Wyzwanie Stóp

Mam na imię Łukasz i mam 18 lat. Jestem przeciętnego wzrostu, krótkim brunetem.
Co roku, gdy moi rodzice wyjeżdżają za granicę do ciepłych krajów, ja jadę na wieś do babci i kuzynostwa, gdyż nie mam duszy podróżnika i wolę spędzać wakacje z rodziną. W naszej niemałej wsi wspólnie świetnie się bawimy i spędzamy czas. Ja razem z moją 14 letnią kuzynką Basią szczególnie lubimy wieś, ponieważ cały czas jesteśmy boso. Obydwoje jesteśmy miłośnikami stóp i uwielbiamy całe dnie spędzać boso. Oprócz tego oczywiście wielbię również same stopy. Jestem wielkim fetyszystą stóp i dzięki temu że razem z kuzynką zawsze jesteśmy boso mogę napawać wzrok jej słodkimi stopami. Po moich kilku staraniach udało mi się pewnego dnia polizać jej stopy, co początkowo było dla niej dziwne, ale polubiła to i teraz często sama podstawia mi swoje stopy pod twarz w wiadomym celu. Ja nie narzekam, choć oczywiście robimy to w ukryciu i nikt z rodziny nie wie o naszej małej przyjemności.
Pewnego dnia nasza rodzina została zaproszona przez naszych dawnych sąsiadów na bez okazyjne spotkanie. Wyszło na to, że z moich kuzynów tylko Basia pojedzie, więc oprócz dorosłych (tak wiem, jestem dorosły) będę tam Ja, Basia oraz Maciek i Ola dzieci sąsiadów. Ponieważ było to pewnego rodzaju innowacja w naszych wakacjach, cieszyliśmy się z wyjazdu. W dniu wyjazdu Basia przyszła do mojej babci na obiad, ponieważ u niej w domu oprócz rodziców nikogo nie było, a zaproszeni byliśmy dopiero na godzinę 15. Po obiedzie wspólnie trochę się bawiliśmy, a później poszliśmy do mojego pokoju na piętrze i z nudów włączyliśmy telewizor. Położyłem się na łóżku a Basia mi na brzuchu, oparła plecy o moje kolana i postawiła mi stopę na ustach. Momentalnie zacząłem ją lizać, całą podeszwę, między paluszkami a potem same paluszki. Po chwili zabrałem się za drugą. Basia cały czas się uśmiechała i patrzyła jak językiem dotykam jej stópek.
– Lubię jak mi liżesz stopy – powiedziała Basia
– A ja lubię je tobie lizać – odparłem
– Lizałeś już kiedyś komuś stopy?
– No….nie. Tylko tobie.
– A chciałbyś?
– Tak – przed Basią było wiele dziewczyn którym chciałem polizać stopy – A ty? Chciałabyś aby kto inny ci polizał stopy?
– Hm… W sumie tak. Chciałabym to zobaczyć jak ktoś jeszcze mi je liże.
– Ha! Nie wątpię.
Po chwili Basia znów się odezwała.
– Może chciałbyś polizać stopy Oli?
– Heh, no chciałbym, ale to nie takie proste.
– Może spróbujesz. Co ty na to?
– Dobra dobra. A może chciałabyś aby Maciek polizał ci twoje.
– Łał, to by było niesamowite. On przecież wg nie lubi stóp. Nigdy nie chodzi boso, zawsze go widzę w skarpetkach.
– No, wiem. On zawsze w butach, ale Ola tak jak my. Zawsze boso lub w japonkach, choć nie wiem czy perspektywa lizania jej stóp by jej się spodobała.
– Mhm racja.
Po krótkiej chwili Basia z widocznym uśmiechem na ustach znowu się odezwała:
– Z drugiej strony czemu nie.
– Co?
– Hej, spróbujmy. Wykombinujemy dyskretnie aby Ola dała ci polizać swoje stopy i może jakiś sposób aby Maciek polizał moje.
– Widzę, że się nakręciłaś. Dobra, jeśli będzie okazja.
– Haha. Ciekawa jestem.
– Nie obiecuj sobie. Nawet jeżeli, Maciek nie będzie pieścił ci stóp tak jak ja tylko zapewne raz dotknie językiem.
– I co, ale ważny jest fakt.
W tym momencie znowu wziąłem prawą stopę Basi i zacząłem ją lizać. Po 10 min. usłyszeliśmy z dołu głoś że mamy się zbierać. Aby nikt nie zobaczył jej błyszczących od śliny stóp, Basia wytarła je z mój ręcznik. Nie mieliśmy zamiaru ubierać butów, więc po prostu zabraliśmy swoje klapki do ręki i zeszliśmy na dół. W samochodzie rzuciliśmy je na wycieraczki i boso pojechaliśmy.
Po przyjeździe oczywiście przywitaliśmy się ze wszystkimi, trochę pokosztowaliśmy jedzenia za stołu. Chwilę później pojawili się Maciek i Ola ze swoim psem Puką. Maciek i Ola to 13 letnie bliźniaki obydwoje raczej cisi i spokojni, zaś Puka to niewielki kundelek. Po chwili pobiegliśmy na tył podwórka razem psem. Ja i Basia oczywiście byliśmy cały czas boso, Ola w japonkach zaś Maciek w adidasach i skarpetkach. Razem biegaliśmy po trawie , ja w większości stałem tylko podziwiałem widoki ponieważ dam stał na sporym wzniesieniu i widać było stąd dużą łąkę. Następnie wróciliśmy czegoś skosztować i poszliśmy do domu na górne piętro do ich pokoju aby w coś zagrać. Przed wejściem na górę, obydwoje Maciek i Ola zdjęli buty. Ola miała na prawdę piękne stopy, coraz bardziej miałem ochotę aby poczuć je swoim językiem. Na górze oglądaliśmy ich pokój oraz rzeczy jakie mają. Ja na chwilę położyłem się na łóżku Oli, po czym Basia wskoczyła na mnie. Nie zabolało mnie to zbytna, ale wpadłem na pewną myśl.
– Poczekaj mała – powiedziałem i zacząłem ją łaskotać, po stopach oraz całym ciele, głownie po brzuchu. Po chwili oprócz tonięcia we wrzaskach obróciła się do mnie nogami, na czym mi zależało. Bliźniaki również zaczęły ją po chwili łaskotać. Basia powoli zaczęła prosić abyśmy przestali:
– Dość wystarczy.
I przestaliśmy, ja mając jej stopę przy twarzy powiedziałem:
– Dobra niech ci będzie – i mówiąc to na oczach Oli i Maćka pocałowałem jej stopę.
– Łeh- powiedziała Ola.
– Co? To tylko stopa. – odparłem
– Łukasz, jeszcze raz – powiedziała Basia podsuwając mi stopę pod twarz, a ja widziałem że chodziło jej o to abym ją polizał. Lekko liznąłem jej stopę.
– Uuuh – powiedzieli obydwoje.
Ja i Basia zaśmialiśmy się.
– Przecież to nic obrzydliwego. – po tym Basia wzięła stopę od mojej twarzy i usiadła na łóżku. – Jak chcesz tobie też mogę polizać – zwróciłem się do Oli.
– Łee – odezwał się Maćko
– Eee…- Ola była zakłopotana, lecz po chwili powiedziała – Okej, jeden raz. – zaśmiała się i wyprostowała prawą nogę.
Nareszcie. Nie wierzyłem, Ola taka cicha i piękna dziewczyna, wystawiła swoją boską stopą chcąc, abym ją polizał. Wziąłem ją do ręki, lekko uniosłem i polizałem podeszwę. Ja i Ola lekko się zaśmialiśmy, Basia uśmiechnęła a Maciek zrobił trochę zdegustowana minę. Udało się, osiągnąłem swój cel. Wiedziałem jednak, że Maciek z własnej woli na pewno nie poliże Basi stopy, a ponieważ był w tej chwili trochę zniesmaczony, uznałem że pora na razie zakończyć zabawę stopami. W celu zmiany tej niezręcznej dla nich sytuacji po polizaniu, zacząłem łaskotać jej stopę. Wszyscy się przyłączyli i wspólnie łaskotali Olę. Po łaskotkach na Oli przyszła kolej na mnie i w końcu na Maćka. Maciek miał straszne łaskotki, lecz nie daliśmy rady połaskotać go zbytnio po stopach, bo jako jedyny był w skarpetkach. Powiedziałem cicho do Basi.
– Basia, zdejmij mu skarpetki.
Lecz Maciek za bardzo się wiercił i nie było to możliwe. Potem mieliśmy dość łaskotania i stwierdziliśmy, że usiądziemy przed komputerem. Biurko na którym stał monitor było w kształcie trójkąta z wyciętym otworem dla osoby siedzącej. Maciek siadł na swoim fotelu, a ja podstawiłem drugie, ostatnie krzesło. Basia i Ola nie miały gdzie siedzieć, a ja wpadłem na kolejny pomysł. Zanim usiadłem zaproponowałem Oli, aby siadła mi na kolanach a Basi powiedziałem na ucho:
– Usiądź na biurku po drugiej stronie i poprzekomarzaj się z nim stopami.
