Zdjęciowa sesja

Zaczęło się od zdjęć, które robiłem Jagodzie, mojej żonie. Z początku fotografowałem ją w plenerze „chwytając” w trakcie różnych czynności. Potem przyszła kolej na wystudiowane portrety i zdjęcia w sztucznym świetle. Można było przecież zaciągnąć w oknach zasłony i wtedy pokój zamieniał się w intymne atelier.

Fotografowanie sprawiało nam obojgu ogromną przyjemność. Jagoda zachowywała się ja prawdziwa, zawodowa modelka. Przygotowywała się do sesji robiąc precyzyjny makijaż i starannie dobierając stroje. Ja natomiast dbałem by wydobyć z niej maksimum urody, której zresztą natura jej nie poskąpiła… Pewnego dnia zaproponowałem nieśmiało, żeby się rozebrała. Trochę się droczyła, ale po chwili jednak zrzuciła z siebie ubranie.

Pierwsze zdjęcia były koszmarne. Nie wiedziałem jak się fotografuje nagość, a Jagódkę hamował głęboko zakorzeniony wstyd. Ale wreszcie stało się tak, że nasze sesje zdjęciowe zostały włączone w nasze życie seksualne. To była podniecająca gra wstępna, po której kochaliśmy się jak szaleni, jak gdyby nasza namiętność została uwolniona z jakiejś uwięzi.

Jagoda wkroczyła „na plan” ubrana przezroczystą koszulkę do pępka, czarne pończochy przypięte do wąziutkiego, koronkowego paska oraz czarne szpilki z rzemykiem wyżej kostki. Usiadła na tapczanie. Uniosła nogi i wsparła je na krawędzi posłania. Jej kobiecość wychynęła z puszystego krocza jak przekrojony owoc. Miałem na sobie slipki i koszulkę z bawełny. Poza tym – nic. Uklęknąłem między jej rozchylonymi udami i delikatnie polizałem cipkę. Jagoda westchnęła i rozchyliła palcami wargi. U góry, w różowawym, pięknie sklepionym wnętrzu ukazała się mała, stercząca z podniecenia łechtaczka, którą ogrzewałem oddechem muskając przelotnie wargami. Powtórzyłem to kilkakrotnie aż poczułem, że intymność Jagódki wilgotnieje. Dotknąłem wezbranego guziczka językiem i zacząłem pieścić miejsce wokół niego, tam gdzie zbiegają się wargi.

– Jestem gotowa….. powiedziała Jagoda zduszonym głosem.

Zająłem się fotografowaniem.

Jagoda ułożyła się w wystudiowanej pozie. Odchyliła nogę i sięgnęła dłonią do kępki blond włosów. Pogładziła ją i rozwarła palcami pozwalając mi zajrzeć do wnętrza. Obfite wargi rozchyliły się ukazując różowy, wilgotny środek… Położyła się na plecach i podniosła wysoko nogi. Rozciągnęła cipkę. Zobaczyłem w wizjerze doskonałe ujęcie otwartej kobiecości. Zrobiłem zbliżenie. Miałem teraz obraz jej palców przytrzymujących brzegi jej obfitych warg. Jagoda rozciągnęła je na boki unosząc nieco ku górze. Kadr zaczynał się małą, sprężyście zwartą dziurką w pupie. Wyżej – okolona jasnymi, mokrymi loczkami prezentowała się jej cipka. Wewnątrz rozchylonej intymności połyskiwały matowo dwa delikatne płatki otaczające miękkie zagłębienie rozpoczynające ciasny korytarz pochwy. Nad nim, w zwieńczeniu warg prężyła się łechtaczka podobna do ziarnka grochu…. Nacisnąłem migawkę. Moja męskość stanęła dęba.

Jagoda klęknęła do mnie tyłem. Wsunęła dłoń między nogi i zaczęła głaskać cipkę. Jej palce wślizgiwały się między wargi. Poczekałem aż wsunie palec do pochwy. Jagoda wypięła pupę, oparła głowę na poduszce i wepchnęła palec do cipki. Jagódka weszła w trans. Zajmowała się już wyłącznie sobą, a ja wybierałem momenty, które nadawały się do stworzenia pornograficznej historyjki.

