Cześć mam na imię Asia, i chcę wam opowiedzieć swoją historię…o ku%$# już pojechałam patosem po całej lini, należy mi się 16 ton na łeb. Ale poważnie to chcę po prostu powiedzieć w jaki sposób poznałam Marcina. A więc zacznijmy od poczatku, bo tak zaczynają się ponoć zwyczajowo różne historie. Nie wiem, nie znam się, do związku literatów nie należę, także wybaczcie moje nieudolne próby pisarskie. Wracajmy do meritum, czyli miałam opowiedzieć jak go poznałam.

 

Pewnego deszczowego dnia stałam na przystanku tramwajowym i czekałam aż podjedzie tzw. „bimba”. Jak to zwykle w naszym kraju bywa spóźniała się troszczkę, więc umiliłam sobie czas słuchaniem mojego trendy ipodzikaJ. W pewnym momencie moim oczom ukazała się sylwetka pewnego młodzieńca – znałam go z uczelni. Nie wiedziałam co prawda, jak ma na imię, ale byłam pewna, że wpadł mi w oko.

 

Okazało się, że wsiadł w ten sam tramawaj co ja. Po krótkiej rozmowie (tak odważyłam się, a co mi tam…) przedstawił się jako…Paweł. Chwila, a przecież na początku mówiłam o Marcinie, więc moje drogie czytelniczki muszą uzbroić się w cierpliwość, będzie bowiem i o nim, ale o tym sza…

 

Z Pawłem udało mi się wymienić telefony i odbyć kilka przyjemnych (a niezmiernie krótkich) rozmów na korytarzu naszej uczelni. Okazało się jednak, że miał śliczną dziewczynę, także od razu skumałam, że nie mam szans…

 

Byłam załamana, przyszłam do domu i jarałam szlugi jak głupia, nic mi się nie chciało. W desperacji nie wiedząc co czynię zarejestrowałam się na portalu randkowym. Miałam szczwany plan poznania jakiegoś chłopaka, rozkochania w sobie i porzucenia…wredna sucz ze mnie, wiem, wiem;)

 

No więc tym nieszczęśnikiem okazał się być właśnie Marcin. Całkiem fajny gość, miło nam się czatowało, sprawiał wrażenie bardzo inteligentnego, a na zdjęciach czatrował słodkim uśmiechem. I tak spędzaliśmy czas na randkach internetowych, ale w końcu zaprosił mnie na spotkanie w realu. I to było to, mówię wam, po prostu bomba, okazało się, że jest fantastyczny i od razu się zakochałam, pomimo tego, że miała to być tylko niewinna zabawa. To tyle teraz już wiecie jak to było. Wszystko rzecz jasna dzięki najlepszemu serwisowi randkowemu pod słońcem. Dzięki i pozdrawiam.