Żniwa

Mam na imię Dominika i obecnie mam 21 lat. Historia, którą chcę opowiedzieć zdarzyła się 5 lat temu.

Pojechałam na wakacje do mojej babci, wtóra mieszka na wsi w okolicach Obornik. Przyjeżdżałam tu wcześniej z rodzicami. W tym roku nie wypalił wyjazd za granicę i wylądowałam właśnie tu. Okolica jest bardzo ładna. Nieopodal jezioro z mnóstwem dzikich kaczek a naokoło lasy. Wada tego miejsca była oczywista. Poza leżeniem nad jeziorem i spacerami po lesie nie ma co robić.

Jedynym pocieszeniem było to, że w sąsiedniej wsi mieszkała moja o cztery lata starsza daleka kuzynka. Może nawet nie była kuzynką ale to mniej istotne. Najważniejsze, że było u kogo posiedzieć i z kim pogadać.

Na wsi jak to na wsi latem przyszły żniwa i kto żyw zasuwał w polu.

W taki właśnie dzień wybrałam się do kuzynki Emilki. Niestety na herbatkę i ciastko nie było szans. Robota w polu. Emilka zaproponowała żebym poszła z nimi i zobaczyła jak wygląda życie na wsi. Na miejscu wujek powiedział , żebym wsiadła do kabiny traktora to sobie z góry popatrzę na wszystkich i nie będę się nudziła gdzieś na miedzy.

Za chwilę do traktora wskoczył jakiś chłopak. Powiedział posuń się bo muszę mieć miejsce. Jestem Robert, narzeczony Emili, miło mi-powiedział- i wyciągnął do mnie wielką jak łopata dłoń. Chcąc nie chcąc musiałam wstać z traktorowego siedzenia i usiąść na blaszanym błotniku.

Robert ruszył przez pole. Było fajnie. Powoli traktor przemierzał ogromne pole a ja machałam z góry do mijanych ludzi. Po jakiejś godzinie jazda traktorem zaczęła być nudna. Po za tym zaczęłam dotkliwie odczuwać uwierającą mnie w pupę jakąś śrubę wystającą z błotnika. Było gorąco, kurzyło się a traktor podskakiwał i kiwał się na wszystkie strony. Wydawało mi się że Robert od czasu do czasu zerka na moje podskakujące w rytmie traktora piersi. Nie były duże ale bez stanika na tych wertepach i one wyraźnie podskakiwały.

Powiedziałam, że mam dość jazdy i gdy Robert zatrzymał traktor wysiadłam z niego rozprostowując kości i ruszyłam w stronę zielonej miedzy.

Roboty w polu skończyły się dość późno i trzeba było iść do domu do babci.

Emilka powiedziała że Robert mieszka w tej samej wsi co babcia i że zabierze mnie traktorem. Propozycję przyjęłam bo osiem kilometrów lepiej jechać niż iść.

Wgramoliłam się na poprzednio zajmowane miejsce i ruszyliśmy. Za wsią Robert spytał czy kierowałam już kiedyś traktorem. Oczywiście, że nie –powiedziałam, a on na to żebym spróbowała. Cofnął się do tyłu robiąc odrobinę miejsca ja siodle. Powiedział, że będzie operował pedałami gazu i hamulca oraz zmieniał biegi a ja mam tylko kierować.

Po chwili „dzielna traktorzystka – Dominika” przemierzała świat polną drogą.

Trzymaj mocno kierownice żebyśmy do rowu nie wpadli powiedział Robert. Chwycił mnie w pasie i podciągnął wyżej na siodle bo zaczęłam się zsuwać. Wtedy dotarło do mnie, że przecież siedzę pomiędzy jego nogami. Czułam jego ciepło i zrobiło mi się głupio.

W pewnym momencie poczułam jak jego wielgachne dłonie wsuwają się pod moją koszulkę i łapią mnie za piersi. Zareagowałam gwałtownie ale on zawołał – trzymaj kierownicę bo do rowu wpadniemy ! Odruchowo znów złapałam za kierownicę.

Nie wiedziałam co mam robić. Kieruję traktorem a, w zasadzie obcy facet trzyma mnie za piersi. Jego dłonie ugniatały moje ciało. Palcami zaczął delikatnie ściskać sutki. Poczułam ciarki przechodzące przez moje ciało.

Zaczęłam odczuwać przyjemność z tej zaskakującej sytuacji. Nikt wcześniej mnie tak nie dotykał. W zasadzie to nigdy wcześniej mężczyzna mnie nie dotykał. Czułam jak serce zaczyna mi bić co raz szybciej. Prawie je słyszałam. Moje małe piersi wyprężyły się.

Wtedy jedna z dłoni przesunęła się w dół na brzuch. Poczułam jak guzik w spodniach wyskoczył z dziurki i Robert rozpiął zamek w moich spodenkach.

