. Gdy znaleźli się na chodniku wręczyła mu łubianki. Wziął je bez słowa.
– Zobaczysz, będzie fajnie – próbowała go pocieszyć.
Nie odparł nic. Szedł jak skazaniec na ścięcie. Miał nadzieję, że zwiną się szybko po zerwaniu tych nieszczęsnych truskawek. Znając jednak siostrę domyślał się, że tak nie będzie. Minęło południe, gdy dotarli do ogródków działkowych. Agnieszka prowadziła., Radek nawet nie wiedział gdzie znajduje się ten domek. Po chwili dotarli. Malwina już była. Ubrana w biały podkoszulek z krótkim rękawem i dżinsową krótką spódniczkę sięgającą nieco powyżej kolan. Nieskazitelnie białe skarpetki oraz białe adidasy z różowymi wstawkami dopełniały jej strój. Miała rozpuszczone włosy, które teraz przewieszone przez lewe ramie sięgały poniżej linii jej małych piersi.
– Część, jak fajnie, że oboje jesteście, już myślałam, że nie przyjdziecie – powitała ich.
– Cześć – burknął Radek.
Dziewczyny przywitały się bardziej ciepło. Wymieniły parę zdań. Malwina zaprosiła ich do domku. Wewnątrz było jedno pomieszczenie służące jako pokój, do którego wchodziło się z króciutkiego przedsionka. W przedsionku znajdowało się pomieszczenie na narzędzia oraz mikroskopijne WC z umywalką. Standardowy domek w tych latach. Malwina mówiła jeszcze coś o strychu, na który wchodziło się po drabinie z przedsionka, lecz Radka to nie interesowało. Wyszli na dwór i zaczęli zbierać truskawki. Kilkanaście krótkich rzędów nie było ilością do zbioru na cały dzien. Dodatkowo Malwina musiała być tu chyba od rana, bo część była zebrana. Zbierał te truskawki do łubianki, co jakiś czas łypiąc wzrokiem na dziewczyny. Siostra po chwili zrzuciła z siebie podkoszulek i pracowała w biustonoszu od stroju kąpielowego i spódnicy. Malwina natomiast uparcie tkwiła w swoim ubraniu. Gdy się pochylała nie dało się nie dać zauważyć jej zgrabnych nóg. Dziewczyny gadały coś do siebie chichotając, co chwila. Po dobrej godzinie nie było już żadnej truskawki do zebrania.
– No to po robocie – skwitował Radek.
– Chodźcie do domu się czegoś napić – zaprosiła wszystkich Malwina.
Weszli do pokoju. Wersalka, stolik dwa krzesła i jakaś szafa z szufladami na dole. Malwina nalała oranżady do szklanek. Oparł się wygodnie o oparcie wersalki. Zauważył, że Malwina jest jakaś zdenerwowana. Zerkała, co chwila na niego. Nie za bardzo wiedział, o co chodzi. Dziewczyny wyszły obie na zewnątrz. Widział przez okno jak o czymś dyskutują. Trwało to dobre parę minut. Wróciły.
– No dobrze, to ja idę się poopalać na dwór a Wy tu sobie siedźcie – powiedziała Agnieszka.
Radek już chciał wstać, aby wyjść razem z siostrą, lecz jej wzrok mówił sam za siebie. Patrzyła na niego z jasnym przesłaniem, że ma zostać razem z Malwiną. Nie bardzo tylko wiedział, po co. Agnieszka wyjęła zza wersalki składany leżak, zdjęła spódnicę i wyszła na dwór zamykając za sobą drzwi. Został sam z Malwiną. Nastała cisza. Dziewczyna patrzyła na niego jakoś dziwnie. Starał się uniknąć tego wzroku. Siedzieli naprzeciw siebie. Ona na krześle tuż obok szafy, on na wersalce.
– Może się jeszcze napijesz – zapytała.
– Nie dziękuję – odparł.
Znów cisza. Widział jak siostra rozkłada leżak. Zastanawiał się, w jakim celu kazała mu tu zostać.
– Agnieszka to ma fajnie… – zaczęła.
Popatrzył na nią. Była wyraźnie spięta. Mówiła cicho patrząc na niego.
– To znaczy? – zapytał chcąc podtrzymać rozmowę.
– No, że ma starszego brat, ja jestem sama – odpowiedziała.
Dalej nie wiedział, o co jej chodzi. Próbował dociekać, lecz nie za bardzo mu to szło. Nie odpowiedział nic.
– Ona to wszystko wie i dużo może powiedzieć… – kontynuowała.
Zaczął wsłuchiwać się ż zaciekawieniem. Postanowił, że zacznie drążyć temat.
– To znaczy? – powtórzył zapytanie.
Dziewczyna się nieco zarumieniła. Radek zgłupiał już totalnie. Nie za bardzo wiedział, co było tego przyczyną.
– Ja to nic nie wiem i muszę się jej dopytywać a chciałabym też wiedzieć – usłyszał i zauważył, że opuściła wzrok.
Zagadką goniła zagadkę. Dziewczę tak mówiło, że Radek już całkiem zgłupiał. Chciała drążyć jakiś temat, lecz za bardzo nie wiedziała jak się do tego zabrać. Najwyraźniej jego obecność ją onieśmielała.
– Słuchaj, czy możesz wyrazić się jaśniej? – zapytał mając już dość tych niedomówień.
Nastała chwila ciszy. Dziewczyna powoli podniosła wzrok i spojrzała na niego. Teraz wyraźnie widział rumieńce na jej twarzy.
– Ale to nie jest takie proste – odpowiedziała cicho.
Powoli tracił cierpliwość. Ta dziewczyna musiał mieć chyba jakiś kompleks. Coś głęboko skrywane. Ale dlaczego do odkrycia tego wybrała jego?