Tak zrobiła. Usiadła po lewej stronie i oparła plecami o ścianę, a ja z Olą na kolanach po prawej. Maciek w tym czasie włączył komputer a Basia oparła swoje pięty obok klawiatury. Maciek musiał to zauważyć, jednak a razie nic nie powiedział. Po chwili serfowaliśmy po internecie. Maciek chcąc w pełni korzystać z klawiatury, ponieważ przez stopy Basi nie było to możliwe powiedział obojętnie:
– Możesz je stąd wziąć.
– Gdzie je mam położyć?- odparła Basia
– Nie wiem, ale przez twoje stopy nie mogę pisać.
Basia położyła swoje stopy na krzyż na jego barku z nieukrywanym uśmiechem, który dostrzegłem. Chyba już wiedziała jak chce osiągnąć swój cel. Aby Maciek się nie rozpraszał wziąłem klawiaturę i zasugerowałem, że pokaże nam fajny filmik. W tym samym czasie Maciek się odezwał:
– Hej, ale nie tutaj.
– Hihi, czemu? – odparła.
– Idź na dół po stołek – mówiąc to Maciek zrzucił jej stopy.
– Nie chce mi się – odparła Basia z powrotem kładąc swoje stopy na jego barku.
– Nie no, weź. Idź po ten sto.
– Ech, pójdę, ale pod jednym warunkiem – powiedziała Basia z błyskiem w oczach, a ja ciekaw byłem czy uda jej się to o czym obydwoje teraz myśleliśmy.
– Jakim?
– Hm…Musisz…mi polizać stopę.
– Łe…W życiu. – Tak jak się spodziewałem Maciek kategorycznie zaprzeczył.
– Dalej, proszę. Tylko jeden raz. – Basia dawała z siebie wszystko. – i pójdę po stołek.
– Łukasz ci je lizał. – stwierdził Maciek.
– Tylko prawą. Weź, jeden mały liz – powiedziała Basia już podstawiając mu lewą stopę pod twarz. – i pójdę ci po ciastka na dół.
Maciek szybko, ale i ostrożnie wysunął język i bardzo lekko przejechał kilka centymetrów po stopie Basi. Ja i Ola z nieukrywanym entuzjazmem oglądaliśmy całą scenę.
– Jej, brawo, dzięki. – odparła Basia i poszła na dół po obiecane ciastka i stołek. W tym czasie Ola odezwała się do brata:
– Hej, Maciek a mi poliżesz stopę. – zapytała złowieszczo.
– Tobie nigdy- odparł.
Udało się. Obydwoje z Basią zrealizowaliśmy swoje małe marzenia. Ja polizałem stopę Oli, a Basia miała polizaną stopę prze Maćka. Wiedziałem jednak, że była to tylko jednorazowa przygoda. Żadne z nich w przyszłości raczej tego nie powtórzy, nie są miłośnikami stóp tak jak my. Aby o tym nie rozpowiadali chciałem aby zajęli się czymś innym niż rozmyślanie o stopach, więc włączyłem im mój filmik internetowy. Po chwili przyszła Basia, ze stołkiem oraz ciastkami. W ciągu reszty dnia już w żaden sposób nie wspominaliśmy o stopach. Ani w domu ani na zewnątrz, choć dalej wszędzie chodziliśmy boso. Nasze klapki wciąż leżały na wycieraczce w samochodzie. Około godziny 19 wszyscy zebrali się na dole gdyż sąsiedzi pokazywali jakieś swoje zdjęcia na laptopie. Ja i Basia poszliśmy wtedy na górę.
– Piątka – powiedziałem
– Hihi, udało się – powiedziała Basia po przybiciu piątki.
– No – po czym nie wiem czemu, ale pocałowałem ją w usta, na co ona zareagowała „Ojej” i uśmiechnęła się.
Po chwili dodałem:
– Nie wiem jak ty ale pomimo tego czuję mały niedosyt.
– Nie rozumiem?
– Może chcesz, żebym ci teraz jeszcze dopieścił twoje stopy?
– Tak, a ja twój język.
Poszliśmy do pokoju bliźniaków. Basia położyła się na łóżku, ja obok niej. Sama podstawiła mi stopę pod twarz a ja wziąłem jej paluszki do buzi i zacząłem ssać. Następnie między palcami. Jej stopy tak jak moje były trochę brudne od chodzenia po polu, ale nie przeszkadzało mi to. Wile razy lizałem jej takie stopy , a poza tym chodziliśmy głównie po trawie. Po wylizaniu palców zabrałem się piętę. Długo pieściłem ją swoim językiem, ale w końcu przejechałem całym językiem po jej podeszwie. To lubiła najbardziej. Zrobiłem tak jeszcze z kilka razy i podstawiła mi drugą stopę. Tym razem lekko lizałem niewielkie części jej podeszwy i pięty. Nagle niespodziewanie ją zabrała. Obróciłem się i zobaczyłem, że Ola na nas patrzy. Byliśmy trochę zakłopotani, lecz to Ola odezwała się pierwsza.
– Widzę, że znowu liżesz Basi stopę.
– Eeee. No… Tak, Basia strasznie chciała, żebym jeszcze raz jej ją polizał. – odpowiedziałem szybko
– Dobra, już nie musisz, chodźmy na dół – powiedziała Basia.
Mieliśmy nadzieję, że Ola nie oglądała nas zbyt długo i że nie będzie rozpowiadać na dole to co widziała. Po zejściu na dół dołączyliśmy do oglądania zdjęć z wycieczki sąsiadów, jedząc i rozmawiając. Później wróciliśmy do domu. Ja do babci, a Basia z rodzicami. Jako, że to jej rodzice nas podwozili, to w ich samochodzie miałem klapki, których zapomniałem zabrać. No cóż. Po przyjściu do domu poszedłem od razu na górę. Byłem mega podniecony, mój kutas od dawna gniótł się w spodniach. Basia daje mi swoje stopy tylko do lizania, więc musiałem ulżyć sobie sam, ale może kiedyś pójdziemy krok dalej. Póki co byłem bardzo szczęśliwy z tego niezwykłego dnia, w którym nie wydarzyło się już nic więcej.
Nastała sobota. Ja wciąż byłem zafascynowany wczorajszymi wydarzeniami, ale czas leci dalej. Do południa siedziałem w domu, trochę oglądałem telewizji i siedziałem na internecie. Po obiedzie jednak zdecydowałem się wybrać na działkę wujka. Do babci w tym czasie przyszła koleżanka, więc była zajęta i nie chciała iść ze mną. Zanim wyszedłem musiałem się zdecydować jak pójść. Moje klapki zostały w samochodzie wujka, gdyż zapomniałem ich wczoraj zabrać. Miałem jeszcze swoje adidasy, lecz postanowiłem, że wybiorę się całkiem boso. W trakcie drogi nie wydarzyło się nic szczególnego. Nie pierwszy i nie dziesiąty raz spacerowałem boso po ulicy. Po dotarciu na miejsce, pierwsza na działce dostrzegła mnie Basia. Jej rodzice mieli ogromną działkę z domem na tyłach, więc z przodu była wolna przestrzeń na której spędzaliśmy czas.
– Cześć
– Co tam? – powiedziałem
Basia dostrzegła, że jestem boso.
– Przyszedłeś tutaj boso?
– No, zostawiłem moje klapki w waszym aucie.
– Nieźle. Twoje klapki wciąż są w aucie, chyba nikt ich nawet nie zauważył.
– To je wezmę od razu i położę gdzieś na widoku, żebym znowu nie zapomniał.
Na weekend na działkę przyjechała starsza o rok ode mnie Paulina i o 4 lata starszy Kamil, rodzeństwo Basi. Oprócz nich Basia miała jeszcze najstarszą 23 letnią siostrę Alinę, lecz ona została sama w ich domu w mieście. Szybko ich dostrzegłem i się przywitałem. Cała działka była porośnięta trawą, wiec wszyscy zawsze chodzili po niej boso. Paula, bo tak mawialiśmy na Paulinę była, bardzo piękną dziewczyną, o krótko ściętych brązowych włosach, pokaźnych cycuszkach ukrytych za koszulką oraz pięknymi, zadbanymi stopami. Kamil był dość wysoką osobą o trochę specyficznych rysach twarzy. Lubiliśmy się, aczkolwiek nie byliśmy podobni do siebie i jakoś nie mieliśmy wspólnych tematów do rozmów. Obydwoje tak samo jak ja i Basia byli boso.