Nie zareagowałam, koncentrując uwagę na wybojach na drodze. Jego dłoń wsunęła się teraz delikatnie pod gumkę moich majtek i zaczęła gładzić kępkę włosów. To było przyjemne. Podniecenie zaczęło ogarniać moje ciało. Jeden z palców Roberta zaczął wciskać się pomiędzy płatki mojej cipki. Czułam jak staję się coraz bardziej wilgotna.

Lekko rozchyliłam uda ułatwiając Robertowi dojście. Czegoś takiego jeszcze nie przeżyłam. Czytałam o tym, słyszałam o tym, nawet widziałam na filmie ale sama takich doznań jeszcze nie miałam. Dłoń Roberta coraz śmielej wsuwała się między moje uda masując cipkę a jego środkowy palec penetrował wewnętrzne strony warg , pieścił łechtaczkę i zanurzał się w mojej dziurce. Czułam się w środku gorąca i lepka.

Po chwili miałam chyba pierwszy w swoim życiu orgazm.

Wtedy Robert delikatnie chwycił mnie za pośladki dając znać żebym uniosła pupę. Gdy to uczyniłam on zaczął ze mnie zsuwać majtki. Nie chciałam ale jednocześnie byłam tak podniecona moim pierwszym kontaktem z mężczyzną, że nie zaprotestowałam. Moje spodenki i majtki opadły na podłogę traktora.

Jego dłonie gładziły moje piersi, zjeżdżały na uda i znów wracały na górę pieszcząc wszystkie dostępne części mojego ciała. Traktor zaczął zwalniać i zatrzymał się.

Robert wsunął dłonie pod moją pupę i uniósł ją; lekko pchnął plecy tak, że oparłam się o kierownicę. Na pośladkach poczułam jego usta. Całował mnie raz w jeden raz w drugi pośladek. Jego język zaczął łaskotać mnie po pupie co raz częściej zatrzymując się na rowku.

Dłoń zaczęła gładzić wewnętrzną stronę moich ud aż dotarła do krocza. Dwa palce rozchyliły wargi zaczęły rytmiczny taniec między nimi co chwila zahaczając to o łechtaczkę, to o wejście do pochwy. Znów czułam jak miękną mi kolana. Opadłam lecz nie na siodło lecz na uda Roberta. Nagie uda. Pośladkami wyczułam jego gorącą, nagą męskość.

Robert znów uniósł mnie do góry i powiedział „ siadaj powoli”. Zrobiłam co kazał . Poczułam jak jego gorący narząd zaczął zanurzać się we mnie.

Mój pierwszy raz- pomyślałam – powoli próbując nadziać się na penisa. Nie chciał wchodzić do środka. Albo on był za duży albo ja za ciasna.

Robert chwycił mnie za biodra i zaczął mnie unosić w górę i opuszczać w dół. Podjęłam ten rytm. Coraz szybciej i szybciej. Ponownie poczułam falę nadchodzącej rozkoszy, kolana mi zmiękły i wtedy Robert przyciągnął mnie do siebie z całych sił.

Poczułam jak pękam w środku. Jego członek tkwił we mnie głęboko, rozciągał mnie, było gorąco i trochę piekło. Zamarliśmy w bezruchu. Przestałam być dziewicą.

Dłonie Roberta znów uniosły moje pośladki i ich taniec rozpoczął się od nowa.

Teraz jego penis wsuwał się w wysuwał na całą swoją długość. Po chwili ruchy stały się co raz szybsze a zanurzenia co raz płytsze. Jedna z dłoni zaczęła pieścić łechtaczkę a druga pieściła sutki. I znów dreszcz przez podbrzusze niekontrolowane skurcze mięśni i orgazm trzeci tego wieczora, tego lata, tego roku, mego życia.

Znów opadłam na uda Roberta. Czułam jak jego penis pulsował we mnie oddając resztki nasienia, które powoli zaczęły ze mnie wyciekać.

Trzeba się zbierać – powiedział wtedy Robert – jutro znów w pole. Uniosłam się a on czymś obtarł mnie z przodu i z tyłu, później siebie, dał mi piekącego klapsa w pośladek i powiedział – wyskakuj z maszyny. Byłam bez majtek i spodenek ale było już ciemno więc wysiadłam z traktora, a on podał mi moje rzeczy.

Ubrałam je po omacku. Rozstaliśmy się bez słowa.

Weszłam do domu tak, by nie obudzić babci, wzięłam prysznic by zmyć ślady spermy i zacieki krwi, i rozmarzona położyłam się spać rozmyślając nad tym co się stało ostatniej godziny. Wstydziłam się tego co zrobiłam a jednocześnie byłam szczęśliwa z przeżytej rozkoszy.

Na następny dzień znów poszłam do Emilki…

Scroll to Top