– Słuchaj, Malwina, powiedz, o co Ci chodzi, bo ja nic nie rozumiem – odpowiedział.
Patrzyła na niego nerwowo dotykając swoich włosów. Nabrała powietrza.
– Chodzi o chłopaków – wyrzuciła z siebie.
Odpowiedź go nieco zaskoczyła.
– Biedne dziewczątko, pewnie chce dowiedzieć się jak poderwać chłopaka. Zakochała się bidulka i nie za bardzo wie jak wybrańcowi o tym powiedzieć -przeszło mu przez myśl.
Sam nie bardzo wiedział, co jej odpowiedzieć. Ona zaś patrzyła w niego swoimi brązowymi oczyma i oczekiwała na odpowiedź. Zrobiło mu się trochę jej żal. Postanowił ze jej pomoże.
– Słuchaj Malwina, z chłopakami to jest tak, że……. – zaczął.
– Ale mi nie o to chodzi – przerwała mu.
– To, o co? – zapytał zdziwiony.
Dziewczyna nerwowo przebierał palcami. Widać było, że w niej coś się z bólem przełamuje.
– No…. ja nigdy jeszcze…. no wiesz.. nie widziałam…. a Agnieszka…. ona – dukała.
Coś mu zaczęło świtać w głowie. Nie za bardzo mógł w to uwierzyć. Postanowił, że musi dowiedzieć się wszystkiego.
– Powiedz mi wreszcie, czego chcesz i co z moją siostrą – zapytał.
Malwina znów opuściła głowę i patrzyła w podłogę.
– Bo ja się jej przyznałam, że jeszcze nigdy….. no… nie… widziałam chłopaka… no wiesz a ona powiedziała, że Ty na pewno się zgodzisz – usłyszał a jego przypuszczenia się potwierdziły.
Poczuł falę wściekłości. Był cholernie zły na siostrę. Postanowił, że musi wyjść i z nią porozmawiać. Poważnie porozmawiać. Malwina sięgnęła do szuflady szafy.
– Ja nawet przygotowałam dla Ciebie to, co lubisz, tak jak mówiła Agnieszka, tylko zgódź się proszę – mówiąc to położyła na stole białe rajstopy, biustonosz i figi.
W Radka jakby trafił piorun. To już nie była wściekłość, to była furia.
– Wsadź sobie w dupę te fatałachy i zapomnij o tym, co się w tej twojej zboczonej główce ulęgło. Pieprzona małolata. Wiesz co, wsadź sobie ogórka w cipę – wyrzucił głośno z siebie.
Wstał energicznie z wersalki. Malwina podniosła głowę. Z jej oczu płynęły łzy.
– Nie mów tak do mnie, myślałam, że – łkała mówiąc to.
Wyszedł na zewnątrz zostawiając ją samą. Potrzebował powietrza. Siostra była już obok niego. Najwyraźniej jego krzyk był słyszany na dworze.

– Ty podła małpo, jak mogłaś mi to zrobić – fuknął na nią.
– Co jej zrobiłeś? – zapytała równie butnie.
– Nic – odparł.
– Zostań tu, gdzie idziesz? – powiedziała widząc, że kieruje się w kierunku furtki.
– Do domu – odpowiedział.
– Zostań tu, bo pożałujesz – zagroziła.
Odwrócił się twarzą do niej.
– Co, to Ty zerwałaś umowę – odpowiedział.
– Idź jak chcesz, ale o 16 będziesz utopiony – odparła i zniknęła w wnętrzu domku.
Zatrzymał się. Ta mała terrorystka jego siostra go szantażowała. Wiedział, że na punkcie Malwiny to ona ma fioła. Ugodzona w to swoje czułe miejsce potrafiła zrobić wszystko. Postanowił zaczekać. Zbliżył się do okna i ukradkiem obserwował, co się dzieje. Agnieszka siedziała przy zapłakanej Malwinie i obejmowała ją. Rozmawiały szeptem. Trochę gestykulowały. Malwina ocierała łzy z oczu coś tłumacząc. Okno było zamknięte, więc nie wiedział o czy jest rozmowa. Ochłonął już nieco. Począł na chłodno oceniać, co zrobić. Odrzucił opcję, że da tej małej satysfakcje i spełni jej zboczoną zachciankę. Pójdzie po prostu, przeprosi ją za swoje zachowanie i będzie po sprawie. Siostrze zaś uzmysłowi, że postąpiła podle i puści całą sytuację w niepamięć. Odsunął się od okna, gdy zobaczył, że Agnieszka wstała. Usłyszał otwierane drzwi. Siostra podeszła do niego, była wściekła.
– Jak mogłeś tak jej powiedzieć chamie, to moja najlepsza przyjaciółka, zobacz, co narobiłeś – syknęła.
– Ja narobiłem, to Ty jej nagadałaś jakiś głupot – odparł.
– Nie daruje Ci tego, pożałujesz, gorzko pożałujesz – kontynuowała a jej wyraz twarzy mówił sam za siebie.
– Uspokój się, zapomnijmy o tym, pójdę ją i przeproszę i będzie po sprawie – odparł Radek chcąc załatwić sprawę po swojemu.
Agnieszka skrzyżował ręce przed sobą. Jej wściekła mina mówiła, że to nie wystarczy.
– Chyba żarty sobie stroisz braciszku, myślisz, że zwykłe przepraszam wystarczy, ona tam płacze – odpowiedziała.
– No dobra, sorry, trochę mnie poniosło, ale Ty nie musiałaś jej wszystkiego wypaplać, nie taka była umowa – odparł.