Kolejny dzień, kolejne wyzwania. Lecz o ile lizanie stóp Basi było dla mnie czymś oczywistym, o tyle po wczorajszej przygodzie zapragnąłem znowu zrobić coś nowego związanego ze stopami. Oczywiście mimo to stopy Basi nadal mnie kręciły. Marzyłem a tym aby polizać boskie stopy Pauli, a od wczoraj również o tym aby za pomocą stóp sobie obciągnąć. Lecz wiedziałem, że tutaj może być ciężko, przy tylu osobach wszędzie się wałęsających. Wujek coś robił w garażu, ciocia wałęsała się po swoim małym ogródku, Kamil zawieszał siatkę do gry w siatkówkę (często graliśmy w siatkówkę na ich działce), Paula się wylegiwała na pufie a Basia kręciła po całym podwórku. Chwilę powłóczyłem się po działce, po czym po skończeniu wieszaniu siatki Kamil zaproponował abyśmy zagrali. Po kilku minutach towarzystwo się zebrało. Ja, Kamil i ciocia versus wujek, Paula i Basia. Po pół godzinie gry, którą wygraliśmy, poszedłem z Basią do domu napić się czegoś, a później na górę ich domu. Mieli na górze kota lecz, był wyjątkowo strachliwy i cały czas siedział pod łóżkiem. Basia usiadła na sofie, a ja ukląkłem przed nią i bez słowa wziąłem jej stopę i polizałem. Basia uśmiechnęła się tylko. Było to dla niej czymś zwyczajnym, że bez żadnych oznak zacząłem lizać jej stopę. Nagle usłyszeliśmy, że ktoś wszedł na dole. Po głosie dało się słyszeć, że to Kamil. Na chwile przestałem lizać stopę Basi. Po minucie wyszedł. Dla uściślenia. pięterko do którego prowadziły schody to był duży salon z telewizorem, sofą i dwoma łóżkami. Oprócz tego po drugiej stronie był jeszcze 1 mniejszy pokój. My z Basią byliśmy w salonie, więc kto by wszedł po chodach i obrócił się zobaczyłby mnie u stóp Basi. Po chwili wziąłem drugą stopę kuzynki i zacząłem ją, tym razem całować. Po kilku minutach do domu wszedł wujek i powiedział, że musi jechać do rynku kupić 2 rzeczy oraz, że ciocia i Kamil jadą z nim. Zapytał się Basi czy chce jechać lub czy czegoś nie potrzebuje. Basia odpowiedziała, że nie chce jechać. Sytuacja była bardzo komfortowa, zostaniemy z Paulą sami. Niedługo usłyszeliśmy jak samochód odjeżdża, a ja zacząłem się zastanawiać, ponieważ jesteśmy sami, co by było gdyby Paulina przyłapała mnie na lizaniu stóp Basi. Dodam, że po odjechaniu samochodu Basia oglądała telewizję, a ja wróciłem do lizania jej stópek, lecz położyłem się na sofie obok Basi. Drzwi na dole otworzyły się. Byłem pewny, że to Paula, w końcu nikogo innego na działce nie było. Tym razem, nie przerywałem pieszczenia stóp kuzynki i czekałem. Paula jak usłyszałem nalewała sobie coś do picia, po czym usłyszałem jak wchodzi po schodach do góry. Basia wyrwała mi stopę z buzi ale ja chwyciłem ją i bardzo cicho do niej mówiąc, tak że właściwie należało to odczytać z ruchu warg powiedziałem:
– Nie. Zostaw. – i polizałem jej kilka razy podeszwę stopy, co nie umknęło oczom Pauli.
– Łukasz, ty… liżesz jej stopę?
– Jak widzisz. Basia nie ma nic przeciwko temu.
– Rany, a …czyj to był pomysł? – spytała lekko zmieszana Paulina.
– Ee…- obydwoje się zająknęliśmy.
– Po prostu, lubię stopy a Basia lubi jak je jej liże. – rzuciłem szybko.
– No, lubię mieć lizane stopy. – dodała Basia. Byłem ciekaw czy Basia domyślała się już, że to Pauli chciałbym teraz polizać stopę.
W tym momencie zmieniłem swoją pozycję i usiadłem prosto na środku sofy a stopy Basi położyłem sobie na kolanach. Ona sama leżała oparta o zagłówek z lewej strony.
– Siadaj. – powiedziałem do Pauli robiąc jej miejsce z prawej strony.
Paula usiadła i chwilę po tym Basia uniosła prawą stopę do mojej twarzy.
– Mało ci jeszcze – powiedziałem po czym wysunąłem język i na oczach siedzącej obok Pauliny zacząłem lizać jej stopę.
Paula wyprostowała i położyła swoje stopy na niskim stoliku przed nami obok pilota od TV. Na chwilę oderwałem swoje usta od stopy i zbliżając je do ucha Pauli powiedziałem:
– Hej, chcesz to ci twoje też poliże.
Paula nic nie odpowiedziała. Patrzyła się w telewizor nie wykonując żadnych ruchów twarzą. Byłem ciekaw czy zignorowała moje pytanie czy po prostu myślała nad nim. Ja w tym czasie przestałem na chwilę lizać stopę Basi i trzymałem ją w ręce. W końcu z lekkim uśmieszkiem odpowiedziała:
– Dobra, masz. – i obróciła się w taką samą pozycje jak Basia i podała mi lewą stopę pod twarz. Miałem jej piękną stopę tuż przed oczami i nie czekając długo, polizałem patrząc jej się w oczy. Widziałem jak się uśmiecha. Po chwili zacząłem lizać pietę a później paluszki.
– Masz pyszne stopy. – powiedziałem do niej.
– Tylko mi ich nie zjedz.- powiedziała.
Po chwili chwyciłem jej drugą stopę, a Basia w tej chwili z powrotem podstawiła mi swoją. Chwyciłem ją do drugiej ręki i zacząłem lizać obie naraz. Kątem oka dostrzegłem, ze obydwie się uśmiechają. Musiały być zadowolone z tego co się działo. Ja byłem bardziej od nich. Lizałem stopy dwóm niesamowitym dziewczyną. Po kolei brałem do buzi paluszki jednej, potem drugiej. Lizałem między paluszkami, a później pięty. No i oczywiście co chwilę podeszwy.
– Rany. – powiedziała Paula zabierając swoje całe, pełne mojej śliny stopy.
– A ja łubie mieć stopy w ślinie. – odpowiedziała na to Basia.
Na tym skończyliśmy i dalej oglądaliśmy telewizję. Lecz wiedziałem, że to nie koniec. Stopy Pauli były tak niesamowite, że na pewno jeszcze kiedyś będę musiał ich zakosztować. Po godzinie wrócił wujek z zakupami i oznajmił, że jutro na grilla przyjedzie jego brat, więc będzie nas jeszcze więcej. Jego brat nie należał do mojej rodziny więc nie znałem go za bardzo. Zbliżał się wieczór ja zacząłem się zbierać. Basia nagle zapytała się:
– Co dziś robimy?
– Rany nie wiem, każdy to co chce. – odpowiedziała Paula.
– Ja mam laptop, więc mnóstwo filmów do wyboru.
Chwila ciszy i nagle Basia wypaliła:
– Mamo mogę iść dziś na noc do babci z Łukaszem. Skoro i tak od jutro przyjeżdżają goście to się nie będę nudzić tutaj.
– No, jak chcesz to idź. – odpowiedziała ciocia.
– Chce ci się. – spytała Paula.
– Jeszcze nigdy nie spałam u babci, więc zobaczę.
Ciocia spakowała Basi długie spodnie, skarpetki, przybory higieniczne oraz kazała zabrać sweter. Basia początkowo jęczała, lecz w końcu wzięła wszystko do plecaka i ruszyliśmy w drogę. Początkowo zszokowała mnie tym pomysłem z noclegiem, lecz stwierdziłem, że może być fajnie. Cały wieczór z jej stopami. W trakcie drogi rozmawialiśmy na rożne tematy, miedzy innymi co będziemy robić w domu. Po przyjściu na miejsce babcia ucieszyła się na widok Basi, po czym zabraliśmy się wspólnie za robienie kolacji. Po kolacji trzeba było zorganizować jej miejsce do spania. Zasugerowałem, że przecież w moim pokoju na górze są 2 łózka, więc może spać obok mnie. Nie było sprzeciwu. Gdy zrobiło się ciemno ja przygotowałem już film, lecz najpierw przed oglądaniem trzeba było się wymyć.
– Chodź, trzeba się wykąpać. – powiedziałem
– O rany, nie chce mi się.
– Chodź, zrobimy to sprawnie, ty się wykąpiesz, ja wymyje sobie zęby i odwrotnie.
– Mam się rozebrać przy tobie?
– No to jeżeli się siebie wstydzisz to nie musisz.
Po chwili zastanowienia Basia powiedziała:
– Dobra, ale wykąpie się mega szybko. – chwyciła swój ręcznik i zbiegła na dół. Ja w tym czasie szukałem swojej szczoteczki. Chwile później wszedłem do łazienki, a Basia w tym czasie golutka wchodziła do łazienki. Ponieważ nad wanną wisiały ręczniki Basia usiadła, musiała się myć na siedząco. Ja w tym czasie zacząłem myć sobie zęby. Zanim Basia wyregulowała sobie wodę na odpowiednią temperaturę i zanim się cała opłukała, ja zdążyłem już wymyć zęby.
– Ale się wleczesz. Miało być szybko.
– Nic nie poradzę, że chce się wymyć.