Najwspanialszym pomysłem mojej ślicznej modelki była zabawa z prezerwatywą. Jagoda rozgryzła opakowanie; pobawiła się językiem ze zrolowaną gumką, a potem rozwinęła ją, nadmuchała i kazała się fotografować przytulając ją do piersi i wkładając do ust.

Tego już nie wytrzymałem. Rozebrałem się i przyłączyłem do zabawy próbując od czasu do czasu ustawić migawkę „na czas”, ale z miernymi rezultatami.

– Ale fajne! – jęknęła Martyna oglądając z wypiekami na policzkach nasze zdjęcia na ekranie komputera.

Martyna była przyjaciółką domu, z którą wcześniej czy później dzieliliśmy się wszystkimi, nawet najintymniejszymi sekretami. Jej znajomość z Jagódką zaczęła się jeszcze w liceum i poprzez studia trwa do dziś. Martyna jest rozwódką i matką dwóch synów.

– Dlaczego nie ma was razem? – spytała nie odrywając wzroku od ekranu monitora.

– Bo on….- powiedziała Jagoda wskazując na mnie – nigdy nie zdąży dobiec do mnie po nastawieniu aparatu.

– Mogę wam zrobić zdjęcia, jeśli chcecie – nieoczekiwanie zaproponowała Martyna.

– Chcemy? – spytałem.

– Chcemy? – odpowiedziała pytaniem Jagoda.

Chcieliśmy i w kilkanaście minut przystąpiliśmy do realizacji pomysłu. Najgorsze było to, że chcieliśmy więcej niż mogliśmy. Moja męskość uparła się, by nie sztywnieć. Chyba mnie deprymowała obecność Martyny, która jedyna w tym gronie była ubrana. Nie było najmniejszej możliwości by pokazać Martynie całość naszych poczynań. Oszukiwaliśmy. Pozowaliśmy do nieprawdziwych ujęć. Autentyczne były nasze układy, ale z seksu – nici. Jagoda była rozczarowana, Martyna także. O mnie lepiej nie wspominać…..

Nagle przyszedł mi do głowy pomysł….

– A może pozowałybyście razem? – spytałem. Dziewczyny spojrzały na siebie przeciągle…. Jagódka kiedyś wspominała, że Martyna miała na studiach jakieś przygody z dziewczynami, ale szczegółów nie znała….

Dziewczyny udały się do naszej sypialni zaznaczając, że mogę tam wejść dopiero kiedy mnie zawołają. Po paru minutach usłyszałem wołanie. Wszedłem i…. dech mi zaparło. Jagódka była ubrana w znaną mi przezroczystą koszulkę, pończoszki i szpileczki siedziała przed lustrem. Nad nią stała Martyna i powolutku szczotkowała długie, jasne włosy Jagody. Jedyne co Martynka miała na sobie to białe szpileczki i piękny koralowy naszyjnik Jagody…… Była naga….. Owszem widywałem ją wcześniej w kostiumie bikini, kiedy opalały się z Jagódką na plaży, ale zupełnie bez stroju – dopiero pierwszy raz. Martyna miała bardziej kobiecą figurę niż Jagódka, duże kołyszące się, leciutko opadające piersi, dość szerokie biodra i płaski brzuch, co było godne podziwu, zważywszy, że urodziła dwoje dzieci. Widok dwóch pięknych kobiet spowodował, że moja męskość zaczęła się budzić…

Zacząłem od delikatnych ujęć. Jagoda siedzi przed lustrem, a Martyna czesze jej długie, jasne włosy. Ramiączko bluzki Jagody niby przypadkowo trącone przez Martynę obsunęło się i ukazała się jej pierś. Martyna głaszcze ją delikatnie, a potem pochyla się i muska językiem sutek. Jagódka wstaje, a Martyna wolno zdejmuje z niej koszulkę. Obie są piękne…. Jagoda jest odważniejsza, kładzie Martynę na tapczanie i sięga ustami do jej szparki…. Rozchyla palcami wargi i czubkiem języka szuka łechtaczki. Martyna zamyka oczy. Błądzi dłonią po nagim ciele Jagody… Pieści jej piersi i ściska napęczniałe sutki…..