– Powiedziałam jej tylko, dlatego że ona mi się przyznała, że nigdy nie widziała nagiego chłopaka i że jej się podobasz – usłyszał w odpowiedzi.
Nie spodziewał się takiej odpowiedzi. Zaniemówił. Na ten fakt nie miał gotowej formułki. Siostra świdrowała go wzrokiem.
– Wrócisz tam ze mną, wszystko z nią obgadałam, przeprosisz i….. – wycedziła wolno i wyraźnie.
– I co? – zapytał.
– I pozna Cię bliżej braciszku tak jak to miało być a za twoje chamskie zachowanie dołożysz bonusik – dokończyła.
– Wykluczone, to kategorycznie nie wchodzi w rachubę – odparł.
– Więc rodzice jeszcze dzisiaj się dowiedzą o twojej tajemnicy, nie omieszkam również poinformować o tym innych – usłyszał ostre stwierdzenie.
Stała patrząc na jego reakcję. Plecione dłonie, pewny siebie, hardy wzrok. Widać było, że nie była to czcza gadanina. Radek analizował swoją sytuację. Nie napawała optymizmem. Starał się myśleć racjonalnie. Nastała cisza. Nie na rękę było mu roznegliżować się przed tą małolatą. Jeżeli chciał, a bardzo chciał utrzymać to, na czym nakryła go siostra w tajemnicy nie pozostawało nic innego jak się zgodzić.
– Więc jak? – zapytała Agnieszka.
– Jaką mam gwarancję, że nie wygadasz o tym nikomu innemu – zapytał.
– Moje słowo – odpowiedziała siostra.
– Już je raz złamałaś, potrzebuje konkretów – odpowiedział.
Teraz ona musiała chwilę się zastanowić. Po krótkim zastanowieniu usłyszał odpowiedź.
– Dostaniesz kasetę i biustonosz.
Był to rzeczywiście konkret. Konkret, na którym mu zależało. Teraz w sytuacji gdyby nawet coś próbowała powiedzieć rodzicom nie miała wymiernych dowodów jego występku. Jednak w zamian żądała od niego wiele. Czegoś, co nie miało wymiernego wymiaru. Przeanalizował za i przeciw.
– Dobra, wejdę tam, przeproszę ją i pokażę to, co trzeba – dał odpowiedź.
– Wejdziesz tam pomnie jak Cię zawołam i bez żadnych numerów, masz być miły – sprostowała siostra.
Nim zdążył cokolwiek powiedzieć ona zniknęła za drzwiami domku. Stał i czekał na sygnał. Zastanawiał się, co ma zrobić. Cokolwiek to by nie było chciał to zrobić szybko. Pierwszy raz był w takiej sytuacji. Drzwi ruszyły się i wyszła siostra.
– Dobrze, tylko powiedz jej proszę, że ci się też podoba – szepnęła i znacząco mrugnęła okiem.
No jeszcze to. Co ta Agnicha sobie myśli. Ta mała jeszcze gotowa się w nim zabujać. Ruszył za siostrą do pokoju. Malwina siedziała teraz na wersalce. Gdy wszedł podniosła wzrok na niego. Zobaczył szkliste jeszcze od łez jej oczy i zrobiło mu się jej trochę żal. Kumulowała w nim się złość na siebie i na siostrę. Zamknął za sobą drzwi i stanął przy nich. Chrząknął.
– Przepraszam Cię Malwinko za moje zachowanie i to, co powiedziałem… – zaczął.
Dziewczyna popatrzyła na niego. Ten jej wzrok topił jego złość.
– Bardzo mnie to zaskoczyło i zdenerwowało gdyż moja siostra nic mi nie powiedziała o tym i dlatego tak wyszło, zrozum wcale tak nie myślę…. – kontynuował.
Przysłuchiwała się w pełnym skupieniu. Ani nawet nie drgnęła.
– ,A w ogóle to chciałem Ci powiedzieć, że jesteś bardzo ładna i podobasz mi się – ta końcówka najgorzej przeszła mu przez gardło.
Pierwsze z zadań przebrnął jakoś. Pozostawało to drugie. Niezbyt przyjemne dla niego.
– Widzisz a tak się bałaś – wtrąciła Agnieszka zadowolona z brata.
Malwina uśmiechnęła się delikatnie. Ten komplement z ust Radka podziałał na nią dobrze. Chlipnęła pod nosem i otarła ostatnią łezkę spod oka. Poprawiła okulary. Chłopak chciał drugą część zadania mieć jak najszybciej za sobą.
– Dobrze siostrzyczko, to teraz wyjdź a my tu razem z….. – rozpoczął.
– Wykluczone – usłyszał od siostry.
– No, co Ty, przecież – odpowiedział zaskoczony.
– Znów coś palniesz i będzie kłopot, zostanę tutaj dobrze Malwinko – odpowiedziała Agnieszka patrząc na brata wzrokiem nie znoszącym sprzeciwu.
Malwina kiwnęła głową na znak, że się zgadza. Radek poczuł się kretyńsko głupio. Miał mieć dodatkowego obserwatora w postaci własnej siostry.
– Agnieszka no, co Ty…… – żachnął się.
– Nie powiesz mi chyba, że wstydzisz się własnej siostry, ja już widziałam – odparła z rozbrajającą szczerością.
– To się przynajmniej odwróć – poprosił.
Wzruszyła ramionami. Przesunął się w róg pokoju tak, aby nie być widziany z okna pokoju.
– Co Ty robisz? – zapytała siostra.
Zdębiał. Chciał opuścić spodenki i pokazać Malwinie swojego ptaszka. Ten nieco już urósł i delikatnie odznaczał się pod materiałem spodenek.
– No, co, to co było ustalone – odpowiedział.