Ja w tym czasie ponieważ, nie miałem nic innego do roboty oglądałem jak się myje. Nie ukrywam, że jej widok lekko mnie podniecał.
– Ej, patrzysz na mnie.
– No a co mam robić. Mogę się w sumie już rozebrać.
I zacząłem zdejmować ubranie. Mój kutas stał na baczność, świadomość, że Basia go zobaczy jeszcze bardziej mnie podniecał, a ja strasznie pragnąłem, aby zanim wyjdzie z wanny dotknęła go stopami. Basia w tym czasie myła głowę, a ja zacząłem ściągać majtki. Stanąłem przed nią kompletnie nagi, Basia zrobiła szerokie oczy na mój widok, a ja specjalnie udałem, że tego nie widzę.
– Dobra, zanim się spłuczesz to ja już wejdę.
– Co, chcesz wejść ze mną do wanny? – zapytała zdziwiona Basia patrząc się na mojego naprężonego kutasa.
– I tak już powoli wychodzisz. – nie byłem w stanie poznać czy jest mną obrzydzona czy też podniecona. Wpadłem na myśl, że po prostu ją zapytam. Usiałem naprzeciwko Basi, twarzą do niej. Nogi wyprostowałem tak, że siedziała między nim, a więc była na wprost mojego sterczącego w pionie kutasa.
– Basia, sorry, że zapytam, ale jesteś obrzydzona na mój widok, czy może trochę podniecona?
– Raczej zaskoczona, ale – wyraźnie zmieszana powiedziała. – też troszkę podniecona.
– O. – lekko się uśmiechnąłem w jej stronę. – To ja też trochę. – jakby tego nie było widać.
Zacząłem się namydlać, a Basia w tym czasie opłukiwać. Nagle wziąłem jej stopy i zacząłem je namydlać. Za ich pomocą zacząłem myć sobie brzuch. Po chwili Basia sama przejęła kontrolę nad swoimi stopami i zaczęła jeździć nimi po moim brzuchu i klatce. W końcu chwyciłem jej lewą stopę, położyłem na moich jajeczkach i zacząłem się tam „namydlać”. Chwile później wziąłem rękę i znowu Basia sama mnie myła. Musiała wiedzieć, że strasznie mnie to podnieca, zabrała prawą stopę z mojej klatki i obiema naraz zaczęła bawić się moim kutasem. To było niesamowite, moja naga kuzynka obciągała mi stopami. Ponieważ jej stopy tylko lekko mnie muskały, chwyciłem je i zacząłem sobie przez nie walić konika. Byłem podniecony jak nigdy, po niecałej minucie wystrzeliłem spermą na siebie i jej stopy. Basia opłukała swoje stopy wodą, a ja ponownie wziąłem każdą z nich do ręki i pocałowałem w podeszwę.
– No dobra, idź myj zęby, a ja sobie wymyje głowę.
– Dobra.
Gdy Basia skończyła myć zęby nie czekała na mnie poszła na górę. Ja po wymyciu ubrałem się, zabrałem swoje ubranie i poszedłem na górę. Zbliżając się do pokoju usłyszałem jak Basia lekko pojękuje a przez uchylone drzwi zobaczyłem, że leży na łóżku z ręką między nogami i pieści swoją muszelkę. Nie było to dla mnie dziwne, że w tym wieku i po takim przedstawieniu jakie mało miejsce w łazience, sama się zaspokaja. Stwierdziłem, że wystarczy jej wrażeń na jeden dzień i póki co nie wchodziłem do pokoju. Słysząc jak Basia się masturbuje znowu się podnieciłem. Po chwili jej oddech stał się jeszcze szybszy. Szczytowała. Gdy ucichła wszedłem do pokoju, a ona szybko podniosła się z łóżka.
– Jestem- powiedziałem.
– No. To oglądamy ten film. – spytała.
– Zaraz włączę. Zdążyłaś idealnie.
– Na co?
Uśmiechnąłem się do niej i powiedziałem:
– Wiem co robiłaś przed chwilą.
Basia nic nie powiedziała. Ja tez nie. Po chwili uruchomiłem film, zgasiłem światło i każdy w swoim łóżku leżąc oglądał. Podczas oglądania pieściłem sobie jeszcze swojego kutaska, lecz nie chciałem teraz ponownie się zaspokajać. Po filmie jeszcze trochę rozmawialiśmy i w końcu poszliśmy spać. Jutro kolejny dzień nowych wyzwań przed nami…
Wstałem rano około godziny 9. Basia jeszcze spała. Jak zawsze rano miałem potężną erekcje i musiałem sobie ulżyć.
Zacząłem sobie trzepać. Nagle Basia okręciła się na swoim łóżku wystawiając stopę zza kołdrę. Jej stopy zawsze mnie kręciły, a po wczorajszej przygodzie nie mogłem teraz się oprzeć. Wstałem, ukląkłem, lekko podwinąłem jej kołdrę i zacząłem lizać jej podeszwę jednocześnie waląc sobie konia. Było to mega podniecające i już po kilku minutach tryskałem spermą. Nie chciałem jednak kończyć i po wytarciu się dalej lizałem jej piękne stópki. Teraz zacząłem lizać jej pięty, później podeszwy. Całe jej stopy błyszczały od mojej śliny. Wreszcie zacząłem ssać jej paluszki. Po chwili Basia obudziła się i uśmiechnęła się na widok jak liże jej stopy. Po minucie przestałem i doszedłem do wniosku, że trzeba było się zebrać. Po wymyciu i zjedzeniu śniadania, Basia stwierdziła, że pójdzie do swojego domu przygotować się na przyjazd wujka. Ja powiedziałem, że zostanę i przyjdę później. Tego dnia pogoda nie była zbyt ładna. Ciemne chmury zanosiły deszcz, więc Basia szybko się zebrała i poszła. Szybko się rozpadało i lało praktycznie cały czas. Około godz. 14 miałem zamiar wychodzić. Musiałem się przebrać w długie spodnie oraz adidasy i skarpetki. Na polu nie było zbyt ciepło, lecz deszcz przestał już padać i powoli zaczynało się przejaśniać. Gdy dotarłem na miejsce o dziwo, byłem pierwszy przed wujkiem Basi. Przed ich domem dostrzegłem Basie i jej mamę.
– Cześć, nie ma ich jeszcze?
– Nie, jadą już chyba stoją korku. – odpowiedziała ciocia.
– No, trzeba czekać. To ja idę do domu na razie. – rzekła Basia.
Poszliśmy na górę i chwilę oglądaliśmy telewizję. W tym czasie już zupełnie się przejaśniło i zrobiło trochę cieplej. Po pól godzinie usłyszeliśmy, że goście przyjechali.
– Chodźmy do nich. – powiedziałem
Nagle Basia rzekła:
– Na polu nie jest już zimno, ja sobie zdejmę buty.
– Twoja mama ci pozwoli?
– Moja mam wie, że zawsze kiedy się da chodzę boso, a ja uwielbiam chodzić boso po rosie. Ty też sobie zdejmij.
– Mhm, dobra, to zdejmijmy.
Obydwoje z Basią zawsze w lecie chodziliśmy na bosaka po działce, nawet w trakcie deszczu i złej pogody.
Po zejściu na dół przywitaliśmy się z gośćmi oraz ich dziećmi, Martą, która była trochę starsza od Basi i jej młodszą siostrą Karoliną. Nikt nie zwrócił uwagi na to, że jesteśmy boso, gdy nagle po rozejściu się ludzi Marta po cichu powiedziała do mamy:
– Mamo, mogę zdjąć buty?
– Ale kochanie, jest zimno.
– A, Basia i Łukasz chodzą boso.
– Widzę, ale i tak wolałabym, abyś ty zastała w butach.
– Mamo, proszę. – upierała się Marta.
– Trawa jest zimna i mokra, zostań proszę w butach.
Marta ze skuloną głową odeszła. Nie chciałem się kłócić z jej matką na ten temat, przecież nie ma nic złego w chodzeniu boso po rosie, a razem z Basią chodziliśmy boso przy gorszych pogodach. Trochę mi było szkoda Marty, z drugiej strony podobało mi się, że zazdrości nam tego że jesteśmy boso. Na początku wszyscy ze sobą rozmawiali, a potem rozegraliśmy mecz siatkówki. Tym razem moja drużyna przegrała. Wszyscy byli zmęczeniu po grze więc odpoczywali i czekali na jedzenie z grilla, a ja poszedłem do domu, żeby się napić. Razem ze mną poszła Basia.
– Jak tam twoje stopy? – zapytałem.
– Mokre. Ale fajnie.
– Idziesz na górę?
– Dobra, na polu nie ma już gdzie siedzieć.
Poszliśmy po schodach na górę i usiedliśmy na sofie. Byliśmy sami. Nagle popatrzyliśmy sobie w oczy i uśmiechnęliśmy się do siebie. Obydwoje mieliśmy na myśli to samo. Lizanie stóp. Lecz na dole było pełno ludzi i w każdej chwili ktoś mógł nagle szybko wbiec po schodach na górę.
– Chodź pójdziemy do drugiego pokoju. – powiedziałem.
Basia przytaknęła. Usiadłem na łóżku, Basia po mojej prawej stronie.
– Parę godzin chodziłam dziś boso po rosie i ziemi, wiesz o tym.
– Nie masz brudnych stóp – powiedziałem lekko je przecierając i całując. – Twoje stopy zawsze są piękne.
Jak zwykłe zacząłem od lizania jej podeszwy. Długo lizałem je zarówno na jednej jak i drugiej stopie. Potem troszkę polizałem piętę i zacząłem ssać jej palce. Ssałem dokładnie każdy paluszek po kolei oraz przestrzeń między nimi. Jej stopy faktycznie były już mokre od rosy, ale nie odpychało mnie a to, a wręcz przeciwnie strasznie mnie podniecało. Mój kutas znowu zaczął rosnąć. Jedną ręką trzymałem jej stopę a drugą wsadziłem sobie do majtek i pieściłem mojego, już dużego przyjaciela. Nagle Basia położyła drugą stopę między moimi nogami i zaczęła ugniatać mi mojego członka. Osiągnąłem już po prostu maks podniecenia. Czułem, że jeżeli nie wyjmę go ze spodni to mi je rozerwie. Cały czas liżąc lewą stopę Basi, rozpiąłem spodnie i wyjąłem mojego w pełni naprężonego kutasa na spotkanie z prawą stopą. W tym momencie ktoś wszedł do domu i po cichu zacząłem wchodzić na górę po schodach, lecz my z Basia byliśmy zbyt skupieni na sobie i nic nie słyszeliśmy. W tym momencie Basia jedna stopą bawiła się moim kutasem a drugą jej lizałem. Z kolei ja jedną ręką trzymałem jedną stopę przy twarzy a drugą sobie lekko trzepałem. To było coś niesamowitego, nie raz marzyłem a takiej sytuacji a teraz działa się ona na jawie. Czy mogło być jeszcze lepiej?
Nagle drzwi się otworzyły, a my wzdrygnęliśmy się z przerażenia. Do pokoju weszła Paula, zobaczyła nas i po ułamku sekundy to co robiliśmy. Otworzyła usta ze zdziwienia i z niedowierzaniem powiedziała:
– Baśka, Łukasz, co wy robicie.
Musiałem szybko coś wymyślić. Z jednej strony cieszyłem się, że to tylko Paula. Wiedziała już, że jestem fanem stóp Basi, ale to była już trochę inna sytuacja.
– Ojej, no widzisz. Basia tylko bawi się ze mną stopami. – zacząłem mówić ciszej, nie chciałem aby jeszcze ktoś nas usłyszał.
– Chyba trochę więcej niż bawi.
– O rany, no wiesz, że lubię lizać jej stopy. A ponieważ strasznie się podnieciłem to
-…to postanowiłam mu ulżyć. – dokończyła Basia.- Ale Paula, nic nie robię, tylko dotykam go stopami.
Wstałem, zamknąłem drzwi, złapałem ją za ramiona i powiedziałem:
– Proszę nie mów nikomu. Naprawdę to tylko stopy.
– Dobra, niech wam będzie. Mam nadzieję Baśka, że nie będziesz robić nic gorszego. A ty jeszcze liżesz jej takie brudne stopy.
– A, to akurat jeszcze bardziej mnie kręci. – uśmiechnęliśmy się oboje z Basią. – Z reszta wcale nie są takie brudne. Chcesz to mogę ci też teraz polizać twoje.
– Wiesz, że może tu przyjść kto inny?
– Wiem, ale będziemy cicho, a tak bardzo chcę dokończyć.
– Nie wiem czy chce patrzeć jak….no wiesz.
– No to jak chcesz, ale to ci nie poliże stóp. – Strasznie chciałem zdobyć jeszcze raz stopy Pauli. Zaraz po tym dodałem. – Weź, proszę.
– Dobra, zrobię ci te przyjemność. Ale chwilę i idę na dół, bo grill już prawie gotowy.
Z powrotem usiadłem na łóżku, Basia z automatu podstawiła mi jedną stopę pod twarz drugą na kutasa. Paula w tym czasie zdjęła buty oraz skarpetki i usiadła po mojej drugiej stronie. Dała mi prawą stopę a ja zacząłem ją lizać. Stopę Basi wziąłem z ust do mojego znów naprężonego przyjaciela. Tym razem Basia objęła go obiema stopami i zaczęła mocno ruszać w gorę i dół. Okazuje się, że nawet gdy jest dobrze może być jeszcze lepiej. W tym momencie lizałem stopy Pauli, podczas gdy Basia obciągała mi swoimi stopami. Zauważyłem, że Pauli bardzo podoba się fakt, że liże jej stopy. W sumie musiała to lubić, bo chyba głównie z tego powodu zgodziła się z nami zostać. Ja cieszyłem się, że zarówno ona jak i ja odczuwa z tego przyjemność. Basia i Paula dalej pieściły mnie swoimi stopami, podczas gdy ich rodzice oraz goście cały czas byli na werandzie przed wejściem. Byłem ogromnie podniecony, mój kutas ściśnięty stopami Basi powoli dochodził. Po chwili wystrzeliłem moją spermą na stopy Basi, przeżywając w tym samy momencie boski orgazm.
– No, brawo. – powiedziała Paula do Basi, na znak tego, że udało jej się stopami doprowadzić mnie do orgazmu.
– Masz. – rzekła Basia podsuwając mi pod twarz swoje stopy.
Zacząłem zlizywać swoją własną spermę z jej stóp. Dokładnie manewrowała swoimi stopami, chcąc abym zlizał wszystko. Paula w tym czasie siedziała już normalnie i oglądała jak oblizuję stopy jej siostry. Po chwili dała mi chusteczkę, abym wytarł resztę z siebie.
– Wezmę jeszcze swój telefon, bo właściwie to po niego tutaj przyszłam. – powiedziała Paula.
Wszyscy w trójkę zeszliśmy na dół. Paulina nie założyła już swoich butów i tak jak my wyszła na pole boso. Na werandzie była tylko Marta ze swoją mamą, reszta osób stała dalej przy grillu. W momencie kiedy Paula przyszła kilka kroków bosymi stopami po trawie powiedziała:
– No, nie jest już zimno.
– Mamo, naprawdę nie jest już zimno. Mogę sobie zdjąć buty?
– Niech Marta zdejmie sobie buty. Nie jest wcale zimno, a my i tak chodzimy tutaj boso przy każdej pogodzie.
– No dobrze, zdejmij sobie buty jak chcesz.
Szczęśliwa Marta ściągnęła buty oraz skarpetki. Wspólnie poszliśmy jeść naszą długo oczekiwaną kolacje. Później gdy zrobił się wieczór rodzice Marty oraz wujek przygotowywali się do wyjazdu z powrotem do miasta. Dowiedziałem się, że na ten tydzień Paula zostaje z nami, więc w sumie zostaną ona, Basia i jej mama. Na koniec wujek powiedział, że mnie podwiezie do domu babci. Po pożegnaniu się ze wszystkimi wyruszyliśmy. Tak zakończył się ten dzień, lecz kto wie co przyniesie następny.
Kolejna część historii będzie opowiadana oczami Basi.
Następnego dnia nie działo się nic szczególnego. Na działce zostałam tylko ja, Paula i Mama. Obudziłam się i postanowiłam, że ubiorę się w moją jednoczęściową białą sukienkę. Następnie zjadłam śniadanie i trochę bawiłam z Paulą. Tego dnia pogoda była już słoneczna bez żadnych zachmurzeń, a na polu panował gorąc. Około godziny 13 przyszedł Łukasz. Wspólnie zleciały nam ze 2 godziny, po czym z nudów usiedliśmy na ławce na naszej werandzie. Było bardzo gorąco, poszłam do domu napić się czegoś zimnego i stwierdziłam, że moje stopy również potrzebują nawilżenia. Zabrałam małą poduszkę z krzesła, wróciłam na werandę, położyłam się na ławce i przyłożyłam stopę do twarzy Łukasza. I już po chwili jego język sprawnie pieścił moje stopy.
Nagle usłyszeliśmy mamę jak zbliża się do nas więc natychmiast wzięłam stopy i usiadłam prosto. Po chwili drzwi od domu się otworzyły i mama powiedziała:
– Słuchajcie, ja idę do fryzjera, a za niedługo powinien przyjść ktoś od sąsiadów z naszym mlekiem co je zamówiliśmy. Więc patrzcie czy ktoś nie idzie, bo mnie nie będzie.
– Dobrze, a kto przyjdzie, nie wiesz? – spytałam.
– Nie wiem kto. Pewnie Damian lub Karolina. Przyjdzie tylko z mlekiem i tyle. Ja już za nie zapłaciłam.
– Dobra.
Kiedy mama poszła ja z powrotem ułożyłam się na plecach i pozwoliłam Łukaszowi dalej lizać moje stopy. Zamknęłam oczy. Czułam jak ssie moje paluszki, a potem jak jeździ językiem po całej mojej podeszwie. Nigdy nie sądziłam, że polubię jak Łukasz będzie lizać mi stopy, a jednak działo się to naprawdę. Nagle otworzyłam oczy i zobaczyłam, że ktoś się do nas zbliża. Rozpoznałam go. To był Damian, który niósł nasze mleko. Był to niewielki chłopak, w moim wieku o czarnych kręconych włosach. Na nogach miał tenisówki i skarpetki. Nie wiem jak, ale zanim zdążyłam zabrać stopy od ust Łukasza, Damian powiedział:
– Cześć. Liżesz jej stopy? – zapytał zwracając się do Łukasza. Nie byłam pewna czy oni w ogóle się rozpoznają. Rzadko kiedy widywałam się z Damianem, a co dopiero Łukasz. Musiałam jakoś szybko wytłumaczyć mu całą sytuacje. Nie wiedziałam jak długo nas oglądał przed dojściem.
– No. Łukasz lubi lizać mi stopy. – powiedziałam uśmiechając się.
– Naprawdę?
– No, lubię – odezwał się Łukasz. W tym momencie siedziałam już prosto, choć obydwoje z Łukaszem byliśmy trochę zmieszani.
– Więc, tutaj macie wasze mleko. – Damian postawił je na stoliku i skierował swój wzrok na moje stopy.
– Ok.- odparłam i w tym samym momencie zauważyłam jak Damian patrzy w bezruchu na moje stopy. Nie wiedząc dlaczego, nagle wypaliłam na głos. – Może też chcesz polizać mi stopy?
– Co? Naprawdę? – zapytał zaskoczony.
– No, jeżeli chcesz. – sama się sobie dziwiłam ale skoro już to powiedziałam, to chciałam aby faktycznie się to stało. Po krótkiej chwili wyprostowałam swoją lewą stopę w kierunku Damiana. On wlepił w nią wzrok, ale po chwili uklęk, chwycił ją do ręki, wysunął język i polizał mi palce. Następnie lekko polizał mi podeszwę. Ja w tym momencie odwróciłam się do Łukasza i uśmiechnęłam. Damian z sąsiedztwa lizał mi stopę. Czułam, że Damian nie czuł się w pełni swobodnie. On tylko lekko lizał mi podeszwę i piętę, podczas gdy Lukasz dokładnie ssie i wylizuje każdy jej centymetr. Mimo to odczuwałam ogromną satysfakcję. Po chwili drzwi od domu uchyliły się i wszyscy trzej zobaczyliśmy Paulę. Damian natychmiast przerwał lizać mi stopę, ale o dziwo nie puścił jej z rąk.
– Cześć Damian. Ty też liżesz Baśce stopę.- powiedziała.
– No…- jąkał się Damian.
– Pozwoliłam mu ją raz polizać. – odpowiedziałam za niego, gdyż był bardzo zmieszany, a nie wiedział, że przed Paulą nie musi się wstydzić.
– Widzę. Może chcesz też spróbować mojej. – tymi słowami Paula mnie zaskoczyła. Chyba naprawdę musiała też być fanką lizanych stóp, choć nie okazywała tego, tak jak ja w obecności Łukasza.
– Serio? Dobra. Skoro chcesz. – odpowiedział Damian i już po chwili schylił się i zaczął lizać, stojącej nad nim Pauli stopę. Ja i Łukasz przyglądaliśmy się temu z niezwykłym entuzjazmem, lecz ja bardzo chciałam aby Damian jeszcze raz polizał mi drugą stopę. Wstałam i nachylając się położyłam swoją prawą stopę obok Pauli, która w tym monecie trzymała swoją stopę na palcach, podczas gdy Damian oblizywał ją dookoła.
Teraz lizał już na przemian jej i moją stopę. Muszę powiedzieć, że strasznie się tym podnieciłam. Damian klęcząc z głową przy ziemi lizał mi i mojej siostrze stopy. Po kilkudziesięciu sekundach Paula zabrała swoją stopę i powiedziała:
– Dobra, wystarczy. Koniec tych pieszczot.
– Tylko Damian, nie mów nikomu. Bo lepiej, żeby nikt nie wiedział, że lizałeś nam stopy. Ok? – powiedziałam.
– Ok i dzięki. – odpowiedział z wyraźnym uśmiechem na twarzy.
– No, to dzięki też za mleko. Za tydzień też pewnie weźmiemy. – powiedziała Paula, a po chwili dodała. – A poza tym czemu chodzisz w takich butach jak na polu jest tak ciepło?
– Też często chodzę boso, ale u mnie na działce, nie ma tyle trawy i jest dużo kamieni i do tego pomagałem dzisiaj w stajni przed przyjściem do was, więc musiałem sobie ubrać duże buty.
– Mhm, no nic na razie, pa.
– Pa
– Cześć.
Paula zabrała mleko i weszła z powrotem do środka. Ja po chwili również poszłam na górę. Miałam mokro między nogami i byłam strasznie podniecona. Włożyłam rękę do majtek i zaczęłam jeździć moimi palcami po muszelce. Stwierdziłam, że całkowicie zdejmę majtki, które i tak były już lekko mokre. Miałam na sobie spódnicę, więc mogłam to zrobić od razu, lecz to również znaczyło, że ktoś patrząc na mnie od dołu zauważy moją nagą pupcię i cipeczkę. Cudownie się czułam nie mają na sobie majtek. Muszę tak chodzić częściej – pomyślałam. Zeszłam na dół, na pole. Po chwili Łukasz powiedział:
– Może przejdziemy się do tego nowo otwartego marketu?
– Hm…, w sumie możemy. – odpowiedziałam. – Pula idziesz z nami?
– A, nie dzięki, nie chce mi się. – odpowiedziała.
– No to pójdziemy we dwójkę. – podsumował Łukasz
– Hej, Łukasz… – powiedziałam po cichu. – …idziemy boso?
– Niezły pomysł, ale jest tak gorąco, że nie damy chyba rady iść na bosaka po asfalcie.
– Chyba masz rację.
Ubraliśmy nasze klapki i poszliśmy. Do marketu były dwie drogi, ulicą i przez gigantyczną łakę. Aby nie było nudno uznaliśmy, że najpierw pójdziemy ulicą a z powrotem łąką. Market był duży pełen sklepów. Trochę w nim pochodziliśmy a przed wyjściem zauważyliśmy lodziarnię i stwierdziliśmy, że posilimy się lodami. Wzięliśmy sobie po dwie gałki i usiedliśmy przy stoliku obserwując innych ludzi. Nagle Łukasz oparł swoje lody na ramieniu krzesła. Chciałam to wykorzystać, szybko ściągnęłam klapek z prawej nogi i otarłam podeszwę swojej stopy o jego loda.
– Rany, Baśka. – powiedział z uśmiechem Łukasz, po czym chwycił moją stopę i zlizując resztki lodów przejechał się językiem po całej mojej podeszwie. Nie miałam pojęcia czy ktoś to widział, nikt nic nie powiedział, choć podobało mi się, że Łukasz polizał mi stopę w miejscu publicznym, pierwszy raz. Zjedliśmy lody i skierowaliśmy się do wyjścia. Nie było tu zbyt wiele do roboty, jeśli nie zamierzaliśmy niczego kupować. Wracaliśmy do domu łąką. Były to głównie pola, toteż w okolicy nie było nikogo oprócz nas. W pewnej chwili lekko się poślizgnęłam do przodu, ale Łukasz zauważył chyba mój ubytek majtek.
– Nie masz na sobie majtek? – spytał.
Niczego się nie wstydziłam przed Łukaszem, zamiast odpowiadać uniosłam swoją sukienkę do góry ukazując mu swoją nagą muszelkę i dupeczkę. Ponieważ nie ulżyłam sobie po dzisiejszej zabawie z Damianem znowu się podnieciłam wiedząc, że Łukasz na mnie patrzy. Nie licząc klapków sukienka była moim jedynym okryciem w tej chwili, oprócz niej nie miałam na sobie nic.
– Łał, i tak cały dzień chodzisz? – dalej pytał Łukasz.
– No, mam na sobie tylko sukienkę. Fajnie tak jest. – odpowiedziałam i uśmiechnęłam się do niego.
– Chyba cię to nieźle podnieca.
– Tak, po dzisiejszym dniu jestem mocno podniecona. – mówiąc to zaczęłam znowu kręcić placami po mojej muszelce.
– Może chcesz żebym ci pomógł, no wiesz. Ty już nie raz za pomocą swoich cudownych stóp bosko mi obciągałaś.
Byłam już na maksa podniecona. Musiałam to zrobić teraz, przy Łukaszu. Usiadłam na trawie i podniosłam lewą stopę w kierunku Łukasza.
– Liż.
Łukasz zaczął tak jak zwykle czule lizać mi całą stopę, a ja położyłam się na trawię i na jego oczach rozpoczęłam swoje przedstawienie. Wydawałam coraz to głośniejsze jęki pieszcząc ręka moją cipeczke, podczas gdy Łukasz ssał paluszki mojej stopy. Po chwili przestał i poczułam jak jego język wpycha się coraz głębiej w głąb mojej muszelki. Zabrałam rękę i byłam zdana teraz całkowicie na falę przyjemności jakie dostarczał mi Łukasz liżąc mnie pomiędzy nogami. Krzyczałam coraz głośniej, aż w końcu dostając niesamowitego orgazmu zaczęłam krzyczeć na całe gardło. To było silniejsze ode mnie, nie mogłam się powstrzymać. Wyłam tak głośno, że aż przestraszyłam się aby nikt nas nie usłyszał mimo, że w promieniu wielu mil nikogo nie było widać. Wykończona, po nieziemskim orgazmie dalej leżałam na trawie, a Łukasz w tym czasie delikatnie mnie całował. Oddychając ciężej wydusiłam do niego:
– To było niesamowite.
– No, czegoś takiego to żem jeszcze nie słyszał. Dobra, wstań, nie możemy tu leżeć w nieskończoność.
Poszliśmy dalej w kierunku mojego domu. Po dotarciu na miejsce powiedziałam do niego:
– Może teraz to ty zostaniesz u nas na noc?
– Chętnie, ale to może jutro. Dziś nie mam żadnych swoich przyborów.
– Ok, to zapytam mamy czy się zgodzi.
Po chwili do niej podeszłam i się zapytałam. Tak jak myślałam zgodziła się. Łukasz powiedział, że chętnie spędzi u nas jutrzejszą noc. Ponieważ zbliżał się już wieczór ja razem z Paulą zaczęłyśmy robić sobie kolację a Łukasz poszedł do domu babci. Zobaczymy się ponownie jutro, a kto wie co jutro się wydarzy. Stwierdziłam, że jutro również ubiorę się tak samo jak dzisiaj, a na razie poszłam do domu jeść.
Nastał nowy dzień, w którym to miałem spędzić następną noc w domu Basi. Nie mogłem się doczekać. Czekała mnie cała noc nieustannego lizania stóp, i kto wie czy nie czegoś jeszcze. Do obiadu nie miałem co z sobą zrobić. Później przyszła do mnie Basia, ubrana była tak jak wczoraj, i powiedziała, że wróci razem ze mną do siebie. Wcześniej jednak musiałem się trochę spakować, zabrać niezbędne rzeczy i po resztę pójść do sklepu. Naturalnie Basia postanowiła pójść ze mną. Poszedłem do swojego pokoju na górze po portfel i schodząc Basia spytała mnie:
– Idziesz boso? – tak, miałem zamiar iść boso do sklepu, nie było ani za zimno ani za gorąco, więc czemu by nie. Zaproponowałem to sami Basi.
– Tak, też chodź boso. Zostaw sobie klapki u góry.
Tak zrobiła i obydwoje ruszyliśmy w drogę. Sklep nie był daleko. Był to nieduży market, o wiele mniejszy od centrum w którym byliśmy wczoraj. W środku było mało osób. Rozdzieliliśmy się, ja poszedłem po parę swoich drobiazgów. Nikogo w sklepie oprócz pracowników nie zauważyłem. Basia weszła pomiędzy regały w którym stała młoda dziewczyna. Ona na jej widok powiedziała:
– Dziewczynko, jesteś boso?
W tym momencie ja ze swoimi rzeczami dołączyłem do jej alejki, ponieważ potrzebowałem sosu z dołu regału. Młoda dziewczyna zauważyła, że i ja jestem boso.
– Rany. – powiedziała cicho na mój widok.
– Przecież jest ciepło, a chodzenie boso jest bardzo fajne. – opowiedziała jej Basia.
– Dla mnie nie bardzo. – odpowiedziała. Ona sama ubrana była w wysokie trampki i chyba nie widywała w swoim życiu osób chodzących boso.
Ja w tym czasie schyliłem się, a ponieważ Basia stała przede mną chwyciłem ją za prawą stopę i pociągnąłem. Musiała się podtrzymać ręką półki, ale na szczęście nie wyrywała mi się.Wiedząc, że nieznajoma na nas patrzy podniosłem jej stopę do siebie i polizałem podeszwę.
– A dla nas tak. – powiedziałem, po czym zabrałem sos, wstałem i razem uśmiechając się z Basią poszliśmy w kierunku kasy. Dziewczyna rozszerzyła oczy z niepowierzenia na widok tego co przed chwilą zrobiłem, ale nic już nie powiedziała. Co nam mogła zrobić? Dla nas bose wycieczki i lizanie stóp było czymś oczywistym. W drodze powrotnej do domu byliśmy zadowoleni z tej sytuacji. Podczas drogi mijaliśmy innych ludzi, ale nikt nic nie mówił na widok naszych bosych stóp. Po powrocie, spakowałem się i powiedziałem babci, że idę z Basią do jej domu i ciągle będąc boso, poszliśmy na działkę cioci.
Na działce razem z Paulą jak zwykle bawiliśmy się, graliśmy w siatkówkę i po wszystkim każdy z nas zaczął robić sobie kolacje. Jedząc graliśmy jeszcze trochę w karty, potem z braku lepszego zajęcia mieliśmy zamiar oglądać film. Mieliśmy jeszcze pół godziny wolnego. Wybrałem się do mniejszego pokoju na górze, Basia poszła razem ze mną. Nie wiedzieliśmy co jeszcze mamy robić więc stwierdziłem, że pobawię się jej stopami. Położyliśmy się na jej łóżku przeciwnie do siebie. Postanowiłem, że aby było zabawnie zajmę się jej obiema stopami naraz. Chwyciłem jej stopy, lewą położyłem sobie na twarzy i zacząłem lizać, a prawą chwilę później chwyciłem obiema rękami i zacząłem lekko łaskotać. Wiedziałem, że Basia ma ogromne łaskotki u stóp.
– Przestań, nie.
– O nie, jeśli chcesz abym ci lizał stopę musisz mi pozwolić się łaskotać. – I znowu zacząłem lizać jej stopę. Widać Basia przystała na warunki. Nie mogła się powstrzymać od śmiechu, wiec po chwili zrobiłem zamianę. Zacząłem lizać jej prawą stopę a obślinioną już lewą łaskotać. Dokładnie lizałem całą jej stopę, lecz w wyniku łaskotek trochę nią wierciła. Jak już wspomniałem wcześniej Basia była ubrana tak jak wczoraj, w swoją białą sukienkę. Ponieważ leżała nogami w moją stronę uniesionymi lekko do góry zauważyłem, że tak jak wczoraj nie ma na sobie majtek. Nie przerywając lizania jej stópki zacząłem przyglądać się jej cipeczce, którą widziałem w całej okazałości. Moje podniecenie rosło. Wziąłem teraz jej obie stopy i włożyłem sobie jej palce do buzi. Zacząłem jej ssać jednocześnie lekko łaskocząc podeszwy. Sprawiało mi to ogromną satysfakcję i byłem mega podniecony. Basia zaczęła coraz bardziej wierzgać.
– Błagam, już wystarczy.
– Dobra, niech ci będzie. – powiedziałem do niej.
Położyłem się i lizałem teraz normalnie obie stopy na przemian, dokładnie liżąc każdy ich kawałek. Jedną ręką je podtrzymywałem a drugą musiałem wsadzić sobie pod majtki i pomasować członka, gdyż zaczynał rozrywać mi spodnie. Basia miała zamknięte oczy i rozkoszowała się tym jak mój język pieści jej stopy. A ja po prostu leżałem i dalej je lizałem. Nie wiem jak ale okazało się, że minęło nam tak pół godziny. Paula krzyczała do nas, że zaczyna się film. Wstaliśmy i wychodząc Basia jeszcze do mnie napomknęła:
– Mhm. Super było.
Jedząc chipsy razem z Paulą i ciocią oglądaliśmy film. Po wszystkim ciocia była już zmęczona, stwierdziła że będzie się kładła, lecz nam nie chciało się spać i zaczęliśmy oglądać następny film. Ponieważ ich mama miała łóżko w tym pokoju poprosiła abyśmy ściszyli telewizor. Ten film nie był już tak dobry i nie wytrzymaliśmy do końca. W telewizji nie było już nic ciekawego, więc poszliśmy do naszego pokoju. Paula jeszcze wzięła i zniosła na dół naczynia. Gdy wróciła do naszego pokoju, tego mniejszego, zobaczyła mnie jak znowu liże stopy Basi.
– Baśka, teraz moja kolej. – powiedziała, usiadła na łóżko i podstawiała mi swoje bose stopy.
Zacząłem je lizać, Basia w tym czasie siedząc za Paulą masowała sobie swoją muszelkę. Ja również byłem w tym momencie ogromnie podniecony. Po około pięciu minutach Paula miała dość. Podeszła do swojego łóżka i napiła się wody. Po chwili powiedziała do nas:
– Trzeba się jeszcze będzie wymyć.- powiedziała Paula.
– Wiemy, ale to przecież się nie śpieszy. – odparłem.
Pula zaczęła bawić się telefonem. Nagle Basia wstała i przy nas zdjęła z siebie swoją sukienkę. Stała teraz przed nami naga.
– To ja zaraz pójdę. Muszę sobie wymyć stopy. – powiedziała uśmiechając się do mnie.
– Baśka. – powiedziała Paula na widok swojej nagiej siostry stojącej obok mnie.
– Co? Ja się nie wstydzę siebie przed Łukaszem. Tak jak on przede mną.
Wydawało mi się, że tymi słowami chciała mi coś zasygnalizować. Skoro sama powiedziała, że się przed nią nie wstydzę to bez skrępowania zacząłem się rozbierać. Obie dziewczyny obserwowały mnie do momentu, aż w końcu zdjąłem majtki. Nie muszę chyba mówić, jak obecna sytuacja mnie podniecała. O ile u Basi jak i w ogóle u dziewczyn nie dało się tego jednoznacznie zobaczyć, o tyle mój sterczący na baczność kutas mówił wszystko. Byłem ogromnie ciekaw reakcji Pauli.
– Paula, teraz ty. – z uśmiechem powiedziała Basia, która też na pewno była podniecona całą sytuacją. Paula nie była strasznie rozrywkową ani zwariowaną osoba, a raczej typem rozważnej kobiety, ale na pewno i ona musiała odczuwać pożądanie na mój widok i chęć okazania nam swoich walorów.
-OK. – zaczęła zdejmować spodenki. Nie miała na sobie stanika, więc zdejmując koszulkę ukazały mi się piękne pokaźne cycuszki. Następnie odwróciła się do nas plecami, schyliła i powoli zdejmowała majteczki ukazując nam swój tyłeczek. Nie byłem w stanie wytrzymać i przez cały ten czas sobie trzepałem.
– Zlituj się, ja przecież nie wytrzymam. – powiedziałem do niej, będąc na maksa podniecony. W tym momencie odwróciła się do mnie ukazując mi swoją wygoloną cipeczkę, na widok której aż przełknąłem ślinę.
– Ale masz duże. – rzekła Basia na widok piersi Pauli.
– No, wiem.
W tym momencie wstałem, nagi podeszłem do niej od tyłu i złapałem ją za talię.
– Weź, w ogóle jesteś cała piękna. – i pocałowałem ją. Odwróciła się do mnie po czym obydwoje pocałowaliśmy się usta. Lecz nagle odepchnęła mnie.
– Nie no, co my robimy. – ja złapałem ją za ramiona i powrotem przysunąłem do siebie. Paula była zdezorientowana i niepewna, ale na pewno tego chciała i nie mogłem pozwolić aby teraz się wycofała.
– No co ty. Chcesz teraz po prostu się ubrać. Jesteś cudowna. Nie chcesz tego razem ze mną przeżyć.
– Wy już to robiliście. – dalej zapytała Pula.
– Nie, Basia lubi tylko jak ją liżę. Po stopach lub między nogami, ale nic więcej.
– No, ale miedzy nogami lubię chyba bardziej niż po stopach. – dodała Basia.
Ogromnie pragnąłem Pauli. Była jedną z najwspanialszych dziewczyn jakie znałem. Odwróciłem jej głowę w swoją stronę, ona z zaskoczenia otworzyła usta a ja wykorzystałem to i dołożyłem swoje usta, wkładając swój język do jej buzi. Paula uległa i już po chwili zaczęła się ze mną całować. Lizaliśmy się całą minutę, a tymczasem mój kutasek zaczął ocierać się o jej muszelkę. Między jej nogami był już wodospad, musiała być podniecona bardziej ode mnie. Basia w tym czasie zaspokajała się sama, patrząc na nas. W końcu, musiał nadejść ten moment, oderwaliśmy się od siebie. Ponieważ byłem bliżej jej łóżka, zrobiłem krok do tyłu i usiadłem rozchylając nogi. Pula pozbyła się już skrępowania. Jedną ręką chwyciła mi kutasa, drugą pieściła się na dole. Uklękła, uśmiechnęła się do mnie i wzięła go do buzi. Basia w tym czasie usiadła obok mnie i cały czas pieszcząc się ręką podstawiła mi lewą stopę pod twarz. Zacząłem ją lizać podczas gdy Paula ssała mi kutasa i oblizywała jajka. Czułem się niesamowicie. Byłem podniecony jak nigdy dotąd. Musiałem przerwać Pauli zabawę moim kutasem, ale jeszcze sekunda i bym wystrzelił, a nie chciałem już teraz kończyć zabawy. Teraz nadeszła kolej na Paulę. Rozumieliśmy się bez słów. Niestety nie z Basią, wiec musieliśmy wygonić ją z łóżka. Paula położyła się z rozchylonymi nogami. Wysunąłem język i zacząłem lizać jej cudną cipeczkę. Lizać, całować, ssać. Pula w tym czasie odpłynęła, odczuwała rozkosz o jakiej jej się do tej pory nie śniło. Basia usiadła po drugiej stronie łóżka i podstawiając jej prawą stopę nad twarz zapytała się:
– Paula, może teraz ty poliżesz mi stopy?
Paula była teraz gotowa zrobić wszystko. Nic nie mówiąc po prostu zaczęła lizać siostrze stopę. Sekundy mijały, ja dalej zabawiałem się muszelką kuzynki, lecz nie mogłem pozwolić aby doszła przed wielkim finałem. Przysnąłem się do niej, lecz zanim coś zapytałem:
– Masz gumkę?
– Mam tabletki, nie martw się. – po czym z proszącym wzrokiem dodała. – Zrób to.
Delikatnie wszedłem w nią i zacząłem posuwać. To był nasz pierwszy raz, obydwoje odczuwaliśmy życiowe spełnienie, nasz oddech stał się cięższy. Nie przerywając zbliżyłem się do niej i znowu zacząłem się z nią lizać. Basia po chwili znowu dostawiła swoją stopę i w tym momencie jednocześnie ją lizaliśmy co chwila dotykając się naszymi językami. Dalej całowałem się z Paulą, jednocześnie ją ruchając i liżąc stopę Basi, ale moja pozycja nie była dla mnie komfortowa, więc przestałem. Teraz to ja się położyłem na łóżku, Pula usiadła na mnie wkładając sobie mojego dużego do swojej dziurki, zaczęła na mnie podskakiwać, a ja w tym czasie chwyciłem Basię i podciągnąłem do siebie tak, że usiadła mi swoją cipeczką na mojej twarzy.
– Też chce cię trochę poczuć.- powiedziałem.
– Ja też chcę. Liż mnie.
– Tylko nie jęcz tak jak ostatnio. – przecież w pokoju obok spała ich mama i raczej nie chcieliśmy jej obudzić.
Zacząłem lizać jej mokrą muszelkę i poczułem w tej chwili jak Basia się wzdryga. Każdy z nas był tej chwili już u kresu podniecenia. Lizałem cipeczkę Basi podczas gdy Paula ujeżdżała mojego kutasa. Obydwie dziewczyny pojękiwały, nie były w stanie się powstrzymywać od wydawania dźwięków. Gdyby nie to, że miałem zajęte usta też bym pewnie jęczał. Po chwili poczułem jak dochodzę, Basia i Paula oddychały bardzo szybko, aż w końcu, wszyscy naraz osiągnęliśmy orgazm. Poczułem jak wystrzeliwuję w Pauli, podczas gdy Basia spuszcza na mnie swoje soki. Dokładnie wylizałem wszystko. Po chwili Paula, wciąż z moim kutasem w sobie położyła mi się na brzuchu, a Basia obok mnie. Wszyscy byliśmy zmęczeni i gdyby po kilku minutach Paula nie wstała pewnie byśmy tak zasnęli. Zabrała swoje rzeczy i powiedziała, ze trzeba się wymyć tym bardziej, że jesteśmy tak spoceni. Kuzynki, miały w domu małą kabinę prysznicową, więc nie dało się wymyć w dwie osoby. Paula, ciągle naga poszła na dół a ja zostałem z Basią.
– No i Basia. Jak się czujesz?
– Bosko.
Przysunąłem się do niej i pocałowałem w usta. Niedługo potem Paula wróciła a ja, ponieważ byłem szybszy, również nago zeszłem na dół się wymyć. Gdy wróciłem na górę, wyszła Basia a ja zacząłem z Paulą szykować swoje łóżka do snu. Było już grubo po północy. Podszedłem do Pauli i obejmując ją powiedziałem:
– Byłaś cudowna.
– Ty też.
I znowu zaczęliśmy się całować. Całowaliśmy się cały czas do momentu powrotu Basi. Zgasiliśmy światło i położyliśmy się jeszcze trochę rozmawiając. Wszyscy byliśmy zafascynowani naszym seksem. Nie mogłem zasnąć, lecz zauważyłem, że Basia dała radę. Wstałem i podeszłem do łóżka Pauli, też nie spała. Odkrywając kołdrę zaprosiła mnie do siebie. Położyłem się obok niej i w objęciach znowu zaczęliśmy się lizać. Nasze usta stykały się cały czas do momentu aż nie zasnęliśmy.

Scroll to Top