Zmuszona

Kończyła właśnie raport, gdy szef przyszedł i powiedział:
– Chcę, żebyś została dziś na nadgodziny.
Chciała spytać dlaczego, ale on już odchodząc dodał tylko:
– Chyba zależy ci na tej pracy.
Nie mogła odmówić, była dziś umówiona, ale musiała to przełożyć, nie mogła stracić tej pracy. Gdy wszyscy wyszli szef zadzwonił i wezwał ją do siebie. Gdy weszła zamknął za nią drzwi.
– Rozbieraj się – powiedział tonem nie znoszącym sprzeciwu.
– Ale szefie??!?
– Myślę, że nie opłaca Ci się protestować. Chyba nie chcesz wylecieć, prawda?
– Nie, nie chcę.
– Więc na co czekasz suczko, rozbieraj się. Żebym więcej nie musiał powtarzać.
Bez słowa zaczęła zdejmować z siebie kolejne części garderoby, spódniczkę, kamizelkę, bluzkę.
– Teraz reszta, no już – powiedział.
Posłusznie rozpięła stanik z przodu i zsunęła go. Upadł na podłogę.
– Majtki, odwróć się i ściągaj majtki suczko.
Odwróciła się i pochylając się ściągnęła majtki, wypięła się, a on mógł teraz oglądać jej wygoloną cipkę.
Po chwili wyprostowała się, podszedł do niej, stanął za nią i zaczął ją obmacywać całą, dotykał jej ramion, piersi, brzucha, drżała cała, ale on nie przestawał, jeszcze bardziej go to kręciło, dotykał jej pupy, tłamsił jej pośladki, aż wreszcie klepnął ja mocno i przesunął rękę do przodu, poczuła jak dotyka jej guziczka, jak wkłada jej palca w szparkę, jak ją rżnie, były to szybkie, mocne ruchy – zaczęła jęczeć – zdziwiła się, ale było jej dobrze, robił to wspaniale, ale nagle przerwał.
– Podejdź do mojego biurka i wypnij dupę.
– Mocniej, chcę widzieć całą cipę dokładnie.
– Taak, pięknie, właśnie tak.
Słyszała jak rozpina rozporek. Wyjął penisa ze spodni, obciągnął kilka razy, poczuła, jak ociera nim o jej pupę, przesuwa, aż do cipki. Wsunął go mocno, zabolało ją, poczuła jaki jest duży i twardy. Jęknęła z bólu.
– Krzycz sobie ile chcesz, dupeczko, nikt Cię nie usłyszy, a nawet jeśli to i tak Ci nie pomoże, od dziś jesteś moją dupeczką i będziesz robić, co Ci każe, albo wylecisz z pracy. Jasne?
Posuwał ja mocno.
– Aaaaaa… tak…
– To bardzo dobrze. A teraz klękaj przede mną suczko.
– Bierz go do ust!
Posłusznie zaczęła lizać mu fiuta, wkładała go sobie głęboko, czuła go aż w gardle, nie trwało to długo, spuścił jej się na twarz.
– Bardzo dobrze, suczko, a teraz połóż się znów na biurku, tylko wypnij się tak jak poprzednio, masz piękną pizdeczkę, wprost stworzoną do rżnięcia, dlatego zadbam o to, by często była rżnięta suczko.
– Położyła się, wypięła, tak jak jej kazał i w tej samej chwili usłyszała, że drzwi się otwierają, do gabinetu wszedł jakiś mężczyzna. Chciała się odwrócić, zobaczyć kto to był, ale szef krzyknął:
– Nie ruszaj się dziwko, teraz dasz dupy mojemu koledze. Jesteś moją dupeczką i to ja będę decydował kto będzie Cię pieprzyć.
Kolega szefa zaśmiał się.
– Naprawdę niezła dupa, gratuluję.
Stanął za nią, rozpiął rozporek i wsadził jej penisa, od razu zaczął ją ostro posuwać.
Zobaczyła, że szef podchodzi z przodu, miał znów twardego kutasa, gotowego do akcji.
– Ssij go, suczko.
Nie mogła nic zrobić. Jeden rżnął ją w cipkę, drugiemu musiała obciągać. Mieli nad nią władzę. Rżnęli ją chyba z pięć minut, nie miała już sił, wtedy szef spuścił jej się w buzi, poczuła nagle, jak mężczyzna wyjmuje penisa z cipki, jak gorąca sperma zalewa jej pośladki.
Obaj opadli na kanapę.
Ona leżała tak jeszcze chwilę na biurku.
– Jesteś już wolna suczko, ale zarezerwuj sobie jutro wieczór, będę Cię potrzebował.

Scroll to Top