Zajazd, 01 maja 2013 r, środa

Zajazd, 01 maja 2013, środa.

Od kilku lat, w ramach ćwiczeń swojej sprawności fizycznej chodzę na basen oraz, gdy tylko mogę, jeżdżę na wycieczki rowerowe. Początkowo ustaliłam sobie pewną trasę tam i z powrotem. Ale kiedyś niby popsuła się pogoda, zaczął padać deszcz, zawróciłam do domu. W domu „zeźliłam” się na siebie, ze się tak łatwo poddałam. Wówczas wpadłam na inny pomysł, wsiadam na rower, jadę do pewnej stacji kolejowej, wysiadam i mam do domu 84km. Teraz już nie mam wyjścia, muszę wracać na rowerze, bo po drodze pociągu już nie ma.

Ale taka dobra, aby na raz przejechać taki odcinek to ja nie jestem, ponadto nie jest to żaden wyczyn, ma to być rekreacja. To też mniej więcej w pół drogi jest Zajazd, do którego zajeżdżam, tam poznałam właścicielkę, też Basię, ona daje mi klucz od „służbówki” na drugim piętrze, tam robię sobie kąpiel i odpoczywam. Podczas mojego poprzedniego pobytu w sobotę, kiedy zjechałam na odpoczynek, biorąc klucz od Basi, usłyszałam – czasami mam „ciekawych” gości, masz chęć wpaść. Spojrzałam, mówiąc od razu – taak, po czym dopiero zapytałam – a co oznacza „ciekawi”, wyjaśniła – są mocni, ale czasami trochę brutalni. Spojrzałam, stwierdzając – to nie problem i na tym się rozstałyśmy. Minęły raptem trzy dni, we wtorek wieczorem przychodzi od Basi e-mail – mam od jutra gości, może byś wpadła jutro przed wieczorem. Potwierdziłam swój udział, umówiłyśmy się na godz. 18-ta, bo tak miałam autobus. Gdy weszłam do Zajazdu serdecznie się przywitałyśmy, Basia dała mi klucz do służbówki, powiedziała – idź się rozbierz, za chwilę będziesz miała gościa. Ja się tylko uśmiechnęłam, byłam ciekawa, co to za gość ? Szybko się rozebrałam, weszłam do łazienki umyć ręce, zaczęłam się wycierać, kiedy otworzyły się drzwi, a w nich stanął mężczyzna – monstrum, dość wysoki, ale przede wszystkim potężny, potężny w ramionach, potężny w torsie, potężny w biodrach, widać było, że jego uda to wręcz „filary” mostu. Spojrzał na mnie, wyrwał mi ręcznik z ręki, chwycił mocno za włosy, zaczęłam jęczeć, zaczął prowadzić w kierunku łóżka. Można powiedzieć, postawił mnie przy nim, dokładnie obejrzał, po czym mocno pchnął na łóżko, mówiąc – rozłóż nogi. Posłusznie to zrobiłam, on dłuższą chwilę patrzył w moje krocze, po czym zsunął z siebie szlafrok, w który był ubrany, zaczął się do mnie zbliżać. W tym momencie zaczęłam jęcząc, widząc to, co się do mojej dziurki zbliżało, to było po prostu „monstrum”. Pochylił się nade mną, po chwili poczułam go w dziurce, a za chwilę wsuwał się we mnie. Wsuwał się, to jest właściwe określenie, on się we mnie wdzierał, a ja miałam wrażenie, ze za chwilę mnie rozerwie.

Opierając ręce na łóżku po chwili już był we mnie, a ja miałam wrażenie, że mam go pod brodą. Po chwili praktycznie całym ciąłem zwalił się na mnie, prawie że miażdżąc mnie pod sobą, a wykonując mocne ruchy biodrami nadal wbijał się we mnie. Wyrzuciłam jedną rękę za siebie, drugą wsunęłam w usta, aby nie krzyczeć i jęcząc coraz mocniej coraz mocniej też czułam, jak jestem w środku rozbijana. Nie mam pojęcia, jak on to zrobił, ale przyszedł moment, kiedy się lekko nade mną uniósł, pchnął bardzo mocno, po czym zaczął się we mnie spuszczać. Jęknęłam tylko, czując, jak się wysuwa, a po chwili, zwijając się w pół poszłam się umyć. Gdy ponownie otworzyłam drzwi od łazienki w pokoju stało dwóch następnych, równie potężnych. W pierwszej chwili nie reagując na ich obecność, sięgnęłam po butelkę z wodą mineralną i jak to się mówi, z gwinta zaczęłam nią wlewać w siebie. Kiedy odstawiłam oni zaczęli mi się mocno przyglądać, po czym następny pchnął mnie na łóżko, pokazując, że mam szeroko rozłożyć nogi, po czym można powiedzieć, zwalił się na mnie, jednocześnie wbijając we mnie swojego kutasa. Ja się tylko rozdarłam i nie byłam w stanie nic zrobić, byłam po prostu miażdżona przez tą masę ciała. Ale byłam miażdżona od zewnątrz, jego biodra bardzo mocno napierały na moje wargi, byłam też bardzo mocno miażdżona od wewnątrz, jego kutas był zdecydowanie za duży, jak na moją pochwę, przez co czułam po prostu ból, kiedy się we mnie wbijał. Leżałam i tylko jęczałam, a on się wsuwał, aż się we mnie w końcu spuścił. Długo leżałam, za nim miałam siłę się podnieść, a kiedy wyszłam z łazienki zdążyłam tylko wypić kilka łyków wody, kiedy już następny czekał, abym tym razem wziąć mnie od tyłu. Zaraz też jego kutas już był we mnie, a on trzymając mnie za biodra z całą siła przyciągał mnie do siebie. Przy tej różnicy masy ciała być nawet nie musiał używać całej siły, żebym ja po prostu wyła. Bo znowu byłam bardzo mocno wypełniona wewnątrz, ale też jego biodra bardzo mocno napierały na moje pośladki. Robił to wyjątkowo energicznie, co w końcu doprowadziło go do maksymalnego podniecenia, po którym się spuścił. Ten się wysunął, ale za nim stał następny, tylko mnie obrócił na płask i już był we mnie. Nie miałam pojęcie, kto to jest, ale fakt był oczywisty, czwarty z rzędu i znowu potężny, znowu miażdżył mnie masą swojego ciała. Już nie byłam w stanie reagować, wsuwał się we mnie, a ja tylko jęczałam. Następny był nie lepszy, po prostu „dużą masa ciała”Ja pod nim po prostu niknęłam, pozostawały tylko moje biodra, w które on się wbijał. Teraz już była sztafeta, po nim był szósty, tak samo duży, tak samo mocny. Kiedy się już wysunął wyglądało, że skończyli. A gdzie tam, nie mam pojęcia, kim oni byli, ale mieli sprzęt, który ewidentnie przypominał policyjną pałkę. Po chwili jeden zadarł mi nogi do góry, a drugi zaczął mi taką pałkę wsuwać we mnie. Pchnął ja aż do końca, poczuł, że porusza się we mnie luźno, to też ją wysunął, przyłożył do niej drugą, wsunął dwie. Jęknęłam, ale w miarę luźno weszły, to też oni je szybko wysunęli, przyłożyli trzecią. Kiedy mi je wsuwali jęczałam już bardzo mocno, to ich nie zraziło, po prostu między te trzy w środek zaczęli wciskać czwartą. Zaczęłam się drzeć, ale okazało się, że ją wcisnęli. Wówczas zaczęli mnie podnosić, obok łóżka stało krzesełko, po prostu chcieli mnie na nim posadzić. Chwyciłam się za oparcie, stanęłam na nogach, a oni zaczęli napierać na moje ramiona. Te pałki oparły się o siedzenie, kiedy napierali, wsuwały się we mnie, a ja się głośnio darłam. Okazało się, że weszły do pewnego momentu, dalej już nie byli w stanie ich wcisnąć. Wówczas uznali, że zrobili, co mogli, położyli mnie znowu na łóżku, wyjęli te pałki, poszli sobie. Ja dopiero po pewnym czasie zwlokłam się z łóżka, poszłam do łazienki, długo stałam pod natryskiem, próbując złagodzić ból całego podbrzusza po takim „gwałcie”. Czasami chodziła mi po głowie taka myśl, że chciałabym aby mnie ktoś zgwałcił. W tym przypadku trudno mówić o gwałcie, bo ja sama przyszłam na to spotkanie, ale takich sześć „pał” to chyba jeszcze w sobie nie miałam. Umyta, ubrana zeszłam do baru, Baśka kiedy mnie zobaczyła, natychmiast dala mi mocną „lufę”, wypiłam, po czym zadałam jej pytanie – kiedy przyjadą następnym razem ?. Baśka się roześmiała, mówiąc – jak będę wiedziała, dam Ci znać. A teraz coś, czego w żaden sposób nie umiem sobie wytłumaczyć. Gdy tylko trochę odpoczęłam, wsiadłam w taksówkę, przyjechałam do domu, napełniłam wannę ciepłą wodą, nalałam sobie olejków, włączyłam hydromasaż, położyłam się na brzuchu i masowałam, bo przecież bolało mnie całe podbrzusze. Kiedy już trochę ten ból odpuścił, dotknęłam ręką cipki, przeszły po mnie ciarki i poczułam jakieś dziwne podniecenie. Szybko wyszłam z wanny, pobiegłam do swojej „białej szafy” wyjęłam dość potężnych rozmiarów, a przede wszystkim długi korek typu wieża, ustawiłam go obok wanny i opierając się o rant wanny zaczęłam się na niego nabijać. Gdy tylko zaczęłam, już mnie zaczęło boleć, a pomimo to, wbijałam go sobie coraz głębiej. Kiedy już miałam go prawie całego w sobie przestałam się sztywno opierać, cała masą ciała wbiłam się na niego do końca, pomimo, że w środku wszystko mnie bolało, jednak poczułam duże podniecenie, a po ściankach popłynęły moje soki. Wówczas ponownie weszłam do wanny, ponownie włączyłam sobie masaż i dopiero po kilku minutach, kiedy poczułam się już zrelaksowana, wyszłam z wanny, wytarłam, poszłam spać. Tak skończył się mój „środowy 1-majowy” wypad” do Zajazdu. 08 maja 2013r. Baśka

Scroll to Top