– Chodź tu, do Malwiny i stań koło niej – zakomenderowała siostra.
Był zaskoczony, lecz wykonał posłusznie polecenie. Chciał, aby zakończyło się to szybko.
– Naprawdę Ci się podobam – zapytała Malwina.
– Tak – odpowiedział krótko.
– No śmiało Malwinko, rozbierz go – usłyszał z ust siostry.
Wzdrygnął się nieco. Iście szatański plan zgotował mu siostra. Dziewczyna pochyliła się do jego stóp i zaczęła rozwiązywać jego adidasy.
– Usiądź i sam może zdejmij buty i skarpety – skorygowała siostra.
Dość, że robiła za przyzwoitkę to jeszcze kierowała tym przedstawieniem. Zsunął buty i ściągnął skarpety. Malwina drżącymi rękoma chwyciła za jego podkoszulek i ściągnęła mu go przez głowę. Siedział obok niej półnagi a ona wpatrywała się jego tors.
– Wstań – poprosiła.
Powstał i stanął centralnie przed nią. Siostra przypatrywała się z zaciekawieniem. Dziewczyna drżącymi rękoma dotknęła sznurków zawiązanych w pasie jego spodenek i rozsznurowała je. Podniosła głowę do góry i spojrzała w jego oczy.
– Mogę – szepnęła.
Kiwnął głową, że tak. Ptaszek już sterczał na całego wyraźnie odpychając materiał spodenek od ciała. Poczuł wstyd, że podniecił się przy takiej małolacie. Dziewczyna powoli zsuwała jego spodenki ku dołowi. Pozostawał w samych slipkach. Zauważyła odstający organ pod materiałem czarnych slipek. Zarumieniła się. Krótkie spodenki opadły na ziemię.
– Widzisz, że mu się podobasz, zobacz jak mu stoi – skwitowała siostra.
Ten jej komentarz bardzo go deprymował. Miała tylko siedzieć i patrzyć w okno czy nikt nie nadchodzi. Tymczasem ośmielała Malwinę do kolejnych działań. Gdyby nie Agnieszka, pewnie odsłoniłby na chwilę swoje skarby ukazując je dziewczynie i po sprawie. Malwina patrzyła na slipki Radka. On czuł, że ptaszek zaczyna być delikatnie wilgotny.
– No, śmiało – dopingowała do dalszego działania Malwinę Agnieszka.
Kiwnął głową znacząco. Dziewczyna chwyciła za górną część jego spodenek i zaczęła zsuwać w dół. Przód zatrzymał się na sterczącym ptaszku. Szarpnęła mocniej tak, że ptaszek odkształcił się do przodu zwalniając materiał. Radek nie patrzył w dół. Przymknął oczy. Odkształcony penis powrócił na swoje miejsce uderzając go w brzuch. Spodenki luźno opadły na podłogę. Stał nagi przed dwoma dziewczynami. Dobrowolnie poddał się temu. Czuł wstyd. Malwina otworzyła usta ze zdziwienia przyglądając się sterczącemu penisowi.
– Ale on duży i gruby – oceniła po chwili.
Starał się tego nie słuchać. Postanowił, że postoi tak jeszcze parę sekund i zacznie się ubierać. Gdy miał zamiar się pochylić zobaczył, że Malwina z zaciekawienie przygląda się jego mosznie.
– No dobra, chyba starczy – mruknął i zaczął się pochylać.
Ich spojrzenia skrzyżowały się. Nie bardzo było wiadome, które z nich jest bardziej zawstydzone zaistniałą sytuacją.
– Gdzie tak szybko, siadaj obok niej – usłyszał od siostry.
Nie wiedział co zrobić. Widocznie to jeszcze nie był koniec. Przyklapnął obok Malwiny. Ta cały czas patrzyła na jego narządy. Pożerała je ciekawym wzrokiem. Agnieszka podeszła do drzwi i przekręciła klucz w zamku. Usiadła po jego drugiej stronie. Siedział nagi pomiędzy dwoma dziewczynami. Czuł znaczny dyskomfort.
– No śmiało dotknij – powiedziała siostra i poprzez niego chwyciła swoją dłonią dłoń Malwiny.
– Nie, no dajcie spokój – odparł.
– Co wolisz się dotykać sam jak wtedy w domu – przypomniała mu.
Drobniutka dłoń Malwiny dotknęła jego sterczącego ptaszka. Wzdrygnął się. Dziewczyna delikatnie badała penisa. Zauważył wypieki na jej twarzy. Dotyk był delikatny.
– Masz tutaj te rzeczy, bo Agnieszka mówiła…. – zaczęła wskazując na leżącą na stole bieliznę.
– Ale, po co?- zapytał.
– No myślałam, że jak to masz na sobie to ci bardziej stoi – wyjaśniła za Malwinę siostra.
Zgrywała znawczynię przed przyjaciółką a nic nie wiedziała. Jej domniemania były błędne.
– To jest niepotrzebne – odpowiedział.
– To po co się wtedy w to ubrałeś?- padło pytanie od siostry.
Miał dodatkowo odpowiadać na skrywane pytania. Wolał przemilczeć ten fakt. Malwina dotarła drobnymi paluszkami do czubka fallusa. Lekko odkryta główka była już nieźle wilgotna.
– No odpowiedz – przypomniała siostra.
Nie dawała za wygraną. Malwina delikatnie dotykała odsłoniętej główki.
– No powiedz? – poprosiła i ona.
Nabrał powietrza w płuca. Zauważył, że malutkie piersi Malwiny falują.
– Bo chciałem zobaczyć jak to jest dotykać nogi będącej w pończosze, jakie to odczucie – odpowiedział.
– I jakie? – zapytała Malwina.
– Przyjemne, ale lepiej dotykać kobiecej nogi – chciał zakończyć temat.
-A majtki i biustonosz? – drążyła temat siostra.
– Tak samo, może koniec już tego macania – odparł nie mając ochoty drążyć tego tematu a jednocześnie zakończyć ten pokaz.
– Jeszcze to, mogę – powiedziała Malwina wskazując na mosznę.
Kiwnął głową na znak, że rozumie i wstał aby lepiej mogła zobaczyć mosznę z umieszczonymi w niej jądrami. Dziewczyna najwyraźniej przełamała swój wstyd. Nie za bardzo go to ucieszyło. Palcami dotykała mosznę i oba jądra. Agnieszka również przypatrywała się, lecz na szczęście nie dotykała. Samo jej patrzenie było dla niego krępujące.
– Jedno jest wyżej a drugie niżej – zauważyła.
Dotyk jej dłoni był przyjemny i Radek zauważył ku swojemu zdziwieniu, że sprawia mu przyjemność. Pragnął jednak pomimo tego, aby ten seans zakończył się szybko. Malwina wróciła do dotykania ptaszka. Dotknęła skórki napletka.
– Czytałam, że to się zsuwa, mogę spróbować – zapytała.
W mózgu Radka zapaliło się żółte ostrzegawcze światło. Ta siksa pozwalała sobie na coraz więcej. Nie wróżyło to nic dobrego.
– Nie, bo to boli – skłamał.
– Bujasz, jak zabawiałeś się w domu to miałeś to ściągnięte, pamiętam – przypomniała mu siostra.
Wkopała go. Postanowił że sam sobie ściągnie napletek. Odsunął dłoń Malwiny i delikatnie odwiódł napletek z żołędzia. Oczom dziewcząt ukazał się odsłonięty w pełni żołądź. Odczekał chwilę i zsunął skórkę z powrotem. Miał ochotę już to zakończyć. Ponownie pochylił się chcąc podnieść leżące slipki. Malwina szturchnęła ręką Agnieszkę.
– No powiedz śmiało – odpowiedziała jej Agnieszka.
Zatrzymał się w połowie pochyłu i skierował wzrok na Malwinę. Miała mocno rozpalone policzki. Jej ciało delikatnie drżało.
– Chciałabym zobaczyć jak Ty to robisz – wyszeptała cicho.
Wyprostował się natychmiast. Tego już było za wiele. Ledwo stłumił w sobie wybuch gniewu.
– Co to, to nie – odparł stanowczo.
– Jakoś w domu mogłeś to zrobić i się nie wstydziłeś a teraz nie chcesz pokazać – wtrąciła się Agnieszka.
– To wykluczone, ubieram się i koniec przedstawienia – trzymał przy swoim.
– No to mój miły nici z kasety i stanika – usłyszał szantaż od siostry. Teraz on omiótł ją wściekłym wzrokiem. Ta smarkula za dużo sobie pozwalała. Nie mógł pozwolić na to. To przekraczało już i tak to co założył.
– Z tej kasety i biustonosza co mi dałaś na przechowanie – wtrąciła Malwina.
Wyszło gdzie siostrzyczka przechowywała te rzeczy. Uzmysłowił sobie, że Malwina wie równie dużo co Agnieszka. Ogarnęła go fala wściekłości i bezsilności. W ręku trzymał swoje slipki.
– No zrób to, jak nie chcesz sam to Malwina ci pomoże – powiedziała siostra.
– Ja nawet założę te rajstopy na siebie żebyś mógł dotykać mojej nogi, a staniczek i majteczki położymy tam gdzie miałeś wtedy – ochoczo dołączyła się Malwina.

Myślał intensywnie co począć. Stał z sterczącym ptaszkiem zastanawiając się, co zrobić. Tyle już z siebie dał, że głupio by było teraz przestać nic nie mając w zamian. Podniósł wzrok. Czworo dziewczęcych oczu świdrowało jego ciało. Czuł ich wzrok, najbardziej na sterczącym penisie.
– Dobrze – jęknął kapitulując.
Na twarzy Malwiny zagościł uśmiech. Usiadła i bez zbędnych ceregieli zaczęła naciągać na nogi białe rajstopy wcześniej pozbywając się skarpet. Kątem oka zauważył, że pod spodem ma białe majteczki.
– A może Ty się całkiem rozbierzesz? – zapytał Malwinę chcąc w tej sytuacji zyskać jak najwięcej.
Speszyła się przerywając naciąganie rajstop pod spódnicę.
– Ty chyba zwariowałeś, i tak dobrze, że zgodziła się abyś mógł jej dotykać nóg – odparła siostra.
Gdyby mógł to by ja rozszarpał. Pieprzony adwokat. Położył slipki na stole. Malwina naciągnęła rajstopy.
– Połóż się na wersalce to będzie wygodnie – stwierdziła Agnieszka.
Doszedł do wersalki i położył się na niej. Ptaszek chyba wiedział, co go czeka, bo sterczał jak najęty. Malwina usiadła na wysokości jego ud twarzą do jego twarzy.
– No pokaż jej jak to się robi – popędziła go siostra.
Ujął ptaszka prawą ręką i pokazał dziewczynie jak poruszać i do którego momentu. Patrzyła i słuchała z zaciekawieniem. Na koniec kiwnęła głową, że rozumie wszystko.
– A staniczek i majtki? –zapytała.
– Niepotrzebne, drugą ręką możesz mi dotykać jajeczka – odparł.
Jego prawa ręka powędrowała na jej lewe kolano. Malwina delikatnie objęła prawą dłonią jego ptaszka, lewa powędrowała na mosznę.
– A Ty patrz się w okno czy nikt nie idzie i nie podglądaj, bo nici z tego – ostrzegła siostrę.
O dziwo poskutkowało. Stanęła twarzą zwróconą do okna. Malwina zaczęła delikatnie wykonywać ruchy do góry i w dół. Radek począł przesuwać dłoń pod spódnicę w kierunku uda dziewczyny. Uczucie dotyku dziewczęcej nogi było nieporównywalnie lepsze niż własnej. Drobna dłoń Malwiny delikatnie zaciśnięta na jego ptaszku wykonywała bardzo, ale to bardzo delikatne ruchy. Dziewczyna nie chciała robić tego za mocno biorąc sobie do serca jego stwierdzenie, że zsuwanie napletka z główki boli.
– Możesz nieco mocniej w dół i szybciej – szepnął do niej.
– A nie będzie Cię boleć? – zapytała jego szeptem.
– Nie, jest już wilgotny i skórka łatwo się zsuwa – odpowiedział cicho.
Jego ręka baraszkowała pod jej spódnicą. Przesuwał dłoń gładząc jej nogę w rajstopce. Postanowił, że będzie posuwał się do tego momentu, do którego mu pozwoli. Na razie gładził jej zewnętrzną stronę ud. Chciał w tej sytuacji wyciągnąć dla siebie też jakieś nowe doświadczenia. A że z nastolatką. No cóż lepsze to niż nic. Malwina w pełnym skupieniu zajmowała się jego ptaszkiem. Według zaleceń ruchy jej dłoni stały się dłuższe i z większą częstotliwością. Główka ptaszka co pewien okres czasu odkrywała i zakrywała się. Dziewczyna czuła również jakąś dziwną przyjemność wynikającą z głaskania jej nogi. Radek przesunął swoją dłoń na wewnętrzną stronę ud dziewczyny. Dziewczyna zareagowała na ten bodziec zsuwając uda do siebie. Jego palce dotknęły broniącego dostępu dalej nylonowego materiału części majteczkowej rajstop. Jego dłoń uwięziona była w tej chwili między wewnętrznymi stronami ud dziewczyny. Poczuł jednocześnie, że wysiłki Malwiny zaczynały dawać pierwsze objawy przyjemności.
– O tak, tak – wyszeptał.
To było spontaniczne. Było mu dobrze. Malwina naprawdę starała się. Ku swemu przerażeniu odkrył, że teraz zauważa w niej nie tylko młodą siksę, lecz kobietę. Wysunął rękę spomiędzy jej ud i powędrował dłonią na pośladki. Wyczuł te krągłości okryte majteczkami i rajstopami.
– O tak, dobrze – wyrzucił z siebie już głośniej.
– Malwina, jemu naprawdę jest dobrze, zobacz- usłyszał komentarz siostry.
Mówił to, a zarazem nie chciał. Nie myślał i nie zachowywał się teraz racjonalnie. Nawet to, że siostra odwróciła się podeszła i obserwowała jego reakcje mu nie przeszkadzało. Pragnął by to uczucie przyjemności trwało. Był już mocno podniecony. Palce jego ręki błądzącej po pośladku Malwiny dotarły do miejsca gdzie kończyły się rajstopy. Zaczął nimi osuwać je chcąc dotykać ich samych, nie przez materiał.
– Ojej, co robisz – szepnęła Malwina.
Nie odparł nic. Siostra jednak zauważyła, że coś jest nie tak. Po chwili poczuł, że jakaś obca ręka przesuwa na siłę jego dłoń w dół w kierunku kolana. Normalnie wściekłby się, lecz teraz w tym błogim odczuciu przyjemności poddał się tej dłoni. Jego ręka znów była na kolanie Malwiny.
– O tak, O tak, jak dobrze – wyrzucił po raz kolejny z siebie.
Malwina teraz nie patrzyła na jego ptaszka i skupiona byłą na jego twarzy. Te jego reakcje ją ciekawiły o wiele bardziej niż penis, na którego już się napatrzyła. Agnieszka tymczasem przerzucała wzrok to na jego twarz to na ptaszka bardziej koncentrując się na tym drugim.
Chłopak powoli dochodził. Czuł że jeszcze chwila i wystrzeli. Fala przyjemności rosła.
– O tak Malwinko, rób tak proszę – ponownie szeptał.
– Musi mu być bardzo dobrze – oceniła szeptem reakcje Malwina.
– Jest mu tak dobrze, bo mu się podobasz – dodała siostra.
Stymulowane jądra stały się teraz bardziej podatne na pieszczoty. Poczuł, że gdyby przestała drażnić członka teraz chyba by zwariował. Wiedział, że przekroczona została granica, w której można by było poniechać pieszczot. Jego dłoń okrężnymi ruchami masowała kolano dziewczyny.
– Szybciej, proszę – wyrzucił z siebie.
Przymknął oczy. Ręka Malwiny przyśpieszyła. Przesunął swoją dłoń w kierunku jej uda. Zwarł nogi bliżej siebie, wyprostował stopy.
– O, tak, tak, jeszcze – zajęczał.
Serce biło jak szalone, zaczął głęboko i mocno oddychać. Poczuł tę przyjemność napływającą gdzieś z dołu brzucha, może od krzyża.
– Co się z nim dzieje – zapytała przerażona Malwina i zarazem zmniejszyła częstotliwość ruchów dłoni.
– Zaraz będzie miał wytrysk – szybko odparła Agnieszka.
Był całkowicie wyłączony. Sapał, zwolnienie ruchów dłoni przez Malwinę spowodowało, że mimowolnie on zaczął poruszać swoimi biodrami.
– Rób mi jeszcze, rób mi – błagał a spazm rozkoszy przeszył jego ciało.
– Dziewczyna ponownie przyśpieszyła ruchy ręką. Zacisnął palce na jej udzie. Poczuł, że ładunek nasienia napływa do jego penisa.
– Ooooo, aaaaa, zaciśnij – wydobył z siebie a jego korpus wykonał mimowolnie z trzy ruchy przeszyty spazmem orgazmu.
– To już – szepnęła Agnieszka.
– Zobacz, co to? – zapytała Malwina widząc wystrzeliwujące z penisa nasienie, które wylądowało na jego brzuchu.
Dziewczyna nie wiedziała za bardzo o co chodziło z tym zaciśnij, więc sperma wydostała się na zewnątrz. Co gorsza dalej ruszała penisem.
– Dość, przestań już- jęknął jednocześnie łapiąc jej dłoń drażniącą penisa.
Ruchy ustały. Leżał w bezruchu zmęczony jak po młócce. Jego ptaszek objęty drobną dłonią Malwiny począł maleć.
– Agnieszka, jego ptaszek maleje – zauważyła.
Ta również przypatrywała się teraz bacznie.
– Takiego ma normalnie jak sika czy się kąpie – odpowiedziała jej.
– A to na jego brzuszku i w mojej ręce to sperma? – zapytała patrząc teraz na niego.
– Tak – odparł przytomnie.
Czuł się ponownie zażenowany i zawstydzony. Fala podniecenia przeszła i myślał już racjonalnie. Obok niego były dwie ubrane małolaty, przy czym o zgrozo jedną z nich była jego siostra. Leżał nagi z umorusanym spermą brzuchem. Na dodatek jego ptaszek zmalał i nie wiedział czy bardziej wstydził się tego, kiedy mu sterczał czy teraz, gdy przyjął spoczynkowe wymiary. Postanowił jak najszybciej zakończyć ten pokaz. Pokaz którego teraz się wstydził. Malwina wypuściła jego ptaszka z dłoni, jedynie druga jej dłoń delikatnie głaskała mosznę. Jej wewnętrzna część dłoni była lepka od spermy.
– Poczekaj, muszę to wytrzeć – powiedziała biorąc z stołu majteczki.
Nim zdążył usiąść już sprawnie wycierała jego brzuch i pępek. Ujęła palcami jego ptaszka.
– Zostaw, ja sam – odparł.
– No daj jej, przecież Cię nie ubędzie – usłyszał głos siostry.
Omiótł ją chłodnym wzrokiem, lecz nie zaoponował. Malwina delikatnie i dokładnie wycierała jego ptaszka. To dodatkowo potęgowało jego uczucie wstydu. Był zły na siebie. Nie tak wyobrażał sobie pierwszy w miarę poważny kontakt cielesny z kobietą. Fakt, który dokonał się określał jako sposób wykorzystania.
– Czy było Ci ….. dobrze – nieśmiało zapytała Malwina.
Patrzyła w jego oczy. Ten jej wzrok miał w sobie jakąś mieszankę której nie potrafił określić. Na jej twarzy były silne wypieki a ciało jej jeszcze delikatnie drżało.
– Tak, oczywiście, sama widziałaś – odparł gdyż gdyby zaprzeczył skłamałby.
– To ja poczekam na Was na dworzu – powiedziała siostra i podeszła do drzwi.
Radek wstał i podniósł swoje slipki z ziemi. Siostra zniknęła za drzwiami. Naciągał je na tyłek. Popatrzył na Malwinę. Zgrabnie zsuwała rajstopy z nóg. Ich wzrok znów się skrzyżował.
– Wiesz ja….. muszę Ci coś….. powiedzieć zaczęła cicho dziewczyna.
Narzucił na siebie podkoszulek. Czekał, co ma do powiedzenia.
– No, bo gdy Ty……no wiesz….. gdy tak ci było ze mną dobrze… gdy to wszystko mówiłeś…… i głaskałeś moją nogę….. to było bardzo przyjemne…..naprawdę – kontynuowała.
Słuchał ją z zaciekawieniem. Nie za bardzo wiedział, co chce mu jeszcze przekazać. Malwina nabrała powietrza.
– to ja…. też….. czułam pierwszy raz…. takie mrowienie i coś jeszcze…… i było mi z tym dobrze…. i nie wiem czemu…. ale też….przez to…. miałam…. wilgotną pisię – dokończyła.
Takiego wyznania się nie spodziewał. Dziewczyna musiał bardzo się przełamać, aby mu to powiedzieć. Zdał sobie sprawę, że musiała być nieźle podniecona i na dodatek przeżyła to pierwszy raz..
– Naprawdę, nie chce mi się wierzyć – wypalił sam nie wiedząc dlaczego.
– Naprawdę nie kłamię, jeszcze teraz majtki mam wilgotne – odpowiedziała natychmiast.
Postanowił iść za ciosem.
– Pokaż mi je proszę, bo nie uwierzę – odparł.
– No co Ty, teraz – odpowiedziała zmieszana.
Czytał gdzieś, że kobiety też stają się wilgotne, gdy są podniecone. Nie myślał jednak, że ta małolata też już potrafi się podniecić w ten sposób. Po prostu nie traktował dziewczyn w tym wieku na poważnie.
– Słuchaj Malwinko, widziałaś jak ja to przeżywałem prawda, bardzo mnie podnieciłaś, sama to widziałaś, to dla mnie bardzo ważne, aby wiedzieć czy Ty też byłaś podniecona – zaczął przekonywać ją dość fachowo.
– Ale ja Ci powiedziałam, to nie wystarczy – odparła.
– Ty nie widziałaś nigdy ptaszka a ja Ci pokazałem, więcej nawet widziałaś, jaki byłem podniecony i sama mogłaś zobaczyć to jak przeżywam orgazm. Ja natomiast… nigdy nie widziałem jak wygląda soczek z pisi – ciągnął dalej.
– To Ty nigdy z żadną…. dziewczyną… jeszcze nie… – wydukała patrząc na niego tym swoim wzrokiem.
Poczuł, że się tym swoim wywodem za bardzo zagalopował. Sam się odkrył, że jest jeszcze prawiczkiem. Poczuł wewnętrzną złość na siebie. Przecież Malwina mogła wygadać o tym siostrze. Nie za bardzo mu się uśmiechało by Agnieszka wiedziała o nim wszystko.
– Tak, ale obiecaj mi, że nie powiesz tego nikomu, to będzie nasza tajemnica. O tym, co było tutaj także. Jesteś pierwszą dziewczyną, której pozwoliłem na coś takiego, więc myślę, że nie żądam od Ciebie zbyt wiele – naprowadził rozmowę asekurując się przy tym.
– Przyrzekam, że nikomu nie powiem, ale z tym… to… ja się tego…. wstydzę… to nie jest….. ładne – odparła spuszczając wzrok.
– To, że się podnieciłaś nie jest ładne. Co ty wygadujesz? To dla mnie ważne, że ktoś patrząc na mnie się podnieca – odparł.
Nastała chwila ciszy. Czekał czy dziewczyna się przełamie. Najbardziej obawiał się faktu, że wejdzie siostra i wszystko zepsuje.
– No dobrze,…..tylko się odwróć – usłyszał.
– To chyba niesprawiedliwie, że ja byłem nagi a ty cały czas ubrana, pozwól mi choć popatrzyć na swoje ciało – odpowiedział.
Zastanowiła się chwilę. Jego argument chyba zadziałał. Wsunęła obie dłonie pod spódniczkę. Przez chwilę mógł podziwiać jej zgrabne nogi aż po uda. Zgrabnym ruchem dłoni zsunęła białe bawełniane majteczki w dół.
– Daj mi je proszę – poprosił wyciągając dłoń.
Podała bez słowa mając wzrok wbity w podłogę. Wziął do ręki i rozwinął je. W części, która okrywa pochwę wyraźnie widać było wilgotna plamę. Popatrzył i postanowił powąchać.
– Nie proszę to nieładnie pachnie – zaoponowała dziewczyna widząc jak Radek przykłada majtki do swojego nosa.
Poczuł swoisty zapach. Coś jakby zalatujący pod rybę. Mocno pociągnął nozdrzami ku przerażeniu dziewczyny.
– Więc tak pachnie cipka – pomyślał.
– Proszę oddaj mi je – poprosiła Malwina.
– Czy mogę je zatrzymać? – wypalił.
Malwina popatrzyła na niego ze zdziwieniem. Usłyszeli kroki w przedsionku. Radek ku przerażeniu Malwiny szybko zwinął majteczki i pospiesznie wsadził do kieszeni krótkich spodenek. Do pokoju weszła Agnieszka. Omiotła ich wzrokiem i uśmiechnęła się nic nie mówiąc. Radek wstał z krzesła.
– To cześć na nas już czas – pożegnał się.
Malwina podeszła do niego. Stanęła na palcach i ku zdziwieniu Agnieszki i jego cmoknęła go w policzek.
– Pa, dziękuje ci za wszystko – szepnęła mu do ucha.
Pogładził ją tylko po włosach nie chcąc wyjść na gbura. Zabrał wraz z siostrą z korytarza łubianki i ruszyli do furtki. Dziewczyny jeszcze wymieniły czułe uściski i jakąś chwilę porozmawiały. Radek szedł sam zastanawiając się nad dzisiejszym dniem. Przystanął i odwrócił się z zamiarem poczekania na siostrę. Ta szybkim krokiem zbliżała się do niego. Malwina stała przy furtce i odprowadzała ich wzrokiem. Gdy zauważyła, że się odwrócił pomachała na pożegnanie. Uniósł dłoń i pomachał jej również. Czuł, że coś dzisiaj w nim się narodziło. Tłumił myśl, że to jakieś uczucie. Nie chciał dopuścić do siebie myśli, że być może zabujał się w tej małolacie, która przez jakiś okres czasu traktował jak kobietę. Sam nie wiedział czy traktować ją jak partnerkę czy jak podlotka. Siostra zbliżyła się do niego.
– Nie mówiłam Ci, że będzie fajnie – powiedziała mrugając okiem.
– Zdradziłaś mnie świnio – odpalił jej.
– Ale chyba nie jesteś aż tak bardzo wściekły, twoje zachowanie na wersalce wskazywało, że moja zdrada wyszła na dobre wam obojgu – odgryzła się.
– Jesteś podła, wiesz – syknął.
– Wiesz ja Cię nie rozumiem, chyba lepiej ulżyć sobie w takim towarzystwie niż zabawiać się samemu i to w kobiecej bieliźnie. Wyszło to Wam obojgu na korzyść i sprawiło dużą przyjemność, chyba większą niż trzepanie kucyka samemu przed telewizorem. Nie zaprzeczysz? – usłyszał ripostę.
Miała rację. To musiał jej przyznać. Nie miał zamiaru kontynuować już tego tematu.
– Pamiętaj, usta na kłódkę a jutro widzę kasetę i biustonosz w moim pokoju – przypomniał i zarazem ostrzegł siostrę.
– Jasne, Malwina na pewno przyniesie – odpowiedziała.
Sięgnął ręką do kieszenie spodenek i poczuł materiał majteczek, które zabrał Malwinie. Trofeum,które miało mu przypominać o dzisiejszym jakże napakowanym erotycznie wydarzeniu.
Scroll to Top