Moja męskość poderwała się. Zrobiłem zbliżenie języka Jagódki zanurzonego w mokrej cipce Martyny. Jagoda uklęknęła najwyraźniej mnie prowokując. Tapczan był na tyle wysoki, że bez trudu mogłem przyjąć zaproszenie do jej wilgotnej szparki i wsunąć do niej członka. Jagoda jęknęła z zadowoleniem nie przerywając lizania Martyny. Poruszaliśmy się teraz w zgodnym rytmie ciesząc się rosnącym pobudzeniem. Fala rozkoszy ogarnęła najpierw Martynę. Wygięła ciało, uniosła biodra i wtuliła cipkę w usta Jagody…. Trwała tak przez chwilę drżąc z uniesienia, a potem z westchnieniem ulgi opadła na posłanie zakrywając dłonią intymność.

Jagódka uniosła się i oparła na rękach. Pomagała ruchom moich bioder cofając pupę gdy wsuwałem się w głąb jej ciasnej kobiecości. Już nie deprymowała mnie obecność Martyny – a wręcz przeciwnie jej obecność wzmagała we mnie pożądanie. Nic nie hamowało rosnącej we mnie namiętności. Jagoda odchyliła głowę. Oczy miała przymknięte. Uśmiechała się……

Martyna zsunęła się z tapczanu. Wzięła do rąk aparat i zaczęła nas fotografować.

Zaczęliśmy ustawiać się tak, by obiektyw złapał najistotniejsze momenty i szczegóły. Rozłączyliśmy się na chwile. Jagoda odwróciła się. Patrząc na moją tiumfalną męskość ujęła jądra. Chwilę głaskała je, a potem zaczęła lekko miętosić ściskając ich kuliste wnętrza. Mój członek drgał naprężony i nie mogłem się już doczekać kiedy weźmie go do ust. Jagódka zwlekała, lizała najpierw błyszczącą główkę, dotykała czubkiem języka spojenia od spodu i dopiero potem otoczyła go wargami. Zanurzyłem się w jej ustach z ulgą i radosnym podnieceniem. Jagoda ścisnęła nasadę członka i zaczęła poruszać głową drażniąc mnie zębami i pieszcząc językiem. W końcu odepchnęła mnie i położyła się wygodnie na plecach. Wyprostowała swoje piękne nogi w czarnych pończochach i uniosła je wysoko w górę otaczając rękami pośladki. Rozchyliła szparkę odsłaniając ciasne wejście do swojej intymnej norki. Wniknąłem w nią głęboko. Otworzyła się wpuszczając mnie do środka, ale zaraz ściany pochwy zwarły się obejmując mocno moją męskość.

Kątem oka zauważyłem nagą Martynę, która cały czas z aparatem w ręku utrwalała nasz akt seksualny. Jej duże piersi kołysały się przy każdym ruchu, a nabrzmiałe i pociemniałe sutki przypominały o przeżytym przed chwilą orgazmie jaki jej sprawiła moja żona… Martynka była cudowną i piękną kobietą. Nie wiem dlaczego jej mąż zostawił ją dla jakiejś siksy…..

Jagódka z szeroko rozwartymi nogami uniosła biodra w górę i kiedy posuwałem się rytmicznie do jej wnętrza zaczęła gładzić wezbraną łechtaczkę…. Przy kolejnym moim ruchu naprężyła się i wparła we mnie z całej siły. Zaczęła jęczeć potrząsając głową. Jej sutki pociemniały i zesztywniały. Jagoda drżała konwulsyjnie ogarnięta rozkosznym szokiem. Poczekałem aż się uspokoi i na nowo rozpocząłem swoją drogę we wnętrzu jej cipki, aż moje podniecenie doszło do zenitu. Cofnąłem się i trysnąłem strugą gęstej spermy oblewając nią piersi, brzuch i wreszcie cipkę Jagody. Usłyszałem głośne westchnienie Martyny, którą widok tryskającego członka wprawił w zachwyt…..

Opadłem bez sił na moją drżącą żonę. Martyna położyła się obok głaszcząc nas pieszczotliwie…

Scroll